O, pewnie. The Stooges uwielbiam, pionierzy porządnego punkrocka a Iggy Pop to chodzące 100% haryzmy, 100% prowokacji i 100% męskości zwłaszcza za młodu! I Bowie, I Stonesi..jeśli już mówimy o późnych 60s i 70s... Ach utknęłam w tych obecnie czasach na marne, nie powinnam być tu gdzie teraz jestem, chcę tam tam tam. Co za cudowne czasy pod względem atmosfery muzycznej. "I need somebody to leave" (1973)... https://www.youtube.com/watch?v=QD1_GgxlLu8I to jeszcze: <3 https://www.youtube.com/watch?v=O52jAYa4Pm8
Nie wiem, wiele osób mnie nienawidzi chociaż nic im nie zrobiłam. Tak samo jak wiele osób dość bardzo nienawidzę, albo powiedzmy że działają mi na nerwy, choć nic nadzwyczajnego nie zrobili mi.
Wkurzasz się gdy ktoś na kim ci zależy nie odzywa się? Ktoś kiedyś obraził się na ciebie gdy to ty się nie odzywałaś?
Spokojnie z tymi którym na mnie zależy mam stabilny kontakt, pozostałą masą w tej kwestii - czy jest na mnie obrażona czy nie - się nie interesuję. A jeśli ktoś obraża się na mnie za to jaka jestem i że nie mam we krwi narzucania się nikomu, cóż wtedy takiej osobie na mnie nie zależy, więc nie ma powodu by mi zależało na niej, chyba jasne? Tyle jest ludzi wokoło, że zawsze znajdzie się ktoś lepszy, proszę się tak wysoko nie cenić.
Jesli ktoś jest Normalnym Użytkownikiem to nie mam nic przeciwko, ale jak widzę tą szpanerię gimbusiarską (i nie tylko z resztą, może bardziej - "blogerską") to ma się ochotę uciec na Księżyc -.-