@barsandmelodyff

Bars and Melody Opowiadania

Ask @barsandmelodyff

Sort by:

LatestTop

Previous

dziekuje kolezance ktora ma zarabiste pomysly ???

ONA DZIĘKUJĘ
ROZDZIAŁ 89 CZ 1
- Musisz mi coś obiecać. - powiedział. - Co? - zapytałam niepewnie.
- Że zawsze będziemy o nas walczyć. Że przetrwamy wszystko i będziemy silni, choćby niewiadomo co. - powiedział.
- Obiecuję. - powiedziałam. - Ale ty też musisz mi coś obiecać. - dodałam. - Wszystko co zechcesz. - powiedział z uśmiechem.
- Że nawet jak mnie zabraknie w twoim życiu to... - chciałam dokończyć, ale Leo chciał wtrącić się w moje zdanie i mi przerwać. - Nie przerywaj mi. - powiedziałam kiwając palcem. - Że nawet jak mnie zabraknie to będziesz żył dalej i będziesz szczęśliwy. - powiedziałam.
- Nigdy nie będę szczęśliwy bez Ciebie. - powiedział.
- Zanim mnie poznałeś byłeś szczęśliwy. - wytłumaczyłam.
- Wcale, że nie. Zawsze miałem w sercu taką pustkę, którą ty zapełniłaś. Moje serce zawsze chciało, żebyś w nim była. - powiedział.
- A co jeśli jutro wyjdę na ulicę i walnie mnie auto? - zapytałam.
- Wtedy mnie też walnie. Jesteś częścią mnie a gdyby Ciebie zabrakło to straciłbym to co jest dla mnie w tym pokręconym życiu najważniejsze. - powiedział lekko smutny.
- Przez Ciebie boję się umierać. - powiedziałam ze śmiechem.
- To dobrze. - zaśmiał się.
- Ale Leo... Ty nie możesz tak myśleć. Nie masz w życiu tylko mnie. Masz rodzinę, która Cię kocha, przyjaciół, fanów... Nie możesz myśleć tylko o sobie. - powiedziałam stanowczo.
- Ale bez Ciebie to już nie będzie to samo... Ty jesteś ważniejsza niż ktokolwiek. - powiedział.
- Po prostu obiecaj mi, że będziesz żył dalej i starał się być szczęśliwy... - powiedziałam.
- Ale Rafa... - zaczął.
- Leo! - upomniałam go.
- Dobrze... Obiecuję. - powiedział niepewnie. Uśmiechnęłam się i przytuliłam do niego jeszcze mocniej. - Jestem zmęczona. - powiedziałam ziewając.
- Ja też. - powiedział z uśmiechem. - Dobranoc kochanie. Kocham Cię. - powiedział z uśmiechem, pocałował mnie w policzek i objął.
- Dobranoc. Ja Ciebie też. - powiedziałam, wtuliłam się w niego i momentalnie usnęłam.
****************************

View more

Ze szczegółami ??❤??

JAK MYŚLICIE CO TO ZA OBIETNICA?! ??
ROZDZIAŁ 88 CZ 3
- Nie ma nikogo lepszego niż ty. - powiedziałam z uśmiechem. - Nie ma związków idealnych Leo. Każdy się kłóci a to nieraz jest potrzebne. Bo gdyby cały czas było tak miło i słodko to w końcu by się nam to znudziło i byśmy się rozstali. Nasz związek jest bardzo silny a my bardzo zakochani więc nic nam nie grozi. - dodałam.
- Jesteś taka mądra. - powiedział z uśmiechem. - Musisz mi coś obiecać. - powiedział.
- Co? - zapytałam niepewnie.

ej napisz jeszcze 1 plis i to tak szczegółowo ?????

ROZDZIAŁ 88 CZ 2
Położyliśmy się z powrotem na łóżko. Przytuliłam się do Leo i patrzyłam w jego oczy podczas gdy on bawił się moimi włosami.
- Wiesz, że jesteś pierwszą dziewczyną, z którą to zrobiłem? - zapytał słodkim głosem Leo.
- A ty pierwszym chłopakiem. - powiedziałam z uśmiechem.
- W ogóle jesteś moją pierwszą dziewczyną. - powiedział z uśmiechem.
- Nie wiedziałam o tym. - powiedziałam zdziwiona.
- A wiesz co jest najlepsze? - zapytał ze śmiechem. Spojrzałam na niego pytająco. - Że jesteś pierwszą i ostatnią. - dodał słodko. Szeroko się uśmiechnęłam i dałam mu buziaka.
- Myślisz, że to już takie na zawsze? - zapytałam.
- Ale co? - zapytał.
- No my. - odpowiedziałam.
- No pewnie, że tak. A co ty nie? - zapytał.
- Narazie jakoś sobie nie umiem tego wyobrazić. Kocham Cię i jestem z Tobą bardzo szczęśliwa, ale nie wyobrażam sobie nas za 20 lat. - powiedziałam.
- A ja tak. Ja i ty siedzący w ogródku przed białym domem, patrzący na cudowne dzieci... Może jeszcze jakiś pies. - powiedział ze śmiechem.
- Naprawdę myślisz, że tak to się potoczy? - zapytałam niepewnie.
- Jestem pewny. - wytłumaczył z uśmiechem.
- Nie mówiliśmy jeszcze o tym. - powiedziałam niepewnie.
- O czym? - zapytał.
- O dzieciach, przyszłości... - mówiłam.
- To pomówmy teraz. - zaśmiał się. - Ile chciałbyś mieć dzieci? - zapytał.
- Dwójkę. Chłopca i dziewczynkę. - powiedziałam z uśmiechem.
- Ja tak samo. Widzisz my naprawdę jesteśmy dla siebie idealni. - mówił przytulając mnie coraz mocniej.
- Boisz się tego, że możemy się rozstać? - zapytałam niepewnie.
- Za każdym razem kiedy się kłócimy. Boję się, że nie wytrzymasz któregoś razu i po prostu mnie zostawisz... Albo tego, że poznasz kogoś lepszego ode mnie i już nie będziesz chciała ze mną być. - wytłumaczył smutno.

View more

Related users

ja chce SZCZEGOLOWO !!!!lol?????????

