Siedzę tu, w samotności mojego pokoju, a serce mi pęka z tęsknoty za nim. Jak długo jeszcze będę musiała czekać na jego powrót? Jak długo jeszcze będę musiała znosić tę pustkę w moim życiu, która narasta z każdym dniem jego nieobecności? Nasza miłość jest jak przypowieść o czekaniu na deszcz w czasie suszy – niosę w sobie nadzieję, ale każdy dzień bez niego wydłuża cień mojej samotności. Czy w ogóle zauważa, jak bardzo tęsknię za jego obecnością? Czy w ogóle zdaje sobie sprawę, jak bardzo potrzebuję jego wsparcia i miłości? Czasem zastanawiam się, czy zrobiłam coś złego, czy zawiodłam go w jakiś sposób, że pozostawił mnie tutaj, bym zmagała się z moimi myślami, uczuciami i demonami. Ale może to ja jestem naiwna, wierząc, że miłość może pokonać wszystkie przeszkody. Czekam na jakikolwiek znak życia, na jakikolwiek gest, który pokaże mi, że nadal jestem dla niego ważna. Ale czas płynie, a ja pozostaję tu sama, z niczym poza marzeniami o powrocie naszej szczęśliwej przeszłości. Może to głupie, że trzymam się tej nadziei, że w końcu wróci i wszystko będzie takie jak dawniej. Ale jak mam przestać wierzyć w coś, co było dla mnie sensem mojego istnienia przez tak długi czas?
View more