@barsandmelodyff

Bars and Melody Opowiadania

Ask @barsandmelodyff

Sort by:

LatestTop

Previous

Tak, tak...wiedziałam, że to ściema xD ale pasował mi jeden jak i drugi związek? Cieszę się sama nie wiem z czego? Skąd Ty bierzesz te pomysły? i jak to robisz, że wszystko ma sens albo jakiś przekaz O.o Podziwiam Cię no i UWIELBIAM SERIO??? Boje się bo już 143 ? ,ale chcę wiedzieć co wymyśliłaś ??

♪♥♫Zakręcona ♪♥♫
JEJKA JAK MIŁO ???❤❤❤ W SUMIE MAM NIERAZ TAK, ŻE MAM JAKIŚ POMYSŁ PRZEZ JAKIŚ CZAS A PÓŹNIEJ ZACZYNAM PISAĆ I WYCHODZI COŚ ZUPEŁNIE INNEGO? W SUMIE STARAM SIĘ, ŻEBY WSZYSTKO MIAŁO SUMIE O TO CHODZI? ALE PRZEKAZ? SERIO? ??
ROZDZIAŁ 143 CZ 2 (PO)
- Posłuchaj mnie przez chwilę uważnie. - powiedziała zła. - Wiesz co ty powinieneś? Ty kurde powinieneś klęczeć przed nią jak taki żebrak. Dawać jej wszystko co najlepsze i gdyby chciała to nawet gwiazdkę z nieba jej przynieść. Robić wszystko, żeby czuła się jak księżniczka. Powinieneś płakać wtedy kiedy ona jest nieszczęśliwa. Powinieneś być dla niej ideałem, tym jebanym księciem z bajki na białym koniu, bo kiedy ty byłeś frajerem to ona wciąż patrzyła na Ciebie z tą miłością w oczach, wierzy w Ciebie, i wierzyła nawet wtedy kiedy każdy już przestał. Nosi tyle ran spowodowanych twoją osobą, a nadal pragnie Ci pomagać i zawsze ma do Ciebie wyciągniętą rękę. Zawsze jest dla Ciebie i nigdy się nie odwróciła, nawet kiedy po jej policzkach spływały potoki łez, bo znowu coś spieprzyłeś. Ta dziewczyna jest twoim cudem i choć tak strasznie ją zniszczyłeś, to nikt nie kocha Cię tak perfekcyjnie jak ona. Doceń to. To jest twoja ostatnia szansa, żeby to naprawić i lepiej tego nie zepsuj. - krzyknęła wściekła i wyszła z mojego pokoju. Przez chwilę stałem jak wryty i nie wiedziałem co zrobić. Przecież... Przecież ona ma rację... Rafa jest moim cudem, ale Charlie... Muszę z nim porozmawiać... Z Rafą też, ale nie dzisiaj. Dzisiaj dam jej spokój. Położyłem się na łóżko i myślałem. W końcu usnąłem.
*Rafa*
Obudziłam się rano, od razu poszłam pod prysznic a później do kuchni zrobić śniadanie dla mnie i mamy. Przygotowałam produkty na jajecznicę, po czym zaczęłam ją smażyć i do tego zrobiłam kawę. Uznałam, że przyda się jeszcze coś na deser i postanowiłam zrobić babeczki. Przygotowałam ciasto i odstawiłam je na chwilę do lodówki. W między czasie zadzwonił do mnie Charlie i powiedział, że zaraz przyjdzie.

View more

boże popłakałam się czytałam od nowa i normalnie wpadłam w depresję nie wie m co powiedzieć jesteś niesamowita Rafa chyba tak nazwę moją córkę Rafaela tak bd miała na imię a jak ty masz na imię bo twoje imię bd jej 2 imieniem jak masz na imię ???

ESTERAXD
JEJKU KURCZĘ DZIĘKUJĘ ??❤? STRASZNIE MIŁO Z TWOJEJ STRONY!! ??❤?? NIE UWAŻAM, ŻE JESTEM NIESAMOWITA ALBO, ŻE MAM TALENT DO PISANIA,, BO TAK NIE JEST, ALE DZIĘKUJĘ BARDZO NAPRAWDĘ! ?❤ MAM NA IMIĘ PAULINA ? TAK BTW TO WIEM, ŻE MIAŁO BYĆ #143 ROZDZIAŁÓW, NO, ALE NA WASZE SZCZĘŚCIE MI SIĘ TO NIE ZMIEŚCI I BĘDZIE WIĘCEJ ❤ IDK ILE DOKŁADNIE, ALE I TAK JUŻ NIEDŁUGO KONIEC ? ALE KOCHAM WAM I DZIĘKUJĘ ZA WSSYTKO! ❤??
ROZDZIAŁ 143 CZ 1 (PO)
*LEO*
Siedziałem wciąż w domu, wciąż w moim pokoju, wciąż pijąc alkohol. Wiedziałem, że pomagało mi to tylko na chwilę, ale pomagało. To było najważniejsze. Słuchałem denej muzyki, leżałem na łóżku i myślałem. Tak było już od kilku tygodni. Moją ciszę i spokój znów ktoś przerwał. Znów ta sama dziewczyna. Boże, jak ona mnie irytuję.
- A ty znowu pijesz, ile ty masz lat? - zapytała zła, zabierając mi alkohol.
- Myślę, że nie powinno Cię to interesować. Możesz mi to oddać, bo to ja za to zapłaciłem. - odpowiedziałem zirytowany.
- Rozmawiałam z Rafą. - powiedziała ignorując to co powiedziałem.
- Co?! Po co?! Czy ty rozumiesz co ty zrobiłaś?! - krzyczałem.
- Tak, rozumiem. Naprawiam Ci życie idioto, bo sam tego zrobić nie potrafisz. - skrzywiła się.
- I co ty jej powiedziałaś? - pytałem wściekły.
- A co miałam jej powiedzieć? Prawdę. - odpowiedziała stanowczo.
- Nie, nie wierzę w to. Po co mieszasz się w nie swoje sprawy? Po co mieszasz się w moje życie? Po co ja w ogóle do Ciebie dzwoniłem? Ona mnie nie kocha, dla nas nie ma już szans. Ona jest z Charlim, jest z nim szczęśliwa a mnie już pewnie nawet nie lubi, skumaj to i się ode mnie odczep. - krzyknąłem zły.
- Posłuchaj mnie przez chwilę uważnie. - powiedziała zła.

View more

kocham cię za twoje ff xd kocham twoje ff

ESTERAXD
TEŻ CIĘ KOCHAM ❤❤
ROZDZIAŁ 142 CZ 4 (PO)
- Sama do tego dojdziesz. Słuchaj powiem ci szczerze. Na początku strasznie Cię nie lubiłam, bo myślałam, że tylko ranisz Leo, ale okazało się, że jest na odwrót. Jesteś świetną dziewczyną i naprawdę Cię podziwiam. Leo trochę Cię zniszczył tym co robił a ty wciąż jesteś dla niego taka dobra. Naprawdę jesteś niesamowita. - uśmiechnęła się.
- W sumie wzajemnie. Naprawdę myślałam, że jesteś taką dziewczyną, która leci tylko na jego pieniądze i sławę, ale uznałam, że skoro on jest szczęśliwy to nie będę się w to wtrącać. - lekko się uśmiechnęłam.
- Spokojnie, nie masz się o co martwić. Ja naprawdę nie kumam jak ty z nim tyle wytrzymałaś. I nie bój się ja bym go kijem nie tknęła. - powiedziała ze śmiechem. Od razu się zaśmiałam. - Dobra będę się zbierać. Wszystko wyjaśniłam i mam nadzieję, że uświadomiłam. Naprawdę bardzo miło było Cię poznać. I proszę porozmawiaj z Leo. - mówiła.
- Ciebie też i to bardzo. Tak, porozmawiam z nim. Czuję, że powinnam. - odpowiedziałam z uśmiechem. Odprowadziłam Bellę pod drzwi po czym wróciłam do domu, poszłam się wykąpać i położyłam się do łóżka. To wszystko co dzisiaj powiedziała mi Bella mnie zszkowało... Muszę poważnie się nad wszystkim zastanowić... Po kilku godzinnym myśleniu w końcu usnęłam.