JA WIEDZIAŁAM, ŻE WY JESTEŚCIE ZBOCZONE ??? MUSICIE PODZIĘKOWAĆ MOJEJ PRZYJACIÓŁCE, BO TO ONA MNIE ZMUSZA DO TAKICH ROZDZIAŁÓW ???
ROZDZIAŁ 88 CZ 1
- W takim razie chodź. - powiedziałam ze śmiechem i pociągłam go do łazienki. Rozebraliśmy się i weszliśmy pod prysznic. Leo puścił lekko wodę. Zaczęliśmy się moczyć i myć. Leo wziął płyn do kąpieli i zaczął mnie nic oblewać więc wzięłam szampon i zrobiłam to samo. Byliśmy cali z piany i się z siebie nawzajem śmialiśmy. Wzięłam płyn i dokładnie umyłam klatkę piersiową Leo. Później on zrobił to samo. Umyliśmy się nawzajem i opatuleni w ręczniki wyszliśmy z łazienki.
- Idziemy spać? - zapytałam ze śmiechem siadając na łóżko.
- Jeśli chcesz. - odpowiedział ze śmiechem chłopak.
- Zamknij drzwi na klucz. - powiedziałam z uśmiechem.
- Czyli jednak nie idziemy spać? - zapytał przez śmiech. Pokiwałam przecząco głową śmiejąc się. Leo wstał i zamknął drzwi na klucz. Położył się koło mnie i spojrzał mi w oczy. Przybliżyłam się i go pocałowałam. On to odwzajemnił i się na mnie położył. Ściągnął ze mnie ręcznik i chwilę później z siebie. Zaczął mnie całować a ja błądziłam palcem po jego plecach.
- Gumka. - powiedziałam cicho. Chłopak na chwilę się ode mnie oderwał, wyciągnął rzecz z szafki i ją założył. Wrócił do mnie i znów zaczął mnie całować. Zrobił mi kilka malinek na szyi i obojczykach.
- Teraz ja. - powiedziałam i odwróciłam Leo tak, że teraz ja na nim leżałam. Zaczęłam całować go po szyi i robić mu malinki. Błądziłam palcem po jego klatce piersiowej a on po moich plecach. Przechodziły mnie ciarki kiedy mnie dotykał. Czułam jego oddech na mojej szyi co powodowało, że miałam gęsią skórkę. Przegryzł moją wargę, z której zaczęła lecieć krew. Leo szybko się tym zajął i ją zlizał.
- Przepraszam. Nie chciałem tak mocno. - powiedział cicho.
- Nic nie szkodzi. - zaśmiałam się. Chwilę jeszcze całował moje ciało po czym przeszliśmy do konkretów. Kiedy już skończyliśmy nasze "zabawy" wstaliśmy i przebraliśmy się w piżamy.

View more

Pisz !!!! ???

Fuck off
A TĄ KĄPIEL TO CHCECIE TAK SZCZEGÓŁOWO? ???
ROZDZIAŁ 87 CZ 2
Uśmiechnęłam się do niego krzywo i poszłam do góry. Weszłam do pokoju Leo, który leżał na łóżku i uderzał pięścią w poduszki.
- Jesteś żałosny. - powiedziałam zirytowana.
- No może trochę. - powiedział chamsko się uśmiechając.
- Wiesz co? Ja wracam do domu. Odezwij się jak się ogarniesz. - powiedziałam zła, wzięłam torbę i zeszłam na dół.
- Dowiedzenia. - powiedziałam do Pani Victorii zakładając buty.
- Już idziesz? - zapytała.
- Tak. Wie Pani. - wskazałam na schody do pokoju Leo.
- Co on znowu przeskrobał? - zapytała zła.
- Zazdrość. - powiedziałam zirytowana.
- Rafa! Czekaj! - krzyknął Leo zbiegając na dół.
- Nie biegaj po schodach, bo się zabijesz! - krzyknęła jego mama. Leo podbiegł do mnie i złapał mnie za rękę.
- Przepraszam! Jestem głupi! Ja wiem, że mnie kochasz... Wszystko wiem... Przepraszam. - mówił smutny.
- No nie jestem pewna. - powiedziałam.
- Ale ja jestem. - powiedział i mnie pocałował. - Zostań. - dodał smutno.
- No dobra. - powiedziałam niepewnie. Ściągnęłam buty i wróciłam na górę. Usiadłam na krześle obok biurka.
- Dlaczego ty mi nie ufasz? - zapytałam smutno.
- Ufam Ci. Nie ufam tym wszystkim chłopakom, którym się podobasz. - wytłumaczył.
- Gadasz jak Justin. - powiedziałam zirytowana.
- Po prostu bardzo boję się stracić kogoś takiego jak ty... - powiedział smutny.
- Nie stracisz. Nigdy. - powiedziałam stanowczo. Chłopak szeroko się uśmiechnął i przytulił do mnie.
- Idę pod prysznic. - powiedziałam z uśmiechem. Chłopak spojrzał na mnie z "miną pedofila".
- Sama. - zaśmiałam się. Leo podał mi torbę i się zaśmiał. - Chyba, że obiecasz, że już nie będziesz taki zazdrosny. - powiedziałam ze śmiechem.
- Spróbuję. - powiedział. Spojrzałam na niego krzywo. - No dobra... Obiecuję. - powiedział.
- W takim razie chodź. - powiedziałam ze śmiechem i pociągłam go do łazienki.

View more

next <3

Dominikas96’s Profile PhotoDominika :)
ROZDZIAŁ 87 CZ 1
Weszliśmy do środka, przywitaliśmy się z każdym i poszliśmy do pokoju Leo. Położyłam się na łóżku i zaraz koło mnie Leo.
- To co robimy? - zapytał ze śmiechem.
- Miałam poznać Twojego brata. - powiedziałam.
- A no tak. - powiedział i pociągnął mnie na dół.
- Gdzie Joey? - zwrócił się do mamy.
- Poszedł do sklepu, zaraz przyjdzie. - powiedziała jak zwykle z uśmiechem. Leo poszedł na kanapę i włączył jakiś program w telewizji. Był o celebrytach. Akurat na ekranie pojawili się Kendall i Harry co mnie zszokowało. Reporter mówił o tym, że się rozstali, bo Harry przestał zwracać na nią uwagę i zawróciła mu w głowie jakaś inna dziewczyna. Leo oglądając to się zdenerwował i wyłączył telewizor.
- Plotki. - powiedziałam cicho.
- Wątpię. - powiedział zirytowany Leo.
- Udowodnie Ci to. - powiedziałam i wyciągnęłam telefon. Napisałam do Harrego czy to co mówią media to prawda. Po kilku minutach dostałam sms'a: "Tak".
- Jak ja nie lubię tego typka... - powiedział zły Leo.
- Co? Czemu? - zapytałam.
- Bo na Ciebie leci! Nie widzisz tego? - zapytał zły.
- Nie prawda! On kocha Kendall. - powiedziałam stanowczo.
- Jesteś ślepa. - powiedział zły.
- Raczej zaślepiona. Tobą jak już. - odpowiedziałam.
- Mhm... Już to widzę. - powiedział ironicznie.
- Co się z Tobą dzieję?! - krzyknęłam.
- Jestem zazdrosny. Wkurza mnie, że wszyscy się ślinią na Twój widok. - krzyknął.
- Po 1 nie przesadzaj. A po 2 mam ich gdzieś, bo kocham Ciebie. - mówiłam zirytowana. Leo niepewnie na mnie spojrzał i położył się na moich kolanach.
- To dobrze. - powiedział z uśmiechem. Do domu wszedł Joey.
- Jestem! - krzyknął brunet. Wszedł do kuchni, zostawił zakupy i przyszedł do nas. - Ooo! - krzyknął. - Leo kim jest twoja koleżanka? - zapytał z uśmiechem.
- No i widzisz właśnie o tym mówię! - krzyknął i poszedł do swojego pokoju.
- Masz chłopaka? - zapytał Joey unosząc brwi. Wskazałam palcem na Leo. - O kurde! Przepraszam. - powiedział ze śmiechem.

