Anubis Δ

Szczerze to bym się kinomanką nie nazwała. Uwielbiam filmy ale tak naprawdę jest całe mnóstwo takich które niby są "klasyką" a jeszcze ich nie widziałam. Za dużo tego po prostu. Moja lista obecnie liczy około 50 takich które na pewno chcę zobaczyć. Ale staram się nadrabiać. xD W końcu trzeba. No, ale tak czy siak filmy bardzo, bardzo lubię. Nie muszą być nawet nie wiadomo jak dobre. Lubię też czasem obejrzeć coś po prostu dla relaksu. Patrz: Park Jurajski 2 i 3. Ja wiem że one nawet się nie umywają do pierwszej która jest klasykiem ale i tak je lubię. Wychodzę z założenia że nie wszystko musi być wybitne żeby mogło się podobać.
No, ale co do aktora to moim ulubionym jest... uwaga, uwaga... Leonardo DiCaprio. xD Naprawdę. Szczerze go uwielbiam. Mega go podziwiam za to że potrafi zagrać tak naprawdę wszystko, a właśnie po tym stwierdza się dobrego aktora. Bo co z tego że ktoś potrafi dobrze grać ale tylko w jednym gatunku. Dobry aktor to taki który dopasuje się do każdej roli. A Leo właśnie taki jest. A za co go cenię najbardziej? Właśnie za Wilka z Wall Street. Tym filmem naprawdę udowodnił że jest jednym z najlepszych. Jeśli nie widziałeś to szczerze polecam. Chociażby dla jego roli. Film jest specyficzny i nie każdemu może się spodobać ale dla takiej gry aktorskiej warto. Poza tym było w nim całkiem sporo śmiesznych momentów. Mój faworyt to scena z samochodem. xD No geniusz no. xD No w każdym razie moim ulubionym aktorem jest DiCaprio i nie sądzę żeby to się zmieniło. Jeśli chodzi o naprawdę dobre filmy z nim to każdemu mogę z czystym sumieniem polecić właśnie Wilka z Wall Street, moją wielką miłość czyli Incepcję i Wyspę
Tajemnic czyli film z naprawdę niesamowitym klimatem i zakończeniem które zostawia człowieka z otwartą gębą jeszcze przez kilka minut po ostatniej scenie.