View more

Related users

em mogłabyś nam zdradzić ile Rafa ma lat ? tw opowiadania są najnajnajlepsze !!!♥♥

ROZDZIAŁ 142 CZ 3 (PO)
- No... No tak. Nie wiem dlaczego tak jest, po prostu mi na nim zależy... - odpowiedziałam zmieszana.
- A co z Tobą i Charlim? - zapytała ignorując moją wcześniejszą odpowiedź.
- Jesteśmy razem. Jest nam bardzo dobrze i cieszę się, że go mam. - znów odpowiedziałam.
- Mam takie jedno pytanie... Co zmieniło się między wami odkąd jesteście razem? Oprócz kilku bonusów typu całowanie. - zadała kolejne pytanie.
- No... - zaczęłam, ale tak naprawdę nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Nie wiedziałam co się zmieniło. Tak naprawdę to chyba nic się nie zmieniło oprócz "bonusów".
- Tak właśnie myślałam. - zaśmiała się. - Dla mnie to co jest między wami to tylko przyjaźń. Macie ze sobą świetny kontakt, obydwoje potraficie poprawić sobie humor, jesteście wtedy kiedy się potrzebujecie no i w ogóle się nie kłócicie, zgadłam? - zapytała z uśmiechem. Spojrzałam na nią mega zdziwiona, bo ona totalnie znała moją relację z Charlim. - Zgadłam. - zaśmiała się. - Spójrz... Z Leo jest zawsze tak, że albo się kochacie albo nienawidzicie. Nie potraficie się przyjaznic, bo łączy Was coś więcej... - dodała pewnie.
- Nie... Ja... Ja kocham Charligo. - odpowiedziałam.
- Myślę, że i ty i on wymyśliliście to nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Niby dlaczego tak nagle zacząl Cię kochać? Dopiero wtedy kiedy ty i Leo zerwaliście? Dopiero kiedy rozstał się z Chloe? Przez cały czas się przyjaźniliście a tu nagle bum miłość. Nie wydaję Ci się to dziwne? - zapytała.
- Jak teraz o tym mówisz to... - przerwała mi.
- Właśnie. Nie będę już nic mówić. Zostawię to wszystko dla Ciebie, żebyś mogła sobie to przemyśleć. Proszę Cię tylko o jedno. Porozmawiaj z Leo. Tak szczerze. I zrób to co naprawdę mówi Ci serce a nie inni ludzie, okej? - zapytała.
- Tylko, że ja sama nie wiem czego chcę... - odpowiedziałam zmieszana.

View more

Ooo teraz to dopier****łaś!!????????? Ale loffciam Cię i chcem kolejne plis!!!!♡♡♡♡

ROZDZIAŁ 142 CZ 2 (PO)
- Zadzwonił do Charliego, żeby zapytać czy będzie gdzieś z Tobą szedł, odpowiedział, że umówiliście się na basen, więc Leo wymyślił plan, żebyśmy poszli do tamtej restauracji. Wiedział, że jak zobaczysz go z inną dziewczyną to tam przyjdziesz i się nie pomylił. Kazał mi udawać, że w ogóle o Tobie nie mówił i być przesadnie miłą. Kiedy zobaczyłam jak on się przy Tobie zachowuję zrozumiałam, że kłamie, ale chciałam pogadać z nim dopiero w domu. Widziałam, że byłaś zła i chyba od razu mnie znienawidziłaś. Kiedy wyszliście Leo mi podziękował, powiedział, że musi jeszcze coś załatwić i poszedł. Nie wiem dokąd ani po co, do tej pory. Wrócił wieczorem i był załamany. Płakał i od razu pobiegł do swojego pokoju, nie chciał z nikim rozmawiać ani nic. Dopiero po dwóch dniach, kiedy zagroziłam mu, że o wszystkim Ci powiem otworzył i opowiedział mi o tym co Was łączyło, o Charlim i praktycznie o wszystkim. Starałam się rozmawiać z nim jak najczęściej, ale on się odsunął od wszystkich. W końcu miałam już dość tego jak on cierpi i kazałam mu powiedzieć Ci wszystko, albo ja to zrobię. Jak widzisz nie zrobił tego i dlatego tu teraz jestem. Charlie też mnie nie zna i o niczym nie wiedział. Sądzę, że powinnaś z Leo szczerze porozmawiać i wszystko sobie wyjaśnić. - skończyła w końcu swój monolog.
- Ja... Ja nie wiem co mam powiedzieć... To wszystko brzmi jak jakiś tani film... Nie rozumiem po co on udawał? Po co chciał, żebym była zazdrosna skoro sam ze mną zerwał? - pytałam smutna.
- Myślę, że to dlatego, że Cię kocha... - powiedziała niepewnie.
- Nie, uwierz mi, że nie. Powiedział mi to prosto w oczy, powiedział też, że żałuję, że ze mną był, i że myśli, że nigdy go nie kochałam. To totalnie mnie złamało, ale przynajmniej miałam osoby, które pomagały mi o tym zapomnieć. - zaprzeczyłam smutna.
- Chwila... On Ci tak powiedział, złamał Ci serce i to dwa razy, a ty nadal go kochasz i chcesz mu pomagać? - zapytała zdziwiona.

View more

Taaak ja chce rozdział na dobraanoc ???

ROZDZIAŁ 142 CZ 1 (PO)
- Po pierwsze nie jestem z Leo i nigdy nie byłam. To wszystko to była jedna wielka ściema. - zaczęła stanowczo. Co proszę?!
- C... Co? Jak to? - zapytałam oszołomiona.
- Leo to mój kuzyn. - odpowiedziała. Co?! Faktycznie zawsze uważałam, że z wyglądu do siebie pasują, obydwoje mają brązowe włosy i oczy, są opaleni i nawet podobnie się ubierają. Myślałam, że właśnie dlatego są razem, bo są swoimi odpowiednikami, ale kuzyni?! O tym nigdy nie pomyślałam.
- Co?! - krzyknęłam zszokowana. - Dlaczego nie wiedziałam o twoim istnieniu?! Dlaczego on to zrobił?! Po co to wszystko?! Charlie o tym wiedział?! - krzyczałam zmieszana.
- Spokojnie... Wszystko Ci wyjaśnię, tylko wyluzuj. - zaczęła. Spojrzałam na nią i trochę uspokoilam swoje nerwy. - A więc... Nie znasz mnie dlatego, że jestem od strony Antonio, a Leo praktycznie z nikim od strony wujka nie ma kontaktu. Tak naprawdę tylko ja i Joey mamy jakikolwiek kontakt z Victorią i jej dziećmi. No i moja mama, która jest siostrą ojca Leo. Wiem, że dla niego temat taty nie jest łatwy i z nikim o nim nie rozmawia. To dla niego trudne. Ale wracając do tematu. Pewnego dnia Leo do mnie zadzwonił i zapytał czy bym nie przyjechała na kilka dni. Strasznie się wtedy zdziwiłam, bo on rzadko do mnie dzwonił. Zgodziłam się, bo myślałam, że chcę porozmawiać o Antonio. Jednak okazało się, że chodzi o Ciebie. Powiedział mi wtedy, że zerwał z dziewczyną, ale ona wciąż coś do niego czuję, a on tego nie chcę i poprosił mnie czy pomogłabym mu się jej pozbyć. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że kłamał. Na początku go wyśmiałam, ale zobaczyłam, że to dla niego naprawdę bardzo ważne, więc się zgodziłam. To miało być tylko jedno spotkanie. - mówiła, ale jej przerwalam.
- A skąd on niby wiedział gdzie ja będę? - zapytałam zirytowana.
- Nie przerwaj mi, bo chcę ci wszystko stopniowo wytłumacuzyć. - powiedziała po czym kontynuowała wyjaśnienia.

