Tak, kurwa, od dzisiaj najważniejsze są jakieś psychotesty. Nie chcesz tego zmienić? Przecież chciałaś zostać antropologiem sądowym, mieć dzieci. Po co, skoro możesz kierować się wynikiem tego testu?
Nie kieruję się nim, po prostu... on jest bardzo dokładny, wiesz?
Tak mówią samobójcy, błagam, nie strasz mnie. Wszystko ma jakieś znaczenie. Rozumiem jak się czujesz, ale będzie gorzej. Będziesz musiała znosić swoją matkę, która będzie czepiać się coraz bardziej. Przygotuj się na to.
Wiesz, kiedyś siostra zrobiła mi test w internecie na temat ciebie i co mi wyszło? Cytuję "Skończysz jak Kurt Cobain", dosłownie.
Przestań być taką pesymistką, to w niczym nie pomaga. Nie wiem co powiedzieć, bo boję się, że ta rozmowa będzie wyglądać jak tamta, w której wyznałam coś, czego nie powinnabyłam. Nie chcę bawić się też w psychologa. Uodpornij się na nią, a nie będzie mogła cię zranić.
Widzisz, ja podchodzę do tego inaczej, przez co jest mi łatwiej. Rodzimy się i umieramy, więc nie warto przywiązywać się do innych, przynajmniej do tych, którzy zrobili nam coś złego. Jestem słaba w wybaczaniu i kochaniu bliźnich, ale to prostsza droga. Nic nigdy nie będzie idealne.
Ja nie potrafię wybaczać, nie wiem, dlaczego. Po prostu nie potrafię i to jest mój kolejny minus.
Jakby to... emm... przez następne 2/3 lata będziesz zależna od matki. Jeśli dasz radę ją olać bardzo sobie pomożesz. To jest możliwe, wystarczy zerwać więź między wami. Myśl o niej jak o kimś kompletnie obcym, pewnie nawet nie zna prawdziwej ciebie, twoich dobrych stron.
To też jest ciężkie, przez to jaka jestem, nie mam nikogo.
Em... no nie wiem... mi pomagasłuchaniemuzyki. Zawsze podgłaśniam dźwięk w słuchawkach, kładę się na łóżku i gapię w sufit, aż nie przekfzie. Spróbuj C: