Lubię legendy, jest jakaś związana z Kaer Morhen? A jeśli nie to czy wymyślenie jakiejś dla rozrywki Czarodziejki byłoby zbrodnią i grzechem?
-Legendy powiadasz-Eskel nalał do kubka Yennefer sporą ilość krasnoludzkiego spirytusu, sam pociągnął duży łyk ze swojego, po czym oparł się na ławie i splótł palce dłoni ze sobą a kciukami zaczął kręcić młyńca-Widzisz droga Czarodziejko, te mury gdyby umiały mówić na pewno opowiedziałyby Ci nie jedną historię, ale większość i tak już znasz-Bardzo uważnie przyglądał się Yennefer i wiedział, że byle opowiastką się nie wykpi. Oboje chwile milczeli po czym wiedźmin zaczął znowu mówić-O czym to ja?
-O kurwa, ty już przestań lepiej pić-przerwał mu Lambert-Masz takie dziury w mózgu, że szkoda gadać
Eskel uniósł dłoń w celu uciszenia swego druha po czym kontynuował
- Otóż istnieje taka legenda o Wiedźminie ze Szkoły Kruka
-Teraz ją kurwa wymyśliłeś?-przerwał mu Lambert-Przecież kurwa wszyscy wiedzą, że Kruk był wiedźminem ze szkoły Gryfa. Nie było żadnej szkoły Kruka.
-Zamknij się Lambert ja opowiadam. Nie o tego Kruka chodzi, ten o którym mówię miał medalion z krukiem, o niesamowitych zdolnościach tworzenia iluzji-Eskel nadal spokojnie ale dobitnie upomniał młodszego wiedźmina
-Geralt miał identyczny. Zrobiła mu go Fringilla Vigo...ale ty pierdolisz.
Eskel nie zrażony kontynuował swoją opowieść
-Ów Kruk przybył tu z innymi wiedźminami...wielu z nich później zostało założycielami innych szkół wiedźmińskich, ale kiedy zbudowali Warownię Starego Morza doszło do kłótni pomiędzy nimi. Kruk chciał szkolić tylko dzieci niespodzianki uważając, że przeznaczenie daje im dodatkową moc. Stąd się wzięła legenda o dziecku przeznaczenia, które bez mutacji osiągnie szczytową formę wiedźmińską...I chciał by Kaer Morhen było Szkoła Kruka. W końcu doszło do potyczki między nim a Wilkiem, którą Kruk niestety przegrał stąd nazwa naszego cechu i po niej odszedł ze szkoły. Mówiło się później, że Kruk zostawił po sobie tajemniczą komnatę w murach naszej warowni.
-No kurwa gdzieś już to słyszałem, i pewnie ta Komnata Tajemnic skrywała bazyliszka, który stał na straży wielkich skarbów i czekał na godnego miana wiedźmina, następcy Kruka by ten przepędził z Kaer Morhen wszystkich niegodnych kształcenia się w szlachetnej sztuce zabijania potworów...Eskel ty jak coś pierdolniesz to się płakać chce.
-Nie-Starszy wiedźmin wzruszył ramionami-Ponoć preceptor Papy Vesemira wraz z wiedźminami znalazł to miejsce. Znaleziono tam medalion i trochę broni. Broń przekuto na nasze miecze a medalion zawieźli na południe, gdzie ponoć tamten się wyniósł i założył swoją szkołę.
-O kurwa, ty już przestań lepiej pić-przerwał mu Lambert-Masz takie dziury w mózgu, że szkoda gadać
Eskel uniósł dłoń w celu uciszenia swego druha po czym kontynuował
- Otóż istnieje taka legenda o Wiedźminie ze Szkoły Kruka
-Teraz ją kurwa wymyśliłeś?-przerwał mu Lambert-Przecież kurwa wszyscy wiedzą, że Kruk był wiedźminem ze szkoły Gryfa. Nie było żadnej szkoły Kruka.
-Zamknij się Lambert ja opowiadam. Nie o tego Kruka chodzi, ten o którym mówię miał medalion z krukiem, o niesamowitych zdolnościach tworzenia iluzji-Eskel nadal spokojnie ale dobitnie upomniał młodszego wiedźmina
-Geralt miał identyczny. Zrobiła mu go Fringilla Vigo...ale ty pierdolisz.
Eskel nie zrażony kontynuował swoją opowieść
-Ów Kruk przybył tu z innymi wiedźminami...wielu z nich później zostało założycielami innych szkół wiedźmińskich, ale kiedy zbudowali Warownię Starego Morza doszło do kłótni pomiędzy nimi. Kruk chciał szkolić tylko dzieci niespodzianki uważając, że przeznaczenie daje im dodatkową moc. Stąd się wzięła legenda o dziecku przeznaczenia, które bez mutacji osiągnie szczytową formę wiedźmińską...I chciał by Kaer Morhen było Szkoła Kruka. W końcu doszło do potyczki między nim a Wilkiem, którą Kruk niestety przegrał stąd nazwa naszego cechu i po niej odszedł ze szkoły. Mówiło się później, że Kruk zostawił po sobie tajemniczą komnatę w murach naszej warowni.
-No kurwa gdzieś już to słyszałem, i pewnie ta Komnata Tajemnic skrywała bazyliszka, który stał na straży wielkich skarbów i czekał na godnego miana wiedźmina, następcy Kruka by ten przepędził z Kaer Morhen wszystkich niegodnych kształcenia się w szlachetnej sztuce zabijania potworów...Eskel ty jak coś pierdolniesz to się płakać chce.
-Nie-Starszy wiedźmin wzruszył ramionami-Ponoć preceptor Papy Vesemira wraz z wiedźminami znalazł to miejsce. Znaleziono tam medalion i trochę broni. Broń przekuto na nasze miecze a medalion zawieźli na południe, gdzie ponoć tamten się wyniósł i założył swoją szkołę.