wstałam dzisiaj, zrobiłam śniadanie, które było wyjątkowo wesołe, taaa ;D później strasznie zaczęłam kaszleć i się dusić, więc mam sięgnęła po swoje niekonwencjonalne środki (kogel-mogel fuuuj), później poszłam spać, rodzice pojechali na wesele a później znowu poszłam leżeć, bo nie dam rady funkcjonować normalnie :/
jeszcze niedawno widziałam siebie jako osobę wysoko postawioną w dobrze prosperującej firmie bla bla bla. Owszem chciałabym zdobyć wykształcenie i dobrą pracę. Ale chciałabym również po tej pracy wracać do mojego pięknego domu, położonego w malowniczej okolicy, do mojego kochanego męża i naszych dzieci, które będą najwspanialszymi dziećmi na świecie ;3 Chciałabym po calym dniu pracy usiąść z mężem przy lampce wina, porozmawiać, spędzić z Nim czas i wiedzieć, że tu gdzie jestem jest mi dobrze i nie zamieniłabym sie z nikim innym na nic ani nikogo innnego. Chcę spotkać (a może już spotkałam, kto wie?) mężczyznę, który mnie zrozumie w 100% i pokocha mnie taką, jaką jestem. Z tymi wszystkimi wadami i wgl i mimo nich będzie chciał ze mną spędzić zycie, założyć rodzinę i będziemy szczęśliwi. Banalna wizja. Robota, facet, dzieciaki. Dla mnie to spełnienie marzeń i jednocześnie bardzo trudna wizja do wykonania. Ale wierzę, że kiedyś mi się uda ;3 że NAM się uda ;) obrazek już chyba kiedyś wstawiałam, ale wstawię jeszcze raz, bo go uwielbiam ;3