Ogółem mam teraz znajomego, który poszedł na studia i płakunia jak to on nie ma czasu wcale. Do roboty nie chodzi, za akademik płacą mu rodzice. Wielce ciężkie życie. Ogółem studia to najgorsza rzecz jaka mi się w życiu przytrafiła, a przecież jeszcze nie studiuje! "Wyjeżdżam na studia, nie będę miała czasu" - PIERDOL SIĘ! "Boże, szalone studenckie życie" - CHUJ MNIE TO OBCHODZI! Oddajcie mi starych znajomych, a nie pseudo zabawne i intelektualne fekalia uniwersytetów i polibudy. Zamiast ludzi, którzy (miałem wrażenie) nie chcą chujowego życia na pełnym etacie i mają więcej szacunku do siebie niż do pieniędzy dostałem bandę lizodupów, którzy gdyby mogli wypisali by zalety swojego zjebanego, w moich oczach, studenckiego życia (w którym starych znajomych się porzuca, bo przecież ma się nowych) sprayem na największym budynku w mieście. I jak czasem słyszę te teksty w stylu "miejskie życie, szybkość życia, życie miasta, miejskie życie takie wspaniałe". No kurwa po prostu no nie. Więcej takich pytań. Pozbędę się trochę frustracji.
Dlaczego gejów nie zamyka się w więzieniach? Przecież zarażają normalnych ludzi chorobami wenerycznymi drogą kropelkową oraz alergiami, powodują tycie, wywołują nowotwory. Poza tym nie wierzą w Boga, więc pewnie kradną i zabijają. Nie mówiąc o cudzołożeniu. I wegetarianizm uprawiają, jogę, satanizm.
Jestem wolontariuszem Szlachetnej Paczki, a razem ze mną są nimi trzy moje nauczycielki. Jako, że w Paczce moja profesor od angielskiego jest moją koleżanką i mogę jej mówić po imieniu, to wykorzystuje to na każdym kroku. Na przykład wczoraj zapytałem "Olciu, a może byś tak przełożyła kartkówkę" i wiadomo. Śmichy i Chichy. Ale to działa w dwie strony. Na przykład po tym jak zapytałem, pokazała mi fakera. Równa baba, ot co.
Nie, nieszczególnie. Ciężko jest być tym wyróżniającym się. Np. w moim miasteczku jedyną osobą, która się wyróżnia, a która kojarzę jest taki gość jeżdżący na fikuśnym rowerku.
Dzisiaj proszę Cię o wstawienie tutaj zdjęcia sprzed dwóch lat. Może to być zdjęcie zrobione przez Ciebie lub takie, na którym jesteś. Może to być też zdjęcie, które po prostu kojarzy Ci się z tamtym czasem. Jak dużo się zmieniło?
Jest coś do czego z wiekiem zmienił*ś podejście o 180st?
Raczej jest coś o czymś zapomniałem na 100%. To działa u mnie na takie zasadzie, że mam sobie opinię o czymś (taką wielce rozkminianą) i po pół roku zapominam o niej i tak dalej. I potem znowu zaczynam o niej myśleć i wychodzi, że tym razem objąłem całkowicie inny stołek w tej sprawie. Taka ze mnie nieświadoma chorągiewa.
Chlanie piwska w świetle wieczornego słońca to najlepsza plenerowa rozrywka w tym kraju jakiej dostąpisz. Lekka goryczka chmielu połączona z rześkim powietrzem i niebem ogniskującym na zachodzie.
Usunąłem właśnie wszystkie pytania ze skrzynki, bo były przeterminowane. Możecie (jeśli chcecie) zadawać nowe. Postaram się odpowiadać na nie systematyczniej.
Pytanie od Dillinger'a. Posłuchaj tej muzyki: https://www.youtube.com/watch?v=GExK2MBaGFc&index=219&list=WL Tego jednego utworu i napisz co sobie podczas jego słuchania wyobrażasz. Może to być jakaś krótka historia, wymyślone przez Ciebie zdarzenie, przenieś się po prostu w świat wyobraźni.
Dostałem depresji od tych kawałków. I przypomniałem sobie dlaczego tak rzadko zacząłem tutaj wbijać. Ciągle jakieś depresyjne pytania.