Anubis Δ

No bez dwóch zdań był to tegoroczny Open'er Festival. Zaraz na drugim miejscu koncert Muse. Cholernie się cieszę, że mogłam być na obu wydarzeniach. A pojechanie na Open'er było takim moim małym marzeniem. No cóż, spełniło się. :') Za rok też chcę jechać.
Generalnie nie będę się rozpisywać na temat tych wyjazdów, bo już to zrobiłam więc jeśli ktoś chce może sobie przeczytać.
Open'er:
http://ask.fm/Nuevosdias/answers/137177584353
http://ask.fm/Nuevosdias/answers/137177582817
http://ask.fm/Nuevosdias/answers/137177580257
http://ask.fm/Nuevosdias/answers/137177576417
http://ask.fm/Nuevosdias/answers/137177571297
Koncert Muse:
http://ask.fm/Nuevosdias/answers/138123242209
Tutaj mogę jeszcze dodać, że praktycznie przez cały czas lało. Przestało padać dopiero mniej więcej w połowie koncertu. Ale dzięki temu był niesamowity klimat. Citizen w deszczu i te sprawy. Nie napisałam o tym, bo zabrakło mi miejsca w odpowiedzi.

View more

No no wiem, ja tam jestem mu bardzo przeciwna. Odkąd go nie piję (czyli pewnie z jakiś rok) zaczęło mnie brzydzić. Wierzę tym naukowcom i nie zamierzam podważać ich autorytetu, bo uważam, że skoro są takiego zdania to przeprowadzili wiele badań z których wyszło tak a nie inaczej. Ale wiadomo, nie mam monopolu na rację tak jak nie mają go ci naukowcy. Jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo się mylić. Nawet gdyby jakimś cudem okazało się, że naukowcy się pomylili i ich badania wyszły niewłaściwie (chociaż nie wierzę, że tak się stanie) to tak jak mówiłam, i tak nie tknęłabym już mleka nigdy w życiu, bo przemysł mleczarski to jedno wielkie okrucieństwo i złamanego grosza nie przyłożę do jego dalszego rozwoju. Właśnie z tego powodu odstawiłam wszelkie produkty odzwierzęce i jestem z tego powodu cholernie szczęśliwa. Obchodzą mnie zwierzęta, obchodzi mnie planeta i obchodzi mnie też moje zdrowie. Teraz mam czyste sumienie i czuję się zajebiście. Nie tylko psychicznie, ale i fizyczne. A to jest moim zdaniem wystarczający dowód słuszności tego podejścia.

View more

Nie do końca się z tym zgadzam. Fakt, nie każdemu zaszkodzi, ale jednak jego zły wpływ na organizm człowieka potwierdzili już naukowcy. Mogę podać kilka przykładów przeciwko niemu.
- mleko owszem zawiera dużo wapnia, ale jak na ironię przyczynia się również do jego wypłukiwania z organizmu. W krajach, w których jest zwiększone jego spożycie jest również zwiększona ilość przypadków zachorowań na osteoporozę
- negatywnie wpływa na cerę. Jeśli ktoś ma trądzik, choroby skóry albo inne tego typu problemy to najprawdopodobniej jedną pierwszych z rzeczy jakie usłyszy od dermatologa będzie to, by w pierwszej kolejności odstawił nabiał i wszelkie przetwory mleczne. (mi samej poprawiła się cera po jego odstawieniu)
- jest naładowane krowimi hormonami. Spożywane przez człowieka potrafi kompletnie rozregulować jego własny układ hormonalny, bo organizm dostaje całą masę obcych hormonów, z którymi nie wie co zrobić.
- zakwasza organizm
- zawiera kazeinę, a są podejrzenia, że dla człowieka jest rakotwórcza
- wiele osób zwyczajnie go nie trawi i nie bez powodu. Enzymy pozwalające trawić mleko powinny zanikać po odstawieniu mleka matki. Ludzie potrafią je trawić dlatego, że człowiek od pokoleń pił to krowie mleko i wykształcił tę umiejętność, ale mimo to wciąż część osób źle się po nim czuje, bo nie jest to naturalne.
- człowiek jest jedynym gatunkiem istniejącym na tej planecie, który pije mleko po osiągnięciu dorosłości. I to na dodatek mleko innego gatunku. Więc patrząc logicznie jest to wbrew naturze.
Ale każdy powinien sam podjąć decyzję czy chce je spożywać. Wiadomo, nie każdemu zaszkodzi. I fakt, można też znaleźć wiele skrajnych artykułów. Ale nawet gdyby to wszystko było nieprawdą a mleko było bardzo zdrowe to i tak nie tknęłabym go już nawet gdyby mi zapłacili, ze względu na to jak okrutny jest ten przemysł.
A jednak się rozpisałam. Kurde, wiedziałam że tak będzie. xD