View more

daaalej !!! ????

ROZDZIAŁ 86 CZ 2
- Wiem i bardzo się cieszę. - powiedziałam z uśmiechem.
- Ja też. - powiedział ze śmiechem. Szliśmy za rękę jakieś 20 minut po czym doszliśmy do galerii. Najpierw poszliśmy do Sturbucksa, później do kina a po filmie do McDonalda. Siedzieliśmy i jedliśmy frytki kiedy podeszły do nas Bambinos.
- O mój Boże! Leondre! - krzyknęła jedna z nich. - Mogę zdjęcie? - zapytała.
- Pewnie. - powiedział Leo i wstał do dziewczyn po czym je przytulił. Zrobili sobie zdjęcia i Leo podpisał im się na chusteczkach, które od nas pożyczyły.
- Leo a mogę fake kiss? - zapytała ładna wysoka brunetka. Chłopak momentalnie spojrzał na mnie lekko zmieszany. Na znak, że się zgadzam pokiwałam głową i szeroko się uśmiechnęłam. Skończyło się to tak, że z każdą po kolei zrobił fake kiss. Szczerze byłam trochę zazdrosna, ale w ogóle tego nie pokazywałam.
- Rafa mogę zdjęcie z Tobą? - zapytała jedna z fanek.
- Bardzo Was lubię Bambinos, ale ja nie jestem żadną gwiazdą ani nic więc nie robię sobie zdjęć. - powiedziałam z uśmiechem.
- Dobra, rozumiem. - powiedziała lekko zawiedziona. - A zrobisz mi chociaż włama na snapa? - zapytała. Zgodziłam się. Leo jeszcze chwilę z nimi porozmawiał po czym wyszliśmy z galerii. Był już wieczór.
- Możesz dzisiaj u mnie spać. - powiedział uśmiechnięty Leo.
- W sumie mogę, bo niedługo trasa. - odpowiedziałam.
- Poznasz mojego brata. - poinformował mnie.
- Znam twoich braci. - zaśmiałam się.
- Joey'ego nie znasz. - powiedział z uśmiechem.
- To poznam. - zaśmiałam się. Po kilku minutach byliśmy pod moim domem. Weszłam do mojego pokoju, w którym nie było Charliego. Kazałam Leo iść sprawdzić czy jest u Chloe. Okazało się, że jest. Właśnie wszystko sobie wyjaśniali. Wzięłam potrzebne rzeczy i spakowałam je do torby. Poszłam do pokoju Chloe.
- Ja dzisiaj śpię u Leo. - poinformowałam parę. - Jutro pogadamy wszyscy. - dodałam. Oni na znak, że zrozumieli szeroko się uśmiechnęli.

View more

nastepna

ROZDZIAŁ 86 CZ 1
- Najpierw to ty z nią pogadaj. - powiedział stanowczo.
- Masz rację. - powiedziałam i poszłam do pokoju Chloe. Weszłam bez pukania i usiadłam obok niej na łóżku.
- Nie będę z Tobą rozmawiać! Nienawidzę Cię! - krzyczała.
- To ty całowałaś mojego chłopaka. Nie ja Twojego. - powiedziałam lekko zła.
- Tak? A co to miało być?! - krzyknęła.
- Nie denerwuj się tak, bo ci zaraz żyłka na czole pęknie. Daj mi to najpier wyjaśnić. - powiedziałam już lekko ze śmiechem. Opowiedziałam jej całą historię plus to z barem wtedy.
- Głupio mi. - powiedziała. - Ja nie chciałam pocałować Leo... To był po prostu impuls. Przepraszam. - powiedziała patrząc w ziemię.
- Wiem. Rozmumiem. Po prostu trzymajmy się chłopaków, których kochamy i będzie dobrze. - powiedziałam.
- Wybaczysz mi? - zapytała.
- Już to zrobiłam. - usmiechnęłam się. - Co będzie z Tobą i Charlim? - zapytałam.
- Kocham go... - powiedziała smutna.
- A on kocha Ciebie. - dodałam.
- Wiem... - powiedziała niepewnie.
- Po prostu musicie szczerze pogadać jak on do siebie dojdzie i będzie wszystko okej. - uśmiechnięłam się.
- Masz rację. Kocham Cię. - powiedziała i mnie przytuliła. Uśmiechnęłam się i wyszłam. Weszłam do mojego pokoju gdzie na puchatym białym dywanie spał Charlie. Wyglądał mega uroczo. Aż zrobiłam mu zdjęcie, po czym zeszłam na dół gdzie siedział Leo. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
- Cieszę się, że Cię mam. - uśmiechnęłam się.
- Ja bardziej. - zaśmiał się.
- Idziemy gdzieś? - zapytałam.
- Gdzie? - zapytał zdziwiony.
- No nie wiem. Kino, pizza, basen... - wymieniałam.
- Z chęcią zobaczył bym Cię w stroju kompielowym. - powiedział z szerokim uśmiechem. Spojrzałam na niego krzywo i zaczęłam się śmiać.
- To w takim razie... Idziemy do kina. - powiedziałam i wybuchłam śmiechem. Chłopak spojrzał na mnie krzywo a ja tylko puściłam mu oko i poszłam się przebrać. Kiedy byłam już gotowa wyszliśmy do galerii.
- Wiesz, że pewnie spotkamy jakieś Bambinos? - zapytał.

