Ktoś się tam znajdzie, chociaż moje upodobania się często zmieniają. Jak miałam fazę na Jake'a Pittsa, Ashley Costello, czy Gerarda, tak teraz na Remingtona, Sebe i Emersona. Łapię taką fazę i przez pewien czas mam obsesję na kilku punktach konkretnych, potem mi się to uspokaja na rzecz innego, ale równocześnie wszystkie te poprzednie gdzieś tam w głowie zostają. Mam więc wiele osób, które lubię, w jakiś sposób podziwiam. Może nie za wszystko, ale lista byłaby spora.
Lubię posłuchać. U mnie w tunelu na dworzec często dziewczyna gra na skrzypcach albo taki koleś z gitarą śpiewa znane kawałki, niestety on kaleczy je wszystkie.