View more

No właśnie, to jest ta bardziej złożona kwestia także trochę się tu teraz rozpiszę. No więc co ja o tym wszystkim myślę. Zacznijmy od tego jakim filmem jest Zjawa. Od razu mówię że może być trochę spojlerów. Zjawa to opowieść o człowieku który został ciężko, prawie że śmiertelnie ranny przez niedźwiedzia w bardzo trudnych warunkach a jego syn został zamordowany przez jednego z współtowarzyszy podróży i tylko chęć zemsty trzymała go przy życiu. Nic dziwnego więc że Leo zagrał w ten sposób. Złośliwi mówią że przez większość filmu tylko sapał i się czołgał. Albo że dostał Oscara akurat za najsłabszą rolę. No ale cholera, na logikę. Co innego miał robić? O to właśnie chodziło. Ten film miał taki być. Taką opowieść przedstawiał. Nie dało się jej pokazać inaczej. Z resztą to film oparty na faktach. Taki właśnie był zamiar, przedstawić historię walki o życie ciężko rannego mężczyzny pozostawionego na śmierć i szukającego zemsty na mordercy jego syna. Ciężko sobie wyobrazić taki film bez czołgania się po błocie. Tak miało być. Co do najsłabszej roli, tak samo, kompletnie się nie zgadam. Mało który aktor potrafiłby sapać i czołgać się w tak przekonujący sposób, bo umówmy się, to nie jest łatwe. To się tylko takie wydaje. Podejrzewam że niewielu aktorów podjęłoby się tej roli. Dodajmy jeszcze do tego fakt w jakich warunkach film był kręcony. To była naprawdę trudna rola. Jak ktoś jest bardziej ciekawy to może sobie więcej na ten temat poszukać. Leonardo DiCaprio to obecnie jeden z najlepszych aktorów na świecie i moim zdaniem w pełni zasłużył na tego Oscara. I to w dodatku już lata temu. To już była zwykła przesada, tyle razy był nominowany a dostał go dopiero teraz. Zgadzam się z tym że rola w Zjawie może nie była rolą życia ale z pewnością była bardzo dobra, bardzo wymagająca, trudna i w pełni zasłużył sobie na tego Oscara. Za to prawdopodobnie jego rolą życia była ta w Wilku z Wall Street. To jak on zagrał w tym filmie jest zwyczajnie nie do opisania. To po prostu smutny żart ze strony Akademii że za ten film Oscara nie dostał a dostał za Zjawę. Ale dobrze że w ogóle. Chociaż i tak nigdy nie przeboleję tego Wilka. Naprawdę, rola wybitna. A dla wszystkich którzy nie wierzą- po prostu zobaczcie film. No, to tyle jeśli chodzi o wygraną Leo. Generalnie też strasznie się cieszę że Zjawa wygrała w kategorii za najlepsze zdjęcia, bo były po prostu niesamowite. Zrobiły na mnie ogromne wrażenie. W kinie dosłownie nie mogłam przestać się zachwycać. No i jeszcze Oscara dostał Alejandro González Iñárritu czyli reżyser Zjawy. Nie ukrywam że też się cieszę z tego faktu. Co dalej, strasznie mnie zaskoczyło że w tylu kategoriach wygrał Mad Max. Ale nie widziałam tego filmu więc nie bardzo mogę się tu wypowiedzieć. Jak obejrzę to będę mieć jakąś opinię. Co jeszcze, w sumie nawet cieszyłam się z Oscara dla Marka Rylance za najlepszą rolę drugoplanową w Moście Szpiegów. Nie wiem co więcej mogę dodać. I tak się nieźle rozpisałam. xD No, to chyba byłoby na tyle.

View more

Pamiętam jakby to było wczoraj. To była sobota. Zwyczajny, pochmurny dzień. Nie działo się nic niezwykłego. Postanowiłam sobie wtedy pojechać do centrum handlowego. Wszystko zaczęło się jakoś tak. Weszłam do sklepu, rozglądałam się tam, przeglądam różne rzeczy i tak dalej. I nagle Go zobaczyłam. Już wtedy wiedziałam że coś między nami będzie. Na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżniał. Po prostu tam był w jednej z alejek. Wydawał się być zwyczajny, taki tak reszta. Ale nie. On był wyjątkowy. Był inny. Coś w jego wyglądzie przykuło mój wzrok. Chciałam się bardziej przyjrzeć więc podeszłam bliżej. (Znając życie mimowolnie się uśmiechając.) Chciałam coś powiedzieć ale bałam się że zostanę uznana za dziwną. Czułam się trochę niekomfortowo, wtedy najchętniej od razu bym się na niego rzuciła ale wiadomo, musiałam się powstrzymywać. Trwało to jeszcze chwilę zanim zdecydowałam co dalej robić. A potem... Potem powiedziałam tacie że jest świetny, wzięliśmy pudełko i poszliśmy do kasy. <33333 Pamiętam jakby to było wczoraj... Oh wait, przecież to było wczoraj. xDDDDDDDDDDDDD