View more

jezu mega piszesz! moje ulubione ff?? dasz kolejną?

stolarska
DZIĘKUJĘ KOCHANA! ? JAK WAM SIĘ PODOBA? :) KTO ZNIELUBIŁ CHLOE W FF? ? (OCZYWIŚCIE NORMALNIE CHLOE JEST BARDZO MIŁA I UROCZA I UWIELBIAM JĄ A TO WSZYSTKO JEST NA POTRZEBĘ OPOWIADANIA ?) MOJE PRZYJACIÓŁKI NIENAWIDZĄ JEJ W OPOWIADANIU (NORMALNIE JĄ KOCHAJĄ) I KAZAŁY MI JĄ ZABIĆ ? CO MYŚLICIE O ZACHOWANIU LEO? I MAM DO WAS JEDNO PYTANIE I MAM NADZIEJĘ, ŻE BĘDZIE DUŻO ODPOWIEDZI!!! ? PODOBA WAM SIĘ ZWIĄZEK RAFY I LEO? A MOŻE SHIPUJECIE JĄ Z KIM INNYM? CZEKAM NA ODPOWIEDZI! :) ZAORASZAM!!! ??
ROZDZIAŁ 85 CZ 2
- No właśnie. Więc przestań się do cholery martwić. Ja kocham Ciebie, ty kochasz mnie więc o co my się cały czas kłócimy?! Już mnie to zaczyna męczyć. - powiedział.
- Mnie też. - odpowiedziałam i przytuliłam się do niego. On oparł brodę o czubek mojej głowy i mocno mnie objął.
- Możemy przestać się kłócić i być szczęśliwą parą? - zapytał ze śmiechem.
- Chyba nawet musimy. - powiedziałam uśmiechnięta.
- Co z Charlim? - zapytałam.
- Usnął na podłodze. - zaśmiał się.
- Wyglądał okropnie. Szkoda mi go. - powiedziałam smutna.
- Mi też. - powiedział. - Ale ma nas a my mu pomożemy. Jesteśmy jego rodziną. - mówił z uśmiechem.
- Ty to najpierw pomyśl nad jakimiś dobrymi przerosinami. - powiedziałam.
- No akurat to fakt. - podrapał się po karku.
- Muszę pogadać z Chloe. - powiedziałam lekko zła.
- Wiesz, że to nie była jej wina. Była załamana tym co zrobił Charlie... To były emocje. To działa prawie tak jak alkohol. - powiedział.
- Wiem, ale dobrze wie jak bardzo Cię kocham... - wytłumaczyłam.
- Tak, ale ty też prawie pocałowałaś Charliego. - pouczył mnie.
- Byłam pijana. - wyjaśniłam.
- A ona załamana. - odpowiedział.
- Pokręcone życie. - zaśmiałam się.
- Od tej pory żadnych kłamstw ani ukrywania czego kolwiek. - zarządził.
- Obiecuję. - powiedziałam.
- Ja też. - uśmiechnął się.
- Teraz trzeba pogodzić Charliego i Chloe. - zaśmiałam się.
- Najpierw to ty z nią pogadaj. - powiedział stanowczo.
- Masz rację. - powiedziałam i poszłam do pokoju Chloe.

View more

jeeeju prosze nexxt ??

ROZDZIAŁ 85 CZ 1
- Mogę ci to wyjaśnić? - zapytał zły.
- Ale co ty chcesz mi wyjaśniać?! Że całowałeś się z jedną z najbliższych osób w moim życiu?! - krzyknęłam.
- To nie było tak. - powiedział kucając przede mną. - To ona mnie pocałowała. Ale od razu ją odepchnąłem. - wytłumaczył.
- Ale jak to? - zapytałam ocierając łzy.
- Po prostu zacząłem ją pocieszać i przytuliłem ją a ona się do mnie zbliżyła i mnie pocałowała, ale od razu się od niej odsunąłem i zacząłem na nią krzyczeć. - powiedział.
- Nie chciałeś tego? - zapytałam.
- Nie. Ty jesteś moją jedyną. Kocham CIEBIE. - powiedział.
- Leo ja też muszę Ci coś powiedzieć. - mówiłam patrząc w ziemię. - Pamiętasz jak ja i Charlie dowiedzieliśmy się o naszych rodzicach? - zapytałam nerwowo. Leo twierdząco kiwnął głową. - Bo wtedy w tym klubie jak ja i Charlie byliśmy pijani to prawie się pocałowaliśmy. - wydusiłam.
- Prawie? - zmarszczył czoło.
- Harry wszedł do klubu i do niczego nie doszło. Ale od razu zdaliśmy sobie sprawę, co chcieliśmy zrobić i to było okropne. Wiesz jak wtedy wyglądałam, Charlie tak samo więc to był alkohol a nie my. - tłumaczyłam. Chciałam na niego spojrzeć, ale się bałam.
- Dlaczego mówisz mi to teraz? - zapytał.
- Bo nie mogę tego przed Tobą ukrywać. - mówiłam patrząc w ziemię. Leo odsunął się ode mnie i wstał. Usiadł w kuchni przy blacie.
- I co teraz z nami będzie? - zapytałam niepewnie.
- A co ma być? - zapytał.
- No nie wiem. To zależy od Ciebie. - mówiłam niepewnie.
- Skoro ty się nie całowałaś z Charlim a ja z Chloe tak, ale nie z mojej winy to to chyba zależy od Ciebie. - powiedział.
- Chcesz to skończyć? - zapytałam.
- A jak myślisz? - zapytał sarkastycznie.
- No teraz to już nie wiem. - powiedziałam.
- Kurde Rafa! Jak mam Ci udowodnić, że ja Cię kocham?! - powiedział zirytowany.
- Ja to wiem Leo, ale... - nie dane było mi skończyć.

View more

następna?

stolarska
CO WY NA TAKI ZWROT AKCJI?! ? MOJA KOLEŻANKA JAK TO PRZECZYTAŁA PO RAZ PIERWSZY TO CZYTAŁA TO CHYBA 3 RAZY, BO NIE MOGŁA SKUMAĆ OBROTU SPRAWY! ? PISZCZCIE MI KONIECZNIE CO MYŚLICIE, BO TO NAPRAWDĘ BARDZO MOTYWUJE, I AŻ CHCĘ SIĘ DAWAĆ ROZDZIAŁY! ? DOBRA JUŻ NIE PRZEDŁUŻAJĄC ZAPRASZAM DO CZYTANIA! ?
ROZDZIAŁ 84 CZ 2
Wytarłam mu krew z twarzy i przyłożyłam bluzę do jego nosa.
- Wiesz co? Miałam wyrzuty sumienia, że całowałam się z Leo, ale teraz mam to gdzieś. - krzyknęła zła Chloe i wyszła z mojego pokoju. Oderwałam się od Charliego i z miną zbitego psa spojrzałam na Leo.
- O czym ona mówi?! - zapytałam zła. Momentalnie zaczęły mi się trząść ręce i w moich oczach pojawiły się łzy.
- O tym właśnie chciałem Ci powiedzieć... - mówił patrząc mi w oczy. Wyszłam z mojego pokoju i zeszłam do kuchni. Wzięłam szklankę, która stała na blacie i rzuciłam nią o ścianę. Kiedy Leo usłyszał dźwięk zbiegł na dół. Pełno szkieł na ziemi. Wzięłam jedno i spojrzałam na mój nadgarstek. Chciałam to zrobić, ale wtedy pomyślałam o Justinie. O naszej ostatniej rozmowie na ten temat. Wyrzuciłam szkło i zjechałam po ścianie na podłogę. Schowałam głowę w kolana i zaczęłam płakać.
- Mogę ci to wyjaśnić? - zapytał zły.

