Uwielbiam się wygłupiać. Robię to codziennie i codziennie się z czegoś śmieję (chyba, że bardzo źle się czuję - jak na przykład dzisiaj). Nie jestem poważną osobą z natury, ale gdy sytuacja tego wymaga, umiem się zachować i być poważna.
Nie. Od kiedy jestem z odpowiednim mężczyzną, przestałam mieć kompleksy, bo on wszystko akceptuje i okazuje mi to na każdym kroku. A jeśli druga osoba zaakceptuje jakieś twoje wady to one po prostu przestają istnieć.
Raczej nie. Nie lubię jak ktoś obserwuje mnie, więc i ja tego nie robię. Chyba, że ktoś bardzo perfidnie się na mnie patrzy i przygląda się temu jak wyglądam. Zdarza mi się wtedy robić to samo, a czasami nawet powiedzieć celowo coś głupiego. Natychmiast przestają.
W sumie to aktualnie nie mam żadnych. Jakieś były, ale się niestety posypały. Zapewne będę siedziała w domu, może trochę popracuję i namaluję parę świątecznych lub jesiennych wzorników. 🎅
Uważam, że każdy myśli. Ja też. Ale staram się nie wracać do tych złych chwil i momentów. Jak już myślę o przeszłości to wracam do tych najlepszych chwil. Po co się niepotrzebnie zadręczać złymi. To co już było nie powróci (w jednych przypadkach to dobrze w innych źle). Staram się żyć chwilą i tym co teraz mam oraz tym co mnie czeka. Żyję teraźniejszością i przyszłością.
Można powiedzieć, że też mam na jego punkcie delikatną obsesję. Dożył na prawdę późnego wieku patrząc na to, że od 2012 zaczął mieć coraz więcej problemów zdrowotnych. Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy w Avengers 4 będzie można zobaczyć scenę z nim, jedną z tych które były już tradycją w filmach MCU?
Ja nawet kolekcjonuję rzeczy z Marvela... Tak jak i ze Star Wars (to też mała obsesja). Myślę, że był tak nieodłączną postacią każdego filmu, że będą w stanie dorobić go komputerowo na potrzeby produkcji. Byłby to całkiem dobry pomysł, humorystyczny a zarazem upamiętniający Stana.
Wiem, że nie żyje. Mam delikatną obsesję na punkcie Marvela. Przykre... Bardzo lubiałam to, że taki wesoły dziadulek pojawiał się w każdym filmie. Ale z drugiej strony nie dziwi mnie to zbytnio, bo miał 95 lat. Przyszła na niego pora... Rzadko kto dożywa tak pięknego wieku.
Zamierzam zacząć od razu pracę i w między czasie robić kursy i doszkolenia, w temacie w którym chciałabym się dalej rozwijać. Za rok może dwa, możliwe że chciałabym dorobić sobie maturę z biologii, ale jeszcze nie jestem pewna na 100%.
Ja muszę iść do szkoły i czuje się z tym źle. Ostatni rok i już całkowicie mi się wszystkiego odechciewa... Masa sprawdzianów, kartkówek i przygotowania do matury, już nie mam na to siły, chce żeby to się jak najszybciej skończyło. Zdecydowanie wolałabym wstawać do swojego ulubionego zajęcia, które mam zamiar zamienić w przyszłości w pracę. Jeszcze nigdy nie miałam tak, że nie chciałam trochę popracować. Ważne jest to aby zarabiać na tym co jest naszą pasją. Wtedy życie jest piękniejsze.