View more

Ja też uważam, że Charlie i Rafa pasują do siebie tylko jako przyjaciele ? Lafa forever ? ? Kocham twoje opowiadania, nigdy nie przestawaj pisać! ? ? ? ? ❤ ?

Krejzolka7721 #MNC
❤❤❤
ROZDZIAŁ 141 CZ 3
Najpierw szukałam tylko w Anglii, a później już po wszystkich kontynentach. Znalazłam bardzo dobrą klinikę w Nowym Jorku. Dużo o niej czytałam. Lekarze pracujący tam są jednymi z najlepszych na świecie.
Jedyny minus jest taki, że bliskich można odwiedzać tylko raz w miesiącu. Ale skoro uleczyła tylu ludzi to z moją mamą może być tak samo. Jeśli mogę w jakiś sposób uratować jej życie to to zrobię. Trzeba spróbować wszystkiego. Moja mama poszła spać, bo była zmęczona i osłabiona. Oderwałam się w końcu od laptopa i zeszłam na dół coś zjeść. Zrobiłam sobie tosty i wlałam wody po czym chciałam iść na górę, ale zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć i mało oczy mi nie wyszły ze zdziwienia.
- Bella? - zapytałam niedowierzając.
- Mogę wejść? Muszę ci o czymś powiedzieć. - zaczęła niepewnie. Przez chwilę stałam jak wryta i nie wiedziałam co mam zrobić, ale po chwili się ocknęłam i wpuściłam dziewczynę do środka. Udałyśmy się do kuchni.
- Chcesz coś do picia? - zapytałam.
- Nie. Chcę od razu przejść do konkretów. - powiedziała stanowczo.
- Więc słucham. - usiadłam obok niej.
- Po pierwsze nie jestem z Leo i nigdy nie byłam. To wszystko to była jedna wielka ściema. - zaczęło stanowczo. Co proszę?!

View more

DAJ JESZCZE JEDNAA!!????

Cysiaa2002’s Profile PhotoCamille
ROZDZIAŁ 141 CZ 2 (PO)
*Leo*
Właśnie wróciłem ze spotkania z Bambinos. Miałem nadzieję, że będę mógł od wszystkiego odpocząć. Byłem sam w domu i bardzo mnie to cieszyło. Miałem dość ludzi. Oczywiście mój spokój musiał ktoś przerwać dzwonkiem do drzwi. Poszłem je otworzyć a przed nimi stała Bella. No super, jeszcze jej brakowało.
- Musimy pogadać. - powiedziała zła wchodząc do mojego domu.
- Też miło Cię widzieć. - powiedziałem sarkastyczne i zamknąłem drzwi.
- Kiedy zamierzasz jej powiedzieć? - zapytała zirytowana.
- Powiedz mi po co ja mam jej to mówić? To niczego nie zmieni. Ona jest z Charlim i jest z nim szczęśliwa a ja nie mogę jej tego zepsuć. - mówiłem zirytowany.
- Nie widzisz co się z Tobą dzieję przez to wszytko? Ona i Charlie nawet do siebie nie pasują jako para. Są idealnymi przyjaciółmi, nic więcej. - powiedziała stanowczo.
- Ona mnie już nie kocha, rozumiesz? - zapytałem zły.
- Dobra, niech Ci będzie. - powiedziała dziwnie na mnie patrząc. - Nie zamierzasz z nią rozmawiać? - dodała po chwili ciszy.
- Nie. Nie zamierzam. - odpowiedziałem zły.
- Leo, kurde! - krzyknęła! - Spójrz na siebie! Ty masz prawie depresję. Nie chcesz z nikim rozmawiać, pijesz, palisz... Ostatni raz zachowywałeś się podobnie wtedy kiedy prześladowali Cię w szkole. Pamiętam co się wtedy z Tobą działo i nie chcę, żebyś przeżywał to drugi raz. Martwię się o Ciebie! - krzyknęła.
- Wcale tak nie jest. Wszystko ze mną okej i nie zamierzam Ci się z niczego tłumaczyć. Nie jesteś moją mamą. - powiedziałem zły.
- Problem w tym, że mamie też się nie tłumaczysz. Nawet z nią straciłeś kontakt. - mówiła zła.
- Przestań się wtrącać, bo mnie irytujesz. - krzywo na nią spojrzałem.
- Okej, okej. Pamiętaj, że wszystko co robię jest dla Twojego dobra. - uśmiechnęła się i wyszła.
- Co za baba. - powiedziałem zły pod nosem i wróciłem do mojego pokoju.
*Rafa*
*Kolejny dzień*
Znów siedziałam szukając jakieś dobrej kliniki.

View more

Charlie kocha Rafe ale mam wrażenie że Leo chce ją odzyskać ... Wgl super opowiadania trzy dni przez cały czas czytałam i czytałam ale cieszę się że już mogę być na bierząco

❤❤❤?
ROZDZIAŁ 141 CZ 1 (PO)
- Więc opowiedz mi co się dzieję. - powiedziałam stanowczo a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Jestem bardzo chora. Zostały mi 3 miesiące życia. - mówiła płacząc. Kiedy to powiedziała od razu łzy zaczęły wypływać z moich oczu jak szalone.
- To niemożliwe... - szlochałam.
- Też mi przykro... - powiedziała wycierając łzy.
- Ale na pewno da się coś z tym zrobić. - mówiłam próbując opanować płacz.
- Nie. Byłam u sześciu lekarzy w Brazylii i każdy powiedział mi to samo. - odpowiedziała smutna.
- No właśnie tylko w Brazylii tutaj w Anglii jest dużo dobrych klinik. - mówiłam płacząc.
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł... Ja już straciłam nadzieję. - powiedziała patrząc w podłogę.
- Nie mów tak! Musisz mieć nadzieję! Ja ją mam. Wyjdziesz z tego, rozumiesz? - krzyknęłam.
- Dziękuję, że mnie nie otrąciłaś. Jestem najszczęśiwsza na świecie, że Cię mam. Nawet jeśli umrę, to umrę szczęśliwa. - lekko się uśmiechnęła.
- Ne umrzesz! Nawet tak nie mów! - krzyknęłam znów płacząc. Nagle zadzwonił mój telefonem. Na wyświetlaczu pojawił się Leo.
- Odbierz. - powiedziała patrząc na wyświetlacz.
- Nie. On jest teraz nie ważny. - odłożyłam telefon.
- Może to coś ważnego. 5 minut Cię nie zbawi. - usmiechnięła się. Wzięłam niepewnie telefon i odebrałam.
*Rozmowa Leo i Rafy*
- Szybko. - powiedziałam pociągając nosem, bo przez płacz miałam katar. - Muszę ci coś ważnego powiedzieć... Zaraz chwila czy ty płaczesz? - zapytał przejęty.
- Nie, nie płaczę. Mów szybko, bo nie mam teraz czasu. - odpowiedziałam wycierając łzy.
- Płaczesz, przecież słyszę. Co się stało? - zapytał.
- Nic. Zrozum. Coś jeszcze? - zapytałam lekko zirytowana.
- Nie, nic. Pogadamy jak będziesz miała lepszy humor. - powiedział zmieszany po czym się rozłączył.
*Koniec rozmowy Rafy i Leo*
- Co się stało? - zapytała mama.
- Nic. Chodź na górę, poszukamy najlepszej kliniki w Anglii. - powiedziałam stanowczo i poszłam z rodzicielką na górę.