View more

Błagam, pisz bo nie wytrzymam! ???

Natalia_OpowiadaniaoBAM
ROZDZIAŁ 84 CZ 1
- Charlie i Rafaela się całowali! - krzyknęła Chloe i wybuchła płaczem. - Co?! - krzyknął zdezorientowany Leo. W jego oczach pojawiły się łzy. Spojrzał na mnie z wyrzutem i pogardą. Podszedł do Charliego podniósł go i uderzył. - Myślałem, że jesteśmy braćmi. - powiedział łamiącym się głosem. Podszedł do mnie, spojrzał w moje oczy po czym poleciała mu łza i wybiegł. Byłam rozdarta i nie wiedziałam co mam robić. Charlie, któremu leci krew z nosa, zapłakana Chloe i Leo, który myśli, że całowałam się z jego najlepszym przyjacielem. Podbiegłam do Charliego, ściągnęłam bluzę i przyłożyłam do jego nosa.
- Poczekaj. Zaraz do Ciebie wrócę. - powiedziałam cicho do Charliego. Wychodząc spojrzałam zła na Chloe i pobiegłam za Leo.
- Poczekaj! - krzyknęłam. Chłopak w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Szedł przed siebie i nawet nie odwrócił głowy. W końcu go dogoniłam i stanęłam przed nim. On obojętnie mnie ominął i szedł dalej.
- Wcale się z nim nie całowałam! - krzyknęłam. Chłopak momentalnie się zatrzymał i odwrócił w moją stronę.
- Jak to? - zapytał.
- Sądzisz, że całowałabym się z twoim najlepszym przyjacielem? - zapytałam zirytowana.
- Wiesz Charlie jest fajny, przystojny, zabawny... - wymieniał.
- Tak jest. - powiedziałam. Chłopak spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. - Ale to ty jesteś moim chłopakiem. Ty jesteś dla mnie idealny i to Ciebie kocham. - powiedziałam.
- To dlaczego Chloe powiedziała, że się całowaliście? - zapytał. Opowiedziałam mu całą historię.
- Ale ja jestem debilem! - powiedział. - Jak ja mogłem go uderzyć?! - krzyknął. - A i Rafa muszę Ci coś powiedzieć. - zaczął.
- Dobra powiesz mi później, bo oni nie mogą być tak długo sami. - powiedziałam złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę domu. Wbiegliśmy do mojego pokoju. Chloe siedziała na moim łóżku z głową schowaną w kolana. Charlie tak samo tylko, że na podłodze. Od razu podbiegłam do Charliego, żeby zobaczyć jak wygląda.

View more

Prosze dalej!

Natalia_OpowiadaniaoBAM
ROZDZIAŁ 83 CZ 2
- Charlie mnie zdradził. - powiedziała i wybuchła płaczem.
- Co? - krzyknęłam. - Z kim? - zapytałam. Musiałam udawać, że nic nie wiem.
- Nie wiem. Powiedział, że z kimś bardzo ważnym dla mnie... - wyjaśniała.
- Masz jakieś podejrzenia? - zapytałam niepewnie.
- Szczerze tak, ale to głupie... Właśnie po to tu teraz jestem. - powiedziała. Nagle z szafy zaczął dzwonić telefon. Charlie zapomniał go wyciszyć. No brawo.
- Co to? - zapytała Chloe podchodząc do szafy.
- Nie Chloe! - krzyknęłam, ale dziewczyna otworzyła szafę, z której wypadł pijany Charlie.
- Wiedziałam! - krzyknęła Chloe jeszcze bardziej płacząc.
- Nie Chloe... To nie tak jak myślisz. - powiedziałam spokojnie.
- Serio?! A jak?! Ty jesteś dla mnie najważniejszą osobą i tylko z Tobą ma taki dobry kontakt! - krzyczała. - Przekonywałam się, że to nie prawda, ale jednak jesteś taka sama jak wszyscy! - krzyknęła.
- Rafa musimy pogadać. - krzyknął zdyszany Leo wbiegając do mojego
pokoju. - Co się tutaj dzieję? - zapytał zdezorientowany. Nie dziwię mu się. Zapłakana Chloe, pijany Charlie leżący na podłodze i zdezorientowana ja.
- Charlie i Rafaela się całowali! - krzyknęła Chloe i wybuchła płaczem.

View more

proosze jeszcze ???

ROZDZIAŁ 83 CZ 1
Obudziłam się rano i od razu poszłam do pokoju Chloe, w którym jej nie było. Zadzwoniłam do niej, żeby zapytać gdzie jest. Powiedziała, że siedzi w restauracji i pije wino. Wiedziałam, że coś między nią a Charlim się stało. Zaproponowałam, że do niej przyjdę, ale powiedziała, że mam nigdzie nie przychodzić. Kłóciłam się z nią 10 minut po czym musiałam obiecać, że tam nie przyjdę. Powiedziała, że niedługo wróci i wszystko mi opowie. Rozłączyłam się i zadzwoniłam do Leo. Ja nie mogłam jechać do Chloe, ale nikt nie powiedział, że kto inny nie może. Kazałam mu do niej jechać i przywieźć do domu. Zgodził się. Rozłączyłam się po czym wzięłam ubrania i poszłam pod prysznic. Umyłam się i ubrałam. Kiedy wyszłam z łazienki na moim łóżku siedział całkiem pijany Charlie.
- O mój Boże! - krzyknęłam. Podbiegłam do chłopaka i mocno go przytuliłam po czym uderzyłam go w ramię. - Nigdy więcej tego nie rób! - krzyknęłam. - Wiesz jak się o Ciebie martwiłam! - mówiłam zła.
- Rafa... Ja zdradziłem Chloe. - powiedział załamany. Myślałam, że się przesłyszałam.
- Co?! - krzyknęłam. - Jak? Kiedy? Z kim? - krzyczałam głośniej.
- Wczoraj w klubie. Z Katie. - mówił załamany.
- Z jej najlepszą przyjaciółką?! - krzyknęłam.
- To nie moja wina... To alkohol. - powiedział patrząc w ziemię. - Wiesz, że ją kocham. - dodał smutno.
- Jezu Charlie! Co ty najlepszego zrobiłeś! - krzyczałam.
- Myślisz, że o tym nie wiem... - mówił wciąż patrząc w ziemię. Usłyszałam, że drzwi od mojego domu się otworzyły a na dole usłyszałam głos Chloe.
- O nie! I co teraz? - krzyknęłam. Wzięłam Charliego za bluzę i kazałam mu wejść do dość dużej szafy w rogu mojego pokoju.
- W ogóle się nie odzywaj. - powiedziałam szeptem. Usiadłam szybko na łóżku i wzięłam do ręki telefon. Po chwili w moich drzwiach pojawiła się Chloe.
- Teraz możemy pogadać. - powiedziała smutna, ale trzeźwa.
- Więc co się stało? - zapytałam tak jakbym nic nie wiedziała.

