@barsandmelodyff

Bars and Melody Opowiadania

Ask @barsandmelodyff

Sort by:

LatestTop

Previous

Kiedy kolejna część ? Dawno nie było ? super opowiadanie ?

_andzii_
ROZDZIAŁ 62 CZ
- Może zechciałabyś być moją dziewczyną? - zapytał. - Tak oficjalnie. - dodał.
- No nie wiem, nie wiem. - powiedziałam ze śmiechem.
- Rafaela. - przytulił mnie.
- Chyba za mało Cię znam. - wciąż się z nim droczyłam.
- Znasz mnie ponad 2 tygodnie. - powiedział.
- Chyba mnie z kimś pomyliłeś. - zaśmiałam się.
- Ciebie? Takiej osoby nie da się pomylić. - zaśmiał się.
- No widzisz. - zaśmiałam się.
- Więc? - zapytał.
- Nie. - powiedziałam. - Musimy się lepiej poznać. - dodałam.
- Przykro mi. - powiedział ze smutną miną.
- Jesteśmy przyjaciółmi. - powiedziałam.
- Ale dajesz nam jakieś szansę? -zapytał.
- Możliwe... - wciąż się droczyłam.
- Jesteś okropna. - powiedział ze śmiechem.
- Bywa. - powiedziałam uśmiechnięta. - I wredna. - dodał.
- Nie pasuje Ci to? - zapytałam.
- Wręcz przeciwnie. - zaśmiał się.
- To dobrze. - powiedziałam. Siedzieliśmy jeszcze kilka godzin, śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Było już dość późno więc Leo musiał iść do domu. Odprowadziłam go pod drzwi, przytuliłam go na pożegnanie i wyszedł. Natomiast ja poszłam do Chloe i Charliego.
- Jesteście razem? - zapytał podekscytowany Charlie.
- Nie. - powiedziałam. - Jesteśmy przyjaciółmi. - powiedziałam z uśmiechem.
- Ciekawe na jak długo. - zaśmiała się Chloe. Spojrzałam na nią krzywo.
- Chcę powiedzieć fanom, że jestem z Chloe. - powiedział Charlie.
- Jeszcze im nie powiedziałeś? - zapytałam zdziwiona.
- Boję się. - powiedział.
- Czego? - zapytałam.
- Bo wiesz... Zawsze byłem sam i Bambinos się już do tego przywyczaiły... A jak zaczną najeżdżać na Chloe? - zapytał smutny.
- To ja ją obronie. - powiedziałam spokojnie.
- Dobra... - powiedział niepewnie. Wszedł na instagrama i dodał zdjęcie z Chloe, która zakrywała twarz i napisał "Poznajcie moją dziewczynę :)". Chloe poszła pod prysznic a ja i Charlie czekaliśmy na komentarze. Kiedy już się pojawiły bardzo nas zasmuciły i zdenerwowały. Były komentarze typu: "OMG ? I hate this bitch ?",

View more

czekam na kolejną!

queen_Nelly
ROZDZIAŁ 61 CZ 3
- Jeszcze nie. - powiedział łapiąc mnie za rękę i sadzjąc na swoich kolanach.
- Tak. Mam jajko we włosach. - powiedziałam stanowczo.
- Posiedź jeszcze ze mną. - powiedział niby smutny.
- Jak tego nie domyję to nie żyjesz. - zaśmiałam się.
- Podobasz mi się. - powiedział przegryzając wargę.
- Znasz mnie kilka godzin. - droczyłam się z nim.
- Tyle wystarczy. - powiedział ze śmiechem.
- Nie sądzę. - powiedziałam ze śmiechem.
- Może zechciałabyś być moją dziewczyną? - zapytał. - Tak oficjalnie. - dodał.
????????????
No i myślicie, że co Rafa odpowie? ??

Dawaj jeszcze

ROZDZIAŁ 61 CZ 2
- Ups. Przepraszam. - zaśmiałam się. Leo wziął jajko i delikatnie rozbił je na mojej głowie.
- O nie! - krzyknęłam. Chłopak prawie płakał ze śmiechu. Zaczęłam go ganiać z jajkami w ręku. Ganialiśmy się po całej kuchni. W końcu się wkurzyłam i rzuciłam w niego. Nie trafiłam. Zaczął się znowu śmiać.
- Słabiak. - powiedział cicho.
- Słyszałam. - powiedziałam zirytowana. Z nerwami rzuciłam w jego jajkiem. Trafiłam w nie to miejsce co chciałam. Chłopak od razu się skulił i opadł na ziemię.
- O mój Boże! Przepraszam. - krzyknęłam i pobiegłam do niego.
- Masz cela. - wydudił z siebie. Szczerze chciało mi się bardzo śmiać, ale powstrzymywałam się.
- Przepraszam nie chciałam. - kucnęłam nad nim. Chłopak złapał mnie w talii i delikatnie przewrócił tak, że leżałam na ziemi. Oparł ręce na ziemi i patrzył w moje oczy. Aż mnie ściskało w brzuchu.
- Musisz mi to wynagrodzić. - powiedział uśmiechnięty. W tym momencie do kuchni wszedł Charlie.
- O mój Boże! - krzyknął szczęśliwy. - Chloe chodź tu szybko. - krzyczał podekscytowany. Chloe szybko przybiegła.
- Co się tu dzieję? - krzyknęła zła. Nie dziwię jej się. Kuchania wyglądała jakby bawiło się tu przedszkole.
- Właśnie poznałam Leondre. - powiedziałam ze śmiechem. Charlie zarówno jak Chloe spojrzeli na mnie jak na idotke. Leo pomógł mi wstać i powiedzieliśmy im o wszystkim co się wydarzyło.
- Jezu jak się cieszę! - krzyknął szczęśliwy Charlie.
- Ja też! - krzyknęła Chloe. - Ale i tak macie tu posprzątać. - powiedziała ze śmiechem. Chloe wzięła wodę i wrócili na górę.
- No co tak stoisz? Sprzątaj. - powiedziałam ze śmiechem.
- Chyba śnisz. Ty też. - powiedział.
- Dobra. - powiedziałam niechętnie wstając z blatu. Zaczęliśmy sprzątać. Oczywiście dużo się przy tym wygłupiliśmy. Po 30 minutach skończyliśmy. Wzięliśmy picie i poszliśmy do mojego pokoju.
- Idę pod prysznic. - powiedziałam biorąc ubrania.
- Jeszcze nie. - powiedział łapiąc mnie za rękę i sadzjąc na swoich kolanach.