View more

0:0 ale dobrze jest ??? Wgl. mogą się rozstać, bo Rafie może przeszkadzać ta zazdrość xD jeju... no Uwielbiam ?? next???

♪♥♫Zakręcona ♪♥♫
CHCECIE JESZCZE JEDNĄ? ?
TEŻ CIE UWIELBIAM ???
ROZDZIAŁ 140 CZ 2 (PO)
- Nawet nie wiesz jak tęskniłam. - szlochała.
- Wiem mamo, ja też. - powiedziałam smutna.
- Ej Rafa, ja już pójdę. Wy sobie porozmawiacie, a ja nie będę przeszkadzał. A poza tym mam rano z Leo spotkanie z Bambinos. - wtrącił się cicho Charlie.
- Zaraz do Ciebie wrócę mamo. Wlej sobie coś do picia a ja tylko odprowadzę Charliego i przyjdę. - poinformowałam ją i wyszłam z Charlim przed dom.
- O której masz te spotkanie? - zapytałam.
- Rano, wiesz będą zadawać nam pytania, zaśpiewamy kilka piosenek i będziemy się zwijać. W sumie cieszę się, że zobaczę Bambinos, bo już się za nimi stęskniłem. - zaśmiał się.
- Bo będę zazdrosna. - powiedziałam ze śmiechem. Po moich słowach Charlie wybuchł nie opanowanym śmiechem.
- Będę gdzieś tak po południu. - uśmiechnął się.
- Cieszę się. Dobra idź już, bo się nie wyśpisz i Bambinos pozwiedzą, że źle wyglądasz. - zaśmiałam się.
- One nigdy nie mówią, że źle wyglądam. - mówił przez śmiech po czym się ze mną pożegnał i poszedł do samochodu.
- Będę tęsknił. - krzyknął wsiadając.
- Ja też. - krzyknęłam po czym pomachałam chłopakowi kiedy odjeżdżał i wróciłam do domu. Usiadłam obok mojej mamy na kanapie.
- Więc opowiedz mi co się dzieję. - powiedziałam stanowczo a w moich oczach pojawiły się łzy.

View more

Next plis KOCHAM CIĘ I OPOWIADANIA Jestem tw fanką

Dominika
OO ILY TOO?❤
ROZDZIAŁ 140 CZ 1 (PO)
- Fajnie się bawiłaś z Leo? - zapytał zły. - O co ci chodzi? - zapytałam. - Tylko rozmawialiśmy. - dodałam.
- Nie jestem o to zły. Nie jestem zły nawet za to, że go przytuliłaś. Jestem zły za to, że powiedziałaś, że chcesz być sama, ale gdy on przyszedł to Ci się odechciało ? - zmarszczył czoło.
- Powiedziałam, że ma stamtąd iść, ale on mnie za wszystko przeprosił i zaczął mówić o Belli, że się z nią rozstał więc chciałam mu pomóc, rozumiesz? - zapytałam zła.
- Rozstał się z Bellą? - zdziwił się.
- Tak Charlie. A ja chciałam mu pomóc. - odpowiedziałam zirytowana.
- Przepraszam. - mówił smutno. - To nie jest tak, że jestem zazdrosny, bo nie jestem, nawet nie wiem czemu. Chyba po prostu ci ufam. Ale byłem zły, bo poczułem się tak jakbyś mnie okłamała. - dodał.
- Dobrze wiesz, że bym Cię nie okłamała. - zaprotestowałam.
- Tak wiem. Po prostu tak się poczułem. Możemy już skończyć ten temat? - zapytał.
- Z chęcią. - odpowiedziałam. Chwilę jeszcze porozmawialiśmy po czym poszłam się wykąpać, po mnie Charlie, później położyliśmy się do łóżka i zasnęliśmy. No dobra zasnęliśmy trochę później, sami wiecie czemu.
***
Byliśmy już w Bournemouth. Siedziałam z Charlim w kuchni pijąc herbatę i rozmawiając o mojej mamie, która ma tu być dzisiaj wieczorem.
- Boisz się tego co Ci powie? - zapytał niepewnie.
- I to strasznie. A co jak jest chora na jakąś śmiertelną chorobę? - zapytałam bardzo smutna.
- Będę przy Tobie i Ci pomogę. - odpowiedział z uśmiechem. Podeszłam do niego i mocno się przytuliłam.
***
Jest już wieczór. Charlie pojechał na lotnisko po moją mamę. Strasznie bałam się tego co ona mi powie. Nie wiem jak sobie poradzę, jak na to zareaguję i praktycznie nie wiem nic. Poszłam do kuchni i wlałam sobie wody. Drzwi od mojego domu się otworzyły a w nich zobaczyłam Charliego a za nim moją mamę. Kiedy kobieta mnie zobaczyła od razu podbiegła się do mnie przytulić, oczywiście przez cały czas płakała, zresztą ja też.

View more

Next :) ogl mecz?