View more

Jesteś podla...w takim momencie?! ??

Alx Sobv
ROZDZIAŁ 82 CZ 2
- Jesteś pijany. - powiedziała ze śmiechem.
- A ty ładna. - powiedziałem ledwo co na nią patrząc. Podobałem jej się odkąd mnie poznała. Pewnie gdybym nie był z Chloe to by się do mnie przystawiała.
- Serio? - zapytała. Pokiwałem twierdząco głową. Naprawdę była ładna, ale ja kocham Chloe i nikt oprócz niej się nie liczy. Szkoda, że przez alkohol o tym zapomniałem. Zbliżyłem się do niej i ją pocałowałem. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy z tego co robię.
- Wyjdziemy stąd? - zapytała. Wziąłem ją za rękę i wyszedłem przed klub. Pocałowałem ją kolejny raz. Spojrzałem na nią i zdałem sobie sprawę z tego co zrobiłem.
- O mój Boże! Przepraszam. - powiedziałem i pobiegłem w stronę taksówki. Wsiadłem do niej i pojechałem do domu. Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem siedzącą na kanapie zapłakaną Chloe. - Charlie! - krzyknęła szczęśliwa i rzuciła się na moją szyję. Myślałem, że serce mi za chwilę pęknie. Ona czekała tu na mnie zapłakana i bała się, że coś mi się stało, kiedy ja bawiłem się z jej najlepszą przyjaciółką.
- Chloe... - powiedziałem łamiącym się głosem.
- Nic nie mów. Wszystko mi jutro wyjaśnisz. Teraz idź spać. - powiedziała i pomogła mi położyć się na kanapę.
- Chloe ja Cię zdradziłem. - powiedziałem i poleciały mi łzy.
- Co?! - krzyknęła płacząc.
- Całowałem się... - przerwała mi.
- Z kim?! - krzyknęła wściekła.
- To może Cię zaboleć, bo to dla Ciebie bardzo ważna osoba. - powiedziałam cicho.
- W sumie wiesz co? Nie chcę wiedzieć! Z nami koniec. - krzyknęła i wybiegła z mojego domu. Chciałem wstać i za nią iść, ale nie byłem w stanie. Momentalnie zasąłem na kanapie.

View more

Nastepna?

ROZDZIAŁ 82 CZ 1
- Co się stało? - zapytałam przerażona.
- Charlie jest w domu. - powiedziała ocierając zły.
- Więc dlaczego ty płaczesz? - zapytałam zdezorientowana.
- Opowiem Ci wszystko jutro. - powiedziała zmarnowana i poszła do swojego pokoju. Nie chciałam jej wypytywać, bo wiedziałam, że i tak mi nie powie. Wróciłam do mojego pokoju, położyłam się na łóżku i zasnęłam, bo wiedziałam, że Charlie jest bezpieczny.
* Oczami Charliego *
Kiedy Rafa powiedziała mi, że jej mama jest w ciąży z moim ojcem momentalnie się załamałem. Zostawił nas, bo "nie był gotowy" a teraz nagle jest?! Nienawidzę go! Nie chciałem jej ranić, ale nie mogłem tego wytrzymać. Wybiegłem z jej domu i pobiegłem do mojego ulubionego klubu w centrum miasta. Wszedłem do niego i od razu zamówiłem 3 drinki. Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Postanowiłem iść do mojego ojca i wszystko mu wygarnąć. Zamówiłem taksówkę i pojechałem pod jego dom. Wpadłem tam jak burza i zacząłem krzyczeć, że go nienawidzę itp. Na koniec przywaliłem mu z całej siły w twarz i wybiegłem z jego domu. Szczerze czułem się lepiej. Wróciłem do tamtego klubu. Kelnerka powiedziała mi, że dwójka osób mnie szukała. Wiedziałem, że to Rafa i Leo, ale nie chciałem z nimi gadać. Cały czas dzwonił mój telefon. Raz Rafa, raz Leo, raz Chloe a raz moja mama. Dobijało mnie to i włączyłem telefon. Podeszła do mnie pewna dziewczyna. Znałem ją. To była najlepsza przyjaciółka Chloe.
- Twoja dziewczyna Cię szuka. - powiedziała.
- Wiem. Ale ja wcale nie chcę być znaleziony. - powiedziałem.
- Co się stało? - zapytała.
- Długa historia. - powiedziałem i wypiłem kolejny kieliszek. - Napijesz się? - zapytałem.
- Kawy. - powiedziała z uśmiechem. Zamówiła sobie kawę a ja kilkanaście kolejnych drinków. Kiedy już je wypiłem byłem tak pijany, że ledwo stałem na nogach.
- Charlie powinieneś iść do domu. - powiedziała Katie kończąc swoją kawę.
- Nie chcę. - powiedziałem przez śmiech.
- Jesteś pijany. - powiedziała ze śmiechem.

View more

dalej kochana

ROZDZIAŁ 80 CZ 2
- Wiesz co? Najlepiej będzie jak już pójdziesz. Mam zły humor i nie chcę się z Tobą kłócić. A poza tym Charlie może przyjść w nocy do Ciebie. - powiedziałam stanowczo.
- Ale Rafa... - mówił lekko smutny. Spojrzałam na niego takim wzrokiem, że wiedział, że nie żartuję.
- Okej, no. - powiedział zawiedziony, pocałował mnie i wrócił do domu. Próbowałam jeszcze kilka razy dodzwonić się do Charliego, ale teraz miał wyłączony telefon. Byłam na niego bardzo wściekła. Poszłam pod prysznic, po czym wyszłam na balkon i zapaliłam papierosa. Ostatnio za dużo paliłam... Zdawałam sobie z tego sprawę, ale wolałam odreagować w ten sposób niż inny. Położyłam się do łóżka, ale nie mogłam zasnąć. Dalej próbowałam dodzwonić się do Charliego, ale to było na nic. Próbowałam zasnąć, ale nie mogłam. Przez kilka godzin leżałam na łóżku i myślałam o tym gdzie on może być. Usłyszałam, że drzwi od domu się otwierają więc szybko zbiegłam na dół. W przedpokoju stała zapłakana Chloe. Od razu w mojej głowie pojawiły się najgorsze scenariusze.
- Co się stało? - zapytałam przerażona.
- Charlie...

