Jak życie? Jak śmierć?
Muszę pogadać z tym moim szefem, bo mi stanowczo za mało płaci. Tyram 45h tygodniowo i to nawet w soboty, a on mi marnego tysiaka chce za to dawać. Mam na tyle szacunku do siebie, by się z nim targować, bo ta wypłata jest śmieszna. Zwłaszcza, że to nie jest jakaś tam łatwa praca tylko ciężka praca fizyczna. 5zł/h jest po prostu w tym wypadku śmieszne.