View more

Related users

podasz instagrama? ?

ROZDZIAŁ 61 CZ 1
Zeszłam na dół i czekałam na chłopaka. Wzięłam wodę i wlałam do szklanki. Zadzwonił dzwonek. Poszłam otworzyć. Przed drzwiami stał nie kto inny jak Leo.
- Cześć księżniczko. - powiedział uśmiechnięty.
- Wejdź. - powiedziałam obojętnie. Nie wiem czemu to zrobiłam. To chyba już przyzwyczajenie. Chłopak wszedł i poszliśmy na górę do mojego pokoju.
- A więc o czym chciałaś porozmawiać? - zapytał.
- O nas. - powiedziałam stanowczo. Chłopakowi momentalnie zaświeciły się oczy.
- Naprawdę? - zapytał z wiekim uśmiechem.
- Chciałabym zaczął od nowa. - powiedziałam.
- Ale jak od nowa? - zapytał zdziwiony.
- Normalnie. Pusta karta. Tak jakbyśmy się nigdy wcześniej nie znali. - powiedziałam.
- Jesteś pewna? - zapytał.
- Cześć jestem Rafaela. - powiedziałam z uśmiechem podając mu rękę.
- Rafa... Ja nie wiem czy to dobry po... - przerwałam mu.
- Jak masz na imię? - powiedziałam miło.
- Leondre. - powiedział zmieszany podając mi rękę.
- Miło Cię poznać Leo. - zaśmiałam się.
- Mi też. Nawet bardzo. - uśmiechnął się. - Ładny naszyjnik. - dodał z uśmiechem.
- Dostałam kiedyś od pewnego chłopaka. - powiedziałam.
- Fajny był? - zapytał przez śmiech.
- Nawet bardzo... - uśmiechnęłam się. - Ale ty wydajesz się fajniejszy. - dodałam.
- Tak jest. - zaśmiał się.
- Widzę, że jesteś bardzo pewny siebie. - powiedziałam.
- Trochę. - powiedział ze śmiechem.
- A więc Leo... Opowiedz mi coś o sobie. - zaśmiałam się cicho. Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim. Śmialiśmy się i udawaliśmy, że wcale tego nie wiemy.
- Mamy wspólnych znajomych, prawda? - zapytałam.
- Charlie i Chloe. - powiedział.
- Może zrobimy tym mongołom jedzenie? - zapytałam ze śmiechem. Chłopak twierdząco pokiwał głową. Zeszliśmy na dół i przygotowałam produkty na naleśniki. Zaczęliśmy je robić. Leo sypiąc mąkę trochę mnie nią osypał.
- Leondre! - upomniałam go.
- To przypadkowo. - powiedział sarkastycznie. Wzięłam mąkę i wyspyłam na jego włosy.

View more

Dawaj jeszcze

ROZDZIAŁ 60 CZ 2
- Będę tęsknił. - powiedział przytulając mnie.
- Ja też. - powiedziałam smutna. - Kiedy się znów widzimy? - zapytałam.
- Przyjadę na twoje urodziny a później może ty do mnie, co? - zapytał.
- Dogadamy się jeszcze. - powiedziałam przytulając go jeszcze mocniej. Oczywiście się popłakałam, on też, ale to norma u nas. Justin pomachał mi na pożegnanie i wsiadł do samolotu. Zamówiłam taksówkę i wróciłam do domu. Przywitałam się z ciocią oraz bratem i poszłam na górę. Weszłam do pokoju i odłożyłam rzeczy. Poszłam się wykąpać. Kąpałam się 15 minut. Wyszłam z prysznica i ubrałam się w szare dresy z krokiem, szarą koszulkę i zapinaną bordową bluzę. Włosy spiełam w kucyk i poszłam do Chloe. Weszłam po cichu do jej pokoju, bo nie wiedziałam czy śpi czy nie. Okazało się, że śpi sobie słodko z Charlim.
- Słodziaki. - powiedziałam pod nosem i wyszłam. Nie miałam za bardzo co robić, więc postanowiłam zadzwonić do Leo, bo i tak chciałam z nim porozmawiać. Odebrał po dwóch sygnałach.
- Heej. Jak tam?
- Okej. Co robisz?
- Nudzę sie, a coś się stało?
- Nie tylko... Chciałam z Tobą pogadać. Możesz do mnie przyjść?
- Będę za 10 minut.
- Okej to czekam. - rozłączyłam się. Zeszłam na dół i czekałam na chłopaka.

View more

prosze daj next *.* zakochalam sie w twoim opowiadaniu !!! ♥

ROZDZIAŁ 60 CZ 1
- Nie ma sprawy. - powiedział, krzywo się uśmiechnął i wyszedł. Po jego wyjściu wstałam i poszłam do łazienki. Kiedy zobaczyłam się w lusterku to przysięgam, że się przestraszyłam. Zmyłam cały makijaż i zadzwoniłam do Justina.
- Gdzie ty jesteś? - zapytałam.
- Pokój 302. - powiedział zmarnowany.
- Zaraz przyjdę. - powiedziałam ze śmiechem. Spakowałam moje rzeczy do torebki, ubrałam buty i poszłam do Justina. Chłopak leżał w łóżku i był mega zmarnowany w sumie tak jak ja. - Masz jakąś aspiryne? - zapytałam.
- Tam na szafce w kuchni. - powiedział. Po czym poszłam do kuchni wzięłam 2 tabletki popiłam colą i wróciłam do blondyna.
- Gdzie Charlie i Chloe? - zapytałam.
- U Ciebie w domu. - zaśmiał się.
- Dobrze wczoraj było, nie? - zapytałam ze śmiechem.
- Aż za dobrze. - zaśmiał się. - Czemu ty wczoraj wyszłaś? - zapytał.
- Bo mi się nie dobrze zrobiło. I poszłam usiąść na ławkę. - powiedziałam. - Leo mi powiedział. - zaśmiałam się.
- A właśnie skąd on się tam wczoraj wziął? - zapytał ze śmiechem.
- Chciał sprawdzić czy wszystko w porządku, bo się martwił. - powiedziałam uśmiechnięta.
- O Jezu jaki słodziak. - powiedział z uśmiechem.
- No wiem. - powiedziałam.
- I co teraz? - zapytał.
- Zaczniemy od nowa. - zaśmiałam się.
- Przyjaźń? - zapytał.
- Na razie tak. - powiedziałam.
- Dobrze wiesz, że nienawidzę każdego chłopaka, który Ci się podoba, ale jego akurat lubię. - powiedział ze śmiechem.
- Wow. Brawo dla Ciebie. - zaczęłam się śmiać i bić brawo.
- Ale to nie zmienia faktu, że jak Cię zrani to go połamie. - zaśmiał się.
- Za ile lecisz? - zapytałam.
- Za półtorej godziny. - powiedział.
- No to co ty robisz? Wstawaj! - krzyknęłam na chłopaka.
- Dobra, już. - powiedział wlokąc się z łóżka. Wstał, zjedliśmy śniadanie, posprzataliśmy, powygłupialiśmy się i tak zmienęła nam godzina. Siedzieliśmy i oglądaliśmy telewizję. W końcu Justin musiał iść do samolotu a ja do domu.
- Będę tęsknił. - powiedział przytulając mnie.

