Chciałem coś więcej poczytać, ale jakoś pusto tu, a mnie jedna odpowiedź nie zadowala. Mam interweniować i zachęcić do działania?
Poproszę, każda zachęta będzie dobra. ciężko mi się zabrać do pisania. Zawsze.
Jednak jak już zaczęłam.. Czemu nie pisać dalej?
Wiesz jak to jest, gdy jedna odpowiedzialna decyzja goni drugą, a Ty jesteś rozdarty? Nie wiesz jaka wartość jest dla Ciebie istotniejsza, czy sobie poradzisz, nie będziesz żałować? Podejmujesz decyzję pozornie przemyślaną, jednak na przestrzeni czasu widzisz jej wady. Próbujesz ją zmienić, ponieważ jeszcze masz chwilę czasu. Ale znów coś jest nie tak. Jakieś "coś" nie pasuje. Wiesz, że jutro znów znajdziesz w tym planie lukę, zmieniającą drastycznie Twoje podejście. A w tym wszystkim jesteś, oczywiście, sam. Nie wiesz w końcu, co dalej. Rzucasz w kąt świadomości, by wyciszyć umysł. Może decyzje potrzebują również spokoju.
Seafret z przygnębiającą pogodą, ciemnym pokojem i łóżkiem, gdy wpatrujesz się w sufit w trybie odrętwienia psychicznego, nie jest najlepszym połączeniem, sprawdziłam, odradzam. Ale lepsze to, niż to, co czeka na zewnątrz, brrr.
Jednak jak już zaczęłam.. Czemu nie pisać dalej?
Wiesz jak to jest, gdy jedna odpowiedzialna decyzja goni drugą, a Ty jesteś rozdarty? Nie wiesz jaka wartość jest dla Ciebie istotniejsza, czy sobie poradzisz, nie będziesz żałować? Podejmujesz decyzję pozornie przemyślaną, jednak na przestrzeni czasu widzisz jej wady. Próbujesz ją zmienić, ponieważ jeszcze masz chwilę czasu. Ale znów coś jest nie tak. Jakieś "coś" nie pasuje. Wiesz, że jutro znów znajdziesz w tym planie lukę, zmieniającą drastycznie Twoje podejście. A w tym wszystkim jesteś, oczywiście, sam. Nie wiesz w końcu, co dalej. Rzucasz w kąt świadomości, by wyciszyć umysł. Może decyzje potrzebują również spokoju.
Seafret z przygnębiającą pogodą, ciemnym pokojem i łóżkiem, gdy wpatrujesz się w sufit w trybie odrętwienia psychicznego, nie jest najlepszym połączeniem, sprawdziłam, odradzam. Ale lepsze to, niż to, co czeka na zewnątrz, brrr.