Z bycia śmieszkiem, wiecznych żartów i głośnego śmiechu, który słychać pewnie wszędzie. xD Tak myślę. No ale to już trzeba spytać ludzi z czego według nich jestem najbardziej znana.
Oj co do komentarzy na onecie to sie zgadzam. Kiedyś coś tam czytałam i od razu wyłączyłam. Poziom tego co przeczytałam mnie dobił. Takie rzeczy nie są na moje nerwy. XD
Dokładnie, nie warto w ogóle tego czytać. Ludzie tam plują jadem na wszystkie strony i dobitnie udowadniają swoją zaściankowość. Między innymi z komentarzy na Onecie dowiedziałam się takich ciekawych rzeczy jak to, że Evanescence to pop rock, Oasis i Red Hot Chili Peppers to słaba, nudna i przereklamowana muzyka no i dzisiaj, że Lewandowski to słaby piłkarz. xD Nie wspomnę już o wyzywaniu wszystkich na około Serio, ja nie wiem kto ma aż tak nudne życie, że marnuje swój czas na pisanie bzdur w internecie. W ogóle sam fakt, że ktoś w ogóle może myśleć w ten sposób mnie przeraża. Ja chyba naprawdę powinnam zrobić sobie długie wakacje od internetu, bo inaczej ta cała głupota mnie wykończy.
Luz. :) W ogóle jak już jestem przy wylewaniu żali to rzucę teraz dobrą radą. Nigdy nie schodźcie w sekcje komentarzy na Onecie. Krwi można sobie tylko napsuć. W większości przypadków to po prostu brodzik intelektualny przepełniony frustratami z bólem czterech liter. Nie warto.
Interesuję to o wiele za dużo powiedziane. Generalnie sport to nie moja bajka. Ale akurat Lewandowskiego bardzo lubię i cholernie podziwiam za to co osiągnął. A to że jest światową czołówką jest faktem niezaprzeczalnym i trzeba być skończonym kretynem żeby go nazwać słabym farciarzem. O matko, z każdym dniem ludzkość coraz bardziej mnie załamuje.
JA PIER DOLE XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD CO Z TEGO, ŻE LEWANDOWSKI JEST JEDNYM Z NAJLEPSZYCH PIŁKARZY NA ŚWIECIE I JEST W ŚCISŁEJ ŚWIATOWEJ CZOŁÓWCE. CO Z TEGO, TO TYLKO FART. XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Nah kompletnie nie o to chodzi. Tutaj na przykład cały czas spamuję muzyką i nie mam z tym problemu, bo uwielbiam o tym rozmawiać. Ale na żywo wśród ludzi, z którymi na co dzień nie rozmawiam czuję się dziwnie kiedy mam coś więcej powiedzieć o tym czego słucham albo to puścić. Podejrzewam, że wynika to z tego, że nigdy nie znałam zbyt wielu osób, które słuchały tego co ja więc zawsze byłam w tej kwestii odosobniona. Znałam przeważnie osoby, które słuchały prosto mówiąc kompletnego shitu i na dodatek wszystko inne niż ten shit było dla nich beznadziejne. Taki paradoks. xD Teraz w sumie nadal nie znam zbyt wielu osób słuchających podobnej muzyki chociaż o wiele więcej niż kiedyś. No ale zmierzam do tego, że nigdy nie miałam z kim o tej muzyce rozmawiać i nawet za bardzo nie miałam do tego okazji a teraz kiedy już ją mam to czuję się dziwnie. Wśród znajomych to na luzie, uwielbiam o tym gadać, ale wśród obcych jest to dla mnie po prostu nienaturalne. Nie wiem, tak już mam. To chyba po prostu kwestia przyzwyczajenia po tylu latach.
