Anubis Δ

Pewnie ten, że świetnie rysuję, mam talent i takie tam. Chociaż mi samej średnio podobają się moje prace, bo zawsze widzę w nich mnóstwo błędów. Nie uważam się za jakąś niesamowitą w tej kwestii. No ale przede wszystkim to co potrafię to nie jest żaden talent tylko wiele godzin pracy i uczenia się na błędach. Musiałam też wyrobić sobie oko żeby móc je wychwytywać. Nie urodziłam się z tym, może jedynie trochę łatwiej było mi zacząć. Ale tak czy siak końcowe rezultaty nie są wynikiem talentu. Taka moja dygresja, bo zauważyłam, że powiedzenie "masz talent" jest bardzo, bardzo często używane a moim zdaniem, to trochę umniejszanie umiejętności danej osoby. Zresztą często się słyszy, że ktoś mówi "a bo ty potrafisz, bo masz talent" albo "ja nigdy bym tak nie *wstaw cokolwiek*" A bzdura. Prawda jest taka, że talent to 10%. Cała reszta to ciężka praca. Rozpisałam się trochę, ale stwierdziłam, że warto o tym powiedzieć, bo może dzięki temu ktoś się nad tym zastanowi i zyska do czegoś motywację.

View more

Jakiś czas temu pisałam tu o coverze Supremacy Muse, który zrobiła Tarja. Niedawno wyszła studyjna wersja, która znalazła się na jej nowej płycie. I w sumie to szanuję za to, że w ogóle się tego podjęła, bo Muse to jeden z tych zespołów, których coverowanie jest samobójstwem. A wyszło nawet okej. Wokalnie jest dobrze. Za to gitary w ogóle mi się nie podobają. Uważam, że kompletnie nie pasują do tego utworu. Ale całościowo jest raczej w porządku. Przynajmniej na płycie, bo wersje live są słabe. W nich gitary i smyczki brzmią strasznie a słuchając Tarji mam wrażenie jakby jej głos się męczył. Dlatego wtedy tak negatywnie do tego podeszłam. Ale tak czy siak wersja studyjna nie jest zła. Ale jednak Muse to Muse. Nawet nie ma co porównywać do oryginału. Jemu nic nie dorówna, bo już jest doskonały. (No chyba, że ktoś nie lubi tego zespołu, wtedy wiadomo, że może mu się nie podobać.) Swoją drogą chciałabym usłyszeć Supremacy na żywo.
Generalnie szanuję za zrobienie tego coveru. No i za słuchanie Muse. (W Teraz Rocku był z nią wywiad, w którym o tym wspomniała.)
Tak jeszcze dla porównania, tu oryginał Muse:
https://www.youtube.com/watch?v=avM_UsVo0IA

---

A tu cover Tarji:
https://www.youtube.com/watch?v=4W4dcdtYwjw

View more

Na chwilę obecną sobie. (:
No cóż, już się chyba pozbierałam po koncercie Muse i wracam do żywych. Było GENIALNIE. Jeden z najlepszych koncertów w moim życiu. To co się tam działo to coś niesamowitego. Setlista była naprawdę świetna. Na prośbę fanów zagrali Assassina. No i Citizen Erased. :'))))))))))) Spełniło się jedno z moich Muse'owych koncertowych marzeń. Jak tylko usłyszałam pierwsze dźwięki wydarłam się jak głupia. Ciekawe czy bardzo było to słychać. xDDDD No ale generalnie to prawie wtedy umarłam. I taka ciekawostka, ostatni raz zagrali Assassina i Citizen Erased na jednym koncercie dobre kilka lat temu. Mieliśmy cholerne szczęście. Na Starlight standardowo w tłum poleciały wielkie, białe balony a na Mercy zasypał nas deszcz konfetti i kolorowych serpentyn. Niesamowicie to wyglądało. I ogólnie to wcześniej nie wspominałam, ale była też organizowana akcja, która polegała na tym, że każdy kto chciał żeby jego imię i nazwisko znalazło się na oficjalnej fladze musiał się zgłosić na facebooku. No i się zgłosiłam. A flaga pod koniec koncertu trafiła na scenę do zespołu. :')
Ehh, o co ja mogę więcej powiedzieć, koncert był genialny. Świetnie się bawiłam i skakałam jak głupia, zresztą jak wszyscy. Nie było obok mnie ani jednej osoby, która stała w miejscu. Parę razy nawet zabrakło mi tchu. A po wszystkim byłam wykończona. Do teraz ledwo chodzę. Ale było warto. Chyba żaden polski fan Muse nie mógł sobie wyobrazić lepszego zakończenia Drones World Tour. Matt i Dom znowu powiedzieli, że jesteśmy niesamowici i wrócą "very, very soon".
W sumie jedyna rzecz związana z tym koncertem, której mi trochę szkoda to fakt, że był on zorganizowany jako plenerowy koncert w ramach Extra Day na Kraków Live Music Festival a nie w zamkniętym obiekcie. Tego troszkę żałuję, bo bardzo chciałam zobaczyć na żywo tę ich scenę. Na fragmentach koncertów, które widziałam naprawdę robiło to wrażenie. Zresztą na takim osobnym koncercie są dużo większe możliwości co do efektów i tak dalej. No i klimat zupełnie inny. Pocieszające jest to, że była to jedynie kwestia finansowa a nie wola samego zespołu. Mam nadzieję, że następnym razem organizatorzy dopilnują takich kwestii. Ale nie narzekam, nie mam na co. Cholernie się się cieszę, że ten koncert w ogóle się odbył. Zresztą i tak był w zasadzie osobnym koncertem, bo tego dnia grali tylko oni i support. A został zorganizowany tak naprawdę na ostatnią chwilę i ogłoszony miesiąc wcześniej. Cholerny wygryw i tyle. Jestem zajebiście szczęśliwa, że mogłam tam być. Już nie mogę się doczekać, kolejnego koncertu
Standardowo pochwalę się jeszcze zdjęciem.

