#barmanka

2 people

19 posts

Posts:

Wolisz pracę na rano popołudnie? Może nocki? W przyszłości wolałabyś pracować na jedną zmianę czy różne zmiany?

Nie pracuję na nocki odkąd nie pracuję jako barmanka, czyli od około czterech lat.
Lubię pracować od rana i do popołudnia mieć już większość obowiązków z głowy, chociaż nie mam problemu z pracą wieczorami, jednak wieczorem wolę mieć już wyłącznie pracę zdalną i ogarniać sobie wszystko na spokojnie z domu.

Natalka bo Ty bylas kierowniczka, prawda? W której pracy? Wiązało się to z wieksza liczba obowiązków?

No byłam czymś w rodzaju kierowniczki, tak mnie tytułowano, gdy pracowałam jako barmanka.
Wiązało się to z tym, że byłam prawą ręką mojego szefa i robiłam praktycznie wszystko, co nie wymagało jego obecności, a nawet jeżeli wymagało, to załatwiałam to tak, żeby wystarczył jego podpis.
Generalnie zarządzałam sobie wszystkim i wszystko organizowałam, żeby jakoś to funkcjonowało i zarabiało, całkiem dobrze się przy tym bawiłam.
Chociaż nie przepadałam za tym, że miałam pod sobą ludzi. I nie chodzi o to, że komuś chciałam szefować, po prostu byłam odpowiedzialna za wprowadzanie nowych pracowników i wyszkolenie ich, a ja nienawidzę uczyć, tłumaczyć, szkolić, posiadam zero cierpliwości.
Wyszkolenie pracownika, przeprowadzenie go przez te początki, to dla mnie kara i największe wyzwanie.

Natalia jeśli miałabyś brać jakąś dodatkową pracę, to jaką? Ja szukam czegokolwiek, ale mam nieregularny tryb pracy i studia zaoczne 🙈

Nie wiem jakiej szukałabym ja, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale Ty szukaj ofert dla studentów z niepełnym etatem, gdzie zaznaczają, że dostosują się do Twojej dyspozycji, wtedy dajesz swój grafik z pracy, w której pracujesz w nieregularnym trybie i rzucają Cię w te dni, w które jesteś wolna.
Poza tym jakieś wykładanie towaru albo jako barmanka, jeżeli masz wolne wieczory. Jakieś sprzątanie albo piekarnia, jeżeli jesteś wolna rano. Jakaś praca dorywcza przy imprezach i festiwalach. Tajemniczy klient w galeriach. Praca zdalna. Udzielanie korepetycji. No nie wiem, jest całkiem sporo możliwości.

Jak się dziś czujesz?

depresjabeztabu’s Profile Photodepresjabeztabu
Lepiej, lepiej.
Przetrawiłem już jakoś stratę, która sprowadziła mnie przedwcześnie do Niemiec. Jestem bardzo z siebie zadowolony, że przyjechałem i oddałem cesarzowi co cesarskie.
Aktualnie nie zajmuję się niczym szczególnie produktywnym (to typowe dla mnie w Polsce). Byłem na chwilę u kumpla, niestety nie udało mi się ustawić z zaprzyjaźnioną barmanką.
Aktualnie leżę sobie, szukając ciekawej destynacji na wakacje (które sobie pewnie niedługo zrobię). Wcześniej pojeździłem trochę rowerem, próbowałem też dobrać się do książki (ze średnim skutkiem XD)

Myślisz że prędzej wróciłabyś do pracy w galerii czy w barze?

Do baru mogłabym wrócić na kilka miesięcy, ale na dłuższą metę nie kręci mnie praca nocami, przez całe weekendy i wszystkie święta, to był przecież powód, przez który odeszłam z pracy jako barmanka, przez dwa lata prawie nie widywałam się ze ze znajomymi, z rodziną, bo każdy piątkowy wieczór i niedzielne czy świąteczne obiadki spędzałam w robocie.
Praca w galerii nie jest pracą marzeń, też ma swoje minusy, ale jednak ma swoje określone godziny i jakkolwiek da się zaplanować życie prywatne i trochę je wykorzystać.

Jak postrzegałeś/aś swoją przyszłość mając powiedzmy 15 lat? Czy choć trochę pokrywała się z tym kim jesteś i co masz obecnie?

