Ask @TheSuza

Sort by:

LatestTop

Previous

Siedzi w nas pewne poczucie nieśmiertelności. Nie wyobrażamy sobie, że coś mogłoby nam się stać "Takie coś, to tylko na filmach..." też tak masz, czy masz świadomość kruchości swojego życia?

KatarzynaOkami’s Profile PhotoŌkami~Sama
Za każdym razem gdy gdzieś lecę samolotem, a latam dość często, robię notatkę w telefonie w której dziękuję kilku osobom lub ich przepraszam, a po bezpiecznym wylądowaniu zawsze to usuwam
To tak na wszelki wypadek jakby... no

Na świecie jest masa różnych religii.Oczywiście są w jakimś stopniu do siebie podobne.Dlaczego każdy wieży że to ich religia jest tą właściwą?Może tak na prawdę się mylimy?

Tak dawno nie było fajnych pytań, czyżby wszyscy wielcy myśliciele opuścili mojego aska? To przykre.
Religia jest potrzebna. Nie dla danego Bóstwa, ale dla ludzi. Nie ważne, czy mamy rację, jeśli mamy w czym pokładać nadzieję. Każdy ma jakieś swoje powody by ufać temu, w co wierzy. Nie tak dawno sądziłam że ateiści są po prostu mądrzejsi, ale prawda jest taka, że religia dawno przestała być po prostu wiarą. Religia łączy ludzi. Jest potrzebna ludziom, by nie załamywali się w obliczu śmierci. By wiedzieli, że trafią do nieba, reinkarnują się, cokolwiek, ale nie może być końca. W ciemności przeraża nas niewiadome. Czy tak samo nie jest ze śmiercią? Każdy kto kiedyś zemdlał, wie jak to wygląda - kiedy się traci grunt pod nogami, kiedy już nic cię nie obchodzi. Możesz się obudzić po minucie, możesz zapaść w śpiączkę, ale kiedy już się obudzisz, dla ciebie będzie to jak mrugnięcie okiem. Dla człowieka bycie nieświadomym jest gorsze od trafienia do piekła, nie jest tak? Musimy widzieć przed sobą jakiejś perspektywy. Musimy widzieć ludzi obok siebie. Zakładając, że są wyznawcami tej samej religii, nie musimy się ich obawiać, bo istnieje przykazanie "nie zabijaj", dla wierzącego o wiele więcej warte od jakiegokolwiek prawa. Tu nie chodzi o to, jaki Bóg jest prawdziwy, tu chodzi o wiarę za życia, tą, która pomoże człowiekowi przetrwać. Można nawet wierzyć w coś zupełnie innego niż reszta świata - wtedy też masz przed sobą perspektywy, jednak jesteś osamotniony. Wiecie, czemu ludzie tak chętnie przystępują do sekt? Jest ich mniej, więc są sobie o wiele bliżej siebie niż np chrześcijanie, którym podasz rękę w kościele. Nie tłum, nie samotność; to zawsze było najlepszym rozwiązaniem, prawda? A dlaczego ludzie, o których się modlisz, mogą wyzdrowieć? Placebo. Nadzieja. Czy to nie to się liczy? Nie chodzi o to co jest po śmierci i jakiego Boga spotkamy, tylko co jest teraz. Tak samo Wszystkich Świętych nie jest po to, by resztki człowieka głęboko pod ziemią usłyszały modlitwę czy zobaczyły znicz zostawiony przez krewnych i przyjaciół. To jest dla ludzi, by wiedzieli, że kiedy umrą, ktoś będzie o nich pamiętał. Zresztą, gdybym była duchem, na pewno nie siedziałabym przy swoim grobie czekając aż ktoś przyjdzie postawić kwiatki i znicz... Ale to taka drobna dygresja. Napisałam gdzieś niżej, w co wierzę. Nie mam żadnej pewności czy ma to jakikolwiek sens, i co z tego, jeśli czuję się lepiej? Co z tego, że to bzdura, jeśli czuję się pewniej, wierząc że zawsze ktoś nade mną czuwa?

View more

Related users

Obs. : Co chciał(a)byś zrobić w te wakacje? :3

Jak to jest w ogóle możliwe?
Nigdy nie sądziłam, że Bóg jest dobry. To aniołowie są dobrzy, oni się o nas troszczą... Bóg, Władca, Stworzyciel czy jak kto woli tylko załatwia swoje sprawy.. Nie Bóg chrześcijański, nie o to mi chodzi, tylko o tą siłę, która stworzyła życie, ja wierzę że coś tam jest, ale jest zbyt wielkie by przejmować się poszczególnymi ludźmi, a sami posłańcy, aniołowie, duchy czy jak kto woli nie ogarną przecież tego całego syfu, a może wcale ich nie ma, a ta energia, stworzyciel ma nas w dupie
Ale co byś zrobił gdybyś dowiedział się
Że te wakacje są Twoimi ostatnimi?
Przecież jest do wyjaśnienia jeszcze tyle spraw
Ale jesteś już wzywany do góry
Aniołku, jesteśmy z Tobą, kiedyś tam się spotkamy, przygotuj dla nas jakąś fajną miejscówkę, nie pozwolimy Ci czekać długo
Nie zasługujesz na to
Nie poddawaj się
A my, my nie widzimy tego jaki świat pełen jest bólu do czasu kiedy nie dzieje się tu tuż obok nas
Dlatego ludzie nie dają bezdomnym pieniędzy, jedzą mięso, śmieją się z słabszych
A kiedy przychodzi co do czego, to ludzką rzeczą jest tylko płakać
A tak naprawdę nie wiesz ile złego zrobiłeś
A potem nie ma już czasu by to naprawić

View more

Jak minął ci ten rok szkolny?

Powiem tak, jestem zmęczona
Po tym jak znalazłam sobie miejsce w klasie, poznałam wspaniałych ludzi i zrozumiałam z kim się trzymać i td sądziłam, że druga klasa będzie wspaniała
Niestety, nie spodziewałam się kilku komplikacji, czy raczej jednej wielkiej komplikacji przez którą cały ten rok był dramą na dramie i zdecydowanie nie jestem usatysfakcjonowana, ale ok
Jest ok
Zabrakło paru rzeczy
Zabrakło odyseji, zabrakło niezobowiązujących rozmów i uśmiechów, zabrakło tego, co zdobyliśmy w wakacje a straciliśmy niemal gdy tylko zaczął się rok szkolny, było za dużo niedomówień i.... pewnego rodzaju rywalizacji
Szkoda
A co do nauki, wyczułam już nauczycieli więc jest o wiele lepiej niż w zeszłym roku, przynajmniej tyle

Między mężczyzną a kobietą przyjaźń nie jest możliwa. Namiętność, wrogość, uwielbienie, miłość - tak, lecz nie przyjaźń. Co myślisz?

AgnieszkaMyrda’s Profile PhotoThor
W mojej małej 'paczce' mogę wyodrębnić dwie osoby płci męskiej, których szczerze mogę nazwać najlepszymi przyjaciółmi. Zresztą, był taki czas, kiedy moim jedynym przyjacielem był chłopak mojej koleżanki, wspierał mnie, pomagał, dobrze mi się z nim rozmawiało i tak dalej. Oczywiście, przyjaźń między chłopakiem a dziewczyną często przeradza się w miłość, ale nie jest to reguła.

Dlaczego za wszelką cenę w głebi duszy wielu z nas nie chce być sobą, wstydzi się własnej osobowości? Nie mam na myśli kopiowania kogokolwiek, ale po prostu chęć zmiany własnego "ja" na jakiekolwiek inne.

Zawsze warto wstydzić się swoich błędów, pracować nad sobą, walczyć o siebie
O lepszą wersję siebie, nie o czyjąś kopię lub ideał, do którego chcąc nie chcąc, podążamy
Przede wszystkim musimy umieć pokochać samych siebie, a dopiero potem szukać osoby, którą pokochamy jeszcze mocniej
Walczmy ze swoimi wadami, z tym, co nam się w nas nie podoba, ale nie okłamujmy samych siebie, bo może okazać się że po ściągnięciu maski nic pod spodem nie ma
Chcąc zmienić świat musimy zacząć od siebie, a zmiany, choć mogą boleć, są potrzebne
Ale to my mamy czuć się dobrze z tym, jak się wyrażamy, zachowujemy, jak żyjemy

#masówka# Co sądzisz o ignorowaniu kogoś "dla jego dobra"?

