Ask @TheSuza

Sort by:

LatestTop

Previous

Czy uważasz siebie za wolną osobę?

oaidk’s Profile PhotoNazwa
Wolność nie jest zbyt zdrowa. Ludzi powinno się trzymać wystarczająco krótko, by nie uważali że mogą robić co chcą, ale jednocześnie nie mieli potrzeby uwolnienia się, wzbudzenia buntu. Jednak są też rzeczy dozwolone lub 'niewystarczająco zabronione', a szkodliwe. W tym momencie człowiek ma wybór, tak? Pokazuje swoją głupotę ćpając, paląc czy okaleczając się. Niby może, ale czy to dobrze? Czy nie byłoby dla niego zdrowiej, gdyby po prostu nie miał takiego pozwolenia? Przedstawiając to w ten sposób, owszem, ale... Niekoniecznie. Czasami potrzeba zasmakować porażki czy zakazanego owocu, by upewnić się w tym, że to jest złe. Z drugiej strony, kto popełnił błąd raz, będzie to robił dalej. Pozostawiam to bez odpowiedzi.
A odpowiadając bardziej na Twoje pytanie - ogranicza mnie tylko strach. Prawda? To zawsze będzie strach. Strach przed konsekwencjami. Ale w razie zwalczenia go, moja droga byłaby wolna.

View more

Masz zapalenie krwi. Twój wróg: coca-cola. Twoja teściowa gwałci Twojego brata. Masz do dyspozycji skórkę od ananasa i plastikową butelkę po mleku. Żyjesz. Woda zaraz zmieni kolor na różowy. Masz alergię na trawę. Co robisz? Kim jestem?

Kocham horrory, wszelkie creepypasty i inne takie cuda, jestem bardzo zaangażowana w teorię fnafa, ograłam Mad Father, Hide and Seek, Misao i tp, naoglądałam się lets playów z podobnych gier. Wywoływanie strachu w ludziach samymi słowami czy animacją jest dla mnie wciąż niesamowite, bazuje na psychice, czasem wystarczy screamer, kiedy indziej potrzeba porządnej historii która wywołuje dreszcz emocji... Ale nie, nie boję się. W tym uniwersum już nie. Czemu? Spory czas temu zadałam sobie pytanie; dlaczego miałabym się bać? Człowiek niepokoi się o swoje bezpieczeństwo - wczuwa się w swoją postać. A potem może bać się w rzeczywistości, np wyjść z pokoju, kiedy w domu jest ciemno. A ja pomyślałam, i co w związku z tym? Nawet gdyby po drugiej stronie drzwi był tłum wszelkich slendermanów i innych takich, co mogliby mi zrobić? Zabić, tak? Tego właśnie instynktownie się boimy. Nawet nie samej śmierci, tylko bólu. Tak czy inaczej, nie miałabym powodu by się bronić. Ani sposobności. W sumie to by była niezła opcja na następny sprawdzian - dzień wcześniej zostać zjedzonym przez boogymana. Po spojrzeniu na to z tej perspektywy, przestałam się bać. Nie mogłabym się przed tym obronić, to nie zależałoby ode mnie. A przy okazji zniknęło by kilka moich - i nie tylko moich - problenów. Z pewnego powodu jednak podskoczyłabym, gdybyś położył mi rękę na ramieniu gdy bym się tego nie spodziewała. Z tego samego powodu, dla którego zrobiłby to każdy, bądź znakomita większość.