View more

Dasz kolejną???

queen_Nelly
ROZDZIAŁ 59 CZ 3
- Ej Leo... A co ty tam w ogóle robiłeś? - zapytałam.
- Chciałem sprawdzić czy wszystko z Tobą w porządku... Martwiłem się. - mówił wciąż jakiś smutny.
- Dziękuję jeszcze raz. - uśmiechnięłam się.
- Nie ma sprawy. - powiedział, krzywo się uśmiechnął i wyszedł.
???????????
CO MYŚLICIE? ? CHCIELIBYŚCIE, ŻEBY RAFA I LEO BYLI RAZEM? ???

pięknie piszesz ? mogłabym czytać bez końca ??

ROZDZIAŁ 59 CZ 2
- Nie prawda... - powiedziałam smutna.
- To jest prawda. - powiedział uśmiechnięty.
- Dziękuję Leo... Za wszystko... - przytuliłam się do niego mocno.
- Nie masz za co. - przytulił mnie.
- Tęskniłam za tym. - powiedziałam smutno.
- Ja też... Nawet nie wiesz jak bardzo. - uśmiechnął się.
- Kocham Cię Leo. - powiedziałam przytulając go najmocniej jak umiem. Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że ma szklanki w oczach. Na pewno jest szczęśliwy. W końcu.
- Ja Ciebie też księżniczko. - powiedział całując mnie w czoło. Nawet nie wiem kiedy usnęłam. Przy nim nic nie wiedziałam... Rano obudziłam się z okropnym bólem głowy. Praktycznie nic z wczoraj nie pamiętałam.
- Przesadziłaś Rafa. - powiedziałam pod nosem. Zobaczyłam na łóżko obok, Justina nie było. Wstałam z łóżka stanęłam na podłodze, zrobiłam krok do przodu i znalazłam się na ziemi. Potkęnłam się o coś... A raczej o kogoś.
- Nic ci się nie stało? - powiedział wystraszony Leo.
- Co ty tu do cholery robisz?! - krzyknęłam zła.
- Nie pamiętasz? - zapytał.
- Nie! Nie mów mi, że my... - nie dane było mi skończyć.
- Oszalałaś?! - krzyknął.
- Tak trochę film mi się urwał więc... - powiedziałam wystając. Leo opowiedział mi jak to było.
- Jezu jaka ja jestem głupia. - powiedziałam zła. - Dzięki Leo. - powiedziałam z uśmiechem.
- Już mi to wczoraj powiedziałaś. - mówił z uśmiechem.
- Serio? - zapytałam zirytowana swoim zachowaniem. - Co jeszcze mówiłam? - zapytałam. - Z góry przepraszam... Pewnie majaczyłam... - mówiłam ze śmiechem.
- No pewnie tak... - powiedział smutny. - Dobra ja się zbieram skoro z Tobą wszystko ok. - powiedział.
- Ej Leo... A co ty tam w ogóle tam robiłeś? - zapytałam.

View more

Następne proszę ! Ale żeby było długie ! Boże ja wyje przy ty opowiadaniach !! Kocham <3

ROZDZIAŁ 59 CZ 1
Wciąż piliśmy i tańczyliśmy. Zaczęło mi się od tego kręcić w głowie i musiałam iść się przewietrzyć. Ledwo co szłam. Za dużo wypiłam, oj za dużo... Wyszłam przed klub i usiadłam na ławce. Przysiadł się do mnie jakiś chłopak.
- Cześć jestem Alex. - powiedział blondyn.
- Rafaela. - odpowiedziałam.
- Jak się bawisz? - zapytał z uśmiechem.
- Jak pewnie po mnie widać to dobrze. - zaśmiałam się.
- No widać. - powiedział i objął mnie ręką.
- Weź tą rękę. - powiedziałam.
- Ale dlaczego? Piękny wieczór, dwójka pięknych ludzi. - mówił z uśmiechem.
- Wiesz co... Ja chyba już pójdę. - powiedziałam i wstałam, ale chłopak pociągnął mnie za rękę.
- Odwal się od niej! - krzyknął chłopak idący w naszą stronę.
- A ty to? - zapytał ze śmiechem.
- Leondre. - powiedział zły.
- Leo. - powiedziałam pod nosem z uśmiechem.
- A więc Leondre... Idź sobie. - powiedział ze śmiechem Alex. Leo złapał go za koszulkę.
- Dobra, Dobra. Spokojnie koleszko. - powiedział chłopak wstając z ławki. Leo go popchnął tak, że wpadł w krzaki.
- Nigdy więcej jej nie dotykaj. - powiedział zły. - Chodź księżniczko. - powiedział biorąc mnie na ręce. Zaniósł mnie do taksówki. Zadzwonił do Charliego i zapytał o adres hotelu, do którego miałam iść po imprezie z Jussem. Chłopak podał mu adres i tam pojechaliśmy. Zaniósł mnie do pokoju, ściągnął mi buty i położył do łóżka. Pocałował mnie w czoło i chciał wyjść, ale załapałam go za rękę.
- Zostaniesz ze mną? - zapytałam.
- Nie wiem czy to dobry pomysł... - powiedział uśmiechając się do mnie.
- Proszę... - spojrzałam na niego smutno.
- Ale tylko na chwilę. - powiedział i położył się obok mnie. Przytuliłam się do niego i położyłam głowę na jego torsie.
- Leo... Przepraszam. Ja wiem, że chciałeś dobrze, a ja cały czas dowalam... Nie zasługuję na Ciebie... - poleciały mi łzy.
- Nie płacz księżniczko. Pewnie, że zasługujesz. To ja na Ciebie nie zasługuję. Nic nie dowalasz. Jesteś idealna. - powiedział uśmiechnięty.

