Masz więcej ubrań do noszenia bardziej w zimę czy na lato?
latem nigdy nie wiem jak się ubrać bo jest gorąco w chuj i do dyspozycji mam tylko krótkie spodenki i jakiś t-shirt na zimę mam kurtkę a pod spód mogę wybrać co tylko dusza zapragnie (tak jestem modnisiem)
Jak zaręczyny, to tylko facet kobiecie i z pięknym pierścionkiem czy inne opcje również dopuszczasz? (:
trudne pytanie, mam na nie dwie odpowiedzi między którymi się waham. sam jestem ze swoją już 2,5 roku1. tak, dwa lata spędzone wspólnie dzień w dzień łatwo dają do myślenia nt. tego z kim jesteś, jakie ma wady, problemy, jak sobie radzić itd. itd.2. nie, to nie jest kwestia spędzonego czasu (a przynajmniej nie w takim stopniu) a bardziej tego, czy w tym czasie mieszkaliście razem. wspólne mieszkanie to już taki etap gdzie praktycznie nie możesz już kłamać nt. swoich przyzwyczajeń, codziennego traktowania siebie i najbliższego otoczenia itd.; to jest prawdziwy test, czy do siebie pasujecie. może się okaże że twoja druga połówka ma pewne nierozłączne wady, których nie możesz zaakceptowaćktoś mógłby powiedzieć że nr. 2 jest bez sensu, jak można być z kimś 2 lata i nie wiedzieć o nim wszystkiego - otóż może ktoś jest kompulsywnym kłamcą, przebimbał ten czas bojąc się do czegoś przyznać, nie wiedział że tylko on tak ma
wydaje mi się że wolność to coś co każdy naturalnie dla samego siebie forsuje, jeżeli ktoś wkracza w naszą wolność np. chce nas zamordować to raczej się na to nie godzimy i jej bronimy. wolność to taka bańka, która zajmuje jak największą dla siebie dostępną przestrzeńwięc zgadzam się z popularnym stwierdzeniem, że kończy się tam, gdzie zaczyna cudza. bezgraniczna wolność to 100% anarchia i nie istnieje nawet u zwierząt
myślę że nie, mnie rodzice nie wychowali a jestem najbardziej krytycznie myślącą osobą jaką znam. mówisz o wrodzonych inżynierach, takim trzeba się urodzić
głaskania wąsa jak się zastanawiam bo się trochę podkręca, to chyba wygląda dziwnie czy coś bo w poprzedniej pracy się ze mnie śmiali przez to, dziewczyna się śmieje że widać jak mocno dziś myślałem
kurwa chciałbym w liceum być w friendzone, byłem w "fuck off loser or I'm calling my boyfriend"-zone. tak to chociaż miałbym koleżankę, z perspektywy czasu tego właściwie potrzebowałem
rosyjski, bardzo lubię słuchać jak ktoś mówi w tym (lub pochodnym) językuuważam że cała kultura rosyjska jest naprawdę super. uwielbiam taki depresyjny klimat popularny w XIX wieku, ale to chyba wina Dostojewskiego
"wszystkiego dobrego", już lepiej komuś powiedzieć co zinterpretuje jako "nie znam cię ale życzę ci dobrze" niż "nie obchodzisz mnie i podaję ci rękę bo nie umiem się oprzeć presji otoczenia"