zrobiłam dziś porządek w rzeczach, mam teraz wszystkie pity i inne wyniki badań bądź egzaminów poukładane w teczuszkach, powyrzucałam sporo śmieci walających się po szufladach, pomalowałam na granatowo stare trzymadełko na ręcznik papierowy i narysowałam sobie rzeczy w bujo na nowy rok akademicki, wszystkie w odcieniach różu, bo był pod ręką, ciekawe kiedy pożałujęoddałam bratu materiały z liceum i obejrzeliśmy imperium kontratakuje, zaczynam ostatnio być starwarsiarą, naprawdę w wolnych chwilach oglądam jakieś rzeczy o tym na yt XD nie mam pojęcia co się stało, bo nagle patrzę jakoś inaczej na to uniwersum, może za sprawą mandaloriantrzeba korzystać z ostatnich dni spokoju, bo zaraz będą dzieci i praca, więc jutro znów jadę do A. na fancy kawę, pizzę z patisonem i nocowankę, chyba potrzebuję jakichś długich rozmówek, ale nawet nie wiempotrzebuję też znowu detoksu od dopaminki i ładnego sleeping schedule, niech się już sierpień skończy, bo jest jakiś dziwny w tym rokunie wiem, nie wiem, muszę się jakoś wziąć za siebie, bo chyba się staczam w odmęty, dziczeję od tej pandemii i może trochę od pokłosia zimowych dram?18 sierpnia 2020
śpię do późna, jemy pianki, oglądamy stare gwiezdne wojny, gram w don't starve albo planszuwy online, w międzyczasie czytam heriego, beztroskie i bezpowrotne mordowanie czasu, ale jakoś lecidzisiaj był urodzinowy torcik, słone lody i niesamowicie dużo pizzy a jutro mam budzik na 6:30 i Poważne Poniedziałkowe Plany jak prawie co tydzieńzobaczymy co z nich wyjdzie
prowadziłam autko pierwszy raz od kilku miesięcy i wszystkie pasażerki oraz lusterka przetrwały, huradopalamy ognisko, umyję się szybciutko i idę spać, bo mimo całego super dnia dopada mnie jakiś smutek co chwila, mam nadzieję, że to tylko spóźniony okres, który jednak raczy się w końcu pojawićmuszę jutro zrobić porządne ćwiczenia na plecki, jeśli w ogóle będę żyć po całym popołudniu wiosłowania no i nie wiem, może pojadę do dominikanów z jakimiś habaziami, a może nie, może umówię się na jakąś kawkę z ziomkiem od autobusów i wesela jak już wyzdrowieje, a może nie, zobaczymymam nadzieję, że to będzie taki miły weekend, wakacyjny i przyjemny, że trochę się robi rzeczy, na które normalnie nie ma czasu, a trochę ładnie odpoczywaostatnio bardzo mocno czuję, że chciałabym pobyć przeraźliwie sama, ale jednocześnie bardzo chcę spędzać jak najwięcej czasu z ludźmi, nie wiem, może trochę się boję tej samotności? chyba napiszę do sióstr czy można wpaść do klasztoru sobie tak posiedzieć we wrześniuno a kajaki były ekstra w pełnej krasie, nawet pan paweł z zhr, siedzenie na chodniku dwie godziny, nadmiar słonka, lądowanie w trzcinach i w ogóle wszystko, wkleję sobie wizytówkę do pamiętnikai miałam warkoczyki! tęskniłam mocno, ledwo się zaplotływszystko wychodzi inaczej, niż miało być, ale może tak właśnie ma być?14.08.2020
siema piję se piwko z mamą na półpowinnam iść zaraz spać, bo wstaję przed 7 na Długi Dzień Pełen Wrażeń, ale najpierw chcę zrobić trylion rzeczy, jak zwykle po 22byłam dziś na wycieczce oglądać zachód słońca, nawet się trochę zmęczyłam, było ekstra i mam ładne zdj, codzienna joga daje +1000 do chęci ruszenia doopska, polecamdostałam też bbb ładne pierścionki od koleżanki, która robi biżuterię, obczajcie sobie instagram @/uniesienia.jwlri wieszaliśmy nową oprawę, i znalazłam wersję online super planszówy, i zajrzałam na moją farmę w stardew pierwszy raz od dawna, i poczytałam, no pięknie jestśliczne dni mam bez pracy wracam do niej jednak po weekendzie, mam nadzieję, że ze świeżościąa jutro będą kajaki, ognicho i super dzień!!!!!13.08.2020
“Pewien mądry człowiek powiedział kiedyś: „Nie da się odnaleźć miłości tam, gdzie jej nie ma, ani ukryć jej tam, gdzie naprawdę istnieje” Uciekasz przed własnymi uczuciami?