View more

JUST BRATHE ?✌

Alx Sobv
ROZDZIAŁ 58 CZ 3
- To może kieliszek na rozluźnienie? - zapytał podając Charliemu alkohol. Charlie się uśmiechnął, wziął kieliszek i zaczął bawić z Jussem i Chloe. Po chwili do nich dołączyłam. Bawiliśmy się na całego. Wciąż piliśmy i tańczyliśmy. Zaczęło mi się od tego kręcić w głowie i musiałam iść się przewietrzyć.

Kolejna część??????

ROZDZIAŁ 58 CZ 2
- Jestem Harry. - powiedział podając mi rękę.
- Jestem zajęta. - powiedziałam kładąc pieniądze na blat i odchodząc. Usiadłam przy stoliku i czekałam na Justina. Po 10 minutach zjawił się w klubie. Od razu do mnie podszedł i mnie przytulił.
- Pięknie wyglądasz. - powiedział uśmiechając się.
- Dzięki ty też. - uśmiechnęłam się.
- Gdzie Charlie i Chloe? - zapytał rozglądając się.
- Nie mam zielonego pojęcia. - powiedziałam. - I nie pytaj. Przyszłam się tu bawić a nie martwić. - powiedziałam.
- Jak sobie życzysz siostrzyczko. - powiedział uśmiechnięty.
- Paparazzi na pewno tu nie wejdą? - zapytałam.
- Wchodzą tu tylko ludzie z przepustką. - powiedział.
- To pijemy. - powiedziałam i pociągłam chłopaka do baru. Zamówiliśmy nasze drinki i je piliśmy. W końcu Justin zaczął się ze wszystkimi witać a ja siedziałam przy barze. Piłam drinka za drinkiem. Gadałam z barmanami, śmiałam się i nie myślałam o niczym. Usłyszałam, że leci moja ulubiona piosenka. Weszłam na barek i zaczęłam tańczyć z barmanką. Do klubu weszła Chloe z Charlim. Od razu podeszła do Justina. Była wkurzona.
- Gdzie ona jest? - zapytała zła.
- A jak myślisz? - zapytał pokazując palcem na barek. Chloe szła w moją stronę, ale Justin jej przeszkodził.
- Nie. Niech się wybawi, zapomni i odpocznie. Jutro wróci do rzeczywistości. - uśmiechnął się. - Ty też się zabaw, po to tu jesteś. - powiedział tańcząc.
- Masz rację Juss. - poklepała go po plecach. Charlie cały czas stał jak wryty jak zobaczył Justina.
- Cześć jestem Justin. - powiedział podając rękę Charliemu.
- Jestem Charlie. - powiedział ledwo co podając rękę z wrażenia.
- Wyluzuj Charlie. Jestem normalnym chłopakiem tak samo jak ty. Mam swoich przyjaciół, rodzinę, problemy. Nic nadzwyczajnego. - zaśmiał się - Tylko robię to co kocham i jeszcze mi za to płacą. - powiedział przez śmiech.
- Masz rację. Sory, ale wiesz tak dziwnie. - zaśmiał się.
- To może kieliszek na rozluźnienie? - zapytał podając Charliemu alkohol.

View more

???

Alx Sobv
ROZDZIAŁ 58 CZ 1
- Co się tu dzieję? - zapytałam wkurzona wychodząc przed dom.
- Leo... - nie dane było mu skończyć.
- Idę do domu. - powiedział zmarnowany. Charlie spojrzał na niego smutno.
- Leo... poczekaj. - powiedziałam. Chłopak spojrzał na mnie z nadzieją w oczach.
- Płyta Ci wypadła. - powiedziałam z lekkim uśmiechem podając mu płytę. - Dzięki. - powiedział z zaszklonymi oczami i odszedł. Charlie spojrzał na mnie z nerwami.
- Idę go odprowadzić. - powiedział zły. Było mi bardzo smutno, że to zrobiłam... Weszłam do domu ze szklankami w oczach.
- Co się stało? Gdzie jest Charlie? - zapytała Chloe.
- Poszedł odprowadzić Leo. - powiedziałam smutno.
- Ale co się stało? - zapytała.
- Zadzwoń do Charliego. - powiedziałam smutna. Chloe wzięła telefon i zadzwoniła do swojego chłopaka. Ja siedziałam smutna na krześle koło stołu. Skończyła gadać z Charlim i spojrzała na mnie zła.
- Co to miało być? - zapytała zła.
- O co masz do mnie pretensję? - zapytałam zła.
- Jak mogłaś go tak potraktować? - mówiła zła.
- O co wam wszystkim chodzi?! - krzyknęłam zła. - Jak on mnie potraktował! Najpierw udawał wielce zakochanego a później powiedział, że to była dla niego tylko zabawa! On złapał mi serce, rozumiesz?! - krzyknęłam zła.
- Rozmumiesz, że on to zrobił dla Ciebie? - krzyknęłam również zła. - On Cię kocha! - krzyczała. Nie chciałam jej nic odpowiadać, bo wiedziałam, że ona ma rację... Tak naprawdę dopiero teraz to zrozumiałam... Wzięłam torebkę i wyszłam. Zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam do klubu, w którym miała być impreza. Justin miał być za 15 minut. Chloe do mnie dzwoniła, ale nie chciałam z nią gadać. Napisałam jej sms-a, że jestem w klubie. Usiadłam przy barku i zamówiłam kieliszek.
- Co taka piękna dama robi tu samotna? - zapytał nonszalancko brunet siadający obok mnie.
- Radzę do mnie nie podchodzić, bo nie mam humoru. - krzywo uśmiechnęłam się do chłopaka.

View more

??

