@DeadWorld999

Vendetta

Ask @DeadWorld999

Sort by:

LatestTop

Previous

Gdzie leży granica pomiędzy konstruktywną krytyką a hejtem? Czy również odnosisz czasami wrażenie, że ludzie mylą oba pojęcia? Miłego dnia życzę wszystkim obserwowanym 🌄

Konstruktywna krytyka to dla mnie coś takiego: "wiesz, nie zgadzam się z Twoim zdaniem. Uważam, że o środowisko nie wystarczy tylko dbać w postaci segregacji śmieci. Ludzie powinni robić wspólne wypady do lasu i pozbierać odpadki, małe kroczki uświęcają cel."
Zaś hejt kojarzy mi się z tym: "ty wiesniaro zje****, myślisz że z ciebie wielka ekoloszka bo śmieci segregujesz, jesteś głupia p****!!!
Konstruktywna krytyka to kiedy ktoś ma inne zdanie na jakiś temat, dzieli się argumentami i prowadzi dyskusję, ale też zaznacza jakieś rozwiązanie.
A hejt to wyzwiska, najczęściej charakteryzują się tym osoby młode, które myślą że w internecie można wszystko. Cecha ameb. Dla mnie wyzwiska świadczą o głupocie. Zawiść ludzka nie zna granic. Widziałam kilka profili, które są wyzywane i nie wiedzą co robić. Najlepiej blokować, nie wdawać się w dyskusję. Oczywiście moim marzeniem by było, by ask takie osoby banował.
Więc dla mnie granica leży w myśleniu. Osoba inteligenta nie potrzbuje wyzwisk by pokazać, że się z czymś nie zgadza. Hejter jest smutnym przykładem człowieka, którego mózg został przeżarty przez internet.
Ludzie mylą te pojęcia, bo często nie rozumieją słowa "konstruktywny". Ostatnio widziałam u jednej dziewczyny odpowiedź na" Jesteś gruba, schudnij." i wywiązała się tam drobna kłótnia. Ludzie podzielili się i zaczęli wyzywać. Jedni mówili, że anon napisał prawdę i nie ma co go besztać, drudzy, że jest chamski pisząc coś takiego komuś. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Osobiście szkoda by mi było energii na psucie komuś humoru. Bycie zawistnym i spaczonym nie jest dla mnie.

View more

Czy negatywne wydarzenia mogą posiadać pozytywne skutki?

Oczywiście, że tak. Większość złych wydarzeń niesie ze sobą coś, co nas w przyszłości umocni. Przynajmniej tak to działa u mnie. Raz się przejechałam na internetowej znajomości to już mam nauczkę na przyszłość, by jednak uważać o czym się mówi. Jestem dużo ostrożniejsza i mniej ufna.
Raz wydawałam pieniądze na głupoty, przez co kolejny tydzień żywiłam się bułkami (bo na nic innego nie miałam) więc nauczyłam się oszczędzać. Wiesz, jak ze wszystkim nic nie jest czarno białe. Są sytuacje, które jednym dadzą kopa, a drugich zgniotą.

Vendetto, w czasach szkoły też byłaś taka silna? Nie bałaś się stawiać nad swoim i przewodzić?

Hah, aż coś we mnie drgnęło.
W szkołach, to się ze mnie śmiali. Byłam gnębiona, żartowano ze mnie i nigdy nie potrafiłam wpasować się w towarzystwo. Wiele osób nie lubiło mnie, uprzykrzało życie i ogólnie uważam, że to był najgorszy czas w moim życiu gdzie pękło mi serce przez ludzką zawiść.
Chyba najgorzej się czułam, kiedy słyszałam "ma bogatego tatusia i jest takim dziwadłem, dowalmy jej"
Przed rodzicami kryłam cały ten ból, zawsze mówiłam, że było wszystko dobrze.
Dostałam srogą lekcję od życia i dlatego dziś nic nie jest w stanie mnie złamać (tak, łudzę się). Mam lodowate spojrzenie na świat, to kim jestem zawdzięczam swojej walce (nie raz chciało się przegrać) i wiem, że każdy z nas coś przeżył. Coś nieprzyjemnego.
I chyba jedyne co mogę zrobić to się uśmiechnąć i powiedzieć, że wytrwaliśmy tamte chore lata.

View more

Related users

Czym są dla Ciebie ciekawe pytania? Jak takowe powinny wyglądać? Często ludzie tutaj właśnie o nie proszą, jednak dla każdego ciekawe pytanie jest czymś innym. Więc czym jest ono dla Ciebie?