View more

Oto powód numer 68362956596392729482094287 z serii "Dlaczego uwielbiam Amy". Wczoraj ogłosiła, że 30 września ukaże się jej nowa płyta "Dream Too Much"... z piosenkami dla dzieci. :') Nagrała ją razem ze swoją rodziną a inspiracją do tego był jej dwuletni synek Jack. Ja nawet nie wiem co mogę na ten temat napisać. Nie będę ukrywać, ruszyło mnie to. Piękny gest i naprawdę piękny prezent dla Jacka.
Właśnie to jest prawdziwa artystka. Nie boi się eksperymentować i próbować nowych rzeczy, nawet tak niekonwencjonalnych. A jej głos jest teraz jeszcze lepszy niż kiedykolwiek.
A i jeszcze co do "Dream Too Much". Zamierzam kupić tę płytę. Nie jestem jeszcze taka stara. xD No i poza tym czekam już na prawdziwy, solowy album Amy. Na nową muzykę Evanescence raczej nie ma co liczyć w najbliższym czasie. Jeśli już to gdzieś w 2018 może się coś pojawić. Wcześniej nie sądzę. Ehh jednak Ev to zespół dla cierpliwych. Ale co tam, ja poczekam. Na razie zadowolę się tym co mam.
https://www.youtube.com/watch?v=M6lcZCY9G1k
https://www.youtube.com/watch?v=Lk_aLfUp0nI

View more

Dobra, w sumie wróciła mi wena do pisania więc mogę się podzielić moim geniuszem, z którego zdałam sobie dzisiaj sprawę.
Kojarzycie reklamę Coca-Coli? Tę, która była częścią kampanii na Euro i w której jest taka fajna muzyka i wszyscy śpiewają "taste the feeling". Pewnie tak. No cóż, zawsze się zastanawiałam, co to za kawałek, bo bardzo mi się podobał, ale jakoś nie przyszło mi do głowy żeby go wyszukać w internecie. No i tak sobie dzisiaj wchodzę na Spotify i czego się dowiaduję? Że go kurna nagrał Avicii. XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Wyobraźcie sobie moją minę gdy to ogarnęłam. xDDDDDD A ten kawałek już trochę ma. Nie wierzę w siebie po prostu, jak ja mogłam tego nie wiedzieć. xD Przecież powinnam się zorientować, po samym brzmieniu. Chyba słaby ze mnie fan. xDDDDD A tak serio to dawno nie śledziłam najnowszych newsów więc w sumie jakimś cudem mogło mi to umknąć. Ale i tak cholernie mnie to śmieszy. xD Życiowy nieogar 4ever. <3 No cóż, teraz już przynajmniej wiem dlaczego mi się podobał. xD
https://www.youtube.com/watch?v=F82W3tKtr8c