Alx Sobv
ROZDZIAŁ 57 CZ 2
W końcu wróciliśmy do mojego domu, gdzie czekały moje kuzynki. Przywitałam się Eloise (siostra Chloe) a Charlie ze swoją dziewczyną. Charlie poszedł do domu się ogarnąć tak samo jak ja i Chloe. Poszłam pod prysznic, kiedy skończyłam ubrałam się w czarną koronkową sukienkę przed kolano z wyciętymi bokami i lekkim dekoltem. Sukienka była piękna. Rozczesałam włosy i zrobiłam delikatne falę. Pomalowałam się czarnym cieniem w kąciku oka i kredką. W sumie nawet podobał mi się mój dzisiejszy wygląd. Do tego ubrałam czarne buty na koturnie. Poszłam do pokoju Chloe, która była ubrana w czarny kombinezon z dekoltem i wyciętymi plecami oraz czarne buty na obcasach. Włosy miała proste i dość mocny makijaż.
- Wow. - powiedział Charlie patrząc na mnie.
- Co? Coś nie tak? - mówiłam patrząc w lusterko.
- Nie, tylko... Wyglądasz pięknie. - powiedział uśmiechnięty. Chloe zmierzyła go wzrokiem a ja zaczęłam się śmiać.
- Dziękuję. - ukłoniłam się. - Ty też niczego sobie. - zaśmiałam się. Charlie podszedł do Chloe, która poprawiała makijaż i objął ją w pasie.
- Przecież wiesz, że ty jesteś najpiękniejsza na świecie. - powiedział.
- Dziękuję. - powiedziała uśmiechnięta.
- Leo na chwilę przyjdzie. - powiedział Charlie.
- Co? Po co? - zapytałam.
- Muszę mu dać to. - powiedział z płytą w ręku.
- O Jezu... - skrzwiłam się. Chloe i Charlie zaczęli się śmiać. Zeszłam na dół i nalałam sobie soku. Usłyszałam dzwonek do drzwi więc poszłam otworzyć. Przed nimi stał Leo.
- Jest Char... O mój Boże. - spojrzał na mnie.
- Charlie! - krzyknęłam. - Co będziesz tak stał? - zapytałam zirytowana. Otworzyłam szerzej drzwi i wróciłam do kuchni. Leo wszedł do środka. Charlie do niego zszedł.
- Masz. - powiedział podając Leo płytę.
- Dziękuję. - powiedział chłopak nie odrywając ode mnie wzroku.
- Ładnie wygląda, nie? - zaśmiał się blondyn patrząc na mnie.
- Muszę się napić. - powiedział i wyszedł. Charlie wyszedł za nim.
- Co ty odwalasz? - zapytał wkurzony.

View more

NASTĘPNA?! ❤❤???

ROZDZIAŁ 57 CZ 1
- Tak pójdę z nim na zakupy. - powiedziałam sarkastycznie.
- A niby dlaczego nie? - zapytała.
- Bo to chłopak. On nie lubi zakupów. - powiedziałam ze śmiechem.
- Ale on i tak sam miał iść. - powiedziała uśmiechnięta po czym zadzwoniła do chłopaka.
- Cześć kochanie. - powiedział wesoło Charlie.
- Heej. Co dzisiaj robisz? - zapytała Chloe.
- W sumie to nic. - zaśmiał się.
- A pójdziesz z Rafą na zakupy? - zapytała słodko.
- Kiedy? - zapytał.
- Teraz. - zaśmiała się.
- Okej. Będę za 15 minut. - powiedział i się rozłączył.
- Załatwione. - powiedziała uśmiechnięta blondynka.
- Serio? - zaczęłam się śmiać.
- Serio. On będzie za 15 minut. A teraz idę do mojej mamy. Baw się dobrze. - powiedziała uśmiechnięta i wyszła. Wzięłam torebkę, spakowałam do niej telefon, portfel i jeszcze kilka rzeczy. Ubrałam buty i zeszłam na dół. Po 10 minutach zjawił się Charlie. Przywitałam się z nim i poszliśmy do galerii handlowej. - Co ty w ogóle chcesz kupić? - zapytał śmiejąc się.
- Sukienkę na imprezę. - zaśmiałam się.
- Ty i sukienka?! - krzyknął zdziwiony. - Wyjątkowa impreza. - powiedziałam przez śmiech.
- Jaka? - zapytał z uśmiechem.
- Pożegnalna. Justin jutro leci do kolejnego państwa na koncerty. - mówiłam.
- O to gruba impreza. - powiedział śmiejąc się.
- No będzie. - zaśmiałam się. - Masz jakieś plany na dzisiaj? - zapytałam.
- Mam. Zagram w GTA i pójdę spać. - zaśmiał się.
- No to chyba musisz przełożyć ten fascynujący wieczór. - zaśmiałam się.
- Co? Po co? - pytał.
- Co powiesz na imprezę? - zapytałam.
- Co?! - krzyknął podekscytowany. - Impreza z Justinem Bieberem! Z chęcią! - krzyknął z wielkim uśmiechem. - Tylko w co ja się ubiore... - podrapał się po głowie.
- Jesteśmy na zakupach, heloł. - zaśmiałam się.
- Racja. - uśmiechnął się. Zadzwoniłam do Justina i poinformowałam go, że przyjdzie Charlie. Justin się ucieszył, że go pozna. Chodziliśmy po sklepach, wygłupialiśmy się i śmialiśmy.

View more

masz mega opowiadanie!!❤❤kc??kiedy następna?

ROZDZIAŁ 56 CZ 3
- Idziesz ze mną na zakupy? - zapytałam.
- Nie mogę, bo będę jechać z mamą po Eloise. - powiedziała.
- Czyli pójdę sama. - zaśmiałam się.
- Dlaczego? Zadzwoń do Charliego, on ma wolny czas. - powiedziała.
- Tak pójdę z nim na zakupy. - powiedziałam sarkastycznie.

następna ??❤????

