Haha, ciekawe pytanie, bo urodziny mam za 9 dni. Wypadną one w poniedziałek, więc będą wyglądały tak, jak każdy poniedziałek, z tą różnicą, że dwóch identycznych dni jednak nie ma, a ja będę miała już pełne 17 lat. Nie będę nieletnia! :> Tak, nie będę nieletnia. Nieletni ≠ niepełnoletni. Nieletni ≠ dziecko ≠ niepełnoletni ≠ małoletni ≠ młodociany. Tak btw. XD
Szczerze? Nie przypominam sobie czegoś takiego. Bałam się jako dzieciak wielu różnych rzeczy, część z nich sama sobie stworzyłam. Ale jeśli chodzi o np. baśnie/bajki, to żadna mnie widocznie nie przerażała, skoro nie utkwiło mi to w pamięci.
Jest środek nocy i słyszę jedynie szum kaloryfera (czas chyba wyłączyć, 20 stopni ciepła!), a od czasu do czasu też odgłosy z klatki mojego chomika. Serotonina zagrzebuje się w ściółce i próbuje sił na kołowrotku, o dość nieregularnych porach. Zwykle jest to noc :>
Mam dosyć specyficzne poczucie humoru, będąc w dobrym humorze zdarza mi się nawet zaśmiać z samej siebie. Bawi mnie wiele rzeczy, które nie bawią innych (i podwójne vice versa), ale także sporo różnych głupot, które w innych, mniej sprzyjających okolicznościach zapewne nie wywołałyby takiej mojej reakcji.
Ciekawe pytanie. Szczerze mówiąc nie wiem. Za prawdę różne rzeczy uważam, stała jest zwykle stabilna, ale część niuansów się zmienia. A za Prawdę to uważam Naukę mojego Pana, który czuwa nade mną z nieba i jako jedyny nigdy mnie nie odrzucił i zawsze kochał. Tak, to On, Bóg kocha mnie (i Ciebie też, bez względu na to, kim jesteś i w co wierzysz!) miłością bezwarunkową i chce zawsze dla mnie (i Ciebie!) jak najlepiej. ,,Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem".Bóg to największa i najdoskonalsza Prawda.
Ogólnie? Nie wydaje mi się, czasami mam wrażenie, że tak, ale tylko czasami. A tak to całkiem nieźle wychodzi mi radzenie sobie samej w wielu aspektach życia.
Różnie bywa. Raz jestem tak zmęczona, że jak już się kładę o 23 (lub czasem nawet i wcześniej!) do łóżka, to zasypiam w dwie minuty, a raz mnie coś dopada i nie śpię do rana albo przysypiam gdzieś o czwartej-piątej i chodzę większość dnia jak zombie.
Wiele rzeczy, ale najbardziej ludzkie chamstwo, znieczulica i dwulicowość, a poza tym gwałtowne, głośne dźwięki, mrozy i śnieg, a także przykre niespodzianki typu szpital, wypadek czy już znacznie bardziej przyziemne spóźnienie czy zrezygnowanie z umówionego spotkania/rozmowy lub czynności.
Czy zdarza Ci się marzyć o wygranej na loterii? Co można by zrobić z takimi milionami?
Nie, generalnie nie. Aczkolwiek czasem zdarzało mi się myśleć, że fajnie tak by było wygrać dużą sumę pieniędzy, żeby móc rozwijać swoją pasję podróżniczą. Niestety nie tylko finanse mnie w tej kwestii ograniczają. Druga sprawa, że gdybym faktycznie dysponowała wygraną na loterii (zakładając oczywiście, że faktycznie to byłaby jakaś pokaźna suma typu milion czy dwa miliony, a nie np. 100 zł), to byłabym zapewne dużo spokojniejsza o moją przyszłość, niż obecnie. Ale zejdźmy na ziemię, szansa na wygranie takich pieniędzy na loterii jest znikoma, a one same potrzebne do szczęścia mi jako takie nie są.