Ask @TheSuza

Sort by:

LatestTop

Previous

Related users

Czy chciałbyś/chciałabyś mieć skośne oczy? ◐ o ◑

Nie. U takiej typowej Chinki (w proponowanych było choinki, idk) nie widać w ogóle, że ma jakiekolwiek rzęsy, a małe, skośne oczy serio nie są ładne, piękne, cokolwiek. To serio nie wygląda fajnie. Nasłuchaliśmy się kajpopów, dźejroków, naoglądaliśmy się wymalowanych japońskich laleczek, no... Nie, to tak nie wygląda. Może niektórym to pasuje, naprawdę, ale pewna część azjatów pewnie robi sporo rzeczy, by wyglądać bardziej 'europejsko'. Wyobraź sobie zresztą typową Polkę/Niemkę/whatewa ze skośnymi oczami. Trzymajmy się swoich europejskich ideałów, skośne oczy zostawmy azjatom i na PUG-a, okej? Nie każda japonka jest piękną skośnooką gejszą, tak jak nie każda Polka jest szczupłą blondynką z ładną buźką.

Modląc się na klęczkach w kościele, często nie zastanawiamy się nad tym, że modlitwę klepiemy bez namysłu i z pamięci niczym szkolny wierszyk. Najszczersza modlitwa u mnie pojawia się w chwilach trwogi - a jak jest u Ciebie? Modlisz się, a może wcale tego nie robisz?

Kiedyś pisałam, że z całej tej chorej religii wierzę tylko w anioła stróża. Tylko ze strachu - lubię wierzyć, że jednak ktoś jest przy mnie. Bo ludzie potrzebują wiary. Może nie każdy, ale ja tak. Tylko że losowo wybrana dziewica rodząca Boga... No nie, w to nie uwierzę.
Modlę się tylko swoimi słowami. Ostatnio taką typową rymowankę wyrecytowałam kiedy dowiedziałam się że mój znajomy jest chory. Stwierdziłan, że skoro jest wierzący, to warto. I lubię myśleć że naprawdę było warto, bo... Już nie jest łysy. :')

Ej, czemu masz taką słabą opinię o sobie? Jesteś świetną osóbką <3

Ahh anonimku kochany, to bardzo miłe, wiesz.
Ale to nie do końca tak, akurat byłam wkurzona na siebie, bo wyżyłam się na Bogu ducha winnej Klarci. Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, po prostu kiedy jestem zła/zdenerwowana/whatewa to staję się wredna i ironiczna, a to bardzo nie fajne połączenie. Czasami można mieć dość samego siebie... Prawda? To poprostu jeden z tych dni, w których zapytany "jak się czujesz" odpowiadasz "nie czuję się".

co cie ostatnio rozśmieszyło?

evmarc’s Profile Photosad person
Oliwia. No kurvix, najpierw beczy że nie chce iść na połowinki, a wczoraj jak próbowałam spać to mi marudzi że jednak chce. Jak wrócę do szkoły to ma wprdl.
Ażeby odpowiedź nie była pusta, nudna i niezrozumiała dla postronnych, trochę pomarudzę. Ostatnio na jednym asku, który czytam, jakaś dziewczyna próbowała zareklamować aska, który należał do jej chłopaka. Ten - ponoć - popełnił samobójstwo przez hejty. No myślałam że umrę ze śmiechu, what the fuck is goin' on. Różni są ludzie, ale zbijać fejm na czyjejś śmierci? Nie, to nie możliwe. A co się okazało potem? Chłopak robił sobie beke XD WYGRAŁ. WSZYSTKO. Podziwiam go. Teraz to dopiero będzie miał kupę hejtów, bo ludzie serio się martwili.

Huehuehue no jak dla mnie mdlenie jest chujowe tak trochę xD

JaaTwymBogiem’s Profile Photoeverywhere69
A wiesz co, ja zemdlałam kilka razy w życiu - w kościele, dwa razy w szkole, parę razy widząc krew/jakieś nieludzkie okrucieństwo (takie tam filmy na historii w podstawówce) i nie wspominam tego... Źle. Po prostu grunt ucieka spod nóg, otacza Cię ciemność. Tylko wtedy tak naprawdę nic nie widzisz, bo zamykając oczy widzisz swoje powieki. Wiele osób mówi też, że to "przelatywanie całego życia przed oczami" podczas zemdlenia to bzdura, ale ja naprawdę zanim straciłam przytomność słyszałam różne głosy, kolory, postacie, to trwało bardzo krótko. Budziłam się zresztą szybko, zazwyczaj zanim jeszcze zdążyli mnie wynieść z 'miejsca zbrodni'. Jestem jakaś dziwna chyba X"D

"Nigdy się nie obudzić ze snu" czy "Nigdy nie śnić", co według Ciebie jest bardziej niefortunne?

shitafi’s Profile Photoραи тσfєк
Są ludzie, którzy nigdy nie śnią. To znaczy... To nie możliwe, ale kiedy ktoś mówi, że nic mu się nie śniło, to znaczy, że nie pamięta swojego snu. Tak ma na przykład moja ciocia, ona nie wie co to znaczy "śnić się", nigdy nie pamięta. To normalne. Więc czemu ma być pechem? Osoba, która czegoś nigdy nie doświadczyła, nie będzie za tym tęsknić. Ale trzeba pamiętać, że "nigdy nie śnić" a "nigdy nie zasnąć" to zupełnie co innego.
Z kolei nigdy się nie obudzić... To jak śmierć, prawda? Chyba odpowiedziałam na to pytanie.