View more

Zdarzyło ci się kiedyś mieć ten sam sen/koszmar drugi raz? c:

AgnieszkaMyrda’s Profile PhotoThor
Ile razy mam was prosić? Mówcie ciszej.
Przyzwyczaiłam się już, wiesz? Zapominam, że koszmary nie powinny się powtarzać i przeżywam je po raz kolejny, w pewnym momencie przestaję krzyczeć, przestaję dyskutować, przestaję szeptać. Znam dobrze ten schemat i jak bardzo bym się nie starała, będę go powtarzać w kółko i w kółko. Myślę że uda mi się go zmienić, a jednak nic w tym kierunku nie robię. Zapominam, że w ogóle próbowałam. I tak jeszcze wiele razy. I będziemy wciąż iść za ręce przez te same koszmary, zmienią się tylko ci, którzy są obok, ale... Ważne że są, prawda? Zgubiliśmy przepis na różnorodność, maszerujemy równym tempem, a ci którzy zwolnią lub przyspieszą znikają nam z oczu. Nie chcemy być nimi, boimy się tego. Wspieramy się, a dokładniej tych którzy akurat idą najbliżej. Kiedy zrozumiałeś, że zmiany są receptą na życie?

View more

Related users

Taruś, "odnalazłam miłość w miejscu, gdzie być nie powinna". Jakie to miejsca? Gdzie możemy je znaleźć? PS. Specjalnie dla Ciebie pytanie nie na "tak/nie", buzi x

CzujeNadchodzacaCiemnosc’s Profile PhotoO.
Dziekuję za pytanie! Trudno mi na to odpowiedzieć jakoś refleksyjnie, ponieważ miłość jest wszędzie; tam, gdzie jest przyjaźń, troska, cierpliwość; tam, gdzie są żywi. Gdzie są zwierzęta, nieważne czy ludzie, czy psy, czy pingwiny. Miłość obowiązuje wszystkich, i nie jest to tylko bycie w związku czy planowanie wspólnego życia, to o wiele szerszy termin. Czy są jednak miejsca, w których nie powinno jej być? Pewnie tak. Gdyby Romeo i Julia pokochali się w dobrym 'miejscu', oboje by przeżyli. To niestety mit, że miłość zniesie wszystko. Nie zawsze da ona radę prześladowaniu, odległości, problemom, presji. Czasem trzymanie jej na siłę może nie wyjść na zdrowie. Ale nie ma jakiejś reguły, która nakazuje lub zakazuje okazywania uczuć w danej sytuacji... W danym miejscu. Może akurat Tobie się uda.

View more

Czy łzy są kryształami duszy?

oaidk’s Profile PhotoNazwa
Nie
Ale tak się zastanawiam
Kiedy ostatnio płakałam naprawdę? Nie trzeba u mnie wiele żebym uroniła łzę, zarówno ze szczęścia jak i smutku, ale
Kiedy ostatnio płakałam na cały głos, narzekając na coś realnego czy broniąc swoich racji? Kiedy ostatnio nie płakałam przez własne chore myśli, ale z prawdziwego powodu?
Chyba wtedy, kiedy mama nie chciała mi kupić kinder niesdzianki w drugiej klasie
Sama jestem swoim demonem.

Co będzie dalej?

Też się zastanawiam.
Opowiem wam coś. Może rok temu była sobie grupka przyjaciół. Poznali się na forum, połączyli się w pary i zrobili rodzinkę. Ogólnie śmiech, płacz, gwałty i rozpierducha. Wszyscy się kochali i nie umieli bez siebie żyć. Po jakimś czasie jednak po kolei zaczęli znikać. Utrzymywali kontakt z najbliższymi osobami z tego grona, ale na ogół wszystko umarło. No ale znalazła się pewna zawzięta grupka która zechciała, po tych wszystkich miesiącach, zebrać przyjaciół do kupy. Udało im się to. Są prawie wszyscy, zasady się trochę zmieniły, niektóre 'związki' przestały istnieć, inne się pojawiły, ale cieszyli się, że znowu mają siebie. I wszystko wskazywało na to, że odzyskają też jednego z ważniejszych członków ich rodzinki. Byli na niego źli, byli szczęśliwi, tęsknili. I wtedy pojawiła się osoba trzecia, czyli to, co tygryski lubią najbardziej. Co mądrzejsi pewnie będą wiedzieli, co się potem stało.
Ale co będzie dalej?