Podziwiam w chuj
Podziwiam każdego człowieka, który potrafi stwierdzić, co jest dla kogo najlepsze, bo często przez takie "dla Twojego dobra" można kogoś doprowadzić do szaleństwa. Mówi coś komuś hasło "dla większego dobra"? No własnie. Oczywiście cel uświęca środki, i jeśli jesteś skrajnie toksyczny to faktycznie, lepiej by było gdybyś unikał ludzi, których nie chcesz zranić, ale czasami trzeba pomyśleć, czy warto. Ale nigdy nie można tego stwierdzić. Jednych bardziej zabolałoby ciągłe ranienie przez jedną osobę, innych - rozstanie z nią. Ale skąd możesz wiedzieć, co zaboli bardziej właśnie tą jedną, konkretną osobę? Możesz zgadywać. Jeśli ktoś jest raczej silny, to prawdopodobnie nie będzie go za bardzo bolało, jeśli co jakiś czas powiesz mu coś przykrego. Delikatnym z kolei lepiej będzie bez toksycznego idioty tuż obok siebie, który raz pocieszy i przytuli, a raz doprowadzi do łez. Ale powiedz mi.. Skąd możesz wiedzieć, jaki ktoś jest naprawdę? Świat nie jest biały lub czarny, a Ty nie masz prawa oceniać w sprawach uczuciowych NIKOGO. Jeśli jakaś osoba ma same pały z matmy, to możesz powiedzieć że jest beznadziejna z matmy, ale jeśli nie ma przyjaciół, to wcale nie znaczy że jest aspołecznym debilem; zostawcie cudze uczucia w spokoju, posłuchajcie, pomóżcie, zrozumcie, ale nie oceniajcie. No, chyba że się tnie, skarży na swój parszywy los i ucieka przed wszelką pomocą - wtedy jest po prostu idiotą. Przechodząc do meritum - nie wiesz, czy ignorowanie kogoś faktycznie będzie dla niego dobre, więc po prostu przestań lub spytaj się, czy tak nie będzie lepiej. Chyba że chcesz wywołać czyjąś zazdrość czy coś tam, wszystkie chwyty dozwolone. Ale nie zostawiaj kogoś, jeśli nie wiesz, jakie jest jego zdanie na ten temat.

View more

Czy kiedykolwiek był*ś przezywany, prześladowany etc. w szkole? Możesz opisać ten problem i powiedzieć, kiedy się zakończył?

Nigdy nie byłam prześladowana, bo nie dałam nikomu do tego powodu. Staram się być miła i nikomu nie podpaść, jednocześnie będąc sobą. Strategia idealna. Czemu ktoś miałby się do mnie przyjebać? Co innego gdyby ktoś stał zawsze z boku, emosił, przejmował się każdym hejtem. Uderzyli Cię w policzek, to nadstaw drugi. Nie walcz, śmiej się razem z innymi. Ale jeśli ogarniesz dupę za późno, to możesz zostać beksą do popychania na zawsze. Pierwsze wrażenie przesądza o wszystkim. Jak będziesz się nad sobą użalać, bo ktoś Ci powiedział że jesteś przygłupem, zostaniesz przygłupem na zawsze. Oczywiście bywają idioci którzy czepiają się ot, by mieć ofiarę, ich nie unikniesz. Ale takich serio nie jest zbyt dużo. Trzymaj się swoich, to nie podskoczą. Czasami może się ktoś naśmiewać z Twoich poglądów, przekonań i td. Jeśli nie będziesz robił gówno burz, to odpuszczą. W podstawówce wszyscy się przyjebywali 'bo nie jem mięsa', szybko im się to znudziło, a dzisiaj spora część moich przyjaciół nie dość że to akceptuje, to też nie je, żadnych problemów nie ma. Po prostu nie wolno dawać innym powodu, byś to właśnie Ty stał się kozłem ofiarnym. A jeśli masz jedną bi ef ef bez której byś się zabił i nikt inny Cię nie lubi ojej ojej, to się kurwa ciesz, że ją masz, zamiast marudzić. Klucz do spokoju - dystans do siebie. Tyle z mojej strony.

View more

Co pozwala ci wstawać codziennie rano z łóżka, z nową dawką nadziei?

Z dawką nadziei? Na co? Wstaję by iść do szkoły, uczyć się, spotkać przyjaciół. Za jakiś czas będę wstawać do pracy, by jakoś przysłużyć się społeczeństwu. Na pewno nie mam zamiaru leżeć i narzekać na mój los, czy jest dobrze, czy źle. Tacy ludzie są bezużyteczni. Urodzili Cię, masz rączki i nóżki? To idź się ucz, zrób coś dla świata. Bo na pewno nie pojawiłeś się na świecie by marudzić. Nie wiem gdzie jest miejsce na nadzieję. Będąc częścią tego społeczeństwa jesteś zobowiązany by wypełniać jakąś konkretną rolę. Nawet jeśli wiąże się z tym wstawanie rano. Tu nie ma żadnej filozofii, drogie emoski.

Mogę prosić o jakiś ciekawy cytat?