Dominikas96’s Profile PhotoDominika :)
OCZYWIŚCIE!!! JESTEM STRASZNĄ FANKĄ PIŁKI NOŻNEJ!!! ❤❤❤???
ROZDZIAŁ 139 CZ 2 (PO)
Jednak się zdecydowała.
- Mam problem z moją mamą. Jest chora i do tego poroniła a ja... Ja byłam dla niej taka zła. Dlaczego wcześniej tego nie rozumiałam... - mówiąc poleciały jej łzy. Nie wiedziałem co miałem zrobić. Nie wiedziałem na ile mogę sobie pozwolić. Byłem dla niej okropny i nie wiem czy zgodzi się na to, żebym ją przytulił. Ale w sumie ona tu stoi i płaczę, więc mam to gdzieś jak zareaguje. Najwyżej mnie odepchnie. Podszedłem do niej i ją przytuliłem. Nie odepchnęła mnie tylko się wtuliła i zaczęła jeszcze gorzej płakać.
- Ej no nie płacz. - powiedziałem smutno. - Nie powiem ci, że wszystko będzie dobrze, bo wiem, że nienawidzisz tych słów. Powiem ci tylko, że gorsze rzeczy już działy się w twoim życiu i to przeżyłaś. Jesteś bardzo silną dziewczyną i dasz sobie radę. Tym bardziej, że masz Charliego. - powiedziałem z uśmiechem. Nawet nie wiem czemu się tak usmiechałem.
- Dziękuję Leo. - powiedziała odsuwając się ode mnie i patrząc mi w oczy. Boże... Ona miała takie piękne oczy. Najgorsze było te, że teraz widziałem w nich tylko łzy i smutek. - Za wszystko. - dodała.
- Nie masz za co mi dziękować. - mówiłem zmieszany. - Za to ja mam. Nie będę teraz wszystkiego wymieniał, bo nie starczy nam czasu. Po prostu dziękuję. - powiedziałem ze śmiechem. Ona też się zaśmiała.
- Dobra Leo. Muszę już iść, bo Charlie się pewnie martwi. I nie martw się o Bellę, jeszcze się pogodzicie. Strasznie do siebie pasujecie. - powiedziała z uśmiechem.
- Ta... Dzięki. - odpowiedziałem z krzywym uśmiechem. Rafa tylko mi pomachała i wróciła do hotelu. Po jakichś 5 minutach też wróciłem do mojego pokoju. Nie czułem już potrzeby pójścia do sklepu po alkohol. To i tak mi w niczym nie pomoga. W końcu to zrozumiałem.
* Rafa *
Wróciłam do hotelu i poszłam do pokoju. Na łóżku siedział Charlie. Był trochę zły.
- Już jestem. - krzyknęłam wchodząc.
- Fajnie się bawiłaś z Leo? - zapytał zły.

View more

Według mnie to Leo kocha Rafe tak samo jak Rafaela jego ❤ I oni muszą być razem! I masz tak zrobic czaisz..? Bo jak nie to... to Cie zjem! ???? czekam na nexta ?

???
ROZDZIAŁ 139 CZ 1 (PO) ❤
Po telefonie Belli byłem mega wkurzony. Czego ona nie rozumie? Nie mogę powiedzieć jej prawdy, bo to i tak niczego nie zmieni.
- Tak musiało być. - powiedziałem sam do siebie wypijąc ostatni łyk trującego trunku. Wziąłem kurtkę i wyszedłem z pokoju w celu pójścia do sklepu po kolejną butelkę alkoholu. Wyszedłem przed hotel i usłyszałem płacz. Płacz, który tak dobrze znałem. Płacz, który wielokrotnie był spowodowany moją osobą. Zobaczyłem Rafę siedząca na ławce z głową schowaną w kolanach. Stałem przed wejściem do hotelu i zastanawiałem się czy mam do niej iść. W końcu się zdecydowałem. Usiadłem obok niej.
- To miejsce jest zajęte. - powiedziała nie patrząc nawet na to kto tam usiadł.
- Trudno. - mówiłem zmieszany. Ona szybko wstała i wytarła łzy.
- Czego tu chcesz? - zapytała zła.
- W sumie to nie wiem. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Jeśli chcesz zacząć swoje głupie gadanie to lepiej stąd idź, bo nie mam humoru. - mówiła wciąż zła.
- Nie. W sumie chciałem Cię przeprosić. - powiedziałem zmieszany.
- Co? Ty? - zapytała zdziwiona.
- Zachowuję się jak dzieciak. To dlatego, że straciłem dziewczynę, którą strasznie kocham i nie wiem jak mam to naprawić. - powiedziałem nie zastanawiając się. Od razu tego pożałowałem.
- Co? Nie jesteś już z Bellą? - zapytała zdziwiona.
- No... Właśnie rozstałem się z nią. - powiedziałem niepewnie.
- Strasznie mi przykro Leo... A byłeś z nią taki szczęśliwy. - mówiła smutna.
- Ta... - powiedziałem cicho. - A jak tam u Ciebie i Charliego? - zapytałem. - Dobrze. Bardzo dobrze. Zresztą jak zawsze. - mówiła z lekkim uśmiechem.
- Jesteś z nim szczęśliwa? - zapytałem niepewnie.
- Jestem i to bardzo. - odpowiedziała.
- To się cieszę. - powiedziałem z uśmiechem.
- Może pomogę Ci z Bellą? - zaproponowała.
- Nie, spokojnie. Dam sobie radę. - odpowiedziałem z fałszywym uśmiechem. - Dlaczego tu właściwie siedzisz? - zapytałem. Ona spojrzała na mnie niepewnie, bo nie wiedziała czy ma mi powiedzieć.

View more

Jezu nawet nie wież jak się ucieszyłam na te zdanie: "Chcąc nie chcąc ja go nadal kocham " Czy coś takiego xd Dobra czekam na kolejne i życzę miłego pisania ??????

RAFA WCIĄŻ KOCHA LEO... TYLKO TO ON JEJ NIE KOCHA ?
ROZDZIAŁ 138 CZ 3 (PO)
- Nie interesuję mnie to. Jeśli ty jej nie powiesz to ja to zrobię. - powiedziała stanowczo.
- Nie, nie możesz. - krzyknąłem.
- Daje Ci dwa dni. - mówiła zła.
- Dobra pogadam z nią, tylko daj mi czas. - powiedziałem zmieszany.
- Mam nadzieję. Jutro się spotkamy. - powiedziała stanowczo po czym się rozłączyła.

jeszczee omg kocham ❤???

Cysiaa2002’s Profile PhotoCamille
ROZDZIAŁ 138 CZ 2
- Ja też mamo. - mówiłam i znów łzy zaczęły wypływać z moich oczu.
- Dziękuję... Do zobaczenia. - powiedziała trochę weselsza po czym się rozłączyła.
* Koniec rozmowy telefonicznej *
- Co się stało? Dlaczego ty płaczesz? To był ktoś z Polski, prawda? - pytał Charlie.
- To była moja mama. Ona... Ona jest chora i poroniła... - mówiłam płacząc.
- Co?! Jak to poroniła? Ale, ale to był nasz braciszek albo siostrzyczka... - mówił smutny.
- Przyjedzie jak najszybciej. Powiedziała, że jest bardzo chora i chcę się ze mną zobaczyć chociaż jeszcze jeden raz. - wciąż płakałam.
- O mój Boże. - mówił bardzo smutny i mocno mnie przytulił.
- Muszę wyjść na świeże powietrze. - powiedziałam wycierając łzy.
- Idę z Tobą. - mówił zakładając kurtkę.
- Nie Charlie. Chcę być sama. - powiedziałam stanowczo.
- Za ile wrócisz? - zapytał.
- Nie wiem. Chcę wszystko przemyśleć. Biorę telefon jak coś to dzwoń. - odpowiedziałam po czym wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i wyszłam z hotelu. Poszłam do pierwszego lepszego sklepu i kupiłam papierosy oraz zapalniczkę. Wróciłam przed hotel i usiadłam na ławkę. Odpaliłam papierosa i zaczęłam płakać. Żałowałam tego jak traktowałam moją mamę. Byłam głupia, naprawdę głupia. Nie mogłam zrozumieć dlaczego wcześniej nie zdałam sobie sprawy z tego, że ona też może popełniać błędy. Po prostu siedziałam, myślałam i płakałam...
* Oczami Leo *
Siedziałem w moim hotelowym pokoju i piłem. Tak było już od jakiegoś czasu. Znałem powód, ale nie chciałem nikomu o tym mówić. To była tylko moja sprawa. Siedziałem patrząc w ścianę i w mojej głowie były te same myśli, które były w mojej głowie od kilku tygodni. Nagle zadzwonił mój telefon.
- Co znowu? - zapytałem zirytowany.
- Słuchaj Leo. Masz jej powiedzieć prawdę rozmumiesz? - zapytała zła Bella.
- A ty rozumiesz, że nie mogę? - pytałem zirytowany.
- Nie interesuję mnie to. Jeśli ty jej nie powiesz to ja to zrobię. - powiedziała stanowczo.

