Ask @TheSuza

Sort by:

LatestTop

Previous

Related users

Popłakałam się kiedy przeczytałam twoją rozkimne na temat altruistów. Sama do nich należę...przynajmniej tak mi się wydaje. Masz racje w tej kwestii, a to co napisałaś nie jest wykładem bez sensu tylko prawdą.

Ej, kurde, to przykre że prawda powoduje łzy. Chciałabym napisać jeszcze coś mądrego, ale jakoś nic nie przychodzi mi do głowy. *hug* c:

Dobry wieczór, jak się czujesz?

Jusiaa’s Profile PhotoBaby doll
Jakoś. Rozkminiam sobie pewną kwestię. *Ekhem ekhem kolejny wykład bez sensu, jeśli pozwolicie**
Przykre, że altruistów - tych prawdziwych - jest coraz więcej, bo to nie jest zdrowe podejście do życia. Tacy ludzie będą wyśmiewani, wdeptywani w ziemię pierdyliard razy, mało kto takich docenia, Dlaczego? Znieczulica. Inni po prostu nie chcą zdawać sobie sprawy z tego, że ktoś może potrzebować pomocy, to nic nowego. Rozmawiamy o tragediach w innych częściach kraju, świata, u sąsiadów, ale my nie chcemy mieć z nimi do czynienia. Czemuż jeszcze? To proste. Kto ufałby osobie, która pierwsza biegnie do osoby, która się przewróci, pierwsza przytuli, gdy widzi płaczącą osobę, pożyczy pieniądze, ogólnie zawsze będzie tą idealną, uśmiechniętą? Bo ja na pewno nie, nie na początku. Jeśli lepiej bym taką osobę poznała, to oczywiście. Jednak ideały - i nie mówię tu o ładnej buźce, tylko właśnie o tych zbyt dobrych - są fałszywe. Trzeba uważać, komu się ufa. Bo pozory mylą. Ale wracając do altruistów - współczuję im jak cholera. Naprawdę. Znakomita część społeczeństwa poprawia sobie humor wyśmiewając takowych, no bo jak można pomagać tym menelom, pijakom spod bloków? Jak można podejść do nieznanej osoby, tylko dlatego, że płacze w miejscu publicznym? Przecież to się nie opłaca, a jeśli to jacyś... Ekhem *wymowne pukanie się w czoło*. Kogo obchodzi, że tacy ludzie też potrzebują pomocy?
Ale. Czemu ja osobiście uważam, że altruiści mają przejebane? Otóż. Ludzie to kurwy bez serca. I tyle. Trzeba się troszczyć o siebie. Pewnie, nie tylko o siebie. Każdy ma przyjaciół, rodzinę. Ale przeciętny człowiek też nie lubi niektórych osób, nie chce się przejmować nieznajomymi menelami łażącymi pod ich blokiem, czy nawet... Jakąś osobą w klasie, której nikt nie lubi. Każdy trzyma się swoich. Bo obcy są dziwni, źli i kłamliwi.
Przepraszam za kompletny brak sensu, jednakże... Cóż. Sama mam sprzeczne uczucia. Jednocześnie szanuję takie osoby i je podziwiam, jak i uważam taką wszechstronną dobroć za głupotę. Zbyt wiele ludzi to wykorzystuje. Zbyt wiele.

View more

Co zmusiło by Cie pogodzić się z wrogiem?

Saridu’s Profile PhotoRowan
Wrogiem... Kim jest wróg? Osoba, która stara się ci szkodzić i vice versa? Ktoś, kogo nie lubisz/nie szanujesz? Wróg może być na wojnie albo w grach. To, co czujesz do wroga, to zawsze skrajna nienawiść. Jeśli cię po prostu wkurza, to co to za wróg? Możecie się nie lubić, rywalizować ze sobą, ale spójrzmy prawdzie w oczy - czy gdybyś mógł, to zabiłbyś takiego "wroga"? A zresztą - jak można w ogóle POMYŚLEĆ o tym, by próbować się z takowym pogodzić? Jeśli wiesz, że możecie się pogodzić, co z was za wrogowie? No, chyba że mowa o jakimś posranym anime albo opowiadaniu grupowym, tam wszystko jest możliwe, każdy uwielbia zakazaną miłość. (Jezu ale bym sobie w og popisała.. >_>)

Napisz trzy argumenty na temat : Warto kochać bo...

Asia4000’s Profile Photo#TM коτеqq.♥
Dlaczego warto kochać? Zacznijmy od tego, że MIŁOŚCI i PRZYJAŹNI absolutnie nie powinno się kiedykolwiek kojarzyć z korzyściami. To znaczy... Oczywiście, jesteśmy szczęśliwsi i td., ale pewnie każdy wie co mam na myśli. Gdyby ktoś ważny dla mnie zaczął mi po kolei wyliczać, czemu mnie lubi/kocha, jaka jestem a jaka nie, nie dość, ze poczułabym się nieswojo, ale też... jakby ta osoba mnie oszukiwała. Uznałabym coś takiego za podlizywanie się, fałsz. Nienie, miłość i przyjaźń nie są dla korzyści, czy raczej nie powinniśmy o nich myśleć. Bądźmy naturalni. (Reklamuję Milkę, huh) Po drugie, nie mamy wpływu na to, czy się zakochamy czy nie. Samotny człowiek pewnie nie czułby się dobrze, gdybyśmy wymienili mu po kolei powody dla których powinien się zakochać, już, teraz, bo warto.
__________
Pomijając to wszystko i wracając do głównego sensu tego pytania - miłość z wzajemnością to najpiękniejsze (lub, w niektórych przypadkach, najgorsze) uczucie. Chyba nie muszę pisać, dlaczego. C:

View more

Jaki był najlepszy dzień w Twoim życiu? Dlaczego akurat ten dzień? Wydarzyło się wtedy coś szczególnego? ;)

Wszystko_zajete_kurwa’s Profile PhotoLesbusik
Nie wiem, były dni lepsze i gorsze.
Ale dzisiaj po szkole poszłam kupić pewnej osobie prezent na wigilię klasową, ale wiedziałam, że nie chce ona książki więc siedziałam w tym Empiku godzinę. Oczywiście było pierdyliard osób, well. Jak wychodziłam to zapikało i od razu leci do mnie ochroniarz jakiś, ale kurna, ładny był i miły jak cholera xD Warto było przełazić kilka razy przez tą bramkę by się napatrzeć, seriooo XD

Ej no. Przepraszam. Tylko nic sobie nie rób.

Rany. Spokojnie. Żartowałam. Nie jestem emosem.
_____________________________________
TEN CZAS NADSZEDŁ
Wykorzystam to miejsce by napisać o samookaleczeniu się. To nie tak, że hejcę po kolei każdego, kto ma problemy. Ale hejcę tych, którzy od nich uciekają. I mam tu na myśli tró emosy z podstawówek i gimnazjów. Jak wdepniesz w ten szit, to trudno się z niego potem wyplątać. Nawet, jeśli to tylko dla szpanu, dla fejmu - to tak jak z dragami. Weźmiesz raz, potem kolejny, a potem naćpany spadniesz z dachu wieżowa. Może ekstremalny przykład. Ale z cięciem się jest tak samo. Niewinne wzorki na nadgarstkach zamienią się w piekło. To jest uzależnienie jak każde inne, nie ma co się nad tym rozwodzić. Nie chcę obrażać tych, którzy w ten szit wdepnęli. Siedzicie w nim po uszy, kochani, i za te uszy chciałabym was wyciągnąć. To nie jest ucieczka od problemów... Znaczy jest, ale zła. Jak już chcecie się zabijać, to idźcie na siłkę, wyjdźcie zmordowani (Taruś śmieszek, gierki słowne, ohoho) zamiast emoszyć. Jak teraz nie skończycie to już zawsze będziecie we wzorki albo gorzej. Pozdrawiam.

View more

Next

Language: English