@DeadWorld999#2 🇦🇲

Vendetta

Ask @DeadWorld999

Sort by:

LatestTop

Previous

Dziś w wiadomościach rmf.fm słyszałem, że fala zakażeń pomidorem19 przesuwa się na zachód, a można było tego uniknąć *szczypiąc się! Czy naprawdę można było uniknąć, skoro *zaszczypani i *niezaszczypani tak samo transmitują wirusa pomidor 19?

KubaGR571’s Profile PhotoKubaGR571
Kuba. Na szczęście nie słucham radia, ponieważ od tych bzdur bolałaby mnie głowa, a i nerwy zostałaby zszargane. Wchodząc do sklepu lub gdziekolwiek i jak ktoś (zdarza się to raz na sto) zwróci mi uwagę to odpowiadam, że ja się w ten cyrk nie bawię i o dziwo następuje cisza, a ja idę dalej.
Słysząc o szczypawce (nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie ask usuwa odpowiedzi jak wypisuje poprawne nazwy więc pójdę Twoją ścieżką i też dam jakieś zmyślone)
Po co powstała szczepa - by całkowicie chronić przed wiwusem - to nie pykło więc szybko zmienili to na - żeby luźniej przebyć chorobę, a na końcu - by wrócić do normalności (nie wrócimy, od razu mówię)
Na początku co Niedzielski mówił? Że są one nie obowiązkowe. Co teraz powoli będzie wchodzić? Że są obowiązkowe i pracodawca ma prawo wymagać od pracownika złotego strzału.
Jak mówiłam, szczypy nie przyjmę nigdy by udowodnić, że jest ona niepotrzebna (a poza tym mam wiele innych powodów między innymi brak zaufania do tych firm (ale nie mogę o nich pisać))- plus istnieje coś takiego jak zbiorowa odporność. Zwłaszcza że nie ma sensu robić tego gdy coś już się przebyło, w końcu to przecież jest jednorazowe. (chociaż słyszę milion zdań, że jest jednak ciągle i bezobjawowo możesz mieć w sobie wiwusa!) przy czym wszystko inne magiczne zniknęło.
Połowa dalszej rodziny i jacyś znajomi poumierali po szprycy chyba z Astły (de facto jest wycofana z Włoch, Niemiec, Holandii, Danii, Islandii, Norwegii, Austrii, Estonii, Litwy i nie chce mi się dalej wymieniać) więc ja się cieszę, że wychodzi szydło z worka.
Jak ktoś chce to proszę bardzo, ale osoby uważające, że powinien być to obowiązek - to niech się stukną w pustą łepetyne.
Ogólnie wybacz Kuba, że ja tak wieloma tematami zarzucam, ale po prostu denerwuje mnie to wszystko na tyle, że potrzebuje z siebie wyrzucić tę złość.
Ogólnie będąc w biedrze zaśmiałam się w głos jak dwie straszę panie powiedziały "TO TERAZ TEN ORION PANUJE" i oczywiście nie mam miejsca (tu się zaśmiej)

View more

Chętnie bym rozsadzila sobie mozg Twoja playlistą haha Wiesz, w sumie V ma u mnie wiele znaczeń, więc masz dodatkową zagadke, a skoro jestem V to masz i zagadke kim jestem ha! Nie chce z Tobą wojować a watahy nie tworzę oj Coś wspolnego? To juz prawie jedność Bardziej mym zadaniem Cie chronić

Za bardzo chętna jesteś na moje tortury.
Coraz więcej zagadek, mało odpowiedzi. Opowiedz mi jakie to tajemnice.
Wiesz, że w internecie ciężko jest zgadnąć cokolwiek?
A jeśli ja zechcę wojować z Tobą? Co wtedy?
Ta jedność się u nas przyciąga i oddala, więc zobaczymy.
Chronić? Przed czym? Raczej nie należę do osób, które tej ochrony potrzebują.
A może o czymś nie wiem?