View more

Idziesz dzisiaj spać?~

Zaraz pójdę wziąć prysznic, przebiorę się i pójdę spać. Dopóki mam o czym myśleć, nie przyśni mi się raczej nic złego. Oczy same mi się zamykają, i mimo że miałam na coś poczekać, chyba nie wytrwam. Tak to jest, jak się chodzi spać o 9 i wstaje o 5. Ale teraz, w tym momencie, pomimo tego, że w moim pokoju jest naprawdę ciepło, leżę przykryta kołdrą i wtulona we wszystkie maskotki jakie mi zostały, wciąż drżę. Dlaczego?

o, Taruś, lubisz vocaloidy? A co ciekawego o nich powiesz?

Interpretacja "Paradichlorobenzene" sprzed dwóch lat.
1,4-Dichlorobenzen -organiczny związek chemiczny będący pochodną benzenu. Głównym zanieczyszczeniem produktu tej reakcji jest jego izomer: 1,2-dichlorobenzen. Na razie zakładam, że 1,2-dichlorobenzen można w pewnym sensie utożsamić z Lenem - ten, który śpiewa.
Założyłam, że Len ma rozdwojenie osobowości. By było wygodniej, tego Lena który panuje nad ciałem nazwę Len 4, a tego bez kontroli Len 2. Dlaczego? Tutaj sprowadzamy się do tego związku chemicznego. Len 2, który śpiewa, (1,2-dichlorobenzen) jest jakby zanieczyszczeniem.
Lecimy z tekstami z piosenki potwierdzającymi w niektórych aspektach moją teorię.
-"Śpiewam nie pojmując znaczenia tej piosenki para-dichlorobenzen" - Więc tak. Len 2 zwraca się do Lena 4 nazywając go "para-dichlorobenzen" - tak jak wcześniej było ustalone. Mówi, że nie pojmuje/nie rozumie, ponieważ jest stłamszony, zamknięty w umyśle Lena 4 który ma kontrolę nad ciałem i Len 2 nie wie, co dzieje się na zewnątrz. Możliwe według mnie też że widzi, ale nie może nic zrobić, zainterweniować.
-"Tak, wybiegłem w poszukiwaniu odpowiedzi para-dichlorobenzen. Wiedziałem jednak, że tam, gdzie dotrę, nie znajdę nic" - Te słowa mówią, że Len 2 chce się uwolnić, jednak wie, że nie potrafi. Mimo to próbuje, jednak bez skutków.
-Wszystkie teksty (powtarzają się) "A zatem śpiewajmy i tańczmy", "A zatem płaczmy i krzyczmy" i tp mówią, że Len 2 nadal ma nadzieję, chce się wydostać i wierzy że to mu się uda, a następne słowa to nagła niepewność dopadająca go. Mogą być to także próby ucieczki od własnych myśli, bo tylko one go otaczają.
-"Nie znoszę zasad i bycia ograniczanym" - To chyba oczywiste. Nie może nic zrobić, zareagować, nie umie się uwolnić.
-"******" - Z początku nie wiedziałam co z tym zrobić, ale dosłownie przed gwiazdkami pojawiła się Rin, czyli jego odbicie lustrzane. Taka dziewczyna do pary, raz siostra, raz narzeczona, jak kto woli. Przy niej Len 2 śpiewa "Tak, chcę o tym powiedzieć byle komu". Len 2 chciał to wszystko wyjawić powiedzieć właśnie jej, najbliższej osobie. Gwiazdki to właśnie jego słowa, zapomniane, wyciszone przez Lena 4, bo wg niego Len 2 jest zbędny. On chce się go pozbyć. Potem pojawia się "Znaczeniem tej piosenki jest ****" i wszystko jasne, ważne są jego niewypowiedziane nigdy słowa.
-"Dlatego będę szukał ich słabości" To może być albo próba dotarcia do Rin, albo wydostania się. W zasadzie na jedno wychodzi.
-"Aż do momentu gdy zniknę całkowicie otaczać mnie będzie nicość" - w tym właśnie momencie Len stracił nadzieję i się poddał.
-"Co robi moje obecne ja? Nie wiem nawet tego" Potwierdzenie tego, że Len 4 panuje nad ciałem a Len 2 nie może nic zrobić.
Wątek kota - myślę, że bezpański kot to po prostu zabłąkane myśli, marzenia Lena 2 o wydostaniu się. Jako że on się ich pyta dlaczego żyje, kot nie odpowiada, bo Len 2 sam o tym nie wie, a skoro kot to jego podświadomość, to nie może mu odpowiedzieć. Kot utopił się, kiedy Len stracił nadzieję.

