Zależy w jakim kontekście - związek, relacje z innymi ludźmi, coś innego? W związku niekiedy odczuwam delikatną zazdrość, ale jest ona subtelna. Zresztą ja uważam, że szczypta zazdrości w związku nie zaszkodzi, a jest konstruktywna i urocza. Lubię też, gdy Partner w taki zdrowy sposób jest zazdrosny o mnie. Poza tym nie ograniczam, nie kontroluję, nie jestem zaborcza ani nachalna, i sama tego nie lubię. Nigdy nie robię problemów, jeśli ktoś nie daje mi ku temu powodów, jeśli dobrze mnie traktuje i umie właściwie ustalić sobie priorytety. Wiele rzeczy jestem w stanie zrozumieć i uszanować. Są jednak pewne granice.
No i nie jestem jestem typem osoby, która zazdrości innym, bo ktoś ma coś, czego ja nie mam. Jeśli mi na czymś zależy, to do tego dążę po swojemu, w swoim czasie, na swoich zasadach. Raczej nie porównuję się do innych, bo wiem, że każdy z nas ma zupełnie inną historię, inne początki i inny bagaż doświadczeń, i nic nie jest identyczne. Owszem, czasami pojawiają się myśli "ja też bym tak chciała", ale na pewno nikomu źle nie życzę, nie jestem zawistna, nie atakuję, biorę odpowiedzialność za swoje życie.
Marną próbą też okazuje się chęć wzbudzenia we mnie zazdrości. Zazwyczaj wyczuwam, kiedy ktoś próbuje wymusić to uczucie we mnie. Na próżno, bo umiem czytać między wierszami.
View more