Właśnie wróciłam, odpowiedz mi coś ciekawego?
Nie było mnie trochę na asku, mimo iz obiecałam sobie na początku roku, że będę dodawać regularnie odpowiedzi.
Oj sporo się działo w ciągu tego tygodnia. Jutro spotykam się z przyjaciółka z dawnych lat, której nie widziałam kawał czasu. Ciekawe jak to będzie... Tak jakbysmy były sobie totalnie obce. Na samą myśl o tym czuje taka ekscytacje, a jednocześnie strach. Nie moge powiedzieć, ze przez te kilka lat o niej nie myślałam. Zawsze była gdzieś tam, w mojej pamięci. To, że wyraziła taką chęć do kontynuowania znajomości ze mna naprawdę mnie zaskoczyło i cieszę się z tego bardzo.
Poznalam tez nową dziewczynę. Mamy podobne zainteresowania i gust muzyczny. Na razie tylko ze sobą piszemy i wydaje mi się, ze bardzo mnie polubiła. Planujemy się spotkać za tydzień. Na tym juz mi tak nie zależy, ale zawsze fajnie kogoś poznać.
Można powiedzieć, że zyskalam przyjaciółke. Spedzilam u niej w środę połowę dnia i razem gadałyśmy o bzdetach, m.in. o moim kraszu. Mamy świetny plan, który naprawdę może wypalić. Modle się, zeby to wyszło bo to naprawdę moja ostatnia nadzieja teraz.
Pierwszy raz wyraziłam chęć wyjazdu na wycieczkę szkolna. Dużo osób mnie namawialo. Wogole coraz lepiej mi idzie, jeśli chodzi o kontakty z ludźmi.
Przelamalam się i gadalam z chłopakiem, przed którym zawsze miałam taką treme, sama nie wiem czemu.
Osiągnelam to, co chciałam, krasz znowu zaczął zwracać na mnie uwagę. Tylko, ze teraz dla mnie i tak to nie ma znaczenia. Boże, jestem w nim tak zauroczona, że to jest wogole jakiś żart. Myslalam o nim tak intensywnie przez cały ten tydzień. Wcześniej jeszcze się wahalam, ale teraz jestem pewna, że chce z nim być mimo wszystkich jego wad. Nigdy w życiu mi na niczym tak nie zależało, jak na nim. O tym można by było napisać referat, ale to takie głupie...
Oglądam 3 sezon SKAM drugi raz i wciąż mi się to nie nudzi. Mogłabym tylko to oglądać cale życie.
No i zachorowalam:(
Muszę się sporo pouczyc w ten weekend niestety, a chęci brak.
Oj sporo się działo w ciągu tego tygodnia. Jutro spotykam się z przyjaciółka z dawnych lat, której nie widziałam kawał czasu. Ciekawe jak to będzie... Tak jakbysmy były sobie totalnie obce. Na samą myśl o tym czuje taka ekscytacje, a jednocześnie strach. Nie moge powiedzieć, ze przez te kilka lat o niej nie myślałam. Zawsze była gdzieś tam, w mojej pamięci. To, że wyraziła taką chęć do kontynuowania znajomości ze mna naprawdę mnie zaskoczyło i cieszę się z tego bardzo.
Poznalam tez nową dziewczynę. Mamy podobne zainteresowania i gust muzyczny. Na razie tylko ze sobą piszemy i wydaje mi się, ze bardzo mnie polubiła. Planujemy się spotkać za tydzień. Na tym juz mi tak nie zależy, ale zawsze fajnie kogoś poznać.
Można powiedzieć, że zyskalam przyjaciółke. Spedzilam u niej w środę połowę dnia i razem gadałyśmy o bzdetach, m.in. o moim kraszu. Mamy świetny plan, który naprawdę może wypalić. Modle się, zeby to wyszło bo to naprawdę moja ostatnia nadzieja teraz.
Pierwszy raz wyraziłam chęć wyjazdu na wycieczkę szkolna. Dużo osób mnie namawialo. Wogole coraz lepiej mi idzie, jeśli chodzi o kontakty z ludźmi.
Przelamalam się i gadalam z chłopakiem, przed którym zawsze miałam taką treme, sama nie wiem czemu.
Osiągnelam to, co chciałam, krasz znowu zaczął zwracać na mnie uwagę. Tylko, ze teraz dla mnie i tak to nie ma znaczenia. Boże, jestem w nim tak zauroczona, że to jest wogole jakiś żart. Myslalam o nim tak intensywnie przez cały ten tydzień. Wcześniej jeszcze się wahalam, ale teraz jestem pewna, że chce z nim być mimo wszystkich jego wad. Nigdy w życiu mi na niczym tak nie zależało, jak na nim. O tym można by było napisać referat, ale to takie głupie...
Oglądam 3 sezon SKAM drugi raz i wciąż mi się to nie nudzi. Mogłabym tylko to oglądać cale życie.
No i zachorowalam:(
Muszę się sporo pouczyc w ten weekend niestety, a chęci brak.