View more

BOŻE JAK
Ja miałam w zeszłym roku 2. xDDDDDDDDD O 5 to ja mogę jedynie pomarzyć. Wiem, że nie ma czym się chwalić, ale matma to mój znienawidzony przedmiot praktycznie odkąd pamiętam. Ale w tym roku obiecałam sobie, że się postaram trochę podciągnąć. 3 byłoby tak okej, bo 2 to jednak słabo i nawet nie ma co ukrywać. Na 4 mi nie zależy, bo tak jak mówię, matma ani nie jest dla mnie prosta ani mnie nie interesuje więc nie zależy mi na jakichś bardzo dobrych ocenach z niej, ale to 3 byłoby tak "dostatecznie".
Ogólnie to może nie na temat, ale ludzie zazwyczaj przypasowują się albo do ścisłowców, albo do humanistów a ja chyba nie pasuję do żadnej z tych grup. Sama przydzieliłabym się do tej części artystycznej. Chociaż interesują mnie też bardzo różne rzeczy. Muzyka, rysunek, film, biologia, fizyka i chemia w teorii, prehistoria, pisanie, psychologia, sprawy kryminalne i tak dalej. Nie wiem, dziwny ze mnie człowiek, lubię często bardzo skrajne rzeczy. Przez to ciężko mnie gdziekolwiek przypisać, chociaż to i tak jest zbędne. Ale i tak chyba najbardziej pasuję do tego odłamu artystycznego. Dusza artysty i te sprawy. To już taka moja dygresja.
Jezu jak ja się dzisiaj rozpisuję. Już dawno tyle się tu nie udzielałam. Chyba mój mózg robi wszystko żeby nie myśleć o nauce.