View more

Proszę dalejjj???????

ROZDZIAŁ 138 CZ 1 (PO)
- Charlie z nim naprawdę się coś dzieję... - powiedziałam smutno.
- Mówiłem Ci. Co z tym robimy? - zapytał.
- Nie wiem. Może pogadam z Bellą? - zaproponowałam.
- Tak. To może być dobry pomysł. - powiedział z uśmiechem.
***
Leżałam zmęczona w łóżku po całym dniu zwiedzania Londynu a Charlie obok mnie.
- Boże, nogi mnie bolą. - narzekałam.
- Mnie też, ale przynajmniej pozwiedzaliśmy. - zaśmiał się.
- Masz rację. - powiedziałam z uśmiechem. Naszą rozmowę przerwał mój telefon.
- Kto dzwoni? - zapytał Charlie.
- Nie wiem. Nie znam tego numeru. - odpowiedziałam.
- Odbierz. - zaproponował.
* Rozmowa telefoniczna *
- Halo? - zaczęła.
- Rafaela? - zapytał głos w słuchawce. - Tak. Kto mówi? - zapytałam.
- Twoja mama. - odpowiedziała zmieszana. Byłam mega zdziwiona...
- Co chcesz? - zapytałam.
- Chciałabym zapytać czy mogę Cię odwiedzić? Strasznie za Tobą tęsknię... Wiem, że mnie nienawidzisz, ale... Bardzo tęsknię. Proszę... - mówiła błagalnym tonem. - Jak tam dziecko? - zapytałam ignorując jej pytanie.
- Nie ma dziecka... - powiedziała i się rozpłakała.
- Co o czym ty mówisz? - zapytałam a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Poroniłam. Złapałam chorobę a dziecko nie mogło się rozwijać i poroniłam... Jestem chora i dlatego chciałabym Cię zobaczyć chociaż jeszcze jeden raz... - mówiła płacząc.
- Jak to chora? - mówiąc poleciały mi łzy. Byłam na nią zła, nie chciałam jej widzieć ani z nią rozmawiać, ale to jest jednak moja mama... Zrobiła w życiu dużo złego, ale jest tylko człowiekiem. Ma prawo popełniać błędy. Nawet takie głupie jak ja.
- Nie chcę Cię teraz martwić przez telefon... Mogę przylecieć? - zapytała smutna.
- Tak. Nawet jutro. Teraz jestem z Charlim w Londynie, ale rano wracamy, więc możesz do mnie zadzwonić albo napisać jak zabukujesz bilety i kiedy będziesz, dobrze? - zapytałam wciąż z łzami na policzkach.
- Dobrze... Kocham Cię córciu. - odpowiedziała naprawdę smutnym głosem. .

View more

Dalej! kocham te opowiadania! a ren leo to ja nwm...

Natalia_OpowiadaniaoBAM
DZIĘKUJĘ CI BARDZO ? JA TWOJE TEŻ UWIELBIAM ??
ROZDZIAŁ 137 CZ 2 (PO)
- Próbowałem. Nawet mnie nie słuchał. Ciągle mówił "Wszystko w porządku, daj mi spokój" - tłumaczył. - Chcę żebyś dzisiaj poszła do studia, bo chcę zobaczyć jak on się będzie zachowywał. Zgodzisz się? - zapytał.
- Jasne Charlie. I tak bym poszła. Chcę Cię wspierać. - mówiłam z uśmiechem.
- Dziękuję. - powiedział z uśmiechem i dał mi buziaka.
***
Byliśmy już w studiu. Charlie i Leo rozmawiali z menagerem o nowej piosence. Leo zachowywał się tak samo jak wczoraj. Był chamski i nie miły. To co rano powiedział mi Charlie trochę mnie zaniepokoiło, ale nie chciałam mu tego pokazywać. Chciałam porozmawiać z Leo, ale się nie dało. Kiedy tylko się do niego odzywałam on zaczynał swoje głupie teksty a Charlie cały czas go tylko upominał. Naprawdę coś się z nim działo... Może pokłócił się z Bellą? Nie wiem, ale muszę się dowiedzieć i mu pomóc, pomimo tego jak on się zachowuję. Wciąż jest dla mnie jedną z najważniejszych osób, które są w moim życiu i chcąc nie chcąc wciąż go kocham.
- Idziemy. - poinformował mnie Charlie z uśmiechem.
- Już? - zapytałam zdziwiona.
- Piosenka wyszła super i nie trzeba nic poprawiać. - mówił z uśmiechem.
- I co teraz będziemy robić? - zadałam kolejne pytanie.
- Idziemy zwiedzać. - odpowiedział ze śmiechem. Leniwie wstałam z kanapy, na której siedziałam i złapałam Charliego za rękę.
- Narazie wam wszystkim. - krzyknął Charlie wychodząc.
- Pa ludzie. - również krzyknęłam po czym poszliśmy do windy, zjechaliśmy na dół i wyszliśmy przed budynek.
- Charlie z nim naprawdę się coś dzieję... - powiedziałam smutno.

View more

następna czesc? proszee???

Cysiaa2002’s Profile PhotoCamille
ROZDZIAŁ 137 CZ 1 (PO) (ZAPOMNIAŁAM PISAĆ PO ??)
Obudziłam się w słabym humorze, bo ciągle miałam w głowie ten okropny sen. Otworzyłam oczy i zobaczyłam uśmiechniętego Charliego patrzącego na mnie słodkim wzrokiem.
- Dzień dobry. - powiedział całując mnie w policzek.
- Kocham Cię. - powiedziałam po czym go pocałowałam.
- Ja Ciebie też. - powiedział z szerokim uśmiechem. - Co ci się śniło? - zapytał. Mój uśmiech od razu znikł. Z trudem opowiedziałam mu całą historię.
- Ale ty chyba nie sądzisz, że bym tak zareagował? - zapytał.
- Nie... - powiedziałam niepewnie.
- Rafa! - zmarszczył czoło. - Jak mogłaś tak pomyśleć? Kocham Cię i nigdy bym tego nie zrobił. - powiedział lekko zły.
- Wiem... - mówiłam patrząc w podłogę. Chłopak do mnie podszedł i przede mną kucnął.
- Kocham Cię rozmumiesz? Tak jak jeszcze nikogo nigdy nie kochałem. Nawet gdybyś była w ciąży NIGDY bym Cię nie zostawił. Dbałbym o Ciebie i maluszka, który byłby w twoim brzuchu. Jesteś dla mnie najważniejsza na świecie. - powiedział smutno patrząc mi w oczy. - Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie Charlie. - powiedziałam łapiąc go za rękę.
- Ja też nie. Jesteś moją codziennością. - powiedział z uśmiechem. Mocno go przytuliłam a on mnie pocałował.
- O której idziesz do studia? - zapytałam kiedy chłopak przestał mnie całować.
- Za półtora godziny. - odpowiedział z uśmiechem. - Właśnie... Muszę Ci coś powiedzieć. - zaczął niepewnie. Spojrzałam na niego pytająco. - Wczoraj jak byłaś w studiu Leo był taki chamski i w ogóle, ale kiedy już poszłaś nawet się nie odzywał. Był smutny. Dawno go takiego nie widziałem i nie wiem co się z nim dzieję... Co jeśli on nadal Cię kocha? - zapytał niepewnie.
- Nie Charlie. To niemożliwe. On ma Bellę a ja mam Ciebie. I tak jest dobrze. - powiedziałam z uśmiechem. - Ale coś się z nim dzieję, ja to widzę. - mówił przejęty.
- Zapytaj go o to. - zaproponowałam.