ROZDZIAŁ 56 CZ 2
Ta dziewczyna jest najważniejszą dziewczyną w moim życiu i prosiłbym Was, żebyście jej nie obrażali z powodu zazdrości. Dziękuję, dobranoc." Praktycznie każdy komentarz to "Kto to jest?". Wyłączyłam instagrama i poszłam pod prysznic. Szybko się umyłam i ubrałam w turkusowe rurki, czarną koronkową koszulkę i czarne zwykłe trampki. Włosy spiełam w luźny kok. Zeszłam na dół gdzie siedziała moja rodzina. Przywitałam się z nimi i usiadłam do stołu.
- Dzisiaj mnie nie będzie na noc. - powiedziałam nakładając sobie sałatki.
- Jak to Cię nie będzie? - powiedział lekko zły mój brat.
- Justin jutro po południu wyjeżdża i robimy imprezę pożegnalną. - powiedziałam obojętnie.
- A kto ci pozwolił? Jeszcze nie jesteś pełnoletnia. - powiedział.
- Za niecałe 2 tygodnie będę. - mówiłam obojętnie.
- Kończysz 16 nie 18. - mówił zły.
- Jesteśmy w Anglii, tutaj 16 lat to pełnoletność. - powiedziałam zirytowana krzywo się uśmiechając.
- To nie ważne. Jesteś Polką. - patrzył na mnie krzywo.
- Ale mieszkam w Anglii. - powiedziałam zirytowana. - Poza tym ty też jesteś zaproszony. - powiedziałam obojętnie.
- Tak wiem o tym. Byłem wczoraj z Justinem. Też się z nim przyjaźnie jakbyś nie zapomniała. - powiedział krzywo się uśmiechając.
- To w czym masz problem? - zapytałam zirytowana.
- Bo ja nie idę. - powiedział.
- Bo? - zapytałam.
- Kamila powiedziała, że mam nie iść. - Aha. Dziewczyna Ci zabroniła. Już zapomniałam jaki ten wasz związek jest słodki. - zaśmiałam się.
- Ty się zajmij swoim Leo. - powiedział krzywo na mnie patrząc.
- Skąd ty o nim wiesz? - zapytałam zdziwiona. - Chloe! - krzyknęłam na kuzynkę.
- To twój brat. - powiedziała ze śmiechem.
- Dobra nieważne. Jak nie idziesz to nie mój problem. Ja idę. - krzywo się uśmiechnęłam i poszłam do mojego pokoju. Nie malowałam się, bo chciałam to zrobić przed imprezą.
- Chloe! - krzyknęłam. Dziewczyna przyszła na górę i usiadła koło mnie.
- Idziesz ze mną na zakupy? - zapytałam.

View more

TA UMRE CIE

Alx Sobv
ROZDZIAŁ 56 CZ 1
To co tam zobaczyłam mnie przeraziło... Zobaczyłam moje zdjęcie i Leo jak pocałował mnie pod hotelem. Na szczęście było ciemno i nie było widać, że to ja. Zdjęcie było podpisane "OMG! He have girlfriend! Bitch!" - No to pięknie. - powiedziałam pod nosem. Postanowiłam zadzwonić do Leo i pogadać z nim o tym. Odebrał od razu.
- Nie wierzę, że do mnie dzwonisz. - powiedział szczęśliwym głosem.
- Nie bezinteresownie. - powiedział zirytowana. - Widziałeś to zdjęcie? - zapytałam.
- Jakie zdjęcie? Gdzie? - zapytał zdziwiony.
- Moje i twoje. Pod hotelem. Na instagramie. - powiedziałam nerwowo.
- Co? Jak się nazywa ten instagram? - zapytał zdziwiony. Podałam mu nazwę. Wszedł na instagrama i zobaczył zdjęcie.
- O mój Boże! - krzyknął.
- Weź to lepiej wyjaśnij. - powiedziałam nerwowo.
- Dobra zaraz to załatwie. - powiedział.
- Dzięki. Narazie. - powiedziałam i chciałam się rozłączyć, ale mi nie pozwolił.
- Nie! Poczekaj! - krzyknął do słuchawki.
- Szybko, bo idę spać. - powiedziałam obojętnie.
- Podoba ci się piosenka? - zapytał lekko zdenerwowany.
- Nie jest najgorsza. - powiedziałam z uśmiechem.
- Dzięki. - zaśmiał się.
- Coś jeszcze? - zapytałam.
- Tak. Dobranoc księżniczko. - powiedział szczęśliwy.
- Nie myśl sobie, że ci wybaczyłam. Kilka miłych słówek na mnie nie zadziała, ale to już chyba wiesz? - zapytałam obojętnie.
- Wiem, wiem. Ale możemy przynajmniej rozmawiać? - zapytał.
- Zobaczymy. Dobra ja kończę. - powiedziałam obojętnie.
- Dobranoc. - powiedział. Po jego słowach się rozłączyłam. Odłożyłam laptopa, położyłam się i usnęłam. Rano obudziłam się w dobrym humorze. Wzięłam telefon, weszłam na instagrama, żeby zobaczyć czy Leo napisał coś w sprawie tego zdjęcia. Weszłam na jego instagrama i zobaczyłam to zdjęcie. Pod nim napisał: "To nie jest moja dziewczyna. To moja przyjaciółka. Wcale się z nią nie całowałem, tylko przytulałem na pożegnanie. Bardzo smutno mi z tego powodu, że ją obrażacie.

View more

Następna?????❤??????

ROZDZIAŁ 55 CZ 2
- Hej. - powiedziała radośnie.
- Cześć. - powiedziałam z uśmiechem. - Nawet nie wiesz jak tęsknię. - powiedziała smutna.
- Ja też. - mówiłam także smutna.
- Jak tam w Anglii? - zapytała.
- Ymm... Ciekawie. - zaśmiałam się.
- Co się stało? - uśmiechnęła się szeroko. Opowiedziałam jej wszystko, oczywiście oprócz części z cięciem. I przeczytałam jej piosenkę.
- Nie wierzę. - powiedziała ze śmiechem.
- To wszystko jest tak pokręcone, że naprawdę tego nie ogarniam. - powiedziałam zmieszana.
- Co teraz z wami będzie? - zapytała.
- Nie wiem. Nie mówię, że nigdy z nim nie będę, bo jestem prawie pewna, że będę, ale nie teraz. To jeszcze za szybko. - powiedziałam.
- Mówiłam, że tak będzie. Wy po prostu jesteście sobie pisani. - powiedziała z uśmiechem.
- Najchętniej zadzwoniłabym do niego, żeby tu przyszedł, posiedział ze mną, pogadał, ale wiem, że jeszcze nie mogę. - powiedziałam zmieszana. - Zadzwoń. Powiedz, że możecie zacząć od nowa. - uśmiechnęła się.
- Nie jestem pewna... - powiedziałam.
- Ale ja jestem. - mówiła uśmiechnięta.
- Nie. Za dwa dni wyjeżdża Juss i wtedy się z nim znów spotkam. - powiedziałam uśmiechnięta.
- Dobra. Pozdrów ode mnie Justina. - uśmiechnęła się.
- Okej. Dobra Syśka jestem trochę zmęczona i jutro idę z Justinem na imprezę pożegnalną więc muszę wypocząć. Odezwę się jutro jak będę mieć siłę. - głośno się zaśmiałam.
- Okej. Baw się dobrze. - powiedziała uśmiechnięta. Pomachałam jej i się rozłączyłam. Nalałam sobie całą wannę wody i do niej weszłam. Kąpałam się chyba 40 minut. Ubrałam się w piżame i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie płatki i nalałam wody, wróciłam na górę i zjadłam w łóżku. Umyłam zęby i wzięłam laptopa. Weszłam na instagrama i go przeglądałam. To co tam zobaczyłam mnie przeraziło...