PrincesHitoshi’s Profile PhotoKaja
"Może już nie pytasz z szeroko otwartymi oczami dziecka, które dostało niespodziewanie w twarz: dlaczego? Teraz, gdy spotyka cię jakaś radość, już wiesz, że przyjdzie wyrównanie - cierpienie. Zaobserwowałeś może jeszcze coś więcej. Że w życiu istnieje prawo serii: są okresy, gdy jest cudownie. Wtedy trawa jest zielona i niebo niebieskie, i słońce świeci albo jest urocza mgła. Ludzie są dobrzy, wszystko układa się planowo, nie masz wątpliwości, że warto żyć.
Po nich przychodzi wyrównanie: złe dni, pełne cierpienia. Wtedy świat jest szary, a ludzie są jak wilki. Budzisz się z bólem głowy. Dopowiadasz się o plotkach, jakie na twój temat krążą. Przełożony robi ci nieuzasadnione wymówki. Niczego nie możesz załatwić. Bezskutecznie oczekujesz na list. Czujesz się stary.
Nie ty jeden. Nie tylko dziś. Nie ma takiej epoki, nie ma bogactwa tak wielkiego ani nędzy tak podłej, nie ma stanowiska tak wysokiego ani tak niskiego, nie uchroni człowieka ani mądrość, ani głupota - przed cierpieniem."

View more

Czy to normalne, że po przeczytaniu tego cytatu dalej mam ochotę zjeść kurczaka?

