@barsandmelodyff

Bars and Melody Opowiadania

Ask @barsandmelodyff

Sort by:

LatestTop

Previous

Kiedy next pliss

#PqLc#LaC#GHB #NaM#Klaudia
ROZDZIAŁ 98 CZ 1
- Pocałuj mnie. - powiedziałam załamanym głosem. Już prawie mnie pocałował, ale się odsunęłam.
- Nie mogę Harry. - powiedziałam cicho. - Kocham Leo. - dodałam głośniej. Do mojego pokoju wpadł bardzo wkurzony Justin i rzucił się na Harrego. Przywalił mu z pięści w twarz.
- Wynoś się stąd! - krzyknął bardzo zły.
- Justin! - krzyknęłam na chłopaka. Harry leżał na ziemi i krwawiła mu warga.
- Wiedziałem, że tak będzie! - krzyknął. - Wypad! - krzyknął do Harrego.
- Przepraszam. - powiedział załamany chłopak i wybiegł z domu mojego braciszka.
- Co to miało być?! - krzyknęłam zła.
- Nie pozwolę, żeby jakiś frajer się do Ciebie dobierał! - krzyknął.
- On się wcale nie dobierał. - powiedziałam cicho.
- Chciał Cię pocałować. - krzyknął.
- Ale się odsunęłam. Nie chciałam tego. Kocham Leo. - krzyknęłam.
- Mam to gdzieś! Chciał Cię pocałować a jest z Kendall a ty z Leo. - mówił bardzo wkurzony.
- On właśnie stracił dziecko a ty uderzyłeś go w twarz! - krzyknęłam. - To mógł nie próbować Cię pocałować! - krzyknął wkurzony i wyszedł z mojego pokoju. Odruchowo uderzyłam pięścią w ścianę. Byłam mega wkurzona. Wiem, że to co chciał zrobić Harry było okropne, ale on właśnie stracił dziecko do cholery. Wzięłam telefon i do niego zadzwoniłam, ale nie odebrał. Spróbowałam jeszcze kilka razy, ale nie odbierał. Martwiłam się o niego. Poszłam do Justina, który był na mnie wściekły i poprosiłam go, żeby zadzwonił do Kendall. Nie chciał się zgodzić, ale go wyprosiłam. Zadzwonił do niej, ale Harrego tam nie było. Byłam wściekła i przerażona. Justin napisał do Liama i okazało się, że Harry jest u niego. Odetchnęłam z ulgą. Wróciłam do mojego pokoju po czym się wykąpałam i położyłam do łóżka. Justin zapukał do mojego pokoju i wszedł do środka.
- Rafa... - zaczął niepewnie. - Przepraszam. - powiedział.
- Źle zrobiłeś. - powiedziałam stanowczo.
- Wcale tego nie żałuję. On próbował Cię pocałować. Może postąpiłem trochę za ostro, ale to emocje. - powiedział.

View more

Kiedy next Skarbie? ♥

ZAPOMNIAŁAM W POPRZEDNIM PYTANIU NAPISAĆ "DZIĘKUJĘ" ?? SŁUCHAJCIE JESTEŚCIE NAJLEPSI!!! ? PO TYM ROZDZIALE, KTÓRY DODAŁAM WCZEŚNIEJ BYŁA MEGA AKTYWNOŚĆ I WŁAŚNIE NAJBARDZIEJ MOTYWUJĘ! ? DZIĘKUJĘ WAM! ? BTW DZIĘKUJĘ RÓWNIEŻ ZA 100 FOLLOW ? JESTEŚCIE NAJLEPSI!! ?
ROZDZIAŁ 97 CZ 3
- Harry nie jesteś już z Kedall?! - wypytywali. Ignorowałam to. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do Justina. Wjechaliśmy do garażu po czym weszliśmy do domu. Zrobiłam mu herbaty i poszliśmy do mojego pokoju.
Rozmawialiśmy już 30 minut. Harry płakał i był załamany. W pewnym momencie położył rękę na moim udzie. Nie chciałam, żeby ją tam trzymał, ale było mi go tak szkoda, że nie chciałam mu nic mówić. Spojrzał na mnie zapłakanymi oczami i położył rękę na moim policzku. Przybliżył się do mojej twarzy.
- Pocałuj mnie. - powiedziałam załamanym głosem.