View more

Dawaj nexta????

ROZDZIAŁ 55 CZ 1
Jej tytułu to "Breathe". Kiedy skończyłam ją czytać to płakałam. Nie wiem czemu... Po prostu ta piosenka była taka prawdziwa i piękna. Trafiła do mnie. Miałam ochotę zadzwonić do tego kreatyna, żeby tu przyszedł, przytulił mnie i pocałował. Tęskniłam za tym tak bardzo... Brakuję mi jego ciepła, jego oddechu, bicia jego serca... Wszystkiego. Brakuję mi jego. Ale nie mogę się złamać, jeszcze nie. Spojrzałam na naszyjnik, który od niego dostałam. Nawet nie wiem czemu go nie wyrzuciłam... Był dla mnie za ważny, tak samo jak Leo... Chwila o czym ja w ogóle myślę... Schowałam karteczkę do torby i poszłam do pokoju Chloe. Zapukałam.
- Wchodź. - krzyknęła dziewczyna.
- Cześć gołąbeczki. - powiedziałam do Charligo i Chloe.
- A to wszystko dzięki Tobie. - powiedział blondyn z wielkim uśmiechem.
- Jak ja mogłam się nie skapnąć? - powiedziałam przez śmiech.
- Leo. - powiedziała Chloe śmiejąc się. - Drugi Justin. - zaśmiałam się.
- A gdzie on w ogóle jest? - zapytała.
- Zwiedza. - powiedziałam siadając na krzesło.
- Czemu z nim nie jesteś? - zadała kolejne pytanie.
- Paparazzi. - powiedziałam.
- To jest okropne, że nie możesz się z nim w ogóle pokazywać. - powiedział Charlie.
- Jeszcze dwa tygodnie. - zaśmiała się Chloe.
- Przestań. - powiedziałam śmiejąc się. Charlie patrzył na nas zdziwiony. Chloe opowiedziała mu o urodzinach i o karierze, która jeszcze nie istnieje. Charlie był mega zdziwiony.
- Serio chcesz mieć takie życie jak on? - zapytał.
- No właśnie nie, ale mam dość tego, że nie mogę wyjść z nim normalnie na miasto. On też ma tego dość. A modelką chciałam być odkąd się urodziłam. - zaśmiałam się.
- Potwierdzam. - zaśmiała się Chloe.
- Skomplikowane to życie. - powiedział śmiejąc się piosenkarz.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - powiedziałam śmiejąc się. - Dobra nie przeszkadzam wam. - powiedziałam z uśmiechem i wyszłam. Poszłam do mojego pokoju i na weszłam na skype'a. Zadzwoniłam do Sylwii.
- Hej. - powiedziała radośnie.

View more

Mega kc

PRZETŁUMACZONE "BREATHE" CZ 2 ☺ CZY TYLKO JA UWAŻAM, ŻE ONA JEST IDEALNA DO SYTUACJI RAFY I LEO? ? TA PIOSENKA WYGLĄDA JAKBY SERIO BYŁA NA PISANA DLA NIEJ ? KTO TAK MYŚLI? ??
[Charlie]
Dlaczego nie spędzimy trochę czasu razem?
Oboje wiemy, że to mogłoby trwać wiecznie
Od pierwszego dnia skradłaś moje serce
To jak piekło za każdym razem, gdy jesteśmy osobno
Więc to do Ciebie
Więc to do Ciebie
Więc to do Ciebie
Byś oddychała
Łzy spływają z policzka do tulei
Masz do mnie pretensje, choć postanowiłaś odejść
Wciąż piszesz do mnie 143
Trzy słowa, dzięki którym oddychasz
Więc to jest do Ciebie
Więc to jest do Ciebie
Więc to jest do Ciebie
Byś oddychała
Te słowa
143
[Leondre]
KC
[Charlie]
Tylko oddychaj

Daleeeeej!!!

MACIE TUTAJ PRZETŁUMACZONE "BREATHE" CZ 1
[Charlie]
Łzy spływają z policzka do tulei
Masz do mnie pretensje, choć postanowiłaś odejść
Wciąż piszesz do mnie 143
Trzy słowa, dzięki którym oddychasz
[Leondre]
Zamykam oczy
Widzę Twoje piękno w moim umyśle
Nie mogę opisać, co czuję w środku
Nie przestane się modlić
Chcę, by ból odszedł
Nie mogę udawać
To koniec
Czy jesteśmy przyjaciółmi?
Czy możemy naprawić to dla nas?
[Charlie]
Więc to jest do Ciebie
[Leondre]
Nie mogę oddychać
Nie mogę wypowiedzieć tych słów
Bo nigdy nie byłem zakochany
Ty jesteś pierwsza
Czuję się pusty w środku
Moje oczy są rozmyte, nie mogę przetrwać
Bez Ciebie]
Wiem, że jesteś ostrożna i przerażona
Co zrobimy?
Nasze serca nigdy przedtem nie były złamane
Ale jesteś tak niepewna
I obiecuję, że nie dam nam upaść
Razem jesteśmy dobrzy
Proszę, nie odrzucaj tego
Nie powiem, że musisz to powiedzieć
[Charlie]
Łzy spływają z policzka do tulei
Masz do mnie pretensje, choć postanowiłaś odejść
Wciąż piszesz do mnie 143
Trzy słowa, dzięki którym oddychasz
Więc to jest do Ciebie
Więc to jest do Ciebie
Więc to jest do Ciebie
Byś oddychała
Te słowa
[Leondre]
Tylko oddychaj
[Charlie]
Oooh
Tylko oddychaj
[Leondre]
Tylko oddychaj
Jesteś moją jedną i jedyną
Nie chcę pozwolić Ci odejść
Tylko oddychaj, nie płacz
Jesteś tak piękna
Nie bój się, będę z Tobą w tym wszystkim
Będę dłonią, która złapie Cię, jeśli upadniesz
Widzę Cię szczęśliwą, my oboje razem
Nie ważne, jak bardzo starają się nas rozdzielić
Nie mogą
Nie chcą, byśmy byli w pełni szczęśliwi
... zjednoczeni razem
To twoja decyzja
[Charlie]
Łzy spływają z policzka do tulei
Masz do mnie pretensje, choć postanowiłaś odejść
Wciąż piszesz do mnie 143
Trzy słowa, dzięki którym oddychasz
Więc to jest do Ciebie
Więc to jest do Ciebie
Więc to jest do Ciebie
Byś oddychała
Więc to jest do Ciebie
Więc to jest do Ciebie
Więc to jest do Ciebie
Byś oddychała
Te słowa
[Leondre]
Tylko oddychaj
Jesteś jedyną
Kocham Cię
Tęsknię za Tobą
Tęsknię za Tobą dziewczyno

View more

jeeju uwielbiam te opowiadania ! sa najlepsze !! byle wiecej ??