View more

Jak czujesz się ze świadomością, że jesteś jedynie małą jednostką we wszechświecie?

LoveMeHoney_16’s Profile PhotoZuzanna
Jestem dumna, że mogę być małą częścią tego świata. Że przyszłam, może niektórym sprawiłam wiele kłopotów i przysporzyłam zmartwień, może ktoś przeze mnie uronił łzę. Że niejednokrotnie wywołałam na czyjejś twarzy uśmiech i pomogłam rozwiązać jakiś problem, pocieszyłam w gorszej chwili, może byłam lub jestem dla kogoś kimś ważnym. I w odpowiedniej chwili odejdę. Czy prostota życia nie jest piękna? Wszechświat składa się z dobrych uczynków i przypadków. Zło nie istnieje, to choroba, zły wirus. Ale to nie Eden ani Utopia, do końca świata będziemy próbowali, właśnie my, małe jednostki, zjednoczyć się by go zgładzić. Nigdy się to nie uda, i co z tego? Poza tym, czy ta wizja nie jest wspaniała? Jestem tylko drobnym pyłem, a mogę być dla kogoś najważniejsza. Jest wielu ludzi mających podobne problemy, nigdy nie będę sama. Nie widzę powodu dla którego moja małość w stosunku do świata miałaby być czymś negatywnym. Nie czuję potrzeby bycia kimś więcej. Chcę by znakomita większość wszechświata nie wiedziała o moim istnieniu, tak jak ja nie wiem o niej.

View more

Jeśli chcesz, jeśli możesz i jeśli masz czas... Odpowiedz mi na pytanie, którego nikt nigdy Tobie jeszcze nie zadał...

Odpowiedź nie zawsze zależy od pytania. Raczej od osoby, która je zadaje, jej tonu głosu, wyrazu twarzy. I nastroju odpowiadającego. Tak naprawdę, nie można uzyskać zawsze tej samej odpowiedzi na jedno jedyne pytanie. Dlatego kiedy je wybierałam stało się one wyjątkowo banalne, ale ilość szczegółów w mojej głowie jest z kolei niemal przekoloryzowana. Ale mimo wszystko, nie umiem odpowiedzieć. Słowa tak często zawodzą. Szczęście spływa mi po policzkach, kiedy wciąż próbuję znaleźć odpowiedź. Słowa są takie bezużyteczne. Wiem, że w końcu powiem tylko jedno, ale to zawsze będzie za mało. Niektóre pytania nie mają odpowiedzi, nie dlatego że nie można jej znaleźć, tylko dlatego, że toną wśród okoliczności i szczegółów. A kiedy odpowiednia się znajdzie, pytanie odejdzie już w niepamięć. Będziesz do niego wracać i zastanawiać się, co mogłeś powiedzieć. Dlaczego lepiej tego nie rozegrałeś. I po co? Pytanie może być też odpowiedzią. Jeśli jednak naprawdę jej szukasz, nie patrz na czyjeś usta, tylko w oczy.