View more

Wow to bardzo złożona kwestia, ale się postaram.
Generalnie nie mam nic przeciwko muzyce, która nie jest z tych dwóch gatunków jeśli jest dobra. Jeden z moich ulubionych zespołów, czyli Bastille tak naprawdę niewiele ma wspólnego z prawdziwym rockiem a i tak go uwielbiam. Inna sprawa, że zaczęłam ich słuchać, gdy miałam jeszcze trochę inny gust, ale to tak naprawdę nie ma znaczenia, bo słucham ich nadal. No ale wracając, jeśli muzyka jest dobra i ma jakąś wartość to nie ma dla mnie znaczenia z jakiego jest gatunku. Musi mi się podobać i mieć w sobie "to coś". Dlatego nie lubię takiego typowego shit-popu, w którym teksty są kompletnie o niczym, muzyka to jedno wielkie dudududu lalalala a teledyski... no też są o niczym. Wiadomo jaką muzykę mam na myśli.
Co do gatunków to lubię na przykład muzykę alternatywną, indie rock, muzykę elektroniczną, dobry pop i jakieś spokojne i smutne ballady i tak dalej. W sumie ja tak naprawdę lubię zdecydowaną większość gatunków. (Wyjątkami są chyba tylko ten nieszczęsny shit-pop, disco polo i większość rapu.) Ogólnie to czasem mi nawet ciężko określić jakiego gatunku jest dany utwór, bo nie przywiązuję do tego aż takiej wagi. Bardziej od samego typu muzyki liczy się to czy spodoba mi się konkretny utwór/zespół/muzyk. Wiadomo, najwięcej słucham muzyki wywodzącej się z rocka, ale potrafię ją docenić w każdym gatunku jeśli jest tego warta.
Co do zespołów i muzyków, których lubię to no oczywiście Bastille. Poza tym bardzo lubię Eda Sheerana, HAIM, Imagine Dragons, Adele, Florence + The Machine, Of Monsters And Men, Się, Ellie Goulding, Brandona Flowersa, Years & Years, i wiele innych. Cholernie lubię też Avicii'ego. Jego muzyka wprowadza mnie w mega dobry humor. Poza tym ma niezłe teksty, teledyski i to wszystko ma jakiś większy sens a nie jest jedynie pustym dudududu jak u większości DJ-ów. Uwielbiam go i tyle. I nic nie zmieni mojego zdania. Co jeszcze... Jest dużo osób spoza rocka i metalu, które lubię i szanuję a na przykład nie słucham ich muzyki (albo bardzo rzadko). Ciężko ich wszystkich wymienić w jednej odpowiedzi nie rozpisując się. Ale z takich ważniejszych to na pewno jeszcze Eros Ramazzotti (mam z jego muzyką dużo dobrych wspomnień i naprawdę bardzo ją lubię), Michael Bublé (uwielbiam jego głos i styl śpiewu) no i Bryan Adams (mega głos i mega muzyka. Chociaż on jest już bliżej rocka).
Muzyka to temat rzeka i mogłabym o niej rozmawiać dosłownie cały czas, ale boję się, że jeśli zacznę się tu bardziej rozpisywać to zajmie to ze dwadzieścia odpowiedzi a to nie miałoby większego sensu. Znam całą masę świetnej muzyki, ale z wiadomych względów, nie jestem w stanie o wszystkim napisać. Mam nadzieję, że jakoś w miarę odpowiedziałam na to pytanie. Jak coś to pytać, najwyżej rozwinę temat. :)
https://www.youtube.com/watch?v=opX_GGAJKjE
To właśnie przykład muzyki, którą uwielbiam a nie ma nic wspólnego z rockiem. Szczerze uwielbiam tę piosenkę. Automatycznie się uśmiecham i mam dobry humor kiedy jej słucham.

View more

Boże co ja właśnie przeczytałam... We Włoszech zgłoszono projekt ustawy, która zezwoliłaby na wsadzanie do więzienia rodziców karmiących wegańsko swoje dzieci, bo w ciągu 18 miesięcy były 4 przypadki, w których dzieci karmione w ten sposób trafiły do szpitala. Szkoda tylko, że już nikt nie mówi o tym ile mięsożernych dzieci trafia do szpitali z powodu niedożywienia. :) Zły rodzic to zły rodzic bez względu na to czy karmi swoje dziecko wegańsko czy "tradycyjnie". Niesamowicie mnie drażni taka manipulacja. To, że dobrze zbilansowana dieta wegańska jest zdrowa i bezpieczna na każdym etapie życia zostało już dawno potwierdzone więc może by tak to w końcu przyjąć do wiadomości a nie zwalać winę za niedożywione dzieci na weganizm zamiast na rodziców, którzy najwidoczniej nigdy nie powinni ich mieć? Ehh czego ja oczekuję...

---

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Za-diete-weganska-dla-dzieci-rodzice-pojda-do-wiezienia-Kontrowersyjny-projekt-we-Wloszech,wid,18462341,martykul.html

View more