Tak, raczej tak. Ja nie jem mięsa głównie właśnie ze względów estetycznych, bo wydaje mi się to po prostu ohydne, ale ludzie są różni. W czyjś talerz nie powinno się zaglądać... Zbyt często. Dobra drama nie jest zła. (Patrz: Ator)
~~~~~~~~~~~
Właśnie spotkałam ostatnią nadzieję tego społeczeństwa. Dzisiaj to ze świecą szukać normalnego dzieciaka, wszędzie ofiary epoki postindustrialnej; mój brat (pierwsza klasa podstawówki) więcej wie o komputerach i technice niż ja. Nie bawi się w piaskownicy, tylko gra na tablecie. Z kolegami się nie bawi, bo po co. To... Cholernie dziwne i nie sądzę, by wyszło mu na zdrowie. Ale dobra. Wracając, na spacerze z psem spotkałam jakąś dziewczynkę, na 6-7 lat. Zaczęła mówić, jaki to mój piesek śliczny, że widziała kiedyś podobnego, jak szła z koleżanką na plac zabaw i tak dalej. Uwielbiam takie dzieciaki, naprawdę. Mam nadzieję, że szkoła i tp nie zniszczą tego jej otwarcia do ludzi. Małe, wyzywające ludzi od *słów gorszych niż powinny znać* dziewczynki z najnowszym iPhonem w ręku to niestety coraz częstszy widok. Co się dzieje z tym światem :|

View more

czemu nie jesz miesa? Przeciez nic nie uratujesz w ten sposob.

Odkopałam to pytanie, by wreszcie skończyć ten temat. Wkleję wam fragment z książki "Bojownicy" Roberta Muchamore'a, dzięki której przestałam jeść mięso. Dosłownie - po przeczytaniu tego fragmentu sama poleciałam do mamusi powiedzieć, że nie będę już jeść mięsa. Na szczęście ona też jest wegetarianką, więc nie robiła gównoburz. Ja po prostu nie miałam pojęcia o tym wszystkim, myślałam że szynka to... Nie wiem, co myślałam, ale znam siebie i gdybym wcześniej wiedziała, to nikt by we mnie mięsa nie wmusił. Po prostu wszyscy żyjemy w słodkiej nieświadomości.
"Kurza farma. Kurczaki trzyma się tam w niewielkich siatkowych klatkach spiętrzonych w ośmiu lub dziesięciu warstwach, po dziesięć do dwunastu ptaków w każdej. Oczywiście kurczaki bardzo się stresują żyjąc w takim ścisku, dlatego zaraz po ich wykluciu obcinają im dzioby, żeby się nawzajem nie pozabijały. Niestety, dziób nie jest martwą tkanką jak końskie kopyto. Zawiera setki tysięcy zakończeń nerwowych i jego obcięcie jest równie bolesne jak odrąbanie nosa bez znieczulenia. Po sześciu tygodniach tuczu w ciasnych klatkach kurczaki, które nigdy nie widziały źdźbła trawy ani promyka słońca, są gotowe do uboju. Przez cały czas dorastania srały przez siatkę na ptaki znajdujące się poniżej. Na samym dole warstwa zeschniętych odchodów jest tak gruba, że kurczakom więzną w niej łapki, a potem wyłamują się ze stawów, kiedy pracownicy wyjmują ptaszki z klatek na przejażdżkę do rzeźni. W rzeźni ptaki wiesza się rzedem główkami w dół na przenośniku taśmowym. Wirujący nóż ma im kolejno podcinać gardła, ale że kurczaki próbują się szamotać, ostrze mija co siódmego lub ósmego ptaka. Można by pomyśleć, że uniknięcie śmierci od noża to uśmiech losu, ale tak nie jest, ponieważ transporter niesie dalej dyndające, zakrwawione kurze truchełka, by zanurzyć je w wielkiej kazi z wrzątkiem dla odparzenia piór. tam, zamiast spotkać się z miłosiernym nożem, biedne kurczaki zostają ugotowane żywcem. (...) Smacznego."

View more

Z czym się nigdy nie pogodzisz?

wystyglaherbata’s Profile PhotoMel.
Prawda jest taka, że wiele rzeczy rozegraliśmy bardzo źle. Straciliśmy zbyt wiele, zmarnowaliśmy nie jedną szansę, zniszczyliśmy nie jedno marzenie. Ale nie warto rozpamiętywać. Od myślenia zbyt pierdoli się we łbie. Pamiętaj, że każda decyzja którą podjąłeś, była tą najlepszą, każda wniosła coś dobrego, a każde rozważanie 'co by było gdyby' nie ma sensu, bo tak już nie będzie. A skoro tak nie będzie, to nigdy nie miało tak być. Każdy dzień jest tym najlepszym, nie będzie gorzej i nie będzie lepiej. Będzie tak, jak powinno być. Twoja historia została już napisana, nie sprzeczaj się z nią. Szkoda nerwów.

Sztuczność. Co pierwsze przyszło Ci do głowy po przeczytaniu tego słowa?

Ludzie (W sumie konkretna osoba, ale zostawię to dla siebie)
Znaczy, niby to jedni są sztuczni i fałszywi, a inni nie. Trochę mnie to zastanawia. Jeśli obie strony mają przyjaciół, to o czym to świadczy? Prawda jest taka, że wszyscy jesteśmy troszkę sztuczni, jedni bardziej, inni mniej. Ile o Tobie wie randomowy kolega z klasy, a ile przyjaciel? Ile razy zachowywałeś się w stosunku do kogoś tak jak on chciał, ot, dla świętego spokoju? Czy to znaczy, że jesteś fałszywy? Gdyby tak było, ludzie nie ufali by sobie ani trochę. Ale my umiemy wybaczać. Nie ma ludzi fałszywych, są tylko ludzie nie przeznaczeni dla nas. Nic dziwnego że obrabia Ci dupę za plecami, jeśli się do niego przyczepiłeś i go wkurzasz. Trzeba trzymać się swoich, tyle.

<3

haha_kill_me’s Profile PhotoMia
Przygotowałam dla was poradnik grania Wukongiem z porównaniem do Varusa. Enjoy.
Żeby być zajebistym Varusem, musisz bardzo dobrze farmić i mieć dobry early game. Bez ogarniętego supporta za wiele nie zrobisz i do końca gry będą Cię nazywali noobem i "omg varus report". Musisz dobrze celować, mieć strategię, umieć w dobrej kolejności składać przedmioty i rozkładać punkty do skilli, mieć dużo szczęścia, multum runów na dmg i speed attack. A, i nie jesteś, kurwa, mobilny. Czytaj - jak Cię oszołomią, to możesz już się powiesić. Szybciej od życia zleci Ci tylko mana, i nie, nie możesz kupić niczego na manę, bo wciąż jesteś jebanym ADC. Z kolei jeśli złapiesz laga na sekundę, nie martw się - pewnie już Cię zabili. No, ale jeśli ogarniesz te kilka szczegółów, będziesz zajebisty. W ostatnich pięciu minutach. O ile Twoja drużyna wygrywa.
Żeby być zajebistym Wukongiem, musisz napierdalać we wszystkie skille jak leci, many i tak Ci starczy, kupuj byle co, a jak gra Ci się zwiesi, to zamiast zginąć, jebniesz penta killa, nawet jak jesteś jedyny żywy z teamu to zapierdalaj robić jednoosobowy gank i killaj, bo wszyscy się Ciebie boją z zasady, a wieże masz na hita.
#Potwierdzone #Info

View more

Next

Language: English