A czemu miałabym się z nią nie pogodzić? Nie odzywałam się z nią przez równy miesiąc i wiesz jak się czułam? Jak śmieć. Najgorszy okres w moim życiu. Pytasz się "po co?". Głupie pytanie. Wyobraź sobie, że przyjaźnisz się z kimś od najmłodszych lat. Spędzacie razem każdą wolną chwilę, każdy wybryk też razem. Pewnego dnia nadchodzi kłótnia, później kolejna i kolejna. Nie odzywacie się do siebie. Jednak dobrze wiesz, że jeśli to prawdziwa przyjaźń to kopniesz w dupę swój "honor" i pierwszy się odezwiesz. Nie możesz przestać walczyć. To świadczy tylko o tym, że nigdy Ci nie zależało. :)