Mam podobny problem co ty bo w zasadzie chciałabym umieć wszystko. Jestem umysłem i ścisłym i humanistycznym co sprawia ze mam rozterki duchowe w którą stronę iść. Teraz ide do 4 klasy technikum ekonomicznego i z jednej strony lubię to, da mi to pieniądze itd. ale z drugiej chce coś innego cdn...
Chetnie poszłabym dla zabawy na filologie polską albo angielską, na matematykę ale wiem ze nie przygotuje mnie to do zycia. Chce tez umieć cos robić. I ogólnie mam taki maly zarys planu żeby iść do policealnej szkoły na rachunkowość albo masażystę w międzyczasie pracując gdzies na szwalni xd
___________________________________
To niestety nie są proste wybory. Uważam, że te 18 czy 19 lat to mimo wszystko za wcześnie by decydować o swojej przyszłości. Przynajmniej ja nie czuję się na tyle dojrzała. Nie chcę sobie spieprzyć życia przez to, że ktoś zbyt wcześnie kazał mi wybierać. Nie czuję się gotowa na to wszystko. Szkoła też jakoś nie pomaga. Powinna jakoś nas do tego przygotować a jak na razie od lat słyszę tylko straszenie nas maturą a nic, co faktycznie mogłoby pomóc w wyborze zawodu, rozwijaniu zainteresowań, w ogóle ich odnalezieniu i tak dalej. To wszystko jest ostro popieprzone jak dla mnie.
___________________________________
To niestety nie są proste wybory. Uważam, że te 18 czy 19 lat to mimo wszystko za wcześnie by decydować o swojej przyszłości. Przynajmniej ja nie czuję się na tyle dojrzała. Nie chcę sobie spieprzyć życia przez to, że ktoś zbyt wcześnie kazał mi wybierać. Nie czuję się gotowa na to wszystko. Szkoła też jakoś nie pomaga. Powinna jakoś nas do tego przygotować a jak na razie od lat słyszę tylko straszenie nas maturą a nic, co faktycznie mogłoby pomóc w wyborze zawodu, rozwijaniu zainteresowań, w ogóle ich odnalezieniu i tak dalej. To wszystko jest ostro popieprzone jak dla mnie.