View more

Zdarza ci się spać po południu? c:

Wera20008’s Profile PhotoSuzuran
Sporo pracowałam, nie tyle nad moim snem, co nad tym jak śpię. Starałam się wstawać według cyklów snu - najlepiej po 6h, wiadomo. Kij wie, czy przyniosło to jakieś skutki. Ale po prostu uwielbiam wstawać pierwsza. Łazić sobie po pustym domu zanim słońce zdąży się wychylić zza horyzontu. Już w pierwszych klasach podstawówki wstawałam wcześniej, bo tak. A teraz naprawdę przedstawiłam sobie nieco zegar biologiczny, chodzę spać wcześnie i wstaję wcześnie, przy czym o tej 21 faktycznie jestem zmęczona, a o 4 - wyspana. Uwielbiam bycie człowiekiem budzikiem.

Taruś ty jesteś glupia czy cos? Przecież ona ma cie w dupie xDD

Po wnikliwym przeanalizowaniu każdego z twoich pytań, rzetelnym skasowaniu ich, poproszeniu o poradę wielu mądrzejszych od ciebie ludzi i zastanowieniu się nad szczegółami których nie możesz znać, wysnuwam konkluzję, iż świat byłby bez ciebie lepszy.
Raz na jakiś czas pojawia się ów pan anonim, jeżdżąc po kolei po mnie i osobach dla mnie ważnych. Obiecałam sobie że nie będę odpowiadać na te żałosne prowokacje, ale zaczynam się zastanawiać, kim ty w ogóle jesteś. Sprawia ci to satysfakcję, czy coś?
Przy okazji, pragnę zaznaczyć iż to mój ask i jak będę mieć ochotę usuwać krótsze odpowiedzi które nijak nie wyglądają wśród tych dłuższych, to to zrobię. Oskarżenie mnie o usuwanie ważnych pytań mija się z celem. Po prostu pozbywam się tego, co mi zawadza. Dostałam kilka fajnych pytań, postaram się na nie odpowiedzieć, ale to jutro. A na dzisiaj kończę ogłoszenia parafialne i życzę wszystkim miłej nocy.

View more

wyobraź sobie śmierć jako kobietę lub mężczyznę... potrafisz opisać wygląd i charakter tej osoby? czy koniecznie musi być zła bądź też zły?

yooobitchesss’s Profile Photo#ƒ Incognito
Śmierć jest wysokim, szczupłym mężczyzną. Zna sekret życia, więc na jego twarzy rzadko gości uśmiech. Wśród długich, gęstych czarnych włosów pojawiają się siwe kosmyki. Jego blada cera jest za to idealna, nie szpeci jej żadna blizna czy przebarwienie. Wiecznie trwa w żałobie, ale jest osobą, którą można polubić. Kocha i czuje tak samo jak my. Sprawiedliwy, dokładny, cierpliwy, szalenie inteligentny. Wielu go przeklina, nienawidzi, nie potrafią zrozumieć, że on tylko wykonuje swoją pracę. I bardzo nie lubi, kiedy ludzie robią to za niego. Nienawidzi zatem morderców, wojen, samobójców. On sam zabiera ludzi dopiero wtedy, kiedy są na to gotowi. Nie odpowiada za choroby, wypadki, katastrofy. Jest wiecznie niesprawiedliwie oceniany, ale to zbyt profesjonalna postać, by się tym przejmować. Wie więcej od nas. A każda nienaturalna śmierć jest morderstwem.

View more

tell me a funny story.