Szczerze to chętnie bym je oddała. :') Sam fakt, że jeden z tematów do wyboru to muzyka jest naprawdę mega. Ale już to, że muszę to wszystko powiedzieć po angielsku i jeszcze puszczać fragmenty piosenek średnio mi pasuje. Nie wiem, mam jakąś taką wewnętrzną blokadę przed pokazywaniem innym czego słucham. Przez internet spoko, ale na żywo jakoś tak średnio to lubię. Gdyby to było na takiej zasadzie, że pani zabiera sobie pendrive do domu to naprawdę bym się cieszyła. Niby były jeszcze dwa inne tematy do wyboru, "wymarzone miejsce w którym chcesz mieszkać" i "osoba którą podziwiasz" ale w pierwszym nie miałabym zbyt wiele do powiedzenia a na drugi byłoby mi jeszcze bardziej głupio mówić niż na ten o muzyce. xD Także lipa tak czy siak. Ale w sumie nie ma aż takiej tragedii, nasza pani jest naprawdę super więc pewnie będzie okej. W ogóle ona sama słucha fajnej muzyki. Czasem sobie słuchamy na lekcjach i robimy karaoke. Raz nawet graliśmy w jaka to melodia. Wcale nie wygrałam. 8) Skąd. 8) No także pod względem nauczycielki tak trochę wygryw. xD
Robię właśnie prezentację o ulubionej muzyce na angielski i tak trochę zdycham na myśl, że muszę to przedstawić. xD Nienawidzę publicznych wystąpień a to jest jeszcze po angielsku. I na dodatek pani mówiła, że chce sobie posłuchać więc już w ogóle tragedia. xD Jako podstawę prezentacji wzięłam Evanescence i Alter Bridge więc mogę coś tam powiedzieć. Fragmenty piosenek już wycięłam. Mam nadzieję, że jakoś to będzie. Najwyżej przeczytam słowo w słowo z kartki. xDDD Boże, za jakie grzechy. https://www.youtube.com/watch?v=wVWazHTunSI
Z lukrem, z polewą czy z posypką – jakie pączki lubisz najbardziej?
Dlaczego zawsze kiedy już kupię wszystkie płyty, które miałam w planach i wydaje mi się, że nie mam już czego zamawiać nagle przybywa ich jeszcze więcej. :') Serio, zawsze kiedy wydaje mi się, że to już koniec i lista została zrealizowana albo poznaję coś nowego, albo przypomina mi się, że czegoś jeszcze nie mam. xD ZAWSZE. :') W tym tempie szybko zostanę bankrutem. Dobrze, że mam za miesiąc urodziny. xD https://www.youtube.com/watch?v=DMWjjelucEg
Jaki prezent zdarzyło Ci się ostatnio komuś wręczyć?
Kupiłam bratu płytę Sabatonu na urodziny. No kto by się po mnie spodziewał prezentu w postaci płyty. xD Za to mamie kupiłam najnowszą płytę Santany, bo też ma niedługo urodziny.
O matko co za beznadziejna recenzja. xD Już dawno żadna mnie tak nie załamała. Najbardziej rozpier dolił mnie fragment, że Myles nie może się pochwalić zbyt oryginalnym głosem. ŻE CO SŁUCHAM? Czy my w ogóle mówimy o tym samym wokaliście? xD Ciężko mi uwierzyć, że to jest na poważnie. Dalej, porównanie do Creed. To jest chyba najgorsze co można zrobić mówiąc o tym zespole. Po pierwsze Alter Bridge jest o wiele lepszym zespołem niż Creed i nawet nie ma co ich porównywać a po drugie ich muzyka nie ma ze sobą nic wspólnego i nawet nie jest podobna więc te porównania recenzent mógł sobie darować. Kolejna kwestia, według owego pana utwory zaraz po przesłuchaniu wylatują z głowy. To chyba słuchaliśmy innego albumu. Dalej, stwierdzenie, że bez Scotta Stappa Alter Bridge zjada swój ogon. No tego to jeszcze nie było. xD Widać, że tą recenzję pisał słuchacz Creed, bo brak mu jakiegokolwiek obiektywizmu. Po pierwsze Myles jest o wiele lepszym wokalistą