jeszcze nie zdecydowałamale podobał mi się wczorajszy dzień, omlet z malinami, bananowo-borówkowe smoothie, joga w ogródku, opalanie nóżek na kocyku, rozmówki przez telefon o wyjeżdżaniu i trudnościach życia systemowego, dokończenie książki i zaczęcie nowej, tym razem po angielsku, gotowanie obiadu dla wszystkich, śmieszne wiadomości wymuszające ruszenie neuronów, pięć godzin dzikiego grańska z najlepszym kompanem, który zawsze wskrzesi, nawet za czwartym razemto śmieszne, jak życie się zmienia, powolutku, ale ciągle, dobrze mieć takich ludzi, z którymi można wszystko i zawsze, jestem wdzięczna za etap, w którym bardziej to doceniamniecierpliwie czekam na jutrzejsze kajaki, wyjazd w góry i nad morze, wspólne wykłady online, gotowanie, bliźniacze dresy do biegania iii chyba spróbuję znaleźć pracę we wrr???12(13) sierpnia 2020
Jaka to ładna polska smutna muzyka? Zainteresowało mnie to.
polska znaczy polskich twórców, z którymi przeważnie jestem w stanie się bardziej utożsamić językowo, kulturowo, jakoś tak społecznie; bardzo różnorodnych, bo jest i polski panczur, i poezja śpiewanaa ładna i smutna trochę się łączy, bo chodzi mi o utwory raczej obiektywnie dobre, a do tego w jakiś sposób aktualne lub uniwersalne, które do mnie trafiają na szczególnym poziomie, wzruszające, wzbudzające ciekawe emocje, w tym właśnie smutek, ale taki ładny smutek, chciany, rozwijający, jakiś rodzaj nostalgii, tęsknoty, rozpadnięcia się w środeczku na chwilę albo wręcz przeciwnienie jestem dobra w opis przeżyć kontaktu ze sztuką, ja sobie po prostu czegoś słucham i mam ciary, bo towarzyszy temu dużo przemyśleń, czasem wspomnień, no nie potrafię nazwać tego uczucia, ale trzeba być wtedy samemu, a najlepiej się przemieszczać, samotność w tłumie też da radęto też takie powerful utwory jak np. krakowski spleen, mniej więcej ten vibe albo wieża radości wieża samotności, załoga g, jaskółka uwięziona, beksa, liban, świecie nasz, oranżada, sielanka o domu, twarze ludzi, rozbity dzban... no różne rzeczy i w mojej głowie coś je jednak łączy
niby tylko 57 minut snu głębokiego, a bardzo wypoczęłamzrobiłyśmy pizzę, było trochę ploteczek, fajne planszuwy, spacer, leżonko, winko, herbatkiii, przeglądanie głupot, nocne rozmówki z piwem i melonem, czilera totalna, pożyczyłam cztery części HP po angielsku i będzie czytanelubię być u moich ludzików, robi mi to dobrze w duszy, zawsze tak najlepiej odpoczywama teraz wracam w letniej sukience po mamie i słucham ładnej smutnej polskiej muzyki z którą się utożsamiam, w świecie jest bardzo źle, ale u mnie jest dobrze, bo wróciłam, a zmiana świata zaczyna się ode mnie9/10.08.2020
pół na półzamknęłam się w pokoju i przeżywam introwertyczną fazę po wczorajszej wycieczce :): było super totalnie, rynek wielki, letnie sukienki, ładne zdjęcia, kiermasz książek, zaułki, słodycze arbuzowe, wakacyjna zupa jak u babci, zimne piwerko, zieleń, schody, lody mandarynkowe, grechuta, duży pan busista w białym, 21037 kroków, pianki pieczone nad ogniskiem, chlebek, ziemniaczki i abbaale nawet nie zdążę sobie odpocząć, bo pół dnia ktoś coś szlifuje, ja biegałam między myciem okien, podłogi, odkurzaniem i składaniem ubrań, psy sąsiadów jak zwykle dostały pierdolca, wiadomości z wczoraj i dziś wyczerpują mi energię życiową bo jest za dużo i zbyt przykro, abstrakcyjnie i strasznie, pękła mi ściana w pokoju przez sąsiada, który od marca robi remont, zaraz się popłaczę a równiutko za dwie godziny mam być na mieście, bo umówiłam się ze znajomą, no i jutro wstaję przed siódmą j jadę do A. na cały dzień i nocowankę, więc trochę nie wiem jak to przetrwamaha no i dzisiaj jest ważny dzień, ale nie mam jak poświętować, więc po prostu postanowiłam ładne rzeczy8.08.2020
