Film który wzbudził w Tobie największe emocje, a być może zainspirował?
~ V jak Vendetta. Nie ma cudowniejszego charakteru. Postaraj się zrozumieć motyw. Czytaj między wierszami, ale postaraj się nie zwariować. Wtedy znajdziesz odpowiedź na pytanie, które Cię męczy. Zacznij żyć dla Idei.
~ dobrze byłoby je mieć. Chociaż minimalną część.. eh. Ale powiem Ci coś, dobrze? Ogar wciąż sapał jej nad uchem i czuwał. Może jednak nie chce jej pożreć? A może czeka na lepszy moment? Mimo to Pokolenie Odmieńców i tak zostanie zniszczone.
No tak, nie sprecyzowałem. Myślałem o Miefisto z Fausta. No tak masz 17lat - "Faust" przed Tobą;) Zapytam tak: Czy Charlie podpisałby się pod tym http://faust.klp.pl/a-6220.html ?
Widzisz.. wciąż jestem młoda. Ale dziękuję, z pewnością ta książka znajdzie się na moich półkach.. za jakiś czas. Charlie bardzo nie lubi.. nieważne.~ gdybyś dał mi ręce z chęcią bym to uczynił.. ale zgodnie z zasadami (których wy nigdy nie zrozumiecie) nie mogę nic rzec w tym temacie. Możesz się domyślać, dlaczegóż to przemilczę. Trwaj chwilo, jesteś piękna.
Ciekawie się czyta Twojego aska dzięki temu. Określiłabyś Go mianem 'Mefistofeles' (choćby w duuużym przybliżeniu)? :d
Dziękuję. Hm.. Musiałam to wystukać w przeglądarce. Upadły Anioł? Nie.. Charlie nie należy do Skrzydlatych. On ich wręcz nie cierpi.. Bardzo nie lubi jak go się tak nazywa. W sumie mu się nie dziwię. On jest bezstronny. Nie jest ani zły, ani dobry. Jest pomiędzy. Nie można nazwać go człowiekiem, duchem, aniołem, demonem.. Za pewne On sam nawet nie wie kim jest. Albo po prostu Go nie ma. Tyle pytań, tak mało odpowiedzi..~ dlaczegóż w Twoich oczach gram zły charakter?
Często wydaje Ci się, że niepewnie omijasz zalążki obłędu? (nie chcę Cię urazić, ciekawie piszesz, intryguje mnie po prostu Ten Charlie, który przez Ciebie się wypowiada)
Wiesz.. jakby nie patrzeć każdy ma w sobie coś.. chorego. Być może już opanował mnie pewien stan, z którego raczej się nie wyjdzie. Nie przeszkadza mi to jednak. Tyle czasu już minęło, że zdążyłam się przyzwyczaić. Nie chciałabym być normalnym człowiekiem. Wiele bym straciła. Charlie to taki mój.. Stróż? Demon? Nie.. nie lubi tych określeń. Ja z resztą też. Charlie to po prostu Charlie.. nie wiadomo kto.~ obce oczy zaglądają przez zasłonięte okno..
Pomóż mi.. daj mi siły, aby zacząć walczyć.. nie chcę przegrać.. Boję się.. tak bardzo. Czuję się choro. Czuję to cholerne zimno. Czuję za swoimi plecami ciężki oddech ogara.. Nie chcę tego wieczoru.
kłamstwo. Ono jest dobre.. dlaczego wszyscy odbierają je tak negatywnie? *kłamstwo* - Mamo jestem naprawdę szczęśliwa dzisiejszego dnia. - Cieszę się, a jak było w szkole? - Dobrze. *prawda* - Mamo. Czuję się okropnie, nie mam sił aby wstać z łóżka.. nie cierpię tego, chciałabym stąd odejść.. - wyślemy Cię do psychiatryka.. a co ze szkołą? - nie zdam.
barku motywacji. notorycznego kłamania. lenistwa. złości. zazdrości. egoizmu. Jestem żałosnym człowiekiem. ~ bo tylko Archanioł wie, gdzie podziały się jego skrzydła..