Szczerze? Każde Twoje pytanie jest ciekawe. Większość wymaga jakiejś refleksji, wiedzy, argumentów lub zmusza do wewnętrznych rozterek.
Od razu widać jak inteligentną osobą jesteś, co bardzo mi imponuje. Czytam Twoje odpowiedzi i się uśmiecham.
Nie lubię słodzić, ale to prawda. Jesteś perłą w morzu i nawet nie myśl, że jest inaczej.
Nie mam pojęcia co ludzie mają na myśli prosząc o ciekawe pytania. Dla mnie dużo zależy od naszych odpowiedzi bo nawet z nudnego pytania "co tam" możemy odpalić jakąś szaloną historię, która nam się przydarzyła.
Więc ja jestem takim cichym kimś, kto się odzywa nawet jak nikt go o nic nie pyta.
Więc w moim przypadku, ciekawość pytania oceniam na podstawie twórcy (było tutaj masa dram o kopiowanie pytań i inne bzdury)
Więc ja to robię z trochę innej strony, ale uwielbiam ludzi z duszą, którzy nie boją się jej tutaj pokazywać.
Sama raz na ruski rok zadam pytanie paru osobom, bo o dziwo czuję nieśmiałość (że nie będą one dobre, że będą nudne, że ktoś posądzi, że mogłam je skopiować i wiele innych) więc tutaj tym bardziej robisz świetną robotę, bo jutro będę mieć idealny czas na pławienie się w Twoich pytaniach, a każde jest ciekawe nie z treści, ale że płynie od Ciebie.
Dziękuję.

View more

Jesteś cierpliwym człowiekiem? Gdzie leży granica Twojej cierpliwości?

Kiedyś nie byłam, wszystko chciałam zawsze na już, teraz. Nie potrafiłam się kontrolować, robiłam z siebie głupka i miałam o to wąty do innych.
Dziś niewiele jest w stanie mnie ruszyć. (chociaż zdarzają się sytuacje, kiedy coś mnie uderzyło i ciężej mi nad sobą zapanować) ale jednak nie pozwalam sobie zbytnio krwi napsuć. Dorosłam, mózg wrócił na właściwe tory i nie chciałabym, aby postrzegano mnie jako człowieka niecierpliwego.
Gdzie leży granica? Tutaj jej nie ma.
Po prostu patrzę na świat leniwie i niespiesznie.
Liked by: Ania Abyss A. Villain

Ale ladny masz Gabi tatuaż 🙂

Nawet w połowie nie jest pokazany, ale dzięki. Mam cały "rękaw" (na który czekałam sporo czasu) i nigdy nie miałam myśli, że coś mi się w nim nie podoba. Jestem dorosła, to była świadoma decyzja i bardzo chciałam mieć pamiątkę po pewnych wspomnieniach.

Poszłaś sobie popływać?

Jak widać.
Oczywiście pływać nie umiem, miałam płetwy na nogach (w których nie da się utopić, zwłaszcza że od dzieciaka mi je nakładano) co pozwala bez strachu pływać po środku jeziora i cieszyć się ciszą.
Ale bez nich to bym utonęła, więc to takie dla mnie... Zabawne chyba. Bo ciężko uwierzyć osobie na środku jeziora, że nie umie pływać, a płetwy to inna sprawa.

Czy zauroczenie w innej osobie niż ta, z którą się jest w związku jest czymś złym/nieodpowiednim według Ciebie?

Nieodpowiednim. To taka trochę zdrada na tle intelektualnym. W sumie najbardziej są na to narażone pary z kilkuletnim stażem (kiedy motylki w brzuchu już opadną, obecność tej drugiej osoby stanie się dla nas kompletnie neutralna i gdzieś tam będziemy tęsknić za czasami, kiedy było się w romantycznym amoku) i nagle pojawia się obca osoba, która nie dość że nadaje na tych samych falach co my, to jeszcze nam się wizualnie podoba. Mimowolnie możemy z nią kręcić, albo nawet nie zdawać sobie z tego sprawy "przecież tylko codziennie rozmawiamy" i z takiej niewinnej znajomości zaczyna się robić coś, bez czego nagle nie potrafisz żyć. To krzywdzące dla osoby, z którą jest się w związku. Oczywiście to nie tak, że nie mamy prawa zawierać nowych znajomości. Po prostu warto poinformować osobę z którą żyjemy o kimś, którą przestawimy jako nowy znajomy (kawa na ławę) i na bieżąco informować, ale kontrolować swoje zachowanie względem obiektu zauroczenia (nasz mózg wypiera wtedy wady, idealizuje, zachęca) i sprawdzić. Osobiście poznałam kiedyś osobę, którą nazwałam Mącicielem. Moja znajoma będąca w związku zachwycała się właśnie tym kimś. Nawet chciała rzucić swojego partnera by zaszaleć, ale przed tym wolała bym oceniła jej wybór (nie wiem czemu się na to zgodziłam) i pierwsze co odczułam podczas poznania tej osoby, to sztuczność. Bardzo przystojny facet, kasiasty, jak znajoma mówiła że idzie po piwo to rzucał do mnie dziwne tekściki (a że nie słynę z owijania w bawełnę) to od razy powiedziałam mu co o nim myślę. Co było zaskoczeniem, przyznał mi rację i powiedział, że uwielbia rozwalać związki i potem porzucać te nieszczęsne dziewczyny. Uzgodniliśmy, że przestanie męczyć moją znajomą, a ja zachowam swoją wiedzę dla siebie. (był bardzo inteligenty, na takie osoby to szczególnie trzeba uważać) i w sumie koniec był taki, że on się od znajomej odciął (co niezwykle przeżywała) i tyle.
Nie ufajmy swoim oczom i świeżej znajomości zbyt prędko bo łatwo stracić coś co tworzyło się lata.

