Jak myślisz czy warto kolegować się z osobą z którą nie ma się wspólnych zainteresowań??
Myślę, że warto, jeśli (wobec tego) ma się wiele innych tematów do rozmów (które nie będą skupiać się na zainteresowaniach). Na przykład, jeśli podziela się gust muzyczny, polityczne poglądy, światopogląd etc. Bądź jeśli jest to relacja swobodna? To znaczy, gdy dwie ze stron potrafią rozmawiać ze sobą o wszystkim, a zarazem niczym – i nie wykazują rozmową (czy wzajemnym swoim towarzystwem) znużenia.