View more

Bedziesz dzisiaj nastepna czesc ? ??

ROZDZIAŁ 80 CZ 1
Wróciliśmy do mojego domu. Chloe została u Charliego na wypadek gdyby wrócił. Siedziałam bardzo zła i smutna na moim łóżku i w ogóle się nie odzywałam.
- To wszystko moja wina! - krzyknęłam zła.
- Wcale, że nie. - powiedział Leo.
- Gdybym mu nie powiedziała to wszystko byłoby okej. - mówiłam wściekła.
- Przecież nie mogłaś go okłamywać. - powiedział siadając obok mnie.
- A może jest w tym barze co wtedy? - zapytał.
- Na pewno nie. Nie poszedł by tam. To zbyt przewidywane. On jest mądry. - powiedziałam zła.
- Masz rację. - powiedział zawiedziony. Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Chloe.
- Odzywał się? - zapytałam jak tylko dziewczyna odebrała.
- Nie. - powiedziała bardzo smutnym głosem.
- Jak jego mama? - zapytałam.
- Martwi się. Od niej też nie odbiera. - mówiła załamana.
- Nie martw się Chlo. Wszystko będzie dobrze. Znajdzie się. To mądry chłopak. - powiedziałam.
- Wiem, ale martwię się o niego. Jego tata to temat, na który nigdy nie chciał rozmawiać a teraz taki zwrot akcji. - powiedziała smutna.
- Jego mama wie o Jamesie? - zapytałam.
- Wie. - odpowiedziała. -Powiedziała, że dla Charliego to szok, bo zostawił ich rodzinę mówiąc, że nie jest na to gotowy a teraz będzie miał kolejne dziecko. A z nim nawet nie utrzymuję kontaktu. Dla niego to nie jest łatwe, bo wychowuje się bez ojca przez dobre kilka lat. - powiedziała smutna.
- Wiem. Rozmumiem to. - powiedziałam smutna.
- Dobra Rafaela ja idę do Pani Karen, bo się mega martwi. Zadzwonię jak przyjdzie. - powiedziała smutna.
- Okej. I nie martw się tak. - mówiłam.
- Dobra. - odpowiedziała i się rozłączyła.
- Jezu! Czemu to życie jest takie pokręcone?! - krzyknęłam i walnęłam pięścią w poduszki.
- Spokojnie... - powiedział uśmiechnięty Leo. Wiedziałam, że uśmiecha się, żeby poprawić mi humor, ale tym razem to nie przejdzie.

View more

Mogę prosić o jeszcze jedną? Tak super się to czyta *-* Ily sis <3

ROZDZIAŁ 80 CZ 2
Gdyby od początku mi o tym mówiła to teraz pewnie cieszyła bym się, że będę mieć rodzeństwo, ale okłamywała mnie przez kilka miesięcy! Jak mogła związać się z kimś kto zostawił swoją rodzinę?! I jeszcze chcieć mieć z nim dziecko?! Ona oszalała do końca! Wzięłam telefon i próbowałam dodzwonić się do Charliego, ale odrzucał połączenia. Byłam na niego wściekła i strasznie się o niego martwiłam. Zadzwoniłam do Chloe i opowiedziałam jej o całej sytuacji. Powiedziała, że zaraz będzie. Później zadzwoniłam do Leo, który także miał zaraz przyjść. Czekałam na nich w moim pokoju. Pierwsza zjawiła się Chloe a jakieś 5 minut później Leo.
- Musimy go znaleźć. - powiedziała Chloe płacząc.
- Spokojnie. Znajdziemy. - powiedziałam przytulając blondynke.
- Chloe jedź do niego do domu a ja i Rafa objedziemy kluby, bo pewnie, w którymś z nich jest. - powiedział Leo. Rozeszliśmy się i zaczęliśmy szukać Charliego. Leo zadzwonił do Chloe, żeby zapytać czy Charlie jest w domu, ale tam go nie było. Byliśmy już w 10 klubach, w których nikt nie widział blondyna. Byłam mega smutna i załowałam, że mu powiedziałam. Szukaliśmy go do wieczora i nigdzie go nie było.
- Może był u mojej matki. - powiedziałam wychodząc z klubu.
- Nie wykluczone. - powiedział Leo.
- To jedziemy tam. - oznajmiłam. Zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy pod dom ojca Charliego.
- Jesteś pewna, że chcesz tam znowu iść? - zapytał rożowowłosy.
- Nie, ale robię to dla Charliego. - powiedziałam i poszłam pod drzwi. Weszłam bez pukania.
- Rafaela! - krzyknęła moja mama kiedy mnie zobaczyła.
- Jest tu Charlie? - zapytałam zła.
- Nie. - powiedziała. - Ale był. - dodała kiedy zobaczyła, że ruszam w stronę wyjścia.
- Kiedy? - zapytałam z nadzieją w głosie.
- Popołudniu. - odpowiedziała.
- Co chciał? - zdawałam pytania.
- Wszedł wściekły, zaczął krzyczeć na Jamesa, że go nienawidzi, i że nie chcę go znać, po czym uderzył go w twarz i wybiegł. - powiedziała załamanym głosem.

View more

dawaj next♥

Dominikas96’s Profile PhotoDominika :)
ROZDZIAŁ 80 CZ 1
- Coś poważnego? - zapytał.
- Nawet bardzo. - odpowiedziałam szybko.
- Zaraz będę. - powiedział i się rozłączył. Zgasiłam papierosa i weszłam do pokoju zamykając balkon. Usiadłam na łóżku i nerwowo czekałam na chłopaka, który zjawił się dosłownie po 10 minutach.
- Co się stało? - zapytał zdyszany. - Twoja mama jest na dole. - dodał.
- Wiem. Zjawiła się księżniczka. Punkt dla niej. - powiedziałam sarkastycznie. - Więc co jest? - zapytał. Nie wiedziałam jak mu to powiedzieć, bo bałam się, że go zranie... A nie chciałam tego, ale też nie chciałam go okłamywać.
- Charlie, bo... - próbowałam powiedzieć, ale nie mogłam.
- No mów! - powiedział ze śmiechem. Jak mu powiem o co chodzi to już mu nie będzie tak do śmiechu.
- Ciąża. - wykrztusiłam. Chłopak spojrzał na mnie całkowicie zszokowany.
- Jesteś w ciąży?! - krzyknął.
- Nie ja idioto! - krzyknęłam na niego.
- Chloe? - zapytał tak zszokowany, że trochę chciało mi się śmiać.
- Nie. - powiedziałam.
- Więc kto? - zadał kolejne pytanie.
- Moja mama. - powiedziałam szybko.
- Co?! - krzyknął i momentalnie jego twarz zrobiła się wściekła a zarazem załamana. - Skąd wiesz? - zapytał zły.
- Słyszałam jak rano gadała z moją ciocią. - powiedziałam cicho.
- Nienawidzę go. - powiedział i z całej siły uderzył w moją ścianę, w której została mała dziura.
- Charlie, uspokuj się! - krzyknęłam podchodząc do chłopaka.
- Nie podchodź do mnie. - powiedział zły. Nie zwracałam na to uwagi i podeszłam bliżej. Blondyn się odsunął i wybiegł z mojego pokoju.
- Charlie! - krzyknęłam zbiegając na dół. W ostatnim momencie złapałam go za bluzę, ale się wyrwał i wybiegł z mojego domu. Spojrzałam na moją zszokowaną matkę.
- Wynoś się stąd! - krzyknęłam.
- Ale Rafaela... Ja... Ja jestem twoją mamą. - powiedziała łamiącym się głosem.
- Już nie. - krzyknęłam. - Nienawidzę Cię. - dodałam biegnąc na górę. Słyszałam, że się rozpłakała, ale miałam to gdzieś. Jak ona mogła mi to zrobić?

