Czy uważasz że samookaleczanie się może pomagać?
Podobno pomaga, bo boli fizycznie i się zapomina o bólu psychicznym.
Ale czy to fajne się tak kaleczyć? Według mnie nie. Uważam, że to głupie i szkoda krwi. Lepiej ją oddać potrzebującym.
Czemu ludzie się okaleczają, skoro na świecie jest tyle piękna i siły. Jak podepczesz po trawie, to ona nie będzie płakać i ciąć się, tylko podniesie się i dalej będzie rosła. Są takie rośliny (nie znam nazwy), które potrafią przebić się przez asfalt.Kiedy jaskółkom spadnie gniazdo ze ściany i się rozbije, to budują nowe, solidniejsze. Nie płaczą, nie szukają współczucia, tylko zaczynają od nowa.
W życiu chodzi o to samo. O to, żeby pomimo nie wiem ilu upadków i tak powstawać z każdym razem silniejszym i z nowymi doświadczeniami. To właśnie błędy i porażki budują drogę człowieka do sukcesu.
Jeśli Twoja droga jest ciągle prosta i równa, to w pewnym momencie nie zauważysz wystającego korzenia i potkniesz się o niego. Będzie Cię bolało tak jak innych, ale jednak bardziej, bo wcześniej tego nie doświadczyłeś.
Jak masz ciężką drogę, to nauczysz się radzić sobie z przeszkodami, omijać je, niszczyć. Potkniesz się wiele razy, ale z każdym kolejnym ból będzie coraz mniejszy.
Niech każda Twoja droga będzie tak jak ta pierwsza, bo rutyna potrafi jednak zgubić.
Żyjmy choćby dla zachodów słońca ;)
Ale czy to fajne się tak kaleczyć? Według mnie nie. Uważam, że to głupie i szkoda krwi. Lepiej ją oddać potrzebującym.
Czemu ludzie się okaleczają, skoro na świecie jest tyle piękna i siły. Jak podepczesz po trawie, to ona nie będzie płakać i ciąć się, tylko podniesie się i dalej będzie rosła. Są takie rośliny (nie znam nazwy), które potrafią przebić się przez asfalt.Kiedy jaskółkom spadnie gniazdo ze ściany i się rozbije, to budują nowe, solidniejsze. Nie płaczą, nie szukają współczucia, tylko zaczynają od nowa.
W życiu chodzi o to samo. O to, żeby pomimo nie wiem ilu upadków i tak powstawać z każdym razem silniejszym i z nowymi doświadczeniami. To właśnie błędy i porażki budują drogę człowieka do sukcesu.
Jeśli Twoja droga jest ciągle prosta i równa, to w pewnym momencie nie zauważysz wystającego korzenia i potkniesz się o niego. Będzie Cię bolało tak jak innych, ale jednak bardziej, bo wcześniej tego nie doświadczyłeś.
Jak masz ciężką drogę, to nauczysz się radzić sobie z przeszkodami, omijać je, niszczyć. Potkniesz się wiele razy, ale z każdym kolejnym ból będzie coraz mniejszy.
Niech każda Twoja droga będzie tak jak ta pierwsza, bo rutyna potrafi jednak zgubić.
Żyjmy choćby dla zachodów słońca ;)