Revil21’s Profile PhotoRevil.21
W wieku 15lat chciałam być rysownikiem. W wieku 16 lat poprzez kierunk służb mundurowych chciałam studiować kryminalistykę i zostać patologiem/lekarzem medycyny sądowej. Po skończeniu szkoły średniej byłam barmanką, sprzątaczką, sprzedawałam kosmetyki, w hali produkcyjnej też pracowałam.
Od 20roku życia jestem na gospodarstwie rolnym. Jest ciężko w pracy bo jest ciężko. Czasami trudno się żyje ale fajnie. Nie ma nudy bo do końca nie ma pewności co robię za dwa dni😉
Liked by: Revil.21 Alchemik

Czy miałaś sytuację, że ktoś komu mówiłaś na "pan" powiedział ci, żebyś tak nie mówiła, tylko normalnie po imieniu, a ty miałaś trudności żeby się przełamać i żeby mówić tej osobie po imieniu?

No pewnie, że tak.
Chociażby w swojej pierwszej pracy, miałam dziewiętnaście lat, byłam barmanką i mój szef zatrudniał taką złotą rączkę, facet po pięćdziesiątce, robił dosłownie wszystko, od samego początku bardzo się polubiliśmy, często do mnie przychodził, zaczepiał, żartowaliśmy, dużo rozmawialiśmy, no świetny człowiek, zresztą nadal jak wpadniemy na siebie na ulicy to zawsze musimy trochę pogadać, no ale on od początku chciał, żebym mówiła mu na Ty, a ja długo miałam z tym spory problem, no bo przecież facet starszy od mojego taty, jak mam mówić mu po imieniu XD potrzebowałam trochę czasu, żeby sobie z tym poradzić, a on chcąc to przyspieszyć po prostu przestał reagować na moje "pan" i musiałam przerzucić się na "ty"

Miałaś taki czas, ze często się przeziębiałaś?

Można powiedzieć, że do końca liceum łapały mnie częściej jakieś przeziębienia i katary.
A od zakończenia liceum łapie mnie taka porządna choroba raz w roku, ale taka naprawdę konkretna, że muszę wyleżeć to na antybiotyku.
Pamiętam, że za pierwszym razem złapało mnie jak jeszcze pracowałam jako barmanka, byłam w pracy jakoś w ciągu dnia, pomagałam robić coś na kuchni i zaczęłam się na tyle źle czuć, że zemdlałam, szef od razu zawiózł mnie do lekarza, no i wylądowałam na antybiotyku, byłam chora i skrajnie przemęczona.
Później na pierwszym roku studiów byłam strasznie chora i to akurat przed samą sesją. Pamiętam, że byłam na uczelni i zaczął męczyć mnie taki kaszel, ale taki kaszel, że musiałam wyjść z sali i lecieć do apteki po jakiś syrop wykrztuśny, ale musiało to być okropne, bo zaraz z sali wyleciała za mną przyjaciółka i kolega, żeby sprawdzić czy w ogóle żyję XD
No i ostatnio chora byłam rok temu, jakoś marzec/kwiecień w zeszłym roku, no ale to był covid, więc był dramat.

View more

♡ ` Hej, hej! Poszukiwani Mikaelsonowie, oraz inne postacie z The Originals i TVD. Nagroda dla znalazcy: najlepszy trunek pod słońcem- butelka dobrego burbona ♥

FI4TLVX’s Profile Photo⠀⠀⠀⠀brave ⠀bartender⠀♡ .ᐟ⠀⠀
Mamy nadzieję, że ekipa prędko się znajdzie, a odważna barmanka nie zazna ani grama nudy :D
⠀⠀⠀∫ Shift.

o braku wstydu przy robicie typu sprzątaczka najlatwiej powiedzieć komus kto tak jak ty ma ciepla posadke za biurkiem

A myślisz, że pracując jako barmanka stałam wyłącznie za barem, ładnie wyglądałam i ładnie się uśmiechałam?
Jak trzeba było to łapałam za szmatę i sprzątałam to co trzeba, kible również. Ale wygodnie jest oceniać kogoś w taki sposób, nie?
Żeby mieć ciepłą posadkę za biurkiem harowałam latami na kilka etatów, a oprócz tego studiowałam. Bardzo długo mój tydzień roboczy trwał siedem dni w tygodniu. Bardzo często zdarzało mi się pracować po 18 godzin w ciągu dnia, wracałam do domu i płakałam z bólu nóg czy pleców.
Doskonale wiem, czym jest ciężka praca, nic mi z nieba nie spadło, a na swoje względnie komfortowe życie zapracowałam własnym zdrowiem i wieloma wyrzeczeniami

Dalej mieszkasz w Niemczech?