ROZDZIAŁ 54 CZ 3
- Widzę, że nie wyrzuciłaś mnie ze swojego życia po całości. - powiedział lekko uśmiechnięty. Spojrzałam na niego jak na debila.
- Naszyjnik. - powiedział patrząc na rzecz.
- Zostawiłam go, bo jest ładny. A tak poza tym to muszę już iść. - powiedziałam wstając z ławki. Chłopak też wstał i stanął na przeciwko mnie. Spojrzał mi prosto w oczy. Motylki w brzuchu się odezwały.
- Dziękuję. - powiedział z uśmiechem. - Zrobiłam to dla Charliego. - powiedziałam i odeszłam. Szłam przed siebie nie odwracając się do tyłu. Po chwili byłam pod domem. Weszłam do środka, ściągnęłam buty i kurtkę. Poszłam do kuchni, wlałam sobie soku i poszłam do mojego pokoju, usiadłam na łóżku i wyciągnęłam karteczkę z piosenką i zaczęłam czytać. Jej tytułu to "Breathe". Kiedy skończyłam ją czytać to płakałam.

View more

najlepsze ff????????

ROZDZIAŁ 54 CZ 2
- Rafa! Poczekaj. - krzyknął brunet. Postanowiłam nie być tchórzem i podeszłam do ławeczki, na której siedział.
- Ruszaj się, bo nie mam całego dnia. - powiedziałam szorstko.
- A więc... Wszystko co mówiłem na ysot było prawdą. Te sms-y były tylko po to, żebyś mniej cierpiała. Chciałem, żebyś mnie znienawidziła, bo wiedziałem, że to będzie Cię mniej bolało. Miałem gdzieś, że ja przez to umierałem w środku... Najważniejsze było, żebyś ty miała się dobrze. Nie sądziłem, że to, że Ciebie ze mną nie będzie, będzie mnie tak bolało. Ja nie sądziłem, że aż tak się w Tobie zakocham... Jesteś dla mnie idealna i nie ma lepszej niż ty. Nie żałuję tych sms-ów, bo wiem, że przez to cierpiałaś mniej... Ja bardzo Cię przepraszam, mam nadzieję, że z czasem mi wybaczysz i przynajmniej w najmniejszym stopniu będzie tak jak dawniej... Przez tą całą sytuację napisałem piosenkę i chcę, żebyś ją chociaż przeczytała. - powiedział podając mi karteczkę.
- Skonczyłeś? - zapytałam obojętnie. Tak naprawdę byłam mega wzruszona tym co powiedział, ale nie mogłam mu tego pokazać. Co on sobie myśli? Kilka pięknych słówek i wszystko ok? Niestety nie jestem taka łatwa.
- Tak. To przeczytasz ją? - zapytał smutny trzymając papierek w ręku.
- Nie. Nie interesuję mnie żadna piosenka. - mówiłam obojętnie.
- Proszę. - powiedział dając mi karteczkę. Podarłam ją.
- Powiedziałam, że nie chcę tego czytać. - mówiłam zła.
- Przygotowałem się na to. - powiedział wyciągając drugą karteczkę z tą samą piosenką. - Tylko już jej nie drzyj, bo na to się nie przygotowałem. - powiedział lekkim uśmiechem.
- Nie będę tego czytać. - powiedziałam stanowczo.
- Jeśli nie dla mnie, to zrób to dla Charliego. On pomagał mi z refrenem. - powiedział smutno.
- Dobra, ale robię to tylko dla Charliego. - powiedziałam biorąc od chłopaka karteczkę i chowając ją do torebki.
- Dziękuję. - powiedział z uśmiechem. - To dla Charliego. - powiedziałam sucho.

View more

dawaj kc

ROZDZIAŁ 54 CZ 1
- Chodź tu debilu. - powiedziałam uśmiechnięta z rozłożonymi rękami. Charlie szybko do mnie pobiegł, przytulił i podniósł.
- Tęskniłem. - powiedział uśmiechnięty.
- Ja też. - mówiłam z uśmiechem.
- Przepraszam za wczoraj. - powiedział odstawiając mnie na ziemię i drapiąc się po karku.
- To nie było mądre, ja wiem, że chciałeś dobrze, ale dla mnie to było za dużo i za szybko. - powiedziałam.
- Ja wiem, ale ja już nie mogłem patrzeć na niego w takim stanie a wiedziałem, że jak zobaczy Ciebie to od razu będzie inaczej. - powiedział zmieszany.
- Charlie to, że ja tutaj mieszkam nic nie zmienia. Ja z nim nie będę. - powiedziałam stanowczo.
- Co? Dlaczego? - powiedział zszokowany.
- On mnie zranił i mu nie ufam. A nie mogę być z kimś komu nie ufam. - powiedziałam.
- Ale z czasem możesz mu wybaczyć. - powiedział siadając.
- Do tego potrzeba czasu. - powiedziałam. - Dobra Charlie ja muszę iść, bo się z nim umówiłam. - wzięłam torebkę.
- Bawcie się dobrze. - powiedział uśmiechnięty.
- Na pewno. - zaśmiałam się i wyszłam. Szłam niecałe 5 minut do parku. Zobaczyłam Leo siedzącego na ławce z jakąś kartką w ręku. Kiedy na niego spojrzałam ścisneło mnie w żołądku. Te pieprzone motylki w brzuchu. Dlaczego ja je wciąż mam? Dlaczego ja tu w ogóle przyszłam? W ostatnie jej chwili chciałam się zawrócić. Obrociłam się i szłam w stronę domu kiedy Leo mnie zawołał.

View more

Next

Language: English