Oj Tarusiu ty mój. Oć tuli ty mała chora wredoto. Zdrowiej myszko *tuli*

CzcicielKobiet’s Profile Photo#KWŻ Christopher Olszewski
Ojaa. Nie znam Cię, ale zawsze pojawiasz się w odpowiednim momencie, Twoje 'pytania' podnoszą na duchu, serio. Dziękuję! ♥ Ogólnie mam przesrane, bo jutro odgrywamy 'Zemstę', a tu co, Klara leży w łóżku i wykaszluje płuca. Będą musieli chyba poradzić sobie beze mnie :')

Potrafisz walczyć? Kłócić się o swoje ?

ewabuszzz’s Profile PhotoEwekkk
To zależy. Jeśli chodzi o przyjaciół, to zdecydowanie bardziej wolę się dostosować. Warto czasem też ustąpić w różnych pierdółkach, żeby zyskać zaufanie danej osoby lub chociażby umilić komuś życie, serio. Ale tak, żebym walczyła o ludzi..? Niee. Jest zawsze taki impuls, gdy zdaję sobie sprawę z tego, że kogoś tracę i wtedy mi odbija, walczę jak lew, kurde. Ale to nie trwa długo, jeśli się nie uda w tym czasie to albo akceptuję warunki drugiej osoby albo znikam zupełnie. Zależy, jak według mnie jest lepiej dla niej, kurde, piszę jak jakaś pojebana altruistka, ale tak mam. Osoby ważne dla mnie traktuję inaczej niż zwykłych znajomych i nieznajomych. Lubię kiedy ludzie mnie lubią, więc ogólnie staram się być raczej miła (pomijając moja złośliwość, sory bro) ale jak chodzi o przyjaciół, to zapominam o sobie. Chyba, że jestem podczas tego impulsu, to już... Różnie bywało.

View more

Jaka piosenka kojarzy Ci się z kimś ważnym i dlaczego?

kusokuso’s Profile Photo#KusoWu#
John Legend - All Of Me | Eichan lubi tą piosenkę.
Happysad - Ja Do Ciebie | Piosenka moich najlepszych B)
Birdy - Skinny Love | Ada to na wokalnym śpiewała, mistrz, mówię wam.
Collegium Elemente - Prestiż | Ulubiona piosenka Bartka, przynajmniej była dwa lata temu.
Fall Out Boy - Jet Pack Blues | Słuchałam jej, kiedy dowiedziałam się czegoś od pewnej osoby. Nigdy nie doprowadzimy tej sprawy do końca, wiem to.

Czego nie potrafisz zrozumieć?

Śmieszy mnie początek tej całej fali pytającej o walentynki, pary, miłość, chujwamwoko. Kochać trzeba przez cały rok, ale przyznaję, że to takie urocze, kiedy nagle każde kino, restauracja, park (nie wiecie co się w moim parku w walentynki dzieje, nie wiecie...) są oblegane przez zakochańców... ale po co? No, ale dla mnie walentynki to od zawsze urodziny mojego brata i podkładanie kartek z paroma miłymi słowami przyjaciołom, więc co ja tam mogę wiedzieć? Pamiętam walentynki w podstawówce, kurde - miałam wtedy dwie przyjaciółki, Zuzę i Manię. Byłam raczej 'tą trzecią', ale i tak uwielbiałam je jak cholera, bywały kłótnie, wiadomo, ale to naprawdę sporadycznie. Walentynki były dla nas okazją do wykazania się, przypieczętowania naszej przyjaźni, to co dla siebie tworzyłyśmy było magiczne, nie przesadzam. Pamiętam piękną kartkę od Zuzy z lukami do wypełnienia i faktami, po których miałam poznać nadawcę, pamiętam kartkę "harmonijkę" od Mani, w której na każdej stronie były sceny przypominające o naszej przyjaźni i nie tylko, rzeczy, o których tylko my wiedziałyśmy. Ja pisałam dla nich wiersze, każdy był inny, oryginalny. Ale wiecie co? Podczas remontu zgubiłam te kartki. Dziś praktycznie nie mamy kontaktu. Ale najbardziej tęsknię za naszym domkiem, który zrobiły mi dziewczyny (i Klaudia, która się wtedy z nami trzymała) na urodziny. Z kartonu, piękny, ze światełkami, łóżkiem dla kolczyków, szafą dla książeczek ze złotymi myślami, z tego co pamiętam była też tam książeczka z ocenami, a kochana Zuza powpisywała mi pierdyliard szóstek i piątek. Były też kartonowe miniaturki naszej czwórki. Bardzo szybko zgubiłam Manię x'D To było magiczne. Nie wiem, kiedy go zgubiłam, nie wiem, czy mam jakiekolwiek zdjęcia. Ale wiem, że o dziewczynach na pewno na zawsze zapamiętam, nawet jeśli poszłyśmy do różnych szkół i nie mamy dla siebie czasu. Eh, rozpisałam się nie o tym o czym chciałam, ale dobra. Tęsknię za nimi.

View more

Next

Language: English