Normalnie. Ale ten czas się dłuży kiedy nic ciekawego się nie robi prócz bezmyślnego gapienia się w przestrzeń. *wzruszył obojętnie ramionami* A Tobie?
Poznałem aska z Hetalią przez Litwę, którego już tu nie ma.. Szkoda. Wiele mu zawdzięczam. Ogólnie to konto mam już od bardzo dawna, aczkolwiek zostałem po prostu zapomniany przez innych. Nie jestem ciekawą osobą więc rozumiem..
-Sięgnęła po kubek, a gdy już zwycięsko dzierżyła go w dłoniach, upiła łyk napoju.- Jak leci? Całkiem dobrze. Tylko czasem śnieg popada, ale to norma. A u Ciebie?
Ta sama gehenna. *westchnął cicho, patrząc tępo przed siebie*
Przeszłości nie da się zmienić gdyż to już było i nigdy się nie odstanie. Człowiek może się zmienić, uczyć na błędach właśnie popełnionych w przeszłości.
-Zdjęła z ramion płaszcz, pozostając w amerykańskim mundurze; podreptała grzecznie do salonu, usadawiając się tam na sofie.- Thank you. -Dodała jeszcze, siadając po turecki.-
*wrócił z herbatą i postawił ją na stoliku. Zajął miejsce obok sofy, na fotelu* Więc.. Jak życie leci?
Z jednym uzależnieniem walczyłem 3 lata. Aczkolwiek wyjście z niego było.. proste.. Kiedy mnie tak jakby zaszantażowano końcem wszystkiego jeśli nie przestanę. No cóż, dla ukochanej osoby zrobi się wszystko. Na prawdę nie chciałem tej osoby stracić ))
- Dlaczego muszę niańczyć to dziecko... Potrzebuję karabiny do pewnej misji. Są mi potrzebne. - ostatnie zdanie skierował do siebie, przypominając sobie ostatnie wrzeszczenie sojusznika. Gdy tylko słyszał jego głos, miał odruchy wymiotne.
Rozumiem.. *kiwnął głową uważnie go słuchając* Italia nie jest taki zły chyba. Co najmniej tak mi się wydawało.. *zamyślił się spoglądając na chodnik. Z tego co przyjaciel mówi, to jednak Włoch okazał się zwyczajnym dzieckiem. Jednak zwątpił już w ludzi. Westchnął kręcąc przez chwilę głową. Skręcili w jedną z niemieckich uliczek Berlina* A co to za misja? jeśli można spytać.
*wstala i otarla lzy* Ty zostan ile chcesz, ja ide sie...przejsc. Znajdziesz mnie...*wyszeptala po czym skierowala sie w strone wyjsia i zniknela za nim*/Julia
*popatrzył za nią.. Przeżegnał się i ruszył w jej kierunku, bez słowa*