Jak tam, Gabrysiu? Ja rozwieszam pranie, takze ambitnie :)
Ej, przynajmniej coś robisz! Jestem z Ciebie dumna Dominiku! Twoja mama z pewnością to doceni. Wiesz.. obecnie choruję na coś dziwnego i kolejną godzinę leżę w łóżku i ani trochę nie mam ochoty się ruszyć. Znowu nie mam sił. Ale to nieważne.. żyje się dalej. Chodź i zrób mi herbatę.
Cóż.. małe problemy, ale to nic takiego. Niedługo znów będę musiała zniknąć. Życie potrafi zaskakiwać i wrzucać nas na dziwną ścieżkę. Obecnie jednak znajduję się w potrzasku. Zrób to, to będzie to, albo zrób tamto i bla, bla. Mam dość. Ale to niezmiernie miłe, że pytasz. Od razu mi się gęba cieszy. ~ dobra nuta, aczkolwiek do tamtej mam coś w rodzaju "sentymentu". Wiesz.. stare przyzwyczajenia. Ale pochwalam gust!
Dzień, najzwyklejszy dzień z życia. Czerpię ze źródła to, co dla mnie najcenniejsze. A Ty Vendetta? Jak wykorzystujesz swój byt? Jakie masz możliwości, jak do nich podchodzisz? Robisz coś w kierunku własnej realizacji, rozwoju?
Kurde.. zadałeś mi niezłe pytanie. Jak wykorzystuję swój byt? Z pewnością gdybym się postarała, coś by z tego wszystkiego wyszło, ale.. lepiej jest siedzieć i nic nie robić. Żyć z myślą, że jakoś to będzie, a na samym końcu obudzić się i powiedzieć: żałuję. Wielu ludzi powtarza mi, że mam ogromne możliwości. Za pewne tak.. niestety jestem leniwym człekiem. Lubię obserwować.. Obecnie staram się utrzymać jakoś na ziemi. Ostatnio moje myśli odbiegają o ciut za daleko.. Charlie jednak wciąż namawia mnie do napisania książki. Ile razy muszę mu powtarzać, że mam coraz mniej czasu? Domyślam się jednak, że wymyśli jakiś radykalny sposób aby mnie zatrzymać. Eh. Głupia.. istota. I nie on jedyny. Kombinujecie moi Drodzy, kombinujecie. Tak więc mój Drogi.. chwilowo mam zastój. Nie prędko się ruszę.~ wiem, że mam twarz wewnątrz siebie. Wytykającą mi wszystkie moje błędy. Ty także masz twarz wewnątrz. Twoja paranoja jest prawdopodobnie jeszcze gorsza. Nie wiem, co mnie pierwsze wkurzyło, ale wiem, czego nie znoszę. Wszyscy zachowują się tak, jakby faktem było to, Że nie mogę być wart tyle, co wy. Ale wszyscy mają twarz, którą trzymają wewnątrz siebie. Twarz, która się budzi, kiedy oni zamykają oczy. Twarz, która obserwuje za każdym razem, gdy kłamią. Twarz, która się śmieje za każdym razem, kiedy upadają. (I obserwuje wszystko) Więc wiesz, że kiedy nadchodzi czas, by tonąć lub płynąc.. Moje prawdziwe oblicze obserwuje także Ciebie, tuż pod twoją skórą. Och.. cudowne słowa. Stare kawałki najlepsze i najprawdziwsze.
A więc moja Droga.. jeszcze nie do końca minął, ale mogę śmiało rzec, że zdycham. Cztery matematyki pod rząd to jednak istna przesada. Przerobiliśmy wiele tematów, a ja za chuja i tak nie wiem o co chodzi. Jeszcze kartkówkę mam w poniedziałek.. Jeszcze z niemca dużo zdała i wyjątkowo nie chce mi się tego robić. Tyle pracy.. W ogóle wystawianie ocen się rozpoczyna i odczuwam taki lekki strach.. Już dzisiaj koleś podawał z histy i wosu. .. ale kogo to obchodzi. Czuję się w miarę znośnie, choć znowu musiałam wysłuchiwać na matmie, że wyglądam jak śmierć, że się głodzę i zaraz zniknę. Eee.. spoko.