View more

ja tak bardzo kocham twoje ff next

ESTERAXD
PEWNIE WAM PORYŁAM GŁOWĘ! ???
ROZDZIAŁ 136 CZ 3
- Mam nie chodzić do studia? - zapytał zdziwiony.
- Nie o to chodzi. Opowiem ci jutro. - powiedziałam wycierając łzy po czym się położyłam. Charlie też. Przytuliłam się do niego i usnęłam. Boże... Dobrze, że to był tylko zły sen...

Nie mów, że ciąża ? Przecież byli ostrożni ?? Wszystko idealnie ?? Czekam na następną ?

♪♥♫Zakręcona ♪♥♫
ROZDZIAŁ 136 CZ 2
- Nie, nie jest Leo! Nie jestem z Leo już ponad miesiąc! - mówiłam bardzo zła. Charlie spakował ostatnią rzecz i stanął w progu drzwi. - Z nami koniec. - powiedział sucho i wyszedł. Zaczęłam jeszcze gorzej płakać i nie mogłam zrozumieć jak on mógł to zrobił. Gdyby to był Leo to mogłabym się tego spodziewać, ale Charlie... Siedziałam na łóżku i płakałam kiedy drzwi znów się otworzyły. Miałam nadzieję, że to Charlie, że się uspokoił i zrozumiał co zrobił, ale to nie był on. To był Leo.
- Czego tu chcesz?! - krzyknęłam zła wciąż płacząc. Chłopak się uśmiechnął i usiadł obok mnie na łóżku.
- Będziemy mieli dziecko. - powiedział z uśmiechem.
- Co ty pieprzysz?! - krzyknęłam. - To dziecko Charliego. - dodałam równie głośno.
- Nie. - mówił z uśmiechem. - To nasze dziecko. Nasz maluszek. Będę tatusiem. - mówił z uśmiechem i dotknął mój brzuch. Szybko się od niego odsunęłam.
- Jesteś naćpany? - zapytałam widząc jak on się dziwnie zachowuję.
- Oszalałaś? - zapytał oburzony. - Ja po prostu Cię kocham. Nigdy nie przestałem. Kłamałem. - usmiechał się.
- Wyjdź stąd! - krzyknęłam.
- Ale... - zaczął.
- Wypad. - znów krzyknęłam. Chłopak wstał i wyszedł z mojego pokoju a ja zaczęłam jeszcze gorzej płakać. Co się tu dzieję do cholery?!
- Rafa! - krzyknął wystraszony Charli.
- Zostaw mnie! Nienawidzę Cię. - krzyknęłam płacząc. Ale zaraz chwila... Co on tu robi?! - Co ty tu robisz?! Co się tu dzieję?! - krzyknęłam.
- Co się stało? Płakałaś przez sen. - powiedział zmartwiony.
- Co?! To był sen?! - znów krzyknęłam. - Co się stało kochanie? - zapytał troskliwie po czym mnie przytulił. Wtuliłam się w niego i zaczęłam jeszcze gorzej płakać. - Miałam sen, bardzo zły sen. - płakałam. - Kiedy przyszedłeś? Która godzina? - pytałam.
- Jest 2. Już dawno. Nie chciałem Cię budzić. - uśmiechnął się. - Co ci się śniło? - zapytał.
- Kocham Cię Charlie. Nie opuszczaj mnie nigdy więcej. - mówiłam płacząc.
- Mam nie chodzić do studia? - zapytał zdziwiony.

View more

jeszcze ♡♡♡♡Proszę!!☆♡

koalnsoxoqk
ROZDZIAŁ 136 CZ 1
Wstałam z podłogi, umyłam twarz i wróciłam do łóżka. Czułam się fatalnie i kompletnie nie wiedziałam z jakiego powodu. Ułożyłam się wygodnie na łóżku i zasnęłam.
***
- Rafa. - usłyszałam cichy głos Charliego nad moim uchem.
- Co się stało? - zapytałam zaspanym głosem.
- Wróciłem. - powiedział z uśmiechem i pocałował mnie w policzek. - Jak się czujesz? - zapytał troskliwym głosem.
- Chyba lepiej. - odpowiedziałam. - Wymiotowałam Charlie... - powiedziałam podnosząc się do pozycji siedzącej i patrząc niepewnie na chłopaka.
- Czy ty... Jesteś w ciąży? - zapytał.
- Nie wiem... - mówiłam zmieszana.
- Ale ja miałem gumki. - powiedział zmieszany.
- Wiem, ale... - zaczęłam.
- Kupię test. - przerwał mi. - Zaraz wrócę. - powiedział ubierając buty po czym wyszedł. Siedziałam na łóżku i bardzo bałam się, że to może być prawda. Charlie wrócił po jakichś 10 minutach. Usiadł obok mnie i podał mi test.
- Mam iść z Tobą? - zapytał niepewnie. - Nie. Poradzę sobie. - odpowiedziałam niepewnie. Poszłam do łazienki i go zrobiłam. Wynik będzie dopiero za 10 minut, więc wyszłam z łazienki i usiadłam obok Charliego na łóżku.
- I? - zapytał.
- Trzeba poczekać. - odpowiedziałam. Bałam się i to bardzo. Po 10 minutach był już wynik, ale nie chciałam na niego patrzeć. Podałam go Charliemu. - Co oznaczają dwie kreski? - zapytał niepewnie.
- O nie. - powiedziałam i wybuchłam płaczem.
- Jesteś w ciąży? - zapytał przestraszony.
- Tak Charlie. - odpowiedziałam płacząc.
- Ze mną? - zapytał.
- Nie z listonoszem idioto. - powiedziałam zła. Charlie wstał i zaczął pakować swoje rzeczy. - Co ty robisz? - zapytałam zapłakana.
- Wynoszę się stąd. - odpowiedział szybko.
- Co? Dlaczego? - zapytałam zdziwiona wycierając łzy.
- Nie będę wychowywał jakiegoś bachora. - krzyknął zły.
- To jest też twoje dziecko. - krzyknęłam.
- A skąd masz taką pewność?! Może jest Leo! - wciąż krzyczał.