View more

Dalej pliss

Natalia_OpowiadaniaoBAM
ROZDZIAŁ 79 CZ 3
- Gdzie jesteś? Masz czas? - zapytałam.
- W domu, mam a co? - zapytał.
- Wpadniesz do mnie na chwilę? - kontynuowałam niepewnie.
- Coś poważnego? - zapytał.
- Nawet bardzo. - odpowiedziałam szybko.
- Zaraz będę. - powiedział i się rozłączył.

jeeeszczeeeee????

ROZDZIAŁ 79 CZ 2
- Najważniejsze, że mamy to już z głowy. - powiedział z uśmiechem.
- Racja. - powiedziałam i go pocałowałam.
- To ja idę do Chloe. - zaśmiał się Charlie. Pomachaliśmy mu po czym wyszedł. Po kilku godzinach Leo poszedł do domu. Ja zrobiłam to co zawsze robię wieczorem po czym położyłam się do łóżka. Byłam szczęśliwa, że Leo wszystko wyjaśnił z Bambinos. Pogadałam przez telefon z Jussem, Sylwią i Jeremim, który akurat był u niej był. Odłożyłam telefon i nawet nie wiem kiedy usnęłam.
************************************************
Minęły już 2 tygodnie odkąd nie rozmawiam z moją mamą. Ona w ogóle nie pokazuję się w domu mojej cioci. Cały czas jest z tym swoim fagasem... Dni mijały mi szybko i prawie cały czas byłam z Leo. Nie chcieliśmy tracić czasu na bycie osobno, bo on niedługo jedzie w trasę a ja najprawdopodobniej do Justina. Także około 2 tygodnie nie będziemy się widzieć. Namawiał mnie, żebym pojechała razem z nim, ale myślę, że to nie jest najlepszy pomysł. Chcę, żeby w 100% skupił się na koncertach i Bambinos. Moje myśli przerwał głos mojej matki, która była na dole. Zeszłam na palcach po schodach i podsłuchiwałam jej rozmowę z moją ciocią.
- Gdzie jest Rafa? - zapytała jakby nic nigdy się nie stało. Myślałam, że zaraz wybuchne...
- Śpi. I lepiej narazie się jej nie pokazuj, bo ona naprawdę nie chcę Cię widzieć. - powiedziała zirytowana ciocia.
- Ale ja muszę jej coś powiedzieć. - mówiła lekko łamiącym się głosem.
- Co takiego? - zapytała mama Chloe.
- Bo ja jestem w ciąży... - powiedziała zmieszana. Że co?! W ciąży?! Z ojcem Charliego?! To chyba jakieś jaja! Na palcach wróciłam do mojego pokoju. Wzięłam papierosa oraz zapalniczke i odpaliłam używke. Byłam wściekła a zarazem zszokowana. Nie wiedziałam czy zadzwonić do Charliego czy nie. Jednak postanowiłam, że nie mogę go okłamywać. Odebrał po dwóch sygnałach.
- Hej Charlie... - powiedziałam niepewnie.
- Heeej! - krzyknął.
- Gdzie jesteś? Masz czas? - zapytałam.

View more

Neeext ^^ Najlepsze opowiadania ♥♥

DZIĘKUJĘ ?
ROZDZIAŁ 79 CZ 1
- Robimy YouNow. - postanowił brazowooki.
- Teraz? - zapytał zdziwiony Charlie.
- Teraz. - powiedział stanowczo. Charlie napisał wszędzie, że robią YouNow. Wzięli laptopa, weszli na stronę i włączyli kamerę. Przywitali się z Bambinos.
- Słuchajcie... BAM się wcale nie rozpada. Po prostu chciałem wam pokazać jak poważnie traktuję mój związek. Uwierzcie mi, że ja naprawdę ją kocham i wasze komentarze niczego nie zmienią. Jednak nie pozwolę, żebyście ją tak obrażali, bo ona na to nie zasługuję. - powiedział sucho. Był mega spam z przeprosinami. Jeden komentarz bardzo spodobał się Leo więc go przeczytał. Brzmiał on: "Słuchaj Leo... Bardzo przepraszam Cię za zachowanie niektórych Bambinos... Szczerze jak dowiedziałam się, że masz dziewczynę to się popłakałam. Musisz to zrozumieć, bo odkąd byłeś w BGT byłeś sam i nagle masz dziewczynę, dla nas to szok. Ja wiem, że masz 16 lat i to normalne, ale pierwsza myśl to był szok. Pomimo tego, że zazdrość zżerała mnie od środka i przez jakiś czas naprawdę nienawidziłam Rafy to nie hejtowałam jej. Chciałam najpierw zobaczyć jaki przy niej będziesz. Czy to dobra dziewczyna czy nie. Okazało się, że jest super a ty jesteś z nią na maksa szczęśliwy więc ja też jestem. Chociaż wciąż jestem zazdrosna to uważam, że jesteście dla siebie idealni i życzę wam szczęścia. Kocham Cię".
- Też Cię kocham. - powiedział z uśmiechem. - I dziękuję za ten komentarz. - dodał.
- Musicie przyzwyczaić się do zmian, które zachodzą w naszych życiach. My Was naprawdę bardzo kochamy a to, że mamy dziewczyny niczego nie zmienia. Zawsze będziecie w naszych sercach, bo jesteście naszymi małymi księżniczkami. - powiedział uśmiechnięty Charlie. Wszyscy zaczęli pisać, że przepraszają, i że mają rację. Chłopcy jeszcze pół godziny poodpowiadali na pytania, pożegnali się i wyłączyli YouNow.
- Nie musiałeś tego rozbić. - spojrzałam na Leo z uśmiechem.
- Ale chciałem. - powiedział, podszedł do mnie i mnie przytulił.

View more

Next

Language: English