View more

Tak, to jest najgorsze. xD I weź potem powiedz tej osobie żeby się odczepiła.. U mnie na szczęście zawsze jakoś samo się to kończyło. Nie musiałam nawet nic mówić. Teraz i tak nie mam kontaktu z tymi osobami. Doskonale widac jaka "przyjaźń" to była. a co do drugiej części.. Powiem tak, zawsze fajnie jest mieć osobę której można się ze wszystkiego wygadać. Każdy czasem potrzebuje. Ale tak naprawdę ja też jestem typem samotnika i czasami ostatnia rzecz na którą mam ochotę to wychodzenie do ludzi. Czasem zwyczajnie chcę mieć święty spokój, założyć słuchawki i puścić sobie ulubioną muzykę albo obejrzeć serial. A niestety o znajomości trzeba dbać. Poza tym jestem osobą która bardzo pilnuje swojej prywatności. Nie mówię praktycznie nic o sobie, nie poruszam bardziej skomplikowanych tematów, nie wywnętrzam się przy ludziach i tak dalej. Po prostu siedze cicho. Oczywiście nie dotyczy to takich rzeczy jak zainteresowania czy coś w tym stylu, bo o tym uwielbiam rozmawiać. Z resztą jak każdy chyba. Ale tak naprawdę podejrzewam że i tak zdecydowana większość moich znajomych nawet nie wie jakiej muzyki słucham. xD No, mogą ewentualnie domyślać się po zdjęciu w tle na facebooku na którym jest Amy Lee. xD Takich bliższych znajomych z którymi bardziej rozmawiam to mam tylko kilku. Ale to mniejsza, zmierzam do tego że ja zwyczajnie nie lubię mówic o sobie jeśli to nie dotyczy takich powierzchownych rzeczy. Więc nie wiem czy nadaję się na czyjąkolwiek przyjaciółkę. No chyba że te osoby byłyby pod tym względem takie same jak ja. xD Może wtedy byśmy się jakoś dogadali. xDDD Ale jak to mówią, czas pokaże. Nie będę na siłę szukać przyjaciół. To idiotyczne. Jak mają być to będą. A jak nie to nie, to przecież nie koniec świata. xD

View more

Cieszę się że jednak są osoby, które mają do tego takie podejście jak ja. Już mam dosyć oglądania dookoła ludzi używających słowa przyjaciel tak jakby znaczyło to samo co znajomy. To nie jest to samo, przynajmniej nie dla mnie. Ja osobiście nie byłabym w stanie przyjaźnić się z osobą która właśnie tak to traktuje, bo nigdy nie miałabym pewności czy ta relacja jest na serio czy jest tylko jedną z wielu takich samych, nic nie znaczących znajomości. Poza tym no kurde, w nieposiadaniu przyjaciół nie ma nic złego. Kompletnie nic. Oznacza to tylko i wyłącznie tyle, że nie zna się osoby do której ma się praktycznie stuprocentowe zaufanie. Nic poza tym. Ja nie wiem, czy naprawdę ludziom stwierdzenie "nie mam przyjaciół" kojarzy się tylko z "jestem szarą myszką, której nikt nie lubi"? Serio? Mnie to tak bawi że to aż niepojęte. xD Także bardzo się cieszę że jednak są osoby o podobnych poglądach, bo jeśli mam być szczera to ja nie znam takich praktycznie wcale. Jedynie kilka. I dziękuję, również powodzenia! :)

View more

Interesująca propozycja, nie powiem. 8) Ale spokojnie na szczęście nie musisz tego robić, bo nie ubolewam jakoś specjalnie z tego powodu. Tak naprawdę to większość ludzi nie ma prawdziwych przyjaciół. A to że wzajemnie się tak nazywają to już inna sprawa. Gdybym miała do tego takie podejście jak niektóre osoby z którymi miałam okazję mieć kontakt to okazałoby się że jednak tych "przyjaciół" mam. Tylko ja nie jestem jak oni i nie nazywam przyjacielem każdej osoby z którą dobrze mi się rozmawia a jest ich sporo. Tak na dobrą sprawę to mam w miarę dobry kontakt z większością ludzi których znam i z każdym jestem w stanie jakoś pogadać. W ogóle to takie luźne podejście do tego mega mnie drażni i zwyczajnie go nie rozumiem. Już zdarzało mi się parę razy od kilku osób usłyszeć że jestem ich przyjaciółką. Sęk w tym że ja nawet z tymi osobami nie rozmawiałam na codzień ale okej. xD W każdym razie na chwilę obecną w moim słowniku nie istnieje słowo przyjaciel. Ale dobra, nie będę się tu o tym rozgadywać, bo znowu zacznę się wkurzać na ludzi i tyle z tego będzie. xDDD

View more