Zależy, generalnie jestem pojebana. Na np. latarnię morską wejdę tylko w Niechorzu, na ratusz w Warszawie i nigdzie indziej. A niskie obiekty nie są aż tak straszne.
Jeśli chodzi o wczorajszy, to całkiem nudno. Cały dzień leżałam i oglądałam tv, potem zaczęłam się ogarniać i spotkałam się z najcudowniejszym dzieciuchem na świecie. Dzisiaj podobnie, ale dochodzi do tego trochę nauki.
Bardzo dobrze, obżarta jak jasna cholera, szczęśliwa tak, że bardziej się nie da. Po prostu cudownie. Chociaż w dalszym ciągu nienawidzę świąt. Poznajcie jeden z moich prezentów, Dragona ?
Prędzej pogodziłabym się z porażką, niż z tym, że nigdy nie spróbowałam. Skąd wiedziałabym czy było warto? Czy się uda? Nie wyciągnęłabym wtedy żadnych wniosków i niczego bym się nie nauczyła.
Tak. Odkąd zaczęłam mówić w prost, co mi jest, mam lepszy kontakt ze wszystkimi. Otworzyłam się i wyszło mi to na dobre. Jestem szczera, przez co nie ma niepotrzebnych nieporozumień. Jestem z tego dumna.
Dzisiaj biwak! Tylko moja klasa jest na tyle intelinegntna, żeby jechać w taką pogodę na domki, które nie są ogrzewane. Ale i tak będzie świetnie, w końcu ITEI ??