Jaką masz zwykle wymówkę, by uniknąć wysiłku fizycznego?
Raczej nie staram się go unikać, bo jak już nie mogę iść na siłkę, to zawsze dbam przynajmniej o poruszanie się pieszo/rowerem. Unikam, jak jestem chora albo coś mnie bardzo boli, chociaż źle mi bez ruchu.
Jaki jest Twój ulubiony przepis? ??
Kocham czytać przepisy i robić wszystko zupełnie inaczej, po swojemu i na oko. xd
“Pewien mądry człowiek powiedział kiedyś: „Nie da się odnaleźć miłości tam, gdzie jej nie ma, ani ukryć jej tam, gdzie naprawdę istnieje” Uciekasz przed własnymi uczuciami?
Tak, bo staram się jednak podejmować w życiu racjonalne decyzje. :)
Ostatnio robiłam wyciskanie na klatę i mimo że chcę na następnym treningu wyciskać 25kg, to i tak nie pobiję objętości jaką robiłyśmy na WFie w LO xDDDDD
Ja właśnie zamierzam wybrać się czasem z kimś żeby mnie nagrał, bo sama nie wiem czy nie kaleczę techniki w martwym i OHP (w siadach na pewno) i czy się nie uszkodzę przy wyższych cieżarach
Jak robiłam 60 kg x5r x5s, to nagrywałam sobie na telefon pierwszą serię (ale było tam pół mnie, więc nic nie widziałam) i porem drugą serię. Generalnie szło mi ciężko na te 5 powtórzeń. I w tej drugiej serii, w ostatnim powtórzeniu, jak już byłam na dole, to tak mną bujnęło, że poleciałam do przodu i już nie mogłam wyciągnąć, i wylądowałam na kolanach, ale na szczęście 60 kg to nie jakoś dużo i wrzuciłam tę sztangę na racki przed sobą (bo są za wysokie, żebym robiła nad nimi, więc idę krok za nie xd). Ale na filmiku też mało widziałam. Trzecią serię też zrobiłam tak kalecznie, ale było 5. A potem obejrzałam sobie jeszcze tę 3 serię, gdzie w końcu było widać te moje wygibasy i stwierdziłam, że przecież robię te siady, jak gówno, bo patrzę w dół i lecę do przodu. Więc staram się iść głową i sztangą (wyobrażam sobie, że uszami) w górę, i nie dać się przegibać w przód. I dzięki temu trzymam brzuch, plecy, więc jestem bardziej stabilna, więc mogę lepiej walczyć z ciężarem i dzięki temu też zejść głębiej (jak przy niskich ciężarach, bo przy dużych się bałam, że nie wyjdę z tego dołu, bo mną miota, jak szatan te SZALONE 65 KG). Także to jest moja historia. Mam 21 lat i nie piję od dwóch tygodni.
Boję się pierścionków. Serio. Umiem nosić tylko takie, które mają ten pierścień przedzielony i można je łatwo rozszerzyć. Nie mogę nosić takich, które są zamkniętym, ciągłym pierścieniem, bo panikuję, że nie będę mogła ich ściągnąć i od razu je ściągam, i mi się palec klinuje w tym, i jeszcze bardziej panikuję, i generalnie to taki fun fact o mnie, ale naprawdę PANICZNIE BOJĘ SIĘ PIERŚCIONKÓW.