i ma większą skalę głosu niż Scott. Po drugie w Alter Bridge z Mylesem chłopaki tworzą lepszą muzykę niż w Creed. Jest o wiele bardziej dojrzała, ambitniejsza i bardziej dopracowana. No i dopiero tu Mark naprawdę mógł się popisać swoją grą i solówkami. Stapp jest tu zbędny.. W ogóle sam fakt wspomnienia o nim jest po prostu idiotyczny, bo on nigdy do tego zespołu nie należał. Alter Bridge to nowy rozdział. Tyle. Kolejna kwestia. Pan recenzent myli dwie zasadnicze kwestie. Własny gust i upodobania oraz fakty. Faktem jest, że Blackbird to świetna płyta. Może się co najwyżej nie podobać, bo chociażby nie trafia w czyjś gust, ale wystawianie jej oceny 5/10 to nieporozumienie. Tym bardziej kiedy muzykę Alter Bridge porównuje się do Creed, który ma być niby autorytetem. Dobre, dobre. xD Ja rozumiem, że recenzje są w dużym stopniu subiektywne, bo to normalne. Ale powinny też opierać się na faktach i mimo wszystko zawierać jednak trochę tego obiektywizmu, bo ich zadaniem jest rzetelne przedstawienie czytelnikowi płyty. Tutaj recenzent ewidentnie odleciał ze swoimi przemyśleniami. A, no i żeby nie było, że ja mam coś do Creed. Nie chcę żeby tak to zabrzmiało, bo kompletnie nie o to mi chodzi. Ich muzyka jest naprawdę w porządku i można jej z przyjemnością posłuchać. Do tego Scott ma bardzo fajną barwę głosu. Tyle, że z Alter Bridge nie ma co ich porównywać. To jest jednak inny poziom. Podsumowując recenzja słaba. Brak w niej jakiejkolwiek spójności. Raz recenzent chwali riffy Tremontiego i pisze, że potrafi wykrzesać prawdziwe złoto a za chwilę narzeka na brak pomysłów na kompozycje. (co jest bzdurą tak btw). Następnie chwali, że na płycie wszystko zagrane jest bez zarzutu a sprawność techniczna trzyma wysoki poziom a dosłownie chwilę później pisze, że od tak doświadczonych muzyków oczekuje się więcej. No kurde. xD Facet ewidentnie nie wie o czym pisze. Dodam jeszcze fakt, że przez pół recenzji chwali utwory zawarte na płycie a potem wystawia ocenę 5/10. Na mój gust coś tu się nie zgadza. Tak się nie pisze recenzji.
Raczej tak, z resztą jak każdy. Zazwyczaj od razu widać czy ktoś jest w porządku czy nie. Tyle że staram się nie oceniać pochopnie, bo czasem pierwsze wrażenie może bardzo zmylić. Parę razy się o tym przekonałam. https://www.youtube.com/watch?v=9QB8Xv2_k0Q Muszę kupić ich płytę.
W sumie do samego Bars & Melody nie mam nic, ale ich fanki to jest taki rak... One w ogóle się tak do nich ślinią, jakby to byli faceci ociekający testosteronem, mimo że wyglądają jak małe chłopczyki...
Specjalnie pominęłam temat fanek, bo to w ogóle inna kwestia i nie było sensu tego mieszać w tamtej odpowiedzi. No ale fakt, ciężko się nie zgodzić. Ich fanki to jedna wielka porażka. Oczywiście na pewno nie wszystkie ale to co się odpier dala w internecie to jedna wielka masakra. Te psychofanki robią wprost cudowną reklamę całego fandomu. Ale to jest raczej standard wśród zespołów/piosenkarzy tego typu. Nie ma się co oszukiwać, ich muzyka ma trafiać do młodszego grona odbiorców i to też właśnie widać. Stawiam, że średnia wieku wśród ich fanów to jakieś 13/14 lat. I nie ma w tym nic złego, każdy kiedyś tyle miał, ale no cholera, jakichś norm w zachowaniu powinno się przestrzegać. A to co one wyprawiają w tym internecie to aż się prosi o negatywny komentarz.