Have to apologize, no funny story there.
Every funny story needs to be told. We're using it to alleviate evil in our lives. We're sick of real life. We have to know, that the good memories won't turn to ashes. We're afraid of staying with the bad ones. Our light is unnoticeable. We don't really understand how important for us is an single, innocent smile. What is the use of funny stories? I look forward to seeing that people know the significance of an ordinary smile, word, expression or some thumb up. That can be a funny story too. We just need it. We require it unconsciously. That's about loving others and - perforce - ourselves. Things that makes you smile has been invented by others. We can't cheat that much, to don't see where our happiness come from. (There's something definitely wrong with this sentence) By the way, isn't it obvious? Let's hug and love everyone and everything 'cause we can't exist without them D:
I wrote it by myself, not sure if everything is grammatically correct D:

View more

❤~

Miałam strasznie dziwny sen. Matko boska. Jak tak teraz o tym pomyślę to słabo mi się robi. Pamiętam bardzo dużo szczegółów, ale pojęcia nie mam czy części sobie nie wymyśliłam.
Z tego co pamiętam, to było coś na zasadzie gry albo konkursu. Mnóstwo osób szło gęsiego. Zataczaliśmy koła. Mimo że nikt nam nie powiedział, gdzie mamy iść, każdy szedł w dobrym kierunku. Niektórzy rozmawiali, ale większość ignorowała otoczenie, czasami też swoich znajomych. Raz na jakiś czas napotykaliśmy ciała. Ot, leżały sobie. Nie wydawało nam się to dziwne. Nie wydawało nam się dziwne też to, że owe ciała raz na jakiś czas się poruszały lub wydawały z siebie jakiś dźwięk. Najczęściej niepokojący, stłumiony chichot. Osoba będąca w tym momencie najbliżej niego przykładała palec do ust i mówiła 'cii', tak jak się ucisza małe dzieci. Ale na ogół nie zwracaliśmy na nie uwagi. Zdaje się, że poza 'ciałami' i 'idącymi' była jeszcze jedna grupa. Nazwałbym ich rebeliantami. Czasem przemykali w oddali, poza ścieżką. Miałam wrażenie, że są podzieleni na dwie drużyny i ze sobą walczą. Czasem wchodzili w drogę przechodzącym. Zatrzymani po jakimś czasie znikali... Ogólnie wielu znikało. Nie jestem pewna, jakie zasady tam obowiązywały, ale pamiętam śliczne jeziorko, nad którym się na chwilę zatrzymałam. Chwilę później do niego wpadłam, a kiedy odzyskałam zmysły, leżałam w miejscu którego nie kojarzyłam wraz z kilkoma innymi osobami. Uśmiechali się, śmiali, już nie czułam się zagrożona tak jak kiedy byłam jedną z przechodzących - już odpadłam z gry. Widziałam ich z boku i nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, chociaż wiedziałam że powinnam być cicho - często któryś z nich mnie uciszał. Widziałam też z bliska jakąś walkę rebeliantów, wyglądało jak paintball. Poza tym, my też się przemieszczaliśmy. To dziwne że nie zauważyłam tego wcześniej - co prawda kiedy ktoś szedł to udawaliśmy trupy, ale poza tym pokonywaliśmy nie mniejszy dystans niż przechodzący. I było coraz łatwiej, ponieważ przechodzących było coraz mniej. To było naprawdę śmieszne.

View more

Na podstawie swojego charakteru, do jakiego zwierzęcia byś pasowała?

Nigdy nie myślałam o związku ze zwierzęciem :| Na szczęście domyśliłam się, o co chodzi w tym pytaniu, ale na przyszłość, radzę przeczytać swoje słowa na głos przed wysłaniem i poprawić ewentualne błędy, by nie było nieporozumień. Tak czy inaczej, nawet nie mam co się zastanawiać, z pewnością pies. Symbol lojalności i przyjaźni. Wręcz ślepo oddany swojemu ludzkiemu przyjacielowi, zawsze będący u jego boku. Gotów za niego zginąć.

