Hej. Ja również. A czuję się? Czuję się dobrze. Humor mi dopisuje. Jest wszystko okej. Chyba. Tylko jest taki malutki problem. Bo nic dziś mi się nie chcę. Ja nie mogę.. Jak na to zaradzić? Tego nie wiem.
Pytanie ściągnięte od kogoś innego, jednak wybaczcie — jestem ciekawa: Pali się Twój dom. Uratowałeś wszystkich bliskich i zwierzęta. Możesz wbiec ostatni raz i coś wynieść. Co to takiego?
Trudne pytanie. Najchętniej wzięłabym wszystko. Albo wszystko wyrzucała przez okno. Do ogródka. A z ogródka na drogę. Wszystko oprócz mebli, bo ciężkie. Książki, zeszyty, tv, laptop i inne gadżety. Ubrania, poduszkę (moja ulubiona). Rolki, deskorolkę. Wszystko, co da się uratować. Jednak nie mogłabym wybrać jednej, jedynej rzeczy.
Mała. Drobna. Czarne włosy sięgające do 3/4 pleców. Do tego grzywka. Ma śliczne oczka - błękitne. Skóra jasna. Delikatna. Ubrana w białą zwiewną sukienkę. Sięgającą do kolan. Do tego buciki. Czarne. I wyobrażam ją tak sobie... Stoi na środku wielkiej łąki. Ona. Elise. Jest mgła. Widać tylko ją i trawę przenikającą. W lewej rączce trzyma dmuchawiec. Chyba chce dmuchnąć. Albo coś powiedzieć. Nie wiem.
Czy zimne kąpiele spalają kalorie? Jesli tak to ile i w jakim czasie
Niestety, ale nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie. Myślę, że powinnaś/eś zapytać kogoś, kto liczy swoje kalorie, odchudza się itp. Jednak wydaję mi się, że zimna kąpiel nic nie daje. :)
W niektórych domach nie funkcjonował "szlaban" jako rodzaj kary. A jak to było u Ciebie? Pamiętasz jakiś szlaban, który wyjątkowo Cię dotknął?
U mnie w domu.. Hm.. Słowo ''szlaban'' istniało. Czasem było nawet stosowane. Nie zawsze, jednak przestrzegane. Zapominano, namawiano rodziców, by takowa kara była odwołana. Jednak nie pamiętam zbytnio szlabanu, który mnie dotknął. Być może i takowego nie było.
Myślę, że słowa. One potrafią ranić wszystkich. N A J B A R D Z I E J. Wszystko zostanie w Twojej psychice. Może nigdy stamtąd nie wyjść. A ból fizyczny? Stanie Ci się cos. Poboli. Przestanie. Zapomnisz. Słowa zabijają.
Nie, nie i nie. Nie tędy droga. Nie droga, gdzie bolem sprawiamy sobie przyjemność. Widokiem krwi cieszymy oczy. Problemy się w ten sposób nie rozwiaza. (Bo wątpię, by ktoś robił sobie krzywdę dla zabawy.) Blizna pozostanie, wspomnienia wrócą.
Chciałabym odpocząć od wielu rzeczy, polenić się. Dobrze się bawić i nie smucić. Przede wszystkim chciałabym zarobić jakieś pieniądze na swoje wydatki i związane z powakacyjną szkołą. Mogłabym powiedzieć, że moje wakacje zbytnio się nie będą różnic od zeszłorocznych.
Samopoczucie w porządku. Pomimo tego, ze jestem przeziebiona. Szlak mnie czasem trafia przez ten katar. Nienawidzenienawidzenienawidze. Poza tym chyba wszystko w porządku. Tzn nie odczuwam, ze jest mi z czymś źle. Właściwie to mam czasem wrażenie, że cos jednak powinnam zrobić inaczej niż zrobilam, ale jest juz za późno. Jakoś się żyje. Monotonicznie dosyć, ale i tak bywa.
Cieszę się. Cieszę się, ze mam obojga rodziców, chociaż nie zawsze się dogadujemy. Cieszę się, ze mam wspaniałą przyjaciółkę. Cieszą się, że mam kogoś, kogo kocham. Cieszą się, że mam, co jeść, gdzie spać. Cieszę się, że mam wszystko, czego po prostu potrzebuje. Może poza czasem. Jego zawsze mi brakuje.
Na wakacje. Na te ciepłe chwile. Na spędzanie całego dnia na dworze. Na rozmawianie do rana. Na wstawanie w południe. Na zabawę. I na wiele innych rzeczy związanych z wakacjami. To jedyne na co czekam.