kolory ziemi, biel i czerńmam przewspaniały humor, jednak ten dzień był do uratowania!pochłonęłam mnóstwo malin, mama zrobiła naleśniki, było gorącoooo, dużo rozmawiałam o książkach i życiu, odkrywaliśmy studnię, obejrzeliśmy dwa ostatnie odcinki mandalorianina i och, jakie to jest dobre, byliśmy też na rowerach i szopingu (nabytki: trzy pary butów, dwie kostki rubika, jedna świeczuszka z wosku pszczelego) fajnie tak czasem zabrać mamę do sklepu i pokazać rzeczy, bo sama przecież w życiu by się nie zdobyła na zakup czegoś spoza oferty lidla za dwie dychy dla siebiejak ja bym chciała kiedyś być takim człowiekiem...a przed chwilą trafiłam na t*nderze na krasza z gimnazjum i najpierw zalała mnie fala żenady, potem ryknęłam śmiechem (nie z tego chłopca, ok, z sytuacji i trochę z siebie) po czym wysłałam to A. i jakoś zrobiło mi się jeszcze weselej, dobrze mieć przyjaciółmuszę wstać za kilka godzin żeby wyprasować sukienkę oraz kupić soczek z rurką i sewendejsa na wycieczkę™miło mi znów bardzo 6.08.2020
nie bardzo chcę kupić, ale wydałam ostatnio dużo na buty, więc poczekam aż sobie zarobięmarzy mi się taki ładny, prosty i estetyczny, pasujący do wszystkiego ale wyjątkowy, mam nadzieję, że się nie poddam w poszukiwaniach
nie podoba mi się ten dzień strasznie a jeszcze dużo go zostało pomocy jutro jedziemy na wycieczkę i wiem że będzie super, ale nie mam energii życiowej w ogóle na razie, muszę jakoś ogarnąć rzeczy, kupić świeczkę i soczek w kartonikuto jest chyba ten słaby czas i nie ma się co oszukiwać, ale liczę na to że jak jutro ruszę doopsko trochę bliżej niż ostatnio to będę potem miała siłę na cokolwieki obiecałam sobie że już więcej nie wezmę tej pracy choćby nie wiem co, bo robienie bezsensownych rzeczy is killing me slowly
#helpme poznałam chłopaka przez neta, piszemy msc, po 2 tygodniach chciał się zobaczyć, było za wcześnie. umówiliśmy się na piątek. nazywa to randką, chociaż od razu zaznaczyłam, że nie szukam związków ani chłopaka. straciłam chęć na spotkanie. jak to odwołać i delikatnie powiedzieć, że nic z tego
idk, ja używam słowa randka nie tylko w kontekście związkowym, może inni teżjeśli spoko wam się gadało to możesz się przejść zobaczyć (tylko powiedz komuś gdzie i kiedy idziesz, najlepiej niech to będzie miejsce publiczne, które dobrze znasz) a najwyżej umów się z koleżanką że do ciebie zadzwoni z "ważną sprawą" i sobie pójdziesza jak już teraz okazał się jakimś creepem i w ogóle nie masz ochoty na tę relację lub na samo spotkanie to powiedz zwyczajnie, że sorki, tak wyszło/odwołujesz spotkanie/nie masz ochoty/wolisz się spotkać później albo wcalei nie musisz się tłumaczyć, to normalne, poznawanie ludzi w internecie jest specyficzne i trzeba być uprzejmym, ale nikogo nie zdziwi jak się rozmyślisz