Życze spokojnej ciepłej nocy!

imyourpalequeen’s Profile PhotoNormal Hero.
Akurat ta noc taka nie była. Nie wiem, chyba jestem chora czy coś. Budziłam się co chwila i musiałam sobie przypominać, kim jestem. A kiedy w końcu zasnęłam na dłużej, miałam niezbyt przyjemny sen. To znaczy... Nie wiem, co w nim było nie w porządku. Ba, to co zapamiętałam było raczej miłe. A mimo to obudziłam się z uczuciem, że właśnie śnił mi się koszmar. Spotkałam kogoś w tym śnie, i ta osoba była inna niż zazwyczaj. Może to przez to. Mimo wszystko wolę bać się rzeczywistości niż snów. Jestem zbyt spokojna, by się ich bać. Za dużo w nich ujrzałam, by się bać. Zbyt często dzięki nim się uśmiechałam, by zwątpić przez jedną nieprzespaną noc. A mimo to, brakuje mi czegoś.

Napisz odpowiedź w inny języku.

Wer bist du? Bevor du antwortet, denk nach. Wo ist dein Sinn des Lebens? Woran denkst du, mein Freund? Das ist nicht so einfach. Ich finde dass du kann nicht sagst. Was sagst du dazu? Du bist tot. Ohne mich kannst du nicht leben. Ich bin überall. Ich in deine Gedanken lese. Warum bist du Feigling? Hast du kein Wunder, wer bin ich? Was bin ich? Warum du denkst dass du bist? So ein Mist. Es geht nicht um dich. Wen denn, du fragst. Ich kann dich antworte. Oder nicht. Ich bin sicher, dass du bereits weißt.
~
Nie ogarniając niemieckiego nawet nie próbuj tego przeczytać. Google tłumacz pokazuje takie bzdury, że aż boli i całkowicie zmienia sens mojego pierdolenia. Spodobało mi się, postaram się napisać coś takiego po polsku. Oczywiście z nieco większym zasobem słów.

Zastanawiasz się czasem w jakim celu żyjesz? Do jakich wniosków dochodzisz?

Wera20008’s Profile PhotoSuzuran
Kiedy się urodziłam, moim celem, mimo że nie zdawałam sobie z tego sprawy, było po prostu bycie córką. Później poznałam kolejnych ludzi. Pojawiły się kolejne cele. Bycie przyjaciółką, siostrą, koleżanką, uczennicą. Żyjemy dla innych ludzi, a oni żyją dla nas. Celem życia zwierzęcia stadnego, takiego jakim jest człowiek, zawsze było i będzie przedłużenie gatunku i utrzymywanie kontaktu z innymi osobnikami. Kiedyś znajdę pracę i być może dla kogoś będę pracownikiem, a dla kogoś szefową, i będę potrzebna, aby wiązać koniec z końcem - będę częścią czegoś większego. Teraz też jestem - częścią społeczeństwa. Chcę przynosić szczęście przyjaciołom, być wsparciem dla innych ludzi, a jednocześnie robić to, co każdy człowiek musi i powinien. Wypełnić swój cel, swoją misję, swoje życie. Czy to nie wystarczy? Czy ludzie muszą poszukiwać nie wiadomo jakiego natchnienia, celu? Czy to nie inni sprawiają, że życie jest piękne lub wręcz przeciwnie? Nie umiemy funkcjonować bez drugiego człowieka, powinniśmy to w końcu zauważyć. Mamy wspólny cel. Jednostka nic nie osiągnie. Ale kiedy jesteśmy razem, możemy zdziałać cuda. Musimy przestać umniejszać rolę innych w naszym życiu, bo jest ona znacząca. Żyjemy dla kogoś, a ktoś żyje dla nas. Cel życia? Brzmi zaszczytnie, ale jest bardzo prosty. Róbmy to, do czego zostaliśmy stworzeni, ramię w ramię z innymi ludźmi. To wszystko. Życie jest łatwe. Nie komplikujmy.