View more

dalej

Alx Sobv
ROZDZIAŁ 135 CZ 2
Poszliśmy do windy i zjechaliśmy nią na sam dół. Wyszliśmy przed budynek.
- Przepraszam Cię Rafaela. - powiedział smutny Charlie przytulając mnie.
- Przecież to nie twoja wina. - uśmiechnęłam się.
- Ja naprawdę nie wiem o co mu chodzi. - mówił smutny.
- A ja tak. - zaczęłam. Charlie spojrzał na mnie pytająco. - Pewnie pokłócił się z Bellą. - dodałam.
- Mam to gdzieś z kim on się kłóci. Niech zostawi Cię w spokoju, bo naprawdę zaczyna mnie mega denerwować. - powiedział lekko zły.
- Nie zwracam na niego uwagi. - uśmiechnęłam się. - Mam Ciebie i to mi w zupełności wystarczy. - dodałam z uśmiechem. Charlie szeroko się uśmiechnął i dał mi buziaka. - Zamów taksówkę. - zaśmiałam się. Chłopak razem ze mną, wyciągnął telefon i zadzwonił po taksówkę.
- Chyba muszę iść na prawko. - powiedziałam ze śmiechem.
- Szkoda, że moje auto się zepsuło. - powiedział zawiedziony.
- Kiedy mają Ci je oddać? - zapytałam.
- Za tydzień. - odpowiedział. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę po czym przyjechała taksówka, pożegnałam się z Charlim i do niej
wsiadłam.
- Jak będziesz się czuła gorzej to do mnie od razu dzwoń. - krzyknął Charlie zanim zamknęłam drzwi.
- Okej. - uśmiechnęłam się i zamknęłam drzwi. Wróciłam do hotelu, zamówiłam jedzenie i położyłam się do łóżka. Jadłam pizzę oglądając jakiś film. Zaczęłam myśleć o Leo. Zaczęłam się denerwować. Chciałam być dla niego tylko miła a on? On zachowuję się jak jakiś rozwydrzony bachor. Tęskniłam za nim, ale on coraz bardziej mnie od siebie odpychał. Na pewno chodziło o Bellę. Nie chciał jej denerwować. Wyjęłam z bocznej kieszeni w mojej walizce papierosa oraz zapalniczke. Wyszłam na balkon i odpaliłam używke. Przy Charlim nie mogłam palić, bo mi nie pozwalał. Kiedy zgasiłam papierosa wróciłam do pokoju i znów położyłam się na łóżko. Zaczynałam czuć się coraz gorzej, ale nie chciałam martwić Charliego ani przeszkadzać mu w pracy więc do niego nie dzwoniłam. Próbowałam usnąć, ale nie mogłam.

View more

hehe zgadzam się LAFA FOREVER I KONIEC !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ESTERAXD
ROZDZIAŁ 135 CZ 1
- Czyli na dzisiaj koniec? - Charlie zwrócił się do swojego menagera.
- Nie. Przecież nagrywacie jeszcze jedną piosenkę. - odpowiedział.
- Jaką? - zapytał zdziwiony blondyn.
- "Complicated". Leo ją napisał i pokazał mi ją 2 dni temu. - powiedział. - Nie mówiłeś mu nic? - zwrócił się do Leo.
- Zapomniałem. - odezwał się brunet.
- Masz. Przeczytaj i oceń. - powiedział menager podając Charliemu kartkę z piosenką. Piosenkarz ją uważnie przeczytał i stwierdził, że to naprawdę dobry kawałek.
- Ale nie chcę, żeby obcy byli przy nagrywaniu tej piosenki. - powiedział stanowczo Leo patrząc na mnie.
- Rafa wcale nie jest obca. - powiedział wkurzony Charlie. - To moja dziewczyna. - dodał wciąż bardzo zły.
- A no, byłbym zapomniał. - zaśmiał się chamsko Leo.
- Słuchaj czy ty masz jakiś problem? - zapytał naprawdę zły blondyn.
- Daj spokój Charlie... I tak czuję się trochę kiepsko więc chyba pójdę się położyć. Zamówie coś do jedzenia i odpoczne. Jak wrócisz to mnie obudź. - powiedziałam z uśmiechem.
- Jesteś pewna? Co ci jest? - pytał przejęty.
- Tak. Nie wiem. Boli mnie głowa i brzuch. - odpowiedziałam. Naprawdę trochę kiepsko się czułam, ale główny powód chęci opuszczenia tego miejsca to był brunet ubrany w szarą bluzę i czarne spodnie z dziurami. Niejaki Leondre Devries.
- Może ciąża. - zaśmiał się chamsko raper siedzący na białej kanapie.
- Spokojnie, jak będziesz miał zostać wujkiem to na pewno Cię poinformuję. - powiedziałam z krzywym uśmiechem.
- Mógłbyś się w końcu zamknąć, bo działasz mi już na nerwy. - powiedział zły Charlie.
- Dobrze, już nie będę się odzywać panie Lenehan. - wciąż chamsko śmiał się brazowooki. Charlie spojrzał na niego krzywo.
- Idę odprowadzić Rafe na dół. Zaraz wrócę. - poinformował wszystkich w pomieszczeniu.
- Tylko się nie zgub po drodzę. -śmiał się brunet, co coraz bardziej mnie denerwowało. Charlie pokazał mu środkowego palca i wyszedł razem ze mną ze studia.

View more

następną poproszę LAFA rządzi <3 love

?
ROZDZIAŁ 134 CZ 2 (PO)
Wjechałam na 3 piętro i stałam już przed drzwiami za którymi był chłopak, którego strasznie bałam się zobaczyć. W końcu załapałam za klamkę i weszłam do środka. Serce mi praktycznie stanęło. Przede mną stał Leo a za nim Charlie. Blondyn od razu do mnie podszedł i wziął ode mnie "zakupy".
- Dziękuję. - powiedział Charlie dając mi buziaka. Leo na nas spojrzał, ale w ogóle się nie odezwał. Poszedł usiąść na kanapę obok Caluma. Zrobiło mi się strasznie smutno. Spodziewałam się tego, ale jednak nie sądziłam, że tak będzie.
- Dla kogo ta kawa? - zapytał Charlie pokazując kubek.
- Dla Leo. - powiedziałam niepewnie. - Wcale o to nie prosiłem. Jak będę chciał kawę to sam sobie po nią pójdę. - powiedział oschle brunet.
- Rafa kupiła kawę dla wszystkich więc chciała być miła i tobie też kupiła. - powiedział lekko zły Charlie.
- Wcale nie chciałem żadnej kawy. Trzeba było się zapytać. - krzywo się uśmiechnął. Charlie chciał coś powiedzieć, ale nie chciałam, żeby kłócili się przez jakąś głupią kawę, więc go przytuliłam i powiedziałam na ucho, że nie warto tego ciągnąć. Chłopak się ze mną zgodził i mocno mnie przytulił.
- Przyszliśmy tu pracować czy się przytulać? - zapytał zirytowany Leo. Charlie był na niego wściekły, ale tego nie pokazywał. Dał mi jeszcze raz buziaka i podszedł do menagera. - Którą piosenkę poprawiamy? - zapytał blondyn.
- "Breathe", bo słabo tam słychać wasze głosy. - odpowiedział. Kiedy usłyszałam tytuł tej piosenki to myślałam, że stamtąd uciekne. Ze wszystkim piosenek, które mają muszą poprawiać właśnie tą?! Leo też był zirytowany a Charlie się tylko śmiał. Naprawdę ja nie wiem co go tak śmieszyło.
- To zaczynamy. - zaśmiał się Charlie i wszedł do studia a Leo za nim. Włączyli piosenkę a chłopcy zaczęli ją poprawiać. Cały czas przeglądałam jakieś socialmedia, bo naprawdę nie miałam ochoty patrzeć na Leo, kiedy rapuje tekst tej piosenki. Kiedy w końcu chłopcy skończyli to byłam szczęśliwa. To napięcie mnie dobijało.

View more

Next

Language: English