@Calanthe_

☾ Anchnesneferibre ☽

Ależ ja lubię czekoladę, nawet sporo jest tych, które mogę, tylko że nie mogę zbyt dużo, bo jestem za gruba ;) Nie powiem, ile więcej od Ciebie ważę, ale jednak "trochę" to jest XD

A co Ty się tam będziesz kilogramami przejmować. Może to nie zabrzmi zbyt optymistycznie, ale i tak wszyscy umrzemy. xD Korzystajmy z życia i jedzmy czekoladę! Raj w gębie i aktywacja dopaminki i serotoninki w mózgu jest ważniejsza. xD

Trzeba dla chłopa wyglądać, nie ma lekko. Poza tym i tak czuję się hasztag #grubaibrzydka :| Chciałabym być koścista i mieć niedowagę.

Nie wiem ile ważysz, ale jeśli chodzi o Twoją twarz, to znasz moje zdanie na jej temat... =D
Z jednej strony fajnie mieć niedowagę (o ile czujesz się z tym dobrze i prawidłowo postrzegasz swoje ciało) i być szczupłą, ale z drugiej strony jest się narażonym na jakieś głupie komentarze i oskarżenia, a nawet wmawianie Ci, że masz anoreksję, bulimię, że pewnie masz jakąś chorobę i że wyglądasz tak, bo się odchudzasz, żeby podpasować się do mentalności współczesnego świata. A najlepsze jest wmawianie, że pewnie nic nie jesz i nie masz na nic siły, i że lepiej, abyś się za nic nie brała, bo jeszcze się połamiesz. Słyszałam takie coś wielokrotnie i jakkolwiek nie robi to na mnie wrażenia, to jednak gdy się to często powtarza, robi się to po prostu męczące, zwłaszcza, że te komentarze nie są prawdziwe. No ale jest mi przykro, że nie mogę oddać krwi ani być dawcą szpiku. To jedyna rzecz, która mnie boli, no ale może kiedyś się to zmieni.

jeny znam to, prawie całe życie jestem bardziej chuda niż gruba i wkurza mnie, kiedy ktoś mi mówi, np. ze kiedyś wyglądałam lepiej (w liceum jak zajadalam stres :)))) bo miałam więcej ciałka he he no a kobieta musi mieć krągłości ( ͡° ͜ʖ ͡°)

cuterainbowdash’s Profile Photoxxnancy
Składam kondolencje za takie teksty. xD Niestety matka do mnie też takie potrafiła sądzić. A ja prawdopodobnie nigdy nie będę gruba, bo po prostu mam geny tatusiowe, a nawet moja matka do grubych nie należy (jest taka w sam raz). Mnie się mega podoba bycie szczupłą i chciałabym przytyć tylko ze względu na oddawanie krwi. Nie potrzebuję mieć "krągłości". Mnie się szczupłe ciało podoba, byleby nie było za chude i "anorektyczne".

Do mnie też mówią że wyglądam jakbym nic nie jadła :(

Spoko, ja kiedyś poszłam do spowiedzi do takiego księdza seniora, którego co niedzielę widzę u siebie w kościele (najczęściej właśnie spowiada), ogólnie to bardzo go lubię. Ale do rzeczy.
Wymieniam swoje grzechy i nagle słyszę:
- A mogę ci zadać jedno pytanie? Takie trochę prywatne?
- Nom, daje ksiądz.
- Czy w domu rodzice, mama dają ci jeść? Bo ja tak patrzę na ciebie i ty taka chudziutka, kruchutka jesteś... jesz coś w domu?
- Ech, proszę księdza! Gdyby ksiądz wiedział ile ja jem w domu, to by się ksiądz załamał!
XDDDDDDDDDD
W zeszłym roku znów do niego poszłam. I na końcu słyszę:
- Ale ja ci coś powiem... ja tak patrzę na ciebie i myślę, że ty powinnaś więcej jeść. Jesteś chudziutka, tobie rodzice dają coś jeść? Jesz coś w domu?
- Proszę księdza, kiedyś spowiadałam się u księdza i ksiądz powiedział mi tak samo!
I w duszy czekałam tylko na to, żeby za pokutę otrzymać trzy hamburgery z 2 kg frytek... :')

Bardzo duzo ludzi nie ogarnia, że to w wielu przypadkach nie jest zależne od tego ile i co się je. Masz taki metabolizm i urodę i już tego nie przeskoczysz. Zastanawia mnie tylko jedno: dlaczego ruch bodypositive działa jedynie w stronę osób z nadwagą? smutne.

Niedawno na praktykach w szpitalu również usłyszałam, że jestem taka chudziutka, jakby mi nic rodzice w domu nie dawali do jedzenia. :')
Masz rację, ludzie tego nie ogarniają. W ogóle jak jesteś chudy, to albo nic nie jesz, albo masz jakąś chorobę, bo jeszcze w polskiej mentalności utrzymuje się obraz zdrowia w postaci grubszej osoby, oczywiście wygląda tak wskutek dobrobytu. Ale czasy się zmieniły.
Co do body positive mam mieszane uczucia, moim zdaniem w tym programie za bardzo skupiają się na samej fizyczności, a nie na bardzo ważnych aspektach, kto wie, może nawet ważniejszych, jak psychika, stan emocjonalny, nastawienie do siebie i do świata i tak dalej, i tak dalej. W dzisiejszym świecie panuje takie przekonanie na ogół, że to co szczupłe jest piękne, więc ludzie albo do tego dążą, albo w przekorze chcą pokazać, że są wielce zachwyceni swoim grubszym ciałem. Nie wiem na ile to jest szczere, na ile jest to odwaga, a na ile przekora, ale w moim odczuciu w większości przeważa to drugie.
A ja jestem szczupła od dziecka, poza tym moja najbliższa rodzina jak rodzice czy rodzeństwo, również nadwagą nie grzeszą. Mama jest taka w sam raz, ale ojciec jest mega szczupły i ma tak od dziecka. Też mam szybki metabolizm, zjem coś obfitego i potrafię za półtorej godziny czy coś, odczuć burczenie w brzuchu i taką pustkę, co oznacza, że znów jestem głodna. Ale mój wygląd nie oznacza, że zaraz muszę mieć jakąś chorobę czy coś, zresztą robiłam badania i wyniki miałam wypośrodkowane. Ja tam się cieszę, że jest jak jest i wcale nie jest mi źle z tym, że mam niedowagę. Tylko mówię - jedynym minusem jest brak możliwości oddawania krwi, co bym chciała zrobić. Ale może kiedyś się uda.

Language: English