View more

Dzięki asku, wcale mi to nie przypomniało, że jedna z moich ulubionych nauczycielek już mnie nie uczy. xD No ale przynajmniej nadal jest w szkole, fajnie, że to akurat ona została dyrektorką.
W sumie mogę coś napisać. Uczyła mnie polskiego. Często opowiadała nam jakieś zabawne historyjki z jej życia akurat w jakiś sposób nawiązujące do tematu. Uwielbiałam tego słuchać. Miała też fajne podejście do uczniów. Była zarazem konkretna i potrafiła fajnie coś wytłumaczyć a z drugiej strony bardzo sympatyczna. Co jeszcze, często zapominała nasze imiona ze względu na dużą liczbę osób, które uczyła i już na początku zeszłego roku oznajmiła nam, że tak będzie. Często wtrącała nam jakieś łacińskie słowa i wyrażenia, które warto znać. Generalnie wszystko co mówiła, było pod kątem matury i żeby ją dobrze zdać. Lekcje były dosyć luźne, ale o wiele przyjemniejsze i bardziej wartościowe niż zazwyczaj są w szkołach, bo pani S. rzeczywiście wiedziała co mówi i dawała nam sporo rad właśnie odnośnie tej matury. Jest egzaminatorem i o ile dobrze pamiętam jedną z osób, która układa arkusze maturalne więc jednak ma o tym większe pojęcie niż przeciętny nauczyciel. Generalnie jest osobą, która ma autorytet. Co jeszcze... O wiem, żartowała sobie, że jako dziecko chciała być księdzem i w ramach wynagrodzenia niespełnionego marzenia teraz w sali od polskiego stoi taka mini ambona. xDDDDDDD Tylko nie pamiętam skąd ona się tam wzięła, ale możliwe, że była to inicjatywa uczniów. Ale nie jestem pewna, nie przypomnę sobie teraz. No w każdym razie naprawdę uwielbiam panią S. i nie umiem przeboleć, że już nie będzie nas uczyć. Pewnie przyzwyczaję się dopiero za pół roku. Ogólnie nie pojmuję jak można jej nie lubić a zajdą się tacy. No nic, wszystkim nie dogodzisz. Ja tam ją lubię bardzo.
Moją drugą ulubioną nauczycielką jest pani z angielskiego czyli pani D. Też ją bardzo lubię. Słucha fajnej muzyki. 8) Na lekcjach czasem sobie coś puszczaliśmy a na długiej przerwie przed lekcją praktycznie zawsze. Ogólnie parę razy graliśmy też w wisielca a raz nawet w "jaka to melodia". Ciekawe kto wygrał. 8) Co jeszcze, nie lubi November Rain Gunsów. Osobiście tego nie podzielam no ale co zrobię. xD I w sumie to dzięki pani D. zaczęłam słuchać Oasis. To zabawne, bo dokładniej ogarnęłam ten zespół po tym jak powiedziała, że za nim nie przepada i lubi jedynie Wonderwall. xD Ale za to lubi RHCP i jej ulubionym ich albumem (tak jak i moim) jest Stadium Arcadium. Luv <3 Ogólnie to nasz angielski zazwyczaj wyglądał tak, że robiliśmy jakieś zadania i takie tam a przy okazji cały czas padały jakieś żarty i wszyscy się śmiali. Szczególnie, że mam łączoną grupę z mat-fizem a oni to takie typowe śmieszki. Już nieraz dusiłam się przez nich ze śmiechu. xD Przez to angielski był jedną z moich ulubionych lekcji. Ogólnie pani D. jest super. Można z nią normalnie pogadać. Jest bardzo wyluzowana.
No nic, to chyba tyle, nie wiem co jeszcze dodać. Niby mogłabym napisać więcej, ale to chyba nie ma sensu.

View more

Lepiej zapytać na co mi nie zabrakło. Jak sobie pomyślę, że to już koniec to mam ochotę zamknąć się w pokoju i już nigdy stamtąd nie wychodzić. Bez kitu, jeszcze nigdy nie było mi tak ciężko wrócić do szkoły. Dodatkowo kompletnie dobił mnie fakt, że zmienili nam nauczycielkę polskiego, bo została dyrektorem szkoły i ma teraz zbyt dużo zajęć by nas dalej uczyć. A to była jedna z moich ukochanych nauczycielek. Po prostu super. :') Na dodatek zmienili nam panią z hiszpańskiego a ją też lubiłam. No i mój plan jest taki 2/10, bo w środę mam dwa WFy w środku zajęć a jestem zwolniona więc spokojnie mogłabym iść do domu. No ale nieeeeee, dojebmy wf przed ostatnią matmą, to świetny pomysł! Religie też są w środku więc wypisywanie się nie ma sensu. No i doszedł mi HIS z nauczycielką, która jest straszną kosą no i uwaga, uwaga... ŁACINA. :') Marzenie po prostu. xD Do tego jeszcze jest ryzyko, że zmienią nam panią z angielskiego a to moja druga ukochana nauczycielka. Jeśli jakimś cudem to się potwierdzi, to będzie to cios prosto w serce. xD Chyba nie przeżyję zmiany dwóch ulubionych nauczycielek. Ale za to przydzielili nam lepszą z chemii. Tyle dobrze. Ale jak na mój gust trochę zbyt dużo tych zmian. Mam przeczucie, że ten rok będzie ciężki. 6 biologii, 5 chemii, 4 matmy, łacina.. Nie ma to jak biolchem. Ehh, przerąbane co nie Domciak @So_much_majestic?

View more