Nie wiem kurwa, ale Archanioł chce się zabić. POMOCY KURWA. BOŻE. WIEM, ŻE MY SIĘ NIE LUBIMY, ALE URATUJ SWOJEGO SYNA BO ZABŁĄDZIŁ. Ej, nie wierzę, że to się dzieje naprawdę.. KURWA MAC.
Czy Tobie też zdarzyło się obnażyć przed jedną z najbardziej zaufanych osób swoje szkaradne oblicze, które skrywałaś i skrywasz za swoją białą maską? Czy dziwne nie jest emanowanie skażoną pseudo dumą? Czy Ciebie nie rozrywają demony od środka? (pomocy kur..)
Zrobiłam to kilka dni temu.. albo tydzień. Nie wiem. Już nie pamiętam. Ukazałam podłe oblicze.. a kłamstwo i prawda leciała z moich ust strumieniem.. moje słowa były okropne.. Oczywiście dostałam świetną nagrodę za powiedzenie prawdy.. Nie ma to jak użeranie się z Charlim, który zyskał nowych znajomych. Pogodziłam się z tym faktem mój Drogi. Nic już nie da się zrobić. Niech demony wyżerają to wszystko. i tak już nic nie zostało. No może kilka masek. Pomocy ode mnie nie uzyskasz.. sama sobie jej nie potrafiłam udzielić. ¤ Take Me To Church. ~ ogary są głodne..
Zjadliwego wieczoru. Czy tylko mnie tak zjada zło?
Dziękuję! Nie tylko Ciebie zło zjada.. choć w sumie mnie już dawno przeżuło i wypluło. Czuję się troszkę smutna z tego powodu, ale chyba już się z tym pogodziłam. Czas najwyższy spłacić swój dług i zostawić pracę.. innym? Tak.. niech teraz oni się z tym męczą. Żałuję tylko, że nie zdążę napisać książki! A było to jedno z moich wielkich marzeń.. eh. Bywa? ~ znikąd pomocy, przyjaciele znów się odwrócili.
Hm. I tak zostało mi mało czasu.. szkoda pieniędzy. Pewnego dnia mojej nauczycielce od Niemca stanie się wielka krzywda.. Bwahaha. ~ spuszczać już ogary ze smyczy?
A w życiu. Ja uciekam od związków z kimkolwiek. Lubię znajdować się w stanie takim, jakim teraz jestem. Czysta pustka. Zero zobowiązań. Nie byłabym idealną połówką.. jestem tchórzem i boję się zaufać.
Nie wiem. Nie wierzę w miłość, jest dla mnie taka.. żałosna. I w ogóle śnił mi się dzisiaj poród. Urodziłam dziecko, było całe we krwi, nie odzywało się, ani nie poruszało. Wszyscy się cieszyli, a ja czułam.. że jest martwe. Mam ochotę zwymiotować.. Ale według sennika tragedii nie ma więc jest dobrze.
Dziękuję był dosyć.. normalny. Miałam jedną lekcję.. Po chuj szłam do szkoły? A jutro miałam mieć dwie, ale okazało się, że będą trzy matmy. ROZUMIESZ? TRZY JEBANE MATMY. To jakiś żart. Idę umierać.
Kłamstwo dobrze użyte daje wiele korzyści. Pozwala uniknąć nowych problemów, a także poprawia humor. Niestety z czasem zaczynasz żyć tym wszystkim.. ciężko jest Ci powiedzieć coś związanego z prawdą.. boisz się jej używać. Kiedy komuś to wszystko powiesz, ludzie zaczną odchodzić. Będziesz sam. Nikt nie będzie Ci wierzył nawet jeśli mówisz prawdę. Kłamca ma przejebane życie. Szkoda, że nim jestem.