Podróżujesz czasem w czasie?
Codziennie podróżuje w czasie. Codziennie oddalam się z tąd myślami i przelatuję przez portale wspomnień lecz nie tylko... przybieram nowa postać i dzieki temu mogę przezywać tyle niezliczonych przygód. Wcielać sie w inną postać. To cudowne.
Jedynie ciało me jest tym co uyrzymuje mnie pomiedzy jawą a snem czy rzeczywistoscią a wizją. A wizja niekiedy potrafi być kłopotliwa. Powlecze mnie zupełnie w inną strone, niż sama chciałam isć, rzuci mnie hen daleko, za frak mnie weźmie i tak ostanę. Gdzieś tam. Jakby wędrowiec, bajarz, poeta czy tam spiewak.. siedzieć bedę i grywać na mojej zmyślonej lutni niczym, Jaksier przy brzegu Brokilionskiego lasu.
Lubię podróze w czasie. Lubie wracać tam gdzie BYŁO i tam gdzie BĘDZIE. Teraźniejszosć czasami bywa wyprana z kolorów i nudna, albo trudna do przebrnięcia bez odrobiny magii. Gdyby to jeszcze z kamratami, przebwać móc dzień w dzień... ale każdego odległosć i czas nagli. A jak to w piosence starej ludowej było "A gdzież moje kare konie, a gdzie moje lejce... hen na Wschodzie zakochanie na ZACHODZIE SERCE" i moje serce choć cieleśnie przy mnie, zostawiłam je przy kimś hen daleko. I czasem podróżując w czasie znow jesteśmy jedną całoscią. Lecz... niedługo, o czasie znów będziem razem namacalnie, prawdziwie, nie przez mgłę... nie przez lichą powlokę wizji.
Ps. Bardzo dziekuje za pytanie. Brakowało mi takich pytań. Gdzie to można było sobie nawiązać do wielu rzeczy, ale i móc odpowiedzieć mam nadzieję kreatywnie.
Jedynie ciało me jest tym co uyrzymuje mnie pomiedzy jawą a snem czy rzeczywistoscią a wizją. A wizja niekiedy potrafi być kłopotliwa. Powlecze mnie zupełnie w inną strone, niż sama chciałam isć, rzuci mnie hen daleko, za frak mnie weźmie i tak ostanę. Gdzieś tam. Jakby wędrowiec, bajarz, poeta czy tam spiewak.. siedzieć bedę i grywać na mojej zmyślonej lutni niczym, Jaksier przy brzegu Brokilionskiego lasu.
Lubię podróze w czasie. Lubie wracać tam gdzie BYŁO i tam gdzie BĘDZIE. Teraźniejszosć czasami bywa wyprana z kolorów i nudna, albo trudna do przebrnięcia bez odrobiny magii. Gdyby to jeszcze z kamratami, przebwać móc dzień w dzień... ale każdego odległosć i czas nagli. A jak to w piosence starej ludowej było "A gdzież moje kare konie, a gdzie moje lejce... hen na Wschodzie zakochanie na ZACHODZIE SERCE" i moje serce choć cieleśnie przy mnie, zostawiłam je przy kimś hen daleko. I czasem podróżując w czasie znow jesteśmy jedną całoscią. Lecz... niedługo, o czasie znów będziem razem namacalnie, prawdziwie, nie przez mgłę... nie przez lichą powlokę wizji.
Ps. Bardzo dziekuje za pytanie. Brakowało mi takich pytań. Gdzie to można było sobie nawiązać do wielu rzeczy, ale i móc odpowiedzieć mam nadzieję kreatywnie.