Co myślisz o związkach tej samej płci ? Jesteś tolerancyjna/ny?
Moim zdaniem miłość sama w sobie jest tak szczera, że nie posiada płci ani żadnych rozgraniczeń na lepszych/gorszych.
Nie lubię wypowiadać się z pozycji "tej tolerancyjnej". Sądzę, że tworzy to takie sztuczne poczucie wyższości czy też hierarchii wobec jakiejkolwiek mniejszości na zasadzie: "znaj moją łaskę, toleruję cię". Co to zasadniczo oznacza? Dlaczego nie mówi się o tolerancji wobec osób hetero, pomimo, że również wśród niektórych osób ta orientacja spotyka się z dyskryminacją. Czyżby była już domyślnie uznawana jako "ta tolerowana"?
Orientacja jest dla mnie tak naturalną kwestią, że naprawdę gubię się w tych zawiłościach tworzonych przez ludzi wchodzących w różne - ujmując to eufemistycznie - dyskusje.
Nie lubię wypowiadać się z pozycji "tej tolerancyjnej". Sądzę, że tworzy to takie sztuczne poczucie wyższości czy też hierarchii wobec jakiejkolwiek mniejszości na zasadzie: "znaj moją łaskę, toleruję cię". Co to zasadniczo oznacza? Dlaczego nie mówi się o tolerancji wobec osób hetero, pomimo, że również wśród niektórych osób ta orientacja spotyka się z dyskryminacją. Czyżby była już domyślnie uznawana jako "ta tolerowana"?
Orientacja jest dla mnie tak naturalną kwestią, że naprawdę gubię się w tych zawiłościach tworzonych przez ludzi wchodzących w różne - ujmując to eufemistycznie - dyskusje.