View more

Cześć Gabi, jak tam Ci się to wszystko teraz układa, konkurs, gra?:)

Hej! O dziwo wszystko idzie po dobrych torach. Już zdążyłam wziąć udział w kilku konkursach i wysłać pracę, zostały mi jeszcze dwa opowiadania, ale mam czas.
Było intensywnie, dawałam z siebie wszystko i dziś pozwoliłam sobie na odpoczynek!
Poniżej daję zdjęcie siebie na środku jeziora. (nie, nie topie się! )
Co do gry to Odyseja już za mną, Origins też więc teraz mam chwilę by przestać grać i skupić się na łapaniu chwil.
Czuję się świetnie, właśnie niebawem wskakuję na motor i na pewno też tu coś podrzucę
Dziękuję, że pytasz. To miłe.
Cześć Gabi jak tam Ci się to wszystko teraz układa konkurs gra

A jak rodzina reaguje na to, że piszesz? Mnie zawsze wyśmiewali jak coś im dawałam swojego do przeczytania

Kiedyś troszkę się śmiali, dziś już nie, ale też bym sobie na to nie pozwoliła. Moje teksty zanim ktoś je przeczyta przechodzą przez dwie korekty. Jak zerkam do opowiadań z czasów gimnazjum to czytam je z rozbawieniem. Masa błędów, dziwne zdania i nigdy nie wiadomo co autor miał na myśli.
Dziś wiedzą, że piszę i są ciekawi kiedy w końcu wydam książkę.
Mama okazuje mi największe wsparcie, słysząc że mam mnóstwo pracy z konkursami wysłała mi masę jedzonka mówiąc "byś nie traciła czasu na gotowanie i zdążyła wszystko wysłać! "
Wiesz, im więcej lat temu poświęciłam tym coraz lepiej szło mi pisanie. To moja pasja, uwielbiam tworzyć różne światy, osoby i zdarzenia. Ale większość chowałam do szuflady, dopiero po około 8 latach przyszła do mnie odwaga, by pokazać moje opowiadania innym.
A teraz urocze zdjęcie mamusiowej troski.

View more

A jak rodzina reaguje na to że piszesz Mnie zawsze wyśmiewali jak coś im dawałam

Czy jesteś osobą szczęśliwą?

Bardzo niewiele czuję, ale też poszłam taką drogą dobrowolnie. Nie będę opowiadać o ckliwej historii utraty emocji, bo takiej nie ma. To lata treningu, wypierania i własnego poświęcenia.
Jak już to porządną dawkę "emocji" daje mi adrenalina, wtedy czuję szczęście. Dla mnie to połączenie strachu, fascynacji i uwielbienia.
A tak ogólnie to ani nie jestem szczęśliwa, ani nieszczęśliwa. Jest bardzo stabilnie i obojętnie. Jak wybiłam sobie palca to wzruszyłam ramionami i nastawiłam.
Czasami lepiej jest nie czuć nic, niż zbyt wiele.

Mroczny elfie, co tam słychać u Ciebie. Jak się czujesz jak zdrowie?

A witam mniej mrocznego elfa. Mam strasznie napięty grafik, bo narzuciłam sobie szalone tempo pisania prac na konkursy. Wiesz, wstaję, pośpiesznie piję yerbe i tworzę historię, która ma za zadanie zdobyć serce jur. Podoba mi się taki mętlik i to co wychodzi z mojej głowy. Jak idę do pracy, to i tam tworzę byle tylko wyrobić się z nadesłaniem prac.
Czuję się pochłonięta przez moją artystyczną cząstkę, przez co moja rozmowa z ludźmi ogranicza się w większości do zwykłego "cześć" i tyle.
Czuję się bardzo dobrze, nic mi nie dolega. Jedynie cierpię z powodu słuchawek, które mi się zepsuły. Bieganie z jedną w uchu woła o pomstę do nieba.
A i też sporo czytam i serce mi się kraja, że niebawem skończę książkę mojego ulubionego twórcy, Brandona. To w jaki sposób on pisze potrafi zawrócić w głowie.
Na weekend planuje sobie pojeździć motorem (w poprzedni chciałam, ale lało strasznie) i mam nadzieję, że się uda. Wszystko toczy się dobrym torem, nie mogę narzekać. A i rozpieszczam się, robiąc jakieś dobre jedzonko. Więc żyć, nie umierać. Jak wydam swoją pierwszą książkę to zjem całe czekoladowe ciasto na raz.

