Kilka lat temu kiedy przelatywałem nad jedną z planet w moim sektorze i mój pierścień wyczuł obecność ziemian, gdzieś w zapomnianym zakątku tej planety w ciemnościach jaskiń spotkałem panią pani pułkownik. Dziś widzimy się tutaj...jakiż ten wszechświat jest maleńki.

“Gdy Najciemniejsza Noc z nieba opadnie,
Mrok się rozszerzy i światłem zawładnie.
I gdy serc waszych upadek nastanie,
Mą czarną dłonią śmierć znów powstanie!”
(Czarne Latarnie)
- Hal Jordan. - uśmiechnęła się mimowolnie kiedy do jej uszu dotarło niezwykłe powitanie. Nie musiała się odwracać żeby poznać właściciela tego głosu, ten mężczyzna potrafił wryć się w pamięć pod każdym możliwym względem.
- Pamiętam doskonale tamte ciemności jaskinie... - mówiąc to odwróciła się z szerokim uśmiechem i błyskiem zadowolenia w oczach. - Tamten mrok, który zawładnął światłem. My do dzisiaj nazywamy to zombie, choć ty mnie chciałeś do jakichś korpusów przekonywać. - zaśmiała się łaskawie i pewnym krokiem ruszyła do Hala obejmując go za szyję z całych sił. Stęskniła się za niezwykłym przyjacielem o nieograniczającej go niczym wyobraźni.
- W tej kwestii zielony jest moim ulubionym kolorem. - dodała nadal go obejmując.
“W najjaśniejszy dzień, w najciemniejszą noc,
wszelkie zło dosięgnie ma moc.
I ci, co ze złem są solidarni,
niechaj się strzegą mej mocy – Światła Zielonej Latarni!”
(Zielone Latarnie)
Mrok się rozszerzy i światłem zawładnie.
I gdy serc waszych upadek nastanie,
Mą czarną dłonią śmierć znów powstanie!”
(Czarne Latarnie)
- Hal Jordan. - uśmiechnęła się mimowolnie kiedy do jej uszu dotarło niezwykłe powitanie. Nie musiała się odwracać żeby poznać właściciela tego głosu, ten mężczyzna potrafił wryć się w pamięć pod każdym możliwym względem.
- Pamiętam doskonale tamte ciemności jaskinie... - mówiąc to odwróciła się z szerokim uśmiechem i błyskiem zadowolenia w oczach. - Tamten mrok, który zawładnął światłem. My do dzisiaj nazywamy to zombie, choć ty mnie chciałeś do jakichś korpusów przekonywać. - zaśmiała się łaskawie i pewnym krokiem ruszyła do Hala obejmując go za szyję z całych sił. Stęskniła się za niezwykłym przyjacielem o nieograniczającej go niczym wyobraźni.
- W tej kwestii zielony jest moim ulubionym kolorem. - dodała nadal go obejmując.
“W najjaśniejszy dzień, w najciemniejszą noc,
wszelkie zło dosięgnie ma moc.
I ci, co ze złem są solidarni,
niechaj się strzegą mej mocy – Światła Zielonej Latarni!”
(Zielone Latarnie)