Nie no ten cover Bars & Melody jest jednak zwalony xD Nie mów, że nie xD ten brytyjski akcent to coś co to po całości psuje. Ale, oki hejt przesadzony, faktycznie. Nie wiem jak Ty, ale nie szanuję coverów, które zmieniają w piosence tak mało jak ten B&M. Nie widzę sensu robienia takiego czegoś.
Dobra, może teraz narażę się fanom ale szczerze mówiąc nie widzą jakiejś ogromnej, niewyobrażalnej różnicy. xD Jedyne co to właśnie ten akcent ale z tym już nic się nie da zrobić. Ten chłopak widocznie tak już ma i tyle. Nie ma co wymagać od niego żeby zmieniał swój akcent. Z resztą ten cover tak jak powiedziałeś mało zmienia i jest trochę podobny do oryginału, bo ma go imitować. Serio nie wiem na co tu hejt. Równie dobrze można by się doczepić do dosłownie każdego innego istniejącego coveru, bo każdy wokalista ma inny głos, akcent i sposób śpiewu. Moim zdanie to trochę takie szukanie dziury w całym. W każdym razie jak dla mnie to po prostu zwykły cover. Wzięli, zaśpiewali i tyle. To czy komuś przypadnie do gustu to jedno a hejt na masową skalę tylko dlatego, że nagrali go B&M to już co innego. Żeby nie było, że ja ich bronię czy coś. To kompletnie nie mój gatunek i pomiędzy ich muzyką a tym czego słucham na co dzień jest przepaść ale mimo wszystko staram się być obiektywna. A naprawdę szczerze nienawidzę hejtowania czego tylko dlatego, bo taka moda. Także no, moim zdaniem ten hejt jest strasznie wyolbrzymiony i nie wiem o co tyle szumu. A co do drugiej kwestii to wiadomo, zawsze lepiej kiedy cover zawiera własną interpretację utworu. Kiedy artysta dodaje coś od siebie to ma to wtedy jakąś cząstkę niego samego a nie jest zwyczajnym odśpiewaniem słów napisanych przez kogoś innego. Ale nie mogę powiedzieć, że nie szanuję tych "zwyczajnych" coverów. Są dla mnie raczej neutralne.
Ej, w ogóle to ostatnio jest straszny hype na Bars and Melody. A co za tym idzie jest też milion hejtów, bo młody fandom, muzyka dla nastolatek bla bla bla i takie tam. No i ostatnio wypuścili cover Stressed Out i oczywiście poszło wiadro pomyj i mieszanie ich z błotem, bo jaki to ten cover nie jest beznadziejny i jak to oni nie zje bali tak dobrej piosenki. Ja oczywiście podeszłam do tego trochę z przymrużeniem oka ale nie byłabym sobą gdybym tego nie sprawdziła. No i tak włączam ten ich cover i tak słucham, słucham i nie mogę uwierzyć. Tyle się naczytałam jaki to on nie jest okropny, że spodziewałam się kompletnego gówna a to jest najzwyczajniej w świecie normalny cover. Hejt poleciał tylko i wyłącznie dlatego, że nagrali go właśnie oni. A jako że są hejtowani to trzeba zjechać wszystko co zrobią, co nie? Bo po co obiektywizm. Podejrzewam, że jeśli nagrałby go ktoś inny to przeszłoby bez echa. Boże jakie to jest żałosne. Właśnie w takich chwilach utwierdzam się w przekonaniu, że ludzie jednak nie potrafią mieć własnego zdania tylko ślepo lecą za tłumem. Bo skoro inni hejtują to ja też. Z resztą ogarnijcie sami. To oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=pXRviuL6vMY A tu cover Bars and Melody: https://www.youtube.com/watch?v=xUan3UxivHs Ja naprawdę nie widzę powodów do hejtu. No ale może się mylę. W razie czego niech mnie ktoś oświeci.