Jak się dziś czujesz? Miłej nocy 😏
Czuję się jakoś dziwnie wypoczęty. Pierwsze pół dnia woziłem tyłek w samochodzie, bo różne sprawy załatwiałem. A potem od 14stej do 21 z minutami w cięgniku się woziłem po łące, bo siano zgarniałem. Oczywiście wliczyłem w tym czas na dojazd, przejazdy między łąkami i powrót. Z jednej strony dzień pracowity. Z drugiej zaś leniwy.
Praca za ,,kółkiem" też meczy, ale mnie dzisiaj jakoś nie zmęczyło.
Dziwne, bo przez pół nocy włóczyliśmy się po Starym Mieście w Lublinie i poszedłem spać po 2giej, a wstałem o 9tej.
W jakiś sposób cieszył mnie ten pobyt na łące. Znów złapałem trochę słońca na skórę. Niedługo będę cały opalony. No prawie xD
I w ogóle wczoraj miała być pierwsza niedziela od początku maja, którą spędzam cała w domu, ale i tak się nie udało.
Łukasz przyjechał do mnie, bo miał mi pewne rzeczy przywieźć, które od razu zamontowaliśmy. A potem mieliśmy sie tylko na trochę przejechać do Pawła. Na miejscu wpadł nam do głowy pomysł, żeby nad zalew na trochę pojechać, ale Paweł nie chciał, więc pojechaliśmy bez niego. Znad zalewu udaliśmy się na Stare Miasto, potem na zapiekanki. Na bp byliśmy w takcie jazdy nad zalew, a w drodze powrotnej nie mieli juz zapiekanek, ale przed wyjściem 20 zł znalazłem xD Udaliśmy się na Circle K. Tam jeszcze mieli, więc zjedliśmy, a potem do domu.
Coraz mniej prywatności na tym moim asku, skoro opisuję wszystko tak szczegółowo. Ale to nic, nie potrzebuję być aż taki tajemniczy.
Może zacznę pisać wcześniej, gdzie zamierzamy się wybrać, bo jest prawdopodobieństwo, że ktoś z moich czytelników mieszka w tych okolicach, to by można razem pospacerować i pogadać. No bo czemu nie? :)
Dobrej nocy wszystkim :)
Ten obrazek jest cudowny i smutny za razem.
Praca za ,,kółkiem" też meczy, ale mnie dzisiaj jakoś nie zmęczyło.
Dziwne, bo przez pół nocy włóczyliśmy się po Starym Mieście w Lublinie i poszedłem spać po 2giej, a wstałem o 9tej.
W jakiś sposób cieszył mnie ten pobyt na łące. Znów złapałem trochę słońca na skórę. Niedługo będę cały opalony. No prawie xD
I w ogóle wczoraj miała być pierwsza niedziela od początku maja, którą spędzam cała w domu, ale i tak się nie udało.
Łukasz przyjechał do mnie, bo miał mi pewne rzeczy przywieźć, które od razu zamontowaliśmy. A potem mieliśmy sie tylko na trochę przejechać do Pawła. Na miejscu wpadł nam do głowy pomysł, żeby nad zalew na trochę pojechać, ale Paweł nie chciał, więc pojechaliśmy bez niego. Znad zalewu udaliśmy się na Stare Miasto, potem na zapiekanki. Na bp byliśmy w takcie jazdy nad zalew, a w drodze powrotnej nie mieli juz zapiekanek, ale przed wyjściem 20 zł znalazłem xD Udaliśmy się na Circle K. Tam jeszcze mieli, więc zjedliśmy, a potem do domu.
Coraz mniej prywatności na tym moim asku, skoro opisuję wszystko tak szczegółowo. Ale to nic, nie potrzebuję być aż taki tajemniczy.
Może zacznę pisać wcześniej, gdzie zamierzamy się wybrać, bo jest prawdopodobieństwo, że ktoś z moich czytelników mieszka w tych okolicach, to by można razem pospacerować i pogadać. No bo czemu nie? :)
Dobrej nocy wszystkim :)
Ten obrazek jest cudowny i smutny za razem.