View more

Miłego wieczorku ^.^

JestemJusia’s Profile Photo[~F]Leonek▫️
Lubię czasami uwierzyć w to, że jestem tylko ja. Że ludzie, których mijam, nie mają konkretnego celu, nie mają imienia i twarzy, a dopiero gdy na nich spojrzę, zagadam, zaczną się formować niezbędne do prowadzenia rozmowy szczegóły. Jeśli nie zapytam o matkę, to matki nie ma. A przechodzący ludzie nie istnieją. Ci, ktorych znam mają dłuższą historię, ale w większości wciąż niekompletną. To nie ja urodziłam się na świecie, to świat powstał dla mnie. Lubię patrzeć na osoby które znam przez pryzmat takiego założenia. Zdaję się, że wtedy dostrzegam wszelkie nasze różnice i podobieństwa, dzięki czemu łatwiej jest mi zrozumieć ich postępowanie.

Płacz pomaga ci się wyżyć czy wpędza w większą rozpacz?

To nie tak, że płacz ma jakąś funkcję. Pomijając sytuacje w których jest on wywoływany przez czynniki zewnętrzne, a nie emocje, czy możemy tak naprawdę zatrzymać lub spowodować łzy? Czy mamy na to jakikolwiek wpływ? Są ludzie, którzy umieją rozpłakać się na zawołanie, ale są też tacy, którzy potrafią kontrolować swoje ciało w większym stopniu niż przeciętny człowiek np. jego temperaturę. Czy to nie to samo? Można się tego nauczyć albo się z tym urodzić. Tak czy inaczej, nie sądzę by ludzie umieli powstrzymywać łzy, i uważam, że nie wpływają one na same emocje czy postrzeganie danej sytuacji przez człowieka. Odnośnie pierwszego, nie jest niczym trudnym poczekać te pół godziny, by móc ryczeć w spokoju, bez ludzi którzy wcześniej zawadzali. Ale to jest kwestia wstydu, a w końcu i tak te łzy "wydostaną się", więc... Wcale nie zostały powstrzymane. Istnieje też możliwość, że danej osobie tylko wydawało się, że zaraz zacznie płakać, ba, wmówiła to sobie, a potem czytam takie herezje, jak to ktoś ucieka przed samym sobą dusząc łzy, które potem w magiczny sposób zniknęły. Toksyny, które tworzą się podczas na przykład stresujących sytuacji tak czy inaczej muszą się w jakiś sposób wydostać. Nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi, czy można powstrzymać łzy, ale wciąż uważam, że to tak nie działa. Dalej, łzy nie mogą pomóc się wyżyć bądź wpędzić w większą rozpacz. Przestańcie to robić, ludzie! Nie łamiecie czyichś serc, tylko czyjąś siłę, cierpliwość, niszczycie nadzieję. Nie wpędzacie się w rozpacz poprzez łzy, bo są one tylko reakcją organizmu na bodźce zewnętrzne albo właśnie emocje, są odzwierciedleniem tego, co dzieje się w twojej głowie. Nie jesteś bardziej smutny podczas płaczu, to łez jest więcej, im bardziej jesteś smutny, i to nie działa w drugą stronę. Kiedy jesteś sam, nie boisz się płakać, i czujesz, że 'musisz', nie krępujesz się, czujesz się swobodnie, nie wiem ile jeszcze synonimów mam podać by dotarło, to właśnie ta informacja - jest w porządku, możesz ryczeć dalej, sprawia, że właśnie to robisz. Że jedna myśl, która początkowo wywołała kilka samotnych łez, zamieniła te kilka łez w długi płacz, nigdy nie zaczynamy od razu ryczeć na całego, zawsze zaczyna się od tych kilku łez, a kiedy dociera do nas informacja - w porządku, płacz dalej - właśnie to robimy. To chyba tyle, że tak niezgrabnie zakończę. Nie mam zielonego pojęcia czy ktokolwiek zrozumiał chociaż słowo z tego wywodu. Już kiedyś patrzyłam na płacz pod innym kątem, bardziej socjologicznym, z tym że na innym asku, może to streszczę też tutaj, jeśli kogoś będzie to interesować.

View more

Next

Language: English