Gospoda (Podlasianka) - budynek należący do gminy, który dzierżawi barmanka Wioletka. Wciąż gra tam wiejska muzyka. Jest miejscem częstego przebywania Ławeczki. Istnieje do odcinka 15, pt. "Gmina to ja" pod nazwą Podlasianka (nazwę widać przez mgnienie oka w odc. 6, a później dopiero, gdy dawny szyld leży już zdjęty pod murem lokalu), kiedy to po remoncie i w nowym wystroju przybiera nazwę "Country Club".

Jak wyglądało twoje życie gdy byłaś barmanką?

Ciągła praca, gdy wszyscy moi bliscy i znajomi mieli wolne.
Praca po nocach, praca w weekendy, praca w dni ustawowo wolne. Wszyscy wtedy mieli wolne, spotykali się, spędzali czas, a ja siedziałam w pracy. Ja w weekend najintensywniej pracowałam, a wszyscy znajomi lecieli na imprezę, ja miałam wolne w poniedziałek rano, jak wszyscy szli do pracy XD ciągła mijanka.
Na chwilę taka praca jest w porządku, bo ja generalnie lubiłam pracować za barem, ale nie chciałabym znowu poświęcać temu życia

Żałuję, że Cię poznałam...

Miałam przedziwny i bardzo realistyczny sen. Rzadko miewam AŻ tak żywe sny, gdzie dokładnie doświadczam wszystkimi zmysłami.
Śniło mi się, że spotkałam się z barmanką, którą wczoraj poznałam w barze, i która to spodobała mi się dość mocno. Jednak samo to jest dość poboczną kwestią, mimo że przytulanie jej we śnie było niesamowite, czułam ciepło jej skóry!
W którymś momencie powiedziała mi, że mam krew na palcu i dość ją to rozbawiło. Faktycznie, miałam plamkę z krwi i zaczęłam szukać jej źródła. Stanęłam przed lustrem i po rozgarnięciu włosów ujrzałam olbrzymią ranę na głowie. Ciągnęła się przez środek głowy, jak przedziałek, zaczynając się tuż nad czołem. Zaczęłam czuć dyskomfort w związku z tą raną. Gdy ją zobaczyłam - zaczęła boleć i krwawić gęstymi kroplami. Powiedziałam, że chyba muszę pojechać do szpitala na szycie. Nie miałam pojęcia co się stało i co było powodem powstania rozcięcia.
Tu zrobię małe cięcie fragmentu z całości snu, ponieważ chcę przejść dalej do wątku związanego z krwią.
Siedziałam chyba nad jakimś stawem, było tam kilkoro ludzi, w tym ta barmanka. Dalej nie pojechałam do szpitala, choć miałam z tyłu głowy myśl, że to trzeba zszyć, bo miałam wewnętrzne przekonanie, że to tak ma być i nie pójdę do chirurga. W którymś momencie zaczęły zjawiać się dzikie zwierzęta. Było ich trzy, z czego dwóch pierwszych nie pamiętam, choć wiem, że czułam do nich respekt. Podchodziły do mnie blisko, wąchały mnie lub chwytały zębami, ale bez sprawiania mi bólu lub krzywdy.
Ostatnim zwierzęciem, które do mnie przyszło, był ogromny wąż. Wpełzł na moje plecy, nadal będąc częścią ciała na ziemi, i chwycił tył mojej głowy w paszczę. Nie bolało, ale czułam dyskomfort, bo doskonale odczuwałam na potylicy ruchy jego żuchwy. Wiedziałam, że muszę to przetrwać, przeczekać i będę miała spokój. Ludzie wokół patrzyli na to, ale nie zdawali się być jakoś specjalnie przejęci, chociaż ktoś komentował rozmiar węża. Nie wytrzymałam, sięgnęłam ręką do tyłu i odciągnęłam jego paszczę od mojej głowy i przyjrzałam mu się. Wtedy już nie wydawał się taki wielki i straszny.
Rzuciłam w eter, że zupełnie nie rozumiem dlaczego te zwierzęta przyszły akurat do mnie, ale że to moje przez zapach krwi z mojej rany na głowie. Wtedy wąż mi odpowiedział ludzkim głosem, że to nie o krew chodzi, tylko o to, że chciał do mnie przyjść i się naładować, bo mam taką piękną energię...

View more

Language: English