View more

Lubisz testować ludzi? Sprawdzać ich i poddawać próbom?

Nie, jestem na to za leniwa. Wiele osób jak słyszy "studiuję psychologię" myśli, że mam ochotę analizować ich każdą wypowiedź i ruch. A ja tylko patrzę na nich rozleniwionym wzrokiem, zabrzmi źle, ale wielu ludzi jest właśnie nudnych.
Wydaje mi się że każdy z nas nie raz czuł się po prostu znudzony swoim rozmówcą.
Nie wiem czy to wina wiedzy jaką otrzymałam, czy po prostu w świecie tak wiele jest szarości, że kolory spotyka się tylko przypadkiem.
Jedyne co robię to stawiam sobie założenia na temat jakiejś osoby, a potem je sprawdzam. W sposób nieszkodliwy i niezauważalny.
Robię to po to by unikać osób, które mogą mi zaszkodzić. Wszelkie analizy, testy, próby robię za zgodą drugiej osoby i jak jest to mi do czegoś potrzebne.
Tylko to wszystko ma swoją cenę, bo chcąc nie chcąc wpadasz w stan w którym już nic nie potrafi Ciebie zaskoczyć, a świat wydaje się mieć coraz mniej kolorów.

View more

Liked by: Villain Znudzony Gad

Kiedy ostatni raz spałeś/aś dłużej niż 9 godzin?

ENOLA.
Zazwyczaj to właśnie śpię tak 8-9h i nigdy mniej. Nie muszę wstawać nie wiadomo jak rano by wyrobić się do pracy. Najczęściej kładę się też koło pierwszej, dla mnie to idealna godzina na sen.
Liked by: Znudzony Gad Villain

Jak jedziesz w drogę sobie motorkiem na polane to wtedy też sobie jakieś posiłki przygotowujesz czy tam na miejscu rozpalasz ognisko i sobie kiełbaske przysmazasz 🙂

Nie. Zazwyczaj jem jak jak wrócę. Przy czym kiedyś z chłopakami zrobiliśmy sobie małe ognisko, kupiliśmy pianki, kiełbasę i sobie posiedzieliśmy. W sumie trochę mi tęskno za czasami, kiedy liczył się dla mnie tylko mój motor.
Teraz to najczęściej jest tak, że ktoś nie ma czasu, tu komuś nie pasuje, komuś się sprzęt zepsuł lub jak w moim przypadku przestało się jeździć na długi czas.
Liked by: Villain Znudzony Gad

Czy uważasz, że są jakieś cechy szczególne, które łączą ze sobą seryjnych morderców (lub chociaż znaczną część z nich)?

Z pewnością inteligencja. Wbrew temu co często się o nich myśli, seryjni mordercy to wręcz geniusze. Łączy też ich brak empatii, dlatego zabijanie nie jest dla nich trudne. Mają też wysoką ciekawość. Umysł sesyjnego mordercy zaczyna postrzegać ludzi jako potencjalne ofiary, a siebie za łowcę. Polowanie sprawia im przyjemność, ekstazę, której nigdzie indziej nie potrafią znaleźć.
Do pierwszego morderstwa najczęściej doprowadza... Nuda. Te osoby cholernie się nudzą w codziennym życiu. Ich umysł przeistacza się w żądną krwi bestię.
Mówi się, że każdy kto jest "trochę inteligentniejszy" potencjalne może stać się zabójcą. Jeżeli dochodzi do tego brak empatii, ryzyko jest spore.
Żeby co nieco bardziej temat zagłębić, polecam serial Mind Hunter. Doskonałe odwzorowanie znanych, seryjnych morderców i ich motywów. Jest tam dużo psychologicznych smaczków.
A i też prawie zapomniałam o kolejnym istotnym punkcie. Umiejętność kłamania i kamuflażu. Potrafią oczarować swoją osobą, wzbudzić zaufanie i kłamać bez mrugnięcia okiem.

View more

Jakiego radia słuchasz najczęściej?

Obecnie żadnego, ale kiedyś jak jeździłam do szkoły to zawsze miałam włączone anty radio.
Liked by: Villain

Next

Language: English