Co w polskim systemie "oświaty" uważasz za najgorsze?
DLA MNIE najgorsze były shit zapychacze. Nauka rzeczy, które Ci się w życiu nie przydadzą, no chyba, że jesteś np. na rozszerzeniu i chcesz kształcić się w danym kierunku.
Mnie rozpie*dalało wewnętrznie, gdy w liceum przykładowo uczyłam się na matmie tych wszystkich durnych funkcji, trygonometrii, jakichś wzorów skróconego mnożenia, i po dziś dzień nie zastosowałam tego w życiu codziennym oraz mocno wątpię, że kiedykolwiek zastosuję. To się tyczy różnych innych przedmiotów. A ile czasu przez to zmarnowałam.
W ogóle w edukacji powinno się wykonać spore reformy, także w innych aspektach.
Mnie rozpie*dalało wewnętrznie, gdy w liceum przykładowo uczyłam się na matmie tych wszystkich durnych funkcji, trygonometrii, jakichś wzorów skróconego mnożenia, i po dziś dzień nie zastosowałam tego w życiu codziennym oraz mocno wątpię, że kiedykolwiek zastosuję. To się tyczy różnych innych przedmiotów. A ile czasu przez to zmarnowałam.
W ogóle w edukacji powinno się wykonać spore reformy, także w innych aspektach.