Kiedy next pliss
ROZDZIAŁ 98 CZ 1
- Pocałuj mnie. - powiedziałam załamanym głosem. Już prawie mnie pocałował, ale się odsunęłam.
- Nie mogę Harry. - powiedziałam cicho. - Kocham Leo. - dodałam głośniej. Do mojego pokoju wpadł bardzo wkurzony Justin i rzucił się na Harrego. Przywalił mu z pięści w twarz.
- Wynoś się stąd! - krzyknął bardzo zły.
- Justin! - krzyknęłam na chłopaka. Harry leżał na ziemi i krwawiła mu warga.
- Wiedziałem, że tak będzie! - krzyknął. - Wypad! - krzyknął do Harrego.
- Przepraszam. - powiedział załamany chłopak i wybiegł z domu mojego braciszka.
- Co to miało być?! - krzyknęłam zła.
- Nie pozwolę, żeby jakiś frajer się do Ciebie dobierał! - krzyknął.
- On się wcale nie dobierał. - powiedziałam cicho.
- Chciał Cię pocałować. - krzyknął.
- Ale się odsunęłam. Nie chciałam tego. Kocham Leo. - krzyknęłam.
- Mam to gdzieś! Chciał Cię pocałować a jest z Kendall a ty z Leo. - mówił bardzo wkurzony.
- On właśnie stracił dziecko a ty uderzyłeś go w twarz! - krzyknęłam. - To mógł nie próbować Cię pocałować! - krzyknął wkurzony i wyszedł z mojego pokoju. Odruchowo uderzyłam pięścią w ścianę. Byłam mega wkurzona. Wiem, że to co chciał zrobić Harry było okropne, ale on właśnie stracił dziecko do cholery. Wzięłam telefon i do niego zadzwoniłam, ale nie odebrał. Spróbowałam jeszcze kilka razy, ale nie odbierał. Martwiłam się o niego. Poszłam do Justina, który był na mnie wściekły i poprosiłam go, żeby zadzwonił do Kendall. Nie chciał się zgodzić, ale go wyprosiłam. Zadzwonił do niej, ale Harrego tam nie było. Byłam wściekła i przerażona. Justin napisał do Liama i okazało się, że Harry jest u niego. Odetchnęłam z ulgą. Wróciłam do mojego pokoju po czym się wykąpałam i położyłam do łóżka. Justin zapukał do mojego pokoju i wszedł do środka.
- Rafa... - zaczął niepewnie. - Przepraszam. - powiedział.
- Źle zrobiłeś. - powiedziałam stanowczo.
- Wcale tego nie żałuję. On próbował Cię pocałować. Może postąpiłem trochę za ostro, ale to emocje. - powiedział.
- Pocałuj mnie. - powiedziałam załamanym głosem. Już prawie mnie pocałował, ale się odsunęłam.
- Nie mogę Harry. - powiedziałam cicho. - Kocham Leo. - dodałam głośniej. Do mojego pokoju wpadł bardzo wkurzony Justin i rzucił się na Harrego. Przywalił mu z pięści w twarz.
- Wynoś się stąd! - krzyknął bardzo zły.
- Justin! - krzyknęłam na chłopaka. Harry leżał na ziemi i krwawiła mu warga.
- Wiedziałem, że tak będzie! - krzyknął. - Wypad! - krzyknął do Harrego.
- Przepraszam. - powiedział załamany chłopak i wybiegł z domu mojego braciszka.
- Co to miało być?! - krzyknęłam zła.
- Nie pozwolę, żeby jakiś frajer się do Ciebie dobierał! - krzyknął.
- On się wcale nie dobierał. - powiedziałam cicho.
- Chciał Cię pocałować. - krzyknął.
- Ale się odsunęłam. Nie chciałam tego. Kocham Leo. - krzyknęłam.
- Mam to gdzieś! Chciał Cię pocałować a jest z Kendall a ty z Leo. - mówił bardzo wkurzony.
- On właśnie stracił dziecko a ty uderzyłeś go w twarz! - krzyknęłam. - To mógł nie próbować Cię pocałować! - krzyknął wkurzony i wyszedł z mojego pokoju. Odruchowo uderzyłam pięścią w ścianę. Byłam mega wkurzona. Wiem, że to co chciał zrobić Harry było okropne, ale on właśnie stracił dziecko do cholery. Wzięłam telefon i do niego zadzwoniłam, ale nie odebrał. Spróbowałam jeszcze kilka razy, ale nie odbierał. Martwiłam się o niego. Poszłam do Justina, który był na mnie wściekły i poprosiłam go, żeby zadzwonił do Kendall. Nie chciał się zgodzić, ale go wyprosiłam. Zadzwonił do niej, ale Harrego tam nie było. Byłam wściekła i przerażona. Justin napisał do Liama i okazało się, że Harry jest u niego. Odetchnęłam z ulgą. Wróciłam do mojego pokoju po czym się wykąpałam i położyłam do łóżka. Justin zapukał do mojego pokoju i wszedł do środka.
- Rafa... - zaczął niepewnie. - Przepraszam. - powiedział.
- Źle zrobiłeś. - powiedziałam stanowczo.
- Wcale tego nie żałuję. On próbował Cię pocałować. Może postąpiłem trochę za ostro, ale to emocje. - powiedział.