Mysle ze piosenka bedzie w stanie Ci sie spodobac a nie jest rapem, ma nazwe Bellyache Moje V jest w stanie uzaleznic sie od Ciebie haha Tak, jednosc osiagnac jest prawie tak samo jak wiecznosc Moge podążać za Tobą jak i Ty za mną Cieszę się ze schowalas broń haha Tez mogę być Twoją bronią

Nie mam stylu, słucham przeróżnej muzyki (ale zawsze w słuchawkach przewije mi się Slipknot, Limp Bizkit, Blue Stahli, Tiamat, Linkin Park, System of a Down, Korn i wiele, wiele innych) ponieważ często też słucham muzyki klasycznej albo muzyki z gier/filmów ostatnio wpadły jakieś wojenne pieśni wikingów toż to mózg może rozsadzić jakbym pokazała swoją listę z ponad 400 utworami.
Przesłucham i dużo bardziej podoba mi się remix tej piosenki (Datura) może dlatego ze głos Eilish mnie nie porywa.
Lepiej się ode mnie nie uzależniać, ponieważ żadne ze mnie remedium na ból. Tylko będziemy wojować bo nie ustąpię ani Ty, więc się wszystko okaże
Ja samotny wilk jestem, nie spieszno mi do zakładania watahy, a tym bardziej do czyjejś dołączać.
Ale w sekundę mogę ją wyciągnąć więc uważaj, dobra. Nie mogę mieć broni, która ma wolną wolę i w jakiś dzień może mi to pokazać
Narzędzia nie mogą myśleć, a robić

View more

Related users

Gabi dekorujesz choinke niedługo?

Siostra wcisnęła mi małą choinkę do mieszkania mówiąc "musisz ją mieć" więc aby nie spłonąć w czeluściach Helheimu to ją wzięłam i stoi taka łysa, niezadowolona.
Święta i tak spędzam z rodziną i tam będę ubierać z nimi wielką choinkę, która dwa razy mnie zaatakowała, albo raczej kot planował zamach, jednak tam są bombki, które mają po ponad 20-30 lat więc podchodzi się do tego z wielką świętością bo jak coś zepsujesz to nie ma przebaczenia
Więc summa summarum, niedługo będę dekorować.

Lubisz zagadki? Haha W pewnej piosence było " moje V jest dla Vendetty" Możemy połączyć swoją jedność Schowaj ten karabin, nie pozbedziesz się mnie tak szybko haha Będę się podpisywać!! Tak, tutaj - V´

Lubię, chociaż jak nie zgaduje za długo to nie lubię.
Muszę ją znaleźć w takim razie, ale obawiam się, że to będzie jakiś raps, a ja nie za bardzo za nim przepadam
Połączenie się w swoją jedność będzie trudne bo Ty i ja jednym nie jesteśmy więc w sumie któreś musi ustąpić
*chowa*
A nie chcę się Ciebie pozbywać, mi tak miło i zobaczymy co wyniknie z naszego dążenia do jedności V.
Lubisz zagadki Haha 
W pewnej piosence było  moje V jest dla Vendetty 
Możemy

Bardzo Cie przepraszam za tamta wiadomosc.Teraz przeczytalem i widze zla skladnie. Mialem na mysli to ze Ty jestes obiektem pragnien.

Nie masz za co, ja się nie obrażam w żaden sposób, a jedynie czasem odpowiem pół żartem, a pół serio (chociaż harem to jakaś myśl...)
Ale punkty za przyznanie się, w zasadzie to ja nie czuję się żadnym obiektem pragnień. Tłumaczę się tym, że po prostu to do mnie nie pasuje, a i jakbyś mnie poznał w rzeczywistości to byś zobaczył, że ja nawet nie zachowuje się jak... kobieta? (Źle to brzmi) i cała ta otoczka znika.
Bardzo Cie przepraszam za tamta wiadomoscTeraz przeczytalem i widze zla skladnie

Tak, mysle ze jednością To nie przypadek ze wszędzie gdzie mozesz wstawiasz V! Haha Więc ja też mogę Cię okraść z Vendetty Chociaż jestem tylko częścią a dokładniej Tylko V To moze i tak jedność I wiem ze zabrzmialo strasznie haha Ale karabinem mnie nie przestrzelisz! Jestem kuloodporna

Chociaż z drugiej strony to jednak do mnie należy większa część, więc czy aby na pewno?
Ogólnie lepiej nie podpisywać się nigdzie pełnym pseudonimem bo Cię wyśmieją (sprawdzone) a do zwykłej V nikt się nie nigdy nie przyczepił. Ale możesz sama się o tym przekonać
Oj uważaj bo mam taką anty kuloodporną amunicje i dobrego cela jak zamknę jedno oko, albo wcale więc masz w sumie pół na pół.

Mysle ze Gab pragnie bardzo wielu facetow i z pewnoscia niejedna kobieta.

Myślę, że nie powinieneś myśleć w jakiejkolwiek kwestii, że wiesz co myślę lub wypowiadać się za ogół, zwłaszcza z takim farmazonem.
Raczej sądzę, że to Ty pragniesz wielu facetów i przenosisz na mnie oraz damskie grono swoje marzenia.
A te wiadomości pisała de facto dziewczyna, więc bam.

Chociaż mysle, ze moje V moze byc tez Twoje haha Ale Ty jesteś Vendetta a ja same V Nie, ten prezent to nie tędy droga Haha moje V bardzo Cie pragnie

Czekaj, czy my właśnie staliśmy się jednością?!
W wielu miejscach jeśli oczywiście mogę to podpisuje się jako V albo jak muszę zrobić gdzieś parafke. Więc jestem Tobą.
Ten prezent dostałam 7 lat temu i raczej to niemożliwe by był od Ciebie, ale jednak można było się przez chwilę połudzić.
To ostatnie zdanie zabrzmiało tak strasznie, bo zauważ że moja dziwaczna natura przy takich słowach nie czuje się "jej super" a raczej na zasadzie "no gdzie leżał ten karabin"

Jak Ci zdrówko dopisuje?

Jest świetnie, ale w wyniku pewnego wypadku zrobiłam sobie niechcący coś bardzo bolesnego. W prawej ręce oderwały mi się paznokcie od macierza, czyli tego spodu i teraz w ciszy umieram, nie zdając sobie sprawy, że taki ból kiedykolwiek istniał
Muszę aplikować mocny kolagen pod paznokieć by ten z powrotem połączył się ze spodem, ale to długotrwały proces i niestety bardzo stałam się przez to powolna.
Wiele razy zaciskam zęby jak coś lekko się tam stukne i czuję taką ogromną złość tylko dlatego by przyćmić to co się na tej ręce dzieje
To jest ohydny ból, ale przynajmniej tortury zaliczone.

Czy posiadasz w swoim zbiorze kilka książek lub innych materiałów o konkretnej, wąskiej tematyce (np. o jakiejś osobie, wydarzeniu, specjalizacji)?

Powiem Ci, że książek to mam masę. Uwielbiam czytać fantastykę (mam około 20 pozycji Brandona Sandersona) i multum książek związanych z psychologią (w końcu ją studiuje to wypada) i po prostu dołączę moje ostatnie zakupione zbiory (plus zamówiłam kolejne 5 książek) i wybacz, ale nie jestem w stanie dokopać się do mojej biblioteki (i tutaj pojawiła mi się myśl, czy nie kupić regału na całą wielką ścianę) ale wracając, obecnie mam bzika na punkcie Irvina Yaloma - profesora psychiatrii oraz psychoterapeuty. Jego opowieści o sesjach wzbudzają we mnie tyle emocji i wsiąkam to wszystko jak gąbka. Dosłownie przed chwilą zamówiłam jego bibliografię - stając się sobą, więc świadczy to, że w końcu po niemal 5 latach studiów wybrałam sobie jakiś autorytet, który żyje i ma się dobrze. (nie mam nic do Freuda, Skinnera, Piageta, Adlera, Junga itd. po prostu chciałam znaleźć dla siebie żyjącego pioniera)

View more

Czy posiadasz w swoim zbiorze kilka książek lub innych materiałów o konkretnej

Co dajesz od siebie dla świata? Istnieje jakaś czynność, którą wykonujesz, aby był choć trochę lepszy?

Revil21’s Profile PhotoRevil.21
Odnoszę wrażenie, że od dawna świat w szalonym pędzie zmierza ku zagładzie, a winni jak zawsze są ludzie. Cokolwiek się zrobi, już na to za późno.
Mało jest sytuacji, że ktoś jest jakiś tylko dlatego, że chce się wybielać i mówić jakim to nie jest obrońcą przyrody? Nie wiem dlaczego ktoś myśli, że wstawiając coś na instagramie (np: zdjęcie płonących lasów, a pod nim wielce smutny opis) cokolwiek robi. Nie rozumiem jak można być aż tak... otępiałym?
Wychodzę z założenia, że nie potrzbuje rozgłaszać tego co robię. Natura dziękuję mi w ciszy więc i ja zrobię to samo. Nie mam ochoty mówić co jest dobre, a co złe ani też nikogo nauczać, po prostu zawsze mówię, że najpiękniej pokazuje to wszystko film Avatar. Człowiek zawsze będzie chciał i zgarniał wszystko dla siebie, nie bacząc na pomniejsze życia.
Chyba tak jak wielu, cieszy mnie dzień gdy zabraknie wszystkiego i nastąpi klęska człowieka. Wiem, że zdążę umrzeć, ożyć, umrzeć i ożyć ale w pewnym sensie czuję ukojenie, że to się po prostu skończy.
Nie chcę brzmieć źle, nie jestem z tego powodu przygnębiona. Tacy jak ja inaczej kodują pewne rzeczy i dużo jest w nas takiego spokoju. Ale to, że się nie odzywamy nie oznacza że się zgadzamy z tym co się dzieje ze światem.

View more

Co dajesz od siebie dla świata Istnieje jakaś czynność którą wykonujesz aby był

To właśnie doświadczenia budują w nas te siłe. Skaza która w nas wpłynęła zostaję na całe życie ale bardziej zasieje w nas pewne emocje z ktorymi ciężko sie uporac a wtedy robimy w sobie ochronę bynajmniej próbujemy. nigdy nie watp w siebie, zasługujesz na szczęście, na pewno ktos Cię zrozumie

Oczywiście, masz jak najbardziej rację. Doświadczenia nas umacniają, a przykre sytuacje dają nam przestrogę, że nie wszyscy mają wobec Ciebie dobre intencje.
Z gorszymi przypadkami, kiedy to sytuacja zniszczyła nas w jakiś sposób najlepiej udać się do psychologa, to jest tak bardzo niedoceniane, ale czasami robi robotę (nie zawsze, jak ze wszystkim znajdą się jakieś wyjątki) w swoim życiu spotkałam wielu niesamowitych terapeutów, ale też takich do których osobiście nigdy bym nie poszła. Nikt też nie jest cudotwórcą. Nikt za nas niczego nie zrobi. (nie korzystałam z żadnej terapii, chodzi mi o studia i moich wykładowców)
Ale wracając, zanim za daleko ucieknę od tematu - nie wątpię w sobie. Raczej moja samotność to moja zasługa, mogłabym mieć na pewno wiele wspaniałych przyjaźni, jednak najzwyczajniej w świecie nie chciałabym by ktoś czuł się zaniedbany. Już nie mam czasu tak jak kiedyś by być ciągle w kontakcie. A też nie mam w sobie tyle... chęci? Przynajmniej póki co.
I to nie tak, że czuję się niezrozumiana. Jest miliony osób, mające podobne problemy. Swoich nie przeżywam, z resztą już ten etap mi minął.
Dziękuję za miłe słowa!

View more

Rozumiem co napisalas. Po prostu uwazam ze jako osoba zwiazana z psychologia powinnas wiedziec jak to wyglada Gdy rozmawiamy o czyms ogolnikowo i swiadomie wrzucamy w rozmowe mocne stwierdzenia nawet odpychajac je od siebie wplywamy tym na zdanie innych.Malo liter,jesli odbierasz inaczej Przepraszam

Tylko zauważ, że jest to Twoje spostrzeżenie. Wspominając o Hitlerze i Stalinie zrobiłam to celowo, gdyż często słyszałam takie odpowiedzi mówiące, że to oni są największymi psychopatami. Jak zaznaczyłam, to nie jest moje zdanie, a całkiem sporego grona osób, które po prostu innych nazwisk wymienić nie potrafią lub po prostu nie kojarzą (a mają do tego prawo) więc nie rozumiem Twojego stwierdzenia, że powinnam coś wiedzieć. (tak na marginesie: za moment będę psychologiem, ale to nie czyni ze mnie nikogo nieomylnego i doskonałego w tym co napisze)
Jestem też pewna, że moje zdanie na nikogo nie wpływa bo de facto to określenie nie było moje, a wielu innych osób. (co w wypowiedzi było dla mnie jasne)
Wiem, że mało liter, mnie też to nie raz denerwowało i nie masz za co przepraszać. Dostałam wiadomość do Ciebie, również z anonima i zaraz ją opublikuję byś mógł przeczytać i jeżeli zechcesz to odnieść, a ja jak zawsze dorzucę swoje trzy grosze.

View more

Hitler czy Stalin to nie psychopaci tylko jedni z najwybitniejszych strategow i dowodcow. Poza tym chcialbym nadmienic ze Hitler posiadal . Jestes na etapie ze wiesz o czym pisze.

Powinieneś zrozumieć, że napisałam "ktoś Ci napisze, że Hitler albo Stalin" a nie że ja tak twierdzę więc radzę Tobie czytać ze zrozumieniem wypowiedzi, a nie bezsensowne przeczytanie tekstu (chyba że wina leży po mojej stronie i źle to napisałam, ale czytałam swoją wypowiedź i wydawała się ok) Nigdzie nie powiedziałam, że to są psychopaci, tylko że ktoś może tak stwierdzić.
Nie będę ani wybielać Hitlera ani stawiać go w złym świetle i dlatego właśnie że wiem co miał nie będę obierać strony. Był zmanipulowany przez sektę Thule, co nie zmienia faktu, że miał świadomość co czyni.

Jak myślisz, przyjaciela mozna mieć jednego góra dwóch takich prawdziwych od krwi.. A czy przyjacielem można być dla wielu osób?

Na własnym przykładzie, miałam w danym okresie maksymalnie dwóch przyjaciół, ale zazwyczaj dominował przez dłuższy czas jeden. I tylko apropo tego jednego mogę śmiało wyznać, że byliśmy przyjaciółmi krwi. Po wielu latach ani razu nie natknęłam się na coś tak podobnego. Byliśmy jak brat i siostra z innych rodzin, ilekroć wspominam tę osobę to się uśmiecham i cieszę, że mogłam przeżyć tak wspaniałą przyjaźń. Poznałam magię, ale na tym skończę wspominanie o tej osobie.
Później przyjaźnie były dobre, ale niestety kończyły się w makabryczny sposób, szczególnie moja ostatnia. Minęły 2-3 lata od tamtej pory i to co mi zrobiono niestety uczyniło mi skazę na duszy i wiem, że nie będę w stanie być czymkolwiek przyjacielem. Aż drże na myśl co o tym się wtedy działo, a i zobowiązanie do ciszy wymaga ode mnie nie mówienia nic więcej w tym temacie.
Być przyjacielem wielu brzmi dla mnie jak istna katorga.
Miałam czas w życiu, kiedy wszyscy mówili mi wszystko gdyż czuli, że mogą mi zaufać. A ja mizerniałam w oczach, chorowałam i uciekałam od ludzi na wszelkie możliwe sposoby byle tylko mnie męczyli mnie swoimi wywodami. Wtedy można powiedzieć, że przeżywałam gorszy okres życia, stałam się "zła" i kiedy wszyscy uciekli, pozwoliłam sobie na spokojną odbudowę własnego ja, lecz było ono znacznie surowsze od tamtego. Stałam się chłodna, niechętnie udzielająca pomocy ze względu na nadszarpnięte zaufanie, ale też konkretna i śmiała.
Czasami brakuje mi kogoś podobnego do mnie, z kim łączyłoby się magiczne więzy, ale też to już nie jest to ten świat. Dziś każdy woli samotność, tęskniąc za innymi, choć wie że nie może im nic dać. Czasami natykam się na te intensywne spojrzenia lub między słowami rozpoznaje ten "krzyk" i mi też jest z tego powodu przykro. Nie tak miało to wszystko wyglądać, wiem.

View more

Jak myślisz przyjaciela mozna mieć jednego góra dwóch takich prawdziwych od krwi

Jak myślisz, który psychopata według Ciebie zasługuje na miano najokrutniejszego na świecie i dlaczego?

Zadałaś mi trudne pytanie NieTaka. Tak wiele zbrodni, jedna goni drugą. Ktoś zrobił to dla czystej zabawy, albo mówił, że demony szeptały mu do ucha. Tak wiele niezrozumiałych powodów i jeszcze więcej bólu.
Na studiach często rozmawialiśmy o psychopatach. Obecnie poszukujemy kodu, łączącego ich wszystkich. Jest wiele ścieżek, ale każda ma jakieś rozgałęzienia.
I po tym przydługim wstępie naszła mnie myśl. Kim jestem by mówić kto zrobił coś gorszego? Czy ból jednych ma być mniejszych od tych drugich? Czy naprawdę potrafię wskazać najokrutniejszego przy tylu zbrodniach? Albo czy znam je wszystkie lub ilu historii nigdy nam nie opowiedziano?
Czułabym się źle mówiąc, kto z nich wszystkich był najokrutniejszy. Ktoś Ci napisze że Hitler, ktoś że Stalin. A ja uważam, że na nich moje oko zawiesi się najkrócej.
Jest pewien serial, nie jest łatwy. Mindhunter, pokazujący nam oblicza najcięższych psychopatów i próby zrozumienia motywów ich zbrodni.
Moje oko zawiesi się na tych, którzy opowiadali o swoich zbrodniach ze stoickim spokojem, a nawet uśmiechem, a kierowała nimi czysta ciekawość. Lecz nie potrafię Ci powiedzieć, którego mogę nazwać najokrutniejszym. Tak wiele strasznych powodów słyszałam, że jest to wręcz niemożliwe. Z chęcią bym je tutaj wstawiła, ale ask zaraz to usunie i niestety muszę pozostawić swoją wypowiedź w takiej niedokończonej formie. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz.

View more

Jak myślisz który psychopata według Ciebie zasługuje na miano najokrutniejszego

Gabi dobra byłaś z matmy, chemii, fizyki?

Nie, z klasy byłam jednym z większych baranków.
Matmy nie cierpię do tej pory, zawsze wredne babska chciały mnie usadzić. Na szczęście nigdy im się to nie udało.
Choć chemia jest naprawdę wspaniała i ciekawa, to niestety mieliśmy panią po wylewie, która często się zacinała, gubiła wątki lub była na zwolnieniu. Była to też starsza kobieta, która męczyła się po prostu.
A fizyki uczył pewien pan, który myślę, że sam nie wiedział co to znaczy i często gadał o kościele zamiast nas czegokolwiek sensownego nauczyć.
O szkole zawsze miałam złe zdanie, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Plus uczniem byłam umiarkowanym i nie przejmowałam się tym ani trochę.

Z czego pisałaś rozszerzenie na maturze? Patrzą na to ile masz procent zeby przyjąć na psychologie?

Z polskiego, biologii i niemieckiego.
Żeby dostać się na UAM to tak, musisz mieć jak najlepsze wyniki. Przy czym kiedy skladałam do nich papiery to kilkaset osób łapało się na jedno miejsce... To udałam się do uczelni prywatnej w której nie brali pod uwagę jakie masz oceny i ile procent z matury. Bardziej chodziło, że kto pierwszy ten lepszy bo też sporo odrzucili gdy za późno założył papiery. Nie jest to duża uczelnia i nie czuję się ani trochę gorsza. Wiadomo, nie wszystko mi pasowało, ale większość wykładowców było i jest naprawdę świetnych. Tak więc nie musisz być wzorowym uczeniem z czerwonym paskiem.

Uprawiasz dialektyke w swoich wypowiedziach?

Raczej nieświadomie, albo po prostu weszła mi ona od dawna w krew i zawsze podczas dyskusji robię obszar dla siebie, dla drugiej osoby i wspólny okrąg by sprawdzić czy w czymś obydwoje się zgadzamy. To nie jest tak, że nie będę dopuszczać drugiej osoby do słowa lub nijak się odnosić do jego wypowiedzi. Stawiam na taki racjonalizm, lubię dyskutować. Wiele razy chodziło mi o coś identycznego o czym mówił ktoś, tylko ona/on lub ja byłyśmy pewni, że pokazuje to ze złej strony. Brakuje nam pokory, czasami przesiąkamy tym że jesteśmy tacy wszechwiedzący i nie umiemy słuchać. Chyba każdy się na tym czasem łapie, ale to też nie jest nic złego. Ważne by dostrzegać pewne rzeczy, ale też rozwijać swoje wypowiedzi i nie zamykać się na coś. Czasami nasze poglądy i zdanie musi dorosnąć jak źdźbełko trawy. Nie lubię chamstwa, krzykalstwa oraz zaślepienia i myślę, że gdybym mogła to wszystkim odebrać, świat byłby piękny i o niebo zdrowszy.
+ do tej wypowiedzi pasują mi słowa z książki, którą właśnie skończyłam czytać.

View more

Uprawiasz dialektyke w swoich wypowiedziach

To, ze jestes dziwna, inna to dowód na to, ze jesteś wyjątkowa.. Patrzę na to moimi oczami, tylko Ty mi się taka trafilas,z osób które mialam okazję poznać. Z jednej strony tak daleka,z drugiej tak bliska. Nie chodzi o to czy jesteś "dobra" czy nie Dajesz nadzieje i przywracasz wiarę w ludzkość

Myślę, że ciężko jest pisać o poznaniu, zwłaszcza jak nie masz ze mną do czynienia na co dzień. Jednak miło mi, że jakoś urzekłam Cię swoimi wypowiedziami w tym miejscu.
Co do wiary w ludzkość... Już chyba od dawna mówię że jakoś nieswojo się z tym czuję i wolę być przybyszem z kosmosu, który przyjechał tutaj na długie wakacje.
O tak, zdecydowanie lepiej. Chciałabym gdzieś tam móc ratować podobnych sobie i stworzyć bezpieczną przestrzeń.
Swoją drogą zdałam sobie sprawę, że muszę odpowiedzieć na 3 e-maile od osób stąd i... jak zawsze trwa to u mnie długo. Za długo. Tylko teraz mam sporo na głowie, kark mi się ugina od obowiązków, ale na dniach się zmobilizuje.
Wybacz, ale czasami mam dni, że ciężko mi odpisać na takie słowa, chociaż jakiś czas temu zostały one wysłane.

Next

Language: English