Skąd bierzesz swoje najlepsze pomysły?
Z siebie. Same przychodzą. Po prostu. Czasem na jakiś wpadnę.
Tak btw. 4 dni temu oficjalnie wyszła nowa płyta Avicii'ego "Stories".Jeszcze przed premierą strasznie się bałam tej płyty. Single trochę mnie zawiodły. Nie licząc "Waiting For Love". Ten jest genialny. Ale dwa kolejne już nie do końca. No i nastawiłam się na kompletnie co innego. No zacznijmy od tego że na płycie w ogóle nie ma The Days. THE DAYS!!! Nosz...... Co on odjebał.. Przecież to miał być pierwszy singiel promujący płytę.. Jakim cudem jej nie ma to ja nie wiem.. The Nights z resztą też. To mnie kompletnie dobiło. No, więc generalnie było słabo. Ale dalej czekałam na premierę. Kilka dni przed nią po kolei zostały wypuszczane pierwsze piosenki. Nie powaliły mnie jakoś specjalnie. To jeszcze bardziej sprawiło że obawiałam się coraz bardziej. No i w końcu przyszedł ten dzień, 2 października. Nie chciałam włączać tej płyty. Nie chciałam się zawieść po ponad roku czekania. Ale włączyłam. I tak sobie teraz myślę że nawet nie miałam czego się bać. Za bardzo się nakręciłam że ona będzie podobna do poprzedniej. Spodziewałam się drugiej "True". Dostałam coś kompletnie innego ale równie dobrego. Są tam piosenki które idealnie oddają to dlaczego uwielbiam jego muzykę. A ja przecież słucham rocka.. Really, Avicii to jeden, jedyny istniejący wyjątek z całego tego gatunku którego słucham i naprawdę uwielbiam. Podsumowując, jestem zadowolona. Mogło być odrobinkę lepiej ale i tak mi się podoba. Dla tych kilku piosenek przeżyłabym wszystko. (Oprócz The Days, tego to za nic nie przeżyję. xDDD Będę musiała szukać na Ebayu jakichś ruskich albo japońskich wersji. xDDD Oni to zawsze mają lepiej) W sumie nie wiem po co to piszę. Ale miałam potrzebę gdzieś to opublikować. Jakby się zastanowić to w zasadzie po to mam aska.
https://www.youtube.com/watch?v=GiuabrUp8zM
Tak btw. 4 dni temu oficjalnie wyszła nowa płyta Avicii'ego "Stories".Jeszcze przed premierą strasznie się bałam tej płyty. Single trochę mnie zawiodły. Nie licząc "Waiting For Love". Ten jest genialny. Ale dwa kolejne już nie do końca. No i nastawiłam się na kompletnie co innego. No zacznijmy od tego że na płycie w ogóle nie ma The Days. THE DAYS!!! Nosz...... Co on odjebał.. Przecież to miał być pierwszy singiel promujący płytę.. Jakim cudem jej nie ma to ja nie wiem.. The Nights z resztą też. To mnie kompletnie dobiło. No, więc generalnie było słabo. Ale dalej czekałam na premierę. Kilka dni przed nią po kolei zostały wypuszczane pierwsze piosenki. Nie powaliły mnie jakoś specjalnie. To jeszcze bardziej sprawiło że obawiałam się coraz bardziej. No i w końcu przyszedł ten dzień, 2 października. Nie chciałam włączać tej płyty. Nie chciałam się zawieść po ponad roku czekania. Ale włączyłam. I tak sobie teraz myślę że nawet nie miałam czego się bać. Za bardzo się nakręciłam że ona będzie podobna do poprzedniej. Spodziewałam się drugiej "True". Dostałam coś kompletnie innego ale równie dobrego. Są tam piosenki które idealnie oddają to dlaczego uwielbiam jego muzykę. A ja przecież słucham rocka.. Really, Avicii to jeden, jedyny istniejący wyjątek z całego tego gatunku którego słucham i naprawdę uwielbiam. Podsumowując, jestem zadowolona. Mogło być odrobinkę lepiej ale i tak mi się podoba. Dla tych kilku piosenek przeżyłabym wszystko. (Oprócz The Days, tego to za nic nie przeżyję. xDDD Będę musiała szukać na Ebayu jakichś ruskich albo japońskich wersji. xDDD Oni to zawsze mają lepiej) W sumie nie wiem po co to piszę. Ale miałam potrzebę gdzieś to opublikować. Jakby się zastanowić to w zasadzie po to mam aska.
https://www.youtube.com/watch?v=GiuabrUp8zM