Co byś zrobił/zrobiła gdyby ostatnimi ludźmi na świecie byłbyś/byłabyś Ty i Twój największy wróg ?
Miłego wieczoru.
Jak można mieć kogoś takiego jak wróg? Takie pytania zaczynają mnie wkurzać. Wróg może być na wojnie, do cholery. Gdybyś miał kogoś kogo tak nienawidzisz, że możesz go nazwać wrogiem, to byłbyś już martwy, albo on byłby. Nie nadużywajcie tego słowa, do cholery. Nie wiecie, co to prawdziwa nienawiść. To jest to, co czujesz do osoby która wymordowała Twoją rodzinę, a nie do gimbusa który ukradł Ci kredki i chłopaka, do cholery.
Jeśli będzie taka potrzeba, to "połączysz się z łotrem, aby drugiego łotra zwyciężyć"? Czy jest to wbrew twoim zasadom?
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem? Cel uświęca środki? Każde z tych powiedzonek jest albo znienawidzone albo uwielbiane, trudno w takim przypadku być neutralnym. Ja osobiście uważam, że są one świetnie trafione, bo ludzie nie są aniołami i nigdy nie będą, każdy powinien troszczyć się o siebie i o swoich. Więc czemu miałby nie nagiąć kilku zasad, by zyskać coś dobrego?
"Wszyscy jesteśmy gośćmi w naszych ciałach. Kto ustala rytm bicia pana serca? Nie pan sam przecież. (...) Nasza świadomość to niematerialny, samomodyfikujący się, jednowątkowy stream. Algorytm. Nasze "ja" to niematerialna informacja. Jesteśmy gośćmi we własnych ciałach.(...)" "Szczelina" - Rafał Kosik Można dumać nad tym długo, ale dla mnie jest to po prostu zapłata. Nasze ciała są tylko wypożyczone. Śmierć to zapłata. Można zapłacić wcześniej lub później, ale i tak się to stanie.
Kiedy jestem chora, to zawsze mam dziwne sny... A przynajmniej bardziej rzeczywiste niż zazwyczaj. Ale to, co wymyśliła sobie moja podświadomość tej nocy przechodzi ludzkie pojęcie. Czy ja naprawdę postrzegam pewne osoby w ten sposób? Dlaczego postawiłam osoby które znam na miejscu samobójcy i osoby zagrożonej pójściem do poprawczaka, skoro uważam ich za wspaniałych ludzi? Myślę tak podświadomie, czy może ten sen nie miał nic z tym wspólnego - ot, losowanie?
Mam wrażenie, że los porozrzucał ważne dla mnie osoby losowo po całym świecie, jednych mam tuż obok siebie, kogoś jeszcze na przykład dwie albo cztery i pół godziny drogi ode mnie, idk, ale ponad dziewiętnaście godzin wygrało wszystko :')
Bo Ty tak mówisz. Zawsze. Na każdej przerwie, lekcji i poza szkołą. Ewentualnie że nie mam tchawicy i tp. A tak w sumie, to kto istnieje? Czy powinno w ogóle się używać takiego słowa? Egzystujemy, ale gdzie? Nasze miasto, kraj, kontynent, planeta, wszechświat, wymiar? A światy alternatywne, których fenomen można wyjaśnić jedną prostą zasadą - jeśli zastanawiałeś się, by czegoś nie zrobić, i w końcu zrezygnowałeś, to w świecie równoległym to zrobiłeś? Każdy wierzy w co innego, jedni zgłębiają tajemnice kosmosu, inni skupiają się na swoim kawałku ziemi, jedno i drugie jest dobre i prawidłowe, ludzie są różni. Może jesteśmy sami we wszechświecie, a może nie. Może istniejemy, a może jesteśmy czyimś snem. Wyobraź sobie, że Twoje ciało użytkuje cały świat... Każdego dnia Tobą staje się kto inny - jednakże ma Twoje przyzwyczajenia, Twój charakter, Twoją wiedzę i td. Ale ty o tym nie wiesz. Tak w sumie to nie istniejesz. Wszystko to jest snem. A może to właśnie to w śnie jesteśmy w prawdziwym świecie? Może to życie to tylko taka... stop klatka, a marzenia senne wytwarza jakiś innowymiarowy Bóg, który nie chce, byśmy po tej stronie znali prawdę? A może jesteś w śpiączce od 10ego roku życia, jesteś rośliną, ale tu... Tu żyjesz naprawdę, w swojej własnej głowie? A może to łaskawy "Bóg" przeniósł Cię do świata alternatywnego, w którym teraz żyjesz, a na Twoim miejscu umieścił jakiegoś niedoszłego samobójcę - bardzo odległego Ciebie, który popadł w depresję? A może już umarłeś?
PROSZĘ NIECH KTOŚ MI PODA JAKIEŚ FAJNE ANIME http://myanimelist.net/animelist/Taara :') Chcę coś w stylu Shin Sekai Yori, Danganronpa, Akuma No Riddle, Mirai Nikki rany nie wiem, po prostu mi coś podajcie ;; *Aha i tak nikt mi nic nie poleci XD I tak was kocham*
TAK, STRZELAJCIE, CO Z TEGO ŻE JEST JASNO I ŻE POSIADACZE PSÓW WYCHODZĄ Z NIMI NA OSTATNIE SPACERY, TO JEST KURWA ŚWIETNY POMYSŁ Nie no, bez kitu, ja też strzelam, i to sporo. ALE NIE O WPÓŁ DO CZWARTEJ XD
No ba. Jak byłam w podstawówce, to każda klasa miała swoją... klasę, i niemal na każdej przerwie graliśmy w mafię albo w butelkę. Byliśmy strasznie zgrani. Tęsknie za nimi czasami, ale potem przypominam sobie, że tak naprawdę nie miałam za bardzo tam swojego miejsca - nawet jeśli mnie lubili, to byłam tą trzecią. I przechodzi. Mphh.
Przychodzą do mnie ziomki, Aga zostaje na noc, będzie sponio. Jutro rano jede po fajerwerki i żarcie. Pierwszy sylwek od dawna którego nie spędzę sama, jak dobrze. ;_;
Podobają Ci się kobiety które są troszkę grubsze czy raczej takie szczuplutkie?
No to mogę tutaj zachaczyć o jeden szczegół, otóż anoreksja NIE jest seksowna aninic w tym stylu. A z kolei, jeśli ktoś czuje się gruby, to co w tym trudnego, żeby przestał żreć fast foody i zrobił te 25 przysiadów dziennie? A co do pytania... Jezu xD Jakie wole dziewczyny xD Powietrza xD
Doprawdy nie mam pojęcia dlaczego, ale tak miło mi się czyta Twoje odpowiedzi, nawet takie nic nie znaczące, krótkie zdania. Ładnie piszesz, przynajmniej mi się to tak idealnie czyta.
Masz kurwa przyjść, ok? Albo wiesz co, ogarnę Twój adres i z Agą i Tomkiem chociażby siłą Cię zaciągniemy, bo do cholery nie pozwolę żebyś siedziała w sylwestra sama i użalała się nad sobą. Dotarło?