View more

beddzie dzisiaaj next? ?? naajlepsze opowiadania swiata !

ROZDZIAŁ 97 CZ 2
Harry na chwilę mnie przeprosił, bo dzwoniła Kendall. Widziałam, że rozmawiając z nią jego twarz z szczęśliwej robi się coraz bardziej wściekła. Rozmawiał, a raczej krzyczał na nią już z 5 minut po czym rzucił telefonem o ścianę klubu.
- Harry! - krzyknęłam zdziwiona. - Co się stało? - zapytałam.
- Kendall... - mówił a w jego ślicznych zielonych oczach pojawiły się łzy.
- Harry... Możesz mi zaufać. - powiedziałam cicho i położyłam rękę na jego ramieniu.
- Ona zabiła nasze dziecko... - powiedział i poleciały mu łzy.
- Co?! - zapytałam zszokowana. - Jak? - kontynuowałam.
- Wzięła jakieś tabletki... Jak ona mogła to zrobić?! Przecież to był nasz maluszek! Może nie byłem na to gotowy, ale... Kochałem to dziecko. - mówił płacząc i patrząc w ziemię.
- Harry... Spójrz na mnie. - powiedziałam cicho. Chłopak nie chciał tego zrobić. - Proszę. - powiedziałam cicho. Piosenkarz podniósł głowę i na mnie spojrzał.
- Nie możesz się załamać. Rozmumiem, że je kochałeś, ale nie wiesz co przeżywała Kendall. Zobaczysz, że za kilka lat, kiedy będziesz już na to gotowy to będziesz miał swojego maluszka. I będziesz szczęśliwym tatusiem. - powiedziałam z uśmiechem.
- Będziesz przy mnie? - zapytał niepewnie.
- Chcesz pojechać ze mną do Justina? - zapytałam. Chłopak kiwnął twierdząco głową. Wróciliśmy do klubu i poszliśmy do Justina, którego wzięłam na bok.
- Mam prośbę. - powiedziałam niepewnie.
- Jaką? - zapytał.
- Mogę wziąć Harrego do Ciebie? - chłopak chciał mi przerwać, ale mu nie pozwoliłam. - Kendall usunęła ciąże. - powiedziałam cicho. Chłopak spojrzał na mnie zszokowany.
- Dobra, ale on ma spać jak najdalej Twojego pokoju. - powiedział stanowczo. Wróciłam do Harrego i wyszłam z nim z klubu. Chcieliśmy wejść do auta, ale paparazzi nam nie dawali do niego dojść.
- Jesteś dziewczyną Harrego?! - krzyczeli.
- Co Cię z nimi łączy? Nie jesteś już z Justinem? - krzyczał wysoki facet z aparatem.

View more

Related users

No nieźle sis xD Ja kiedyś spr na korytarzu pisałam

Black•is•my•colour
JA W KANTORKU ??
ROZDZIAŁ 97 CZ 1
Wypiłam sok i chciałam wrócić do Justina, ale ktoś złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
- Cześć Rafa. - powiedział uśmiechnięty Harry.
- Co tu robisz? - zapytałam zdziwiona.
- Możemy wyjść na zewnątrz? Bo tutaj nie za bardzo Cię słyszę. - zapytał. Kiwnęłam twierdząco głową. Poszłam do Justina i powiedziałam, że na chwilę wychodzę z Harrym. Niechętnie się zgodził i powiedział, że mam zaraz wrócić. Wyszliśmy tylnym wyjściem przed klub gdzie było nieco zimno.
- Chcesz kurtkę? - zapytał.
- Nie trzeba. - odpowiedziałam. - Więc co tu robisz? - zapytałam.
- Przyszedłem się zabawić. - powiedział z uśmiechem. - A ty? - zapytał.
- Odwiedzam Justina. - wyjaśniłam. - Dlaczego ty i Kendall nie jesteście razem? - zapytałam.
- O czym ty mówisz? - zapytał zdziwiony.
- Przecież jak pytałam czy to co piszą media to prawda to powiedziałeś, że tak. - powiedziałam zmieszana.
- Aa. - powiedział z uśmiechem. - Myślałem, że pytasz o ciążę Kendall. - wyjaśnił. Kiedy to powiedział to prawie mi oczy wyszły ze zdziwienia.
- Kendall jest w ciąży? - zapytałam zszokowana.
- Co ty gazet nie czytasz? - zapytał ze śmiechem.
- Nie za bardzo. - wyjaśniłam. - Co na to Kendall? - zapytałam.
- Nie cieszy się. Jest modelką i ciąża to najgorsze co może ją spotkać. Ale przyzwyczai się. - powiedział.
- Nie ma innego wyjścia. - dodałam ze śmiechem. - A ty co na to wszystko? - zapytałam.
- Mam mieszane uczucia. Wolałbym, żeby to się nie stało, bo to nie jest dobry czas. Ja i Kendall często wyjeżdżamy. Nie jestem na to gotowy, no ale cóż... Stało się. Jestem facetem i muszę stawić temu czoła. To jest jednak moje dziecko i będę starał się być dla niego jak najlepszym ojcem. - powiedział ze śmiechem.
- Wow. - uśmiechnęłam się. - Czyli to z tą dziewczyną to nieprawda? - zdałam kolejne pytanie.
- Nie. - powiedział z uśmiechem, ale czułam w jego głosie lekką niepewność, którą starał się ukryć. Nie dałam po sobie poznać, że to zauważyłam.

View more

Coś ty przeskrobała?! haha xD

Black•is•my•colour
A WEŹ PRZESTAŃ ? TA PANI TO PATOLA ? PO PROSTU NIE BYŁO MNIE W SQL OD WTORKU I KOLEGA POWIEDZIAŁ MI, ŻE MAMY KARTKOWKE Z CHEMII (CHEMIE MAMY W ŚRODE I UCZY NAS TA SAMA PANI CO FIZYKII) I WCHODZIMY DO KLASY A ONA, ŻE WYCIAGAMY KARTECZKI A JA ZACZELAM SIE Z NIA KLOCIC, ZE TO FIZYKA A NIE CHEMIĄ I NIE MOZE NAM ROBIC KARTKOWKI ? A ONA, ZE MOZE I ŻEBYM SIE NIE ODZYWALA, BO POJDE DO DYREKTOKI XD TO SIE ZACZELAM SMIAC ? I POLOWA KLASY ZACZELA PISAC A JA NIC NIE PISALAM I ONA DO MNIE "ZYCZE SOBIE, ZEBYS WYCIAGNELA KARTECZKE" A JA "TO NIE JEST KONCERT ŻYCZEŃ" I ONA ZACZELA SIE NA MNIE DRZEC I MNIE WYRZUCIŁA XD ? ALE I TAK POZNIEJ SOBIE PRZYSZLAM I ONA SIE DARLA NA MOJA A ONA DO NIEJ PRZYJACIOKE, BO TEZ SIĘ KLOCILA ? PATOLA ?
ROZDZIAŁ 96 CZ 2
Ja i Justin do wieczora siedzieliśmy w domu i cały czas się wygłupialiśmy. Zaczęłam się z nim "wyzywać" i w końcu on się wkurzył, wziął mnie na ręce, wyszedł na dwór i wrzucił do basenu po czym uciekł do domu i zamknął drzwi. Tępa parówka. W końcu po 10 minutach mnie wpuścił i tak się ze mnie śmiał, że myślałam, że się zesika. Poszłam do mojego pokoju i zaczęłam szukać ciuchów na imprezę. Justin przyszedł i nagrywał mnie na snapa.
- Rafcia! Nie obrażaj się! - mówił ze śmiechem.
- Pieprz się Bieber. - powiedziałam zła i pokazałam mu środkowego palca.
- Jaka groźna. Ja się Ciebie boję. - powiedział ze śmiechem. Ignorowałam go. W końcu poszedł do swojego pokoju i zaczął się ogarniać. Wzięłam prysznic, ubrałam się w sukienkę, zrobiłam fryzurę i pomalowałam. Zeszłam na dół. Justin był już gotowy. Ubrałam buty na wysokich obcasach i wyszliśmy z domu. Pojechaliśmy pod klub, do którego przez paparazzi było naprawdę ciężko wejść. Jednak ochroniarze nam pomogli. Bawiliśmy się bardzo dobrze i w ogóle nie piliśmy. W klubie było dużo gwiazd. Poszłam do baru, bo chciałam zamówić sok pomarańczowy, gdyż od tańczenia byłam mega spragniona. Wypiłam sok i chciałam wrócić do Justina, ale ktoś złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.

View more

plis następna część

ESTERAXD
ROZDZIAŁ 96 CZ 1
- Cześć dziewczyno Justina Biebera. - powiedział ze śmiechem.
- Leo! - krzyknęłam ze śmiechem.
- Mówię co czytałem. - mówił przez śmiech.
- Nie wkurza Cię to? - zapytałam niepewnie.
- Nie. Wiem, że mnie kochasz. Ufam Ci. A poza tym ty i Justin. - powiedział i zaczął się głośno śmiać.
- Właśnie. - powiedziałam ze śmiechem.
- Bambinos są złe. - oznajmił ze śmiechem.
- Spokojnie. Zrobimy YouNow i będzie git. - powiedziałam.
- Jak tam w ogóle? - zapytał.
- Wszystko dobrze, oprócz paparazzi. A u Ciebie? - zapytałam.
- Dużo pracy. - odpowiedział ze śmiechem. - I bardzo, bardzo tęsknię. - dodał.
- Ja też. - powiedziałam smutno.
- Chciałbym móc Cię już przytulić i pocałować. - mówił smutno.
- Jeszcze pięć dni. - powiedziałam z uśmiechem.
- Aż. - dodał ze śmiechem. Pogadałam z nim jeszcze pół godziny po czym Leo musiał się zbierać do studia. Wstałam i zrobiłam to co zawsze. Kiedy byłam już ogarnięta poszłam do kuchni, w której siedział Justin.
- Dobry! - krzyknął.
- Cześć. - powiedziałam ze śmiechem. Usiadłam obok niego i nałożyłam sobie sałatki. Gadaliśmy jeszcze chwilę po czym ogarneliśmy się do końca i pojechaliśmy na miasto. Byliśmy tam kilka godzin po czym wróciliśmy do domu. Oglądneliśmy jakiś film, po czym przyszła Hailey. Rozmawiałam z nią dość długo i naprawdę ją polubiłam. Była miła, mądra i dało się z nią porozmawiać na każdy temat. Wieczorem zostawiłam ich samych i poszłam ogarnąć się do spania. Położyłam się na łóżku po czym zadzwoniłam do Jeremiego i Sylwii. Gadałam z nimi pół godziny, ale byłam tak zmęczona, że musiałam się rozłączyć. Odłożyłam telefon i od razu usnęłam.
******************************
Dzisiaj był przed ostatni mój dzień u Jussa. Każdy z poprzednich dni wyglądał podobnie. Wychodziliśmy na miasto, paparazzi za nami, wracaliśmy, wygłupialiśmy się i tak cały czas. Dzisiaj mieliśmy iść do klubu. Chciałam iść się pobawić, ale nie chciałam pić, bo nie chciałam zrobić czegoś czego później będę żałować.

View more

moze pomozecie mi XD dopiero zebralam sie na napisanie ff Ale nie wiem jak go zacząć i czy ktoś wgl bd to czytał pomożesz ?br wdzięczna

ESTERAXD
MOGĘ POMÓC ? TYLKO MUSISZ MI NAPISAĆ, W CZYM DOKŁADNIE. ?
SŁUCHAJCIE PRZEPRASZAM, ŻE TAK PÓŹNO DAJĘ ROZDZIAŁ, ALE PRZEZ CAŁY DZIEŃ CZYTAŁAM KSIĄŻKĘ (W MOIM PRZYPADKU CUD ?) ALE AKURAT TO KSIĄŻKA NAPISANA PRZEZ MOJEGO ULUBIONEGO POLSKIEGO RAPERA, WIĘC CZUŁAM SIĘ ZOBOWIĄZANA, ŻEBY JĄ PRZECZYTAĆ ?? I TERAZ JESTEM ZAŁAMANA, BO JĄ SKOŃCZYŁAM ?? ALE ZDECYDOWANIE POLECAM ?? NIE KAŻDEMU PEWNIE BY SIĘ SPODOBAŁA, ALE DLA MNIE JEST IDEALNA ?
ROZDZIAŁ 95 CZ 3
Zaczął dzwonić mój telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Leo. Odebrałam i włączyłam kamerkę.
- Cześć dziewczyno Justina Biebera. - powiedział ze śmiechem.

Najlepsze opowiadania ever *_*

ROZDZIAŁ 95 CZ 2
- Miałam ochotę im przywalić. - powiedziałam zła.
- Witaj w moim świecie. - powiedział ze śmiechem. Wziął telefon i wszedł na jakiś portal plotkarski.
- Już o nas piszą. - powiedział zły.
- Co? - krzyknęłam. - Nie minęło 5 minut odkąd paparazzi nas widzieli. - powiedziałam zszkowana.
- Norma. - powiedział zablokowywając telefon. Wysiedliśmy z auta i poszliśmy zwiedzać miasto. Oczywiście za nami było pełno paparazzi. Z ręką na sercu mówię, że ich nienawidzę. Po kilku godzinach zwiedzania poszliśmy do jakiejś kafejki po picie. Szliśmy przez chodnik a za nami i przed nami paparazzi. No naprawdę myślałam, że za chwilę im przywale...
- Powiedz tylko imię. - mówił zirytowany fotograf. Nie zwracałam na niego uwagi.
- Ładnie wyglądasz Justin. - powiedziała dziewczyna z kamerą. Po jej słowach wybuchłam śmiechem. No co za ludzie. Łażą za tobą cały dzień, pytają o prywatne sprawy, nie dają spokoju a tu nagle "ładnie wyglądasz". Śmieszne.
- Jesteś modelką? - pytał natrętny fotograf. Przybliżyłam się do Justina i powiedziałam mu na ucho, że chcę wracać do domu. Chłopak pokiwał twierdząco głową i poszliśmy do auta. Justin zamknął drzwi a ja odetchnęłam z ulgą.
- Nienawidzę ich. - powiedziałam wkurzona.
- Ja mam tak codziennie. - powiedział zmarnowany.
- Naprawdę Ci współczuję. - powiedziałam smutno. Dojechaliśmy do domu Justina. Weszliśmy do środka a ja od razu rzuciłam się na kanapę.
- Idę spać. - powiedziałam ze śmiechem.
- Najpierw kolacja. - dodał ze śmiechem blondyn. Zjedliśmy kanapki i wypiliśmy herbatę. Pożegnałam się z Justinem po czym poszłam się wykąpać i od razu poszłam spać. Ciężki dzień. Rano obudziłam się w średnim humorze. Weszłam na portale plotkarskie i prawie każdy tytuł artykułu to "Justin Bieber ma nową dziewczynę?! Zapomniał już o Hailey Baldwin? A może to tylko jednorazowa przygoda!". Byłam mega zła przez to co tam pisali, ale czego ja się spodziewłam... Zaczął dzwonić mój telefon.

View more

Od początku przeczytałam twoje opowiadanie zajęło mi to 3 dni ??Pięknie piszesz naprawdę ,masz rzeczywiście bujną i wielką wyobraźnię.Czekam na następne ? ?Pozdrawiam?

Julia Paluszewska
JESTEŚ KOCHANA ?? CHCIAŁO CI SIĘ? ? DZIĘKUJĘ CI BARDZO ?? DZIĘKI TAKIEJ MOTYWACJI CHCĘ MI SIĘ PISAĆ ?
ROZDZIAŁ 95 CZ 1
Obudziłam się o 8:00. Od razu wstałam i poszłam pod prysznic. Ubrałam się w jeansowe spodenki i białą, wiązaną na dole koszulę. Po cichu weszłam do pokoju Justina, który jeszcze spał. Zeszłam do kuchni usmażyłam jajecznicę i zrobiłam kawę. Po 10 minutach Justin do mnie dołączył.
- Mówiłem już, że kocham jak do mnie przyjeżdżasz? - zapytał ze śmiechem.
- Umknęło ci. - powiedziałam ze śmiechem. Chłopak usiadł koło mnie i zaczął jeść.
- Stresujesz się? - zapytał.
- Czym? - zapytałam zdziwiona.
- Dzisiaj pierwszy raz pokażemy się razem publicznie. - wytłumaczył.
- Bardziej boję się o to, że Leo weźmie na poważnie to co będą pisać. - powiedziałam zmieszana.
- Nie bój się. Przecież mu wszystko wytłumaczyłaś. - powiedział spokojnie.
- Masz rację. - uśmiechnęłam się. - Gdzie idziemy? - zapytałam.
- Do galerii. Później coś pozwiedzać. - powiedział. Uśmiechnęłam się i wróciłam do jedzenia. Późnej włożyłam naczynia do zmywarki i poszłam do końca się ogarnąć, Justin tak samo. Po 30 minutach obydwoje byliśmy gotowi. Ubraliśmy okulary przeciwsłoneczne i czapki z daszkiem, poszliśmy do garażu i wsiedliśmy do dużego czarnego samochodu z przyciemniemnianymi szybami. Jechaliśmy jakieś 30 minut. Wysiedliśmy z auta i poszliśmy do galerii. Oczywiście było z nami 2 ochroniarzy, bo bez nich Justin nigdzie się nie rusza. Nigdy nie wie kiedy fanki mogą się pojawić. Chodziliśmy po sklepach i kupowaliśmy jakieś fajne rzeczy. Poszliśmy do McDonalda i wzięliśmy jedzenie na wynos. Później do Starbucksa i wyszliśmy z galerii przed którą było pełno paparazzi.
- Kto to? - krzyczeli nawzajem.
- Nowa zabawka? A może coś na stałe? - krzyknął jeden z nich. Wkurzyły mnie te słowa, ale nie mogłam tego komentować, bo Justin mówił, że nie mogę się w ogóle do nich odzywać.
- Już zapomniałeś o Hailey? Jesteś szybki Justin. - krzyczeli. Wsiedliśmy samochodu i odjechaliśmy.

View more

najlepsze opowiadania !!!

DZIĘKUJĘ ?? NIE UWAŻAM TAK, ALE BARDZO MI MIŁO ??
ROZDZIAŁ 94 CZ 2
Na graniu w gry, oglądaniu telewizji i wygłupianiu się. Wieczorem się wykąpałam, ubrałam w piżame i położyłam do łóżka. Justin przyszedł jeszcze na chwilę do mojego pokoju.
- Dobranoc. - powiedział z uśmiechem.
- Dobranoc. - odpowiedziałam z uśmiechem. Justin wyszedł a ja poszłam spać.

zapraszam na obs i prosimy o rozgłos bo dopiero zaczynamy BaMbinosky abp Zuzia Estera

ROZDZIAŁ 94 CZ 2
Wylądowałam po kilku dobrych godzinach. Wyszłam z samolotu i na lotnisku czekał dobrze mi znany szofer Justina. Przywitałam się z nim i wsiadłam do samochodu. W środku dostałam od niego czarną czapkę z daszkiem i okulary na wypadek gdyby paparazzi nas namierzyli. Jechaliśmy około pół godziny i dojechaliśmy do domu Jussa. Otworzyła się wielka brama i wyjechaliśmy do dużego podziemnego garażu, w którym było kilka niezłych samochodów. Wysiadłam z auta i poszłam do dobrze znanego mi domu. W kuchni przy blacie zobaczyłam siedzącego Justina pijącego kawę. Zobaczył mnie, szybko wstał i podbiegł się do mnie przytulić.
- Hej malutka! Tęskniłem. - krzyknął mocno mnie ściskając.
- A Tobie to się już nawet nie chcę ruszyć dupy na lotnisko. - powiedziałam zirytowana.
- Wiesz... Ja ten sprzątać musiałem. - powiedział i podrapał się po głowie. - A co tam robi twoja sprzątaczka? - zapytałam wskazując na pokój Justina. Chłopak momentalnie się odwrócił. - Nikogo tam nie ma. Żartowałam kłamco. - powiedziałam ze śmiechem.
- Przypał. - powiedział ze śmiechem. Zaczęłam się śmiać razem z nim po czym usiadłam na krześle koło blatu i zaczęłam z nim rozmawiać.
- Więc... Hailey. - powiedziałam z uśmiechem. Chłopak momentalnie się zarumienił. Tak Justin Bieber się zawstydził. Szok.
- Hailey. - powiedział z wielkim uśmiechem.
- Gdzie ją poznałeś? Kiedy? Jak? Opowiadaj. - mówiłam ze śmiechem.
- W klubie na urodzinach Kendall, około 2 miesiące temu. Od początku mi się mega spodobała i wiesz... - mówił z uśmiechem.
- To takie na stałe? - zapytalam z uśmiechem.
- Mam nadzieję. - odpowiedział. - A co z Tobą i Leo? - zapytał.
- Wszystko dobrze. Aż za dobrze... - powiedziałam zmieszana.
- Boisz się, że się zepsuję? - zapytał.
- Mega. - zaśmiałam się.
- Nie martw się. Ciesz się, że jest dobrze. - powiedział z uśmiechem. Odwzajemniłam uśmiech. Usiedliśmy przed telewizorem i zaczęliśmy grać w gry video. W sumie tak spędziliśmy cały dzień.

View more

ej no weź plis daj nowe XD next plis dzisiaj cały dzień czytałam od początku twoje ff i jestem naprawdę zaskoczona jesteś niesamowicie uzdolniona hehe i masz boską wyobraźnię A więc NEXT

JEJKU ?? DZIĘKUJĘ CI BARDZO MOCNO ? BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE CI SIĘ PODOBA ? ALE JA NIE UWAŻAM, ŻEBYM MIAŁA TALENT ? KOCHAAM??
ROZDZIAŁ 94 CZ 1
Budzik zadzwonił o 7:00, bo samolot miałam o 9:00. Wstałam, poszłam pod prysznic, ubrałam się w czarny crop top i czarne szorty i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Zrobiłam sobie płatki i kawę. Po zjedzeniu i wypiciu wróciłam na górę i umyłam zęby. Była 7:40. Zadzwoniłam do Justina i chwilę z nim pogadałam. Usłyszałam dzwonek więc zeszłam na dół otworzyć. Przed drzwiami stał Leo z wielkim białym misiem i bukietem róż. Wszedł do środka i od razu mnie pocałował.
- Cześć kochanie. - powiedział z uśmiechem.
- Co ty tu robisz? - zapytałam zdziwiona.
- Nie mogłem pozwolić, żebyś pojechała na lotnisko sama. - odpowiedział.
- A to? - wskazałam na rzeczy, które mi przyniósł.
- No, bo będę tęsknił... - powiedział słodkim głosem. Zaśmiałam się i wtuliłam w niego. Siedzieliśmy na kanapie, rozmawialiśmy i oglądaliśmy jakiś film, w którym kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Była już 8:30 i musieliśmy jechać na lotnisko. Leo wziął moją walizkę i zamówił taksówkę. Po 20 minutach byliśmy na miejscu i czekaliśmy na odprawę. Za 10 minut miałam iść do samolotu.
- Idź już. - powiedziałam ze śmiechem.
- Pojadę jak już odlecisz. - mówił przytulając mnie.
- Leo muszę już iść. - mówiłam przez śmiech, bo chłopak był tak mocno we mnie wtulony, że nie mogłam się ruszyć.
- Będę tęsknił. - powiedział i dał mi buziaka. - Bardzo tęsknił. - znów dał mi buziaka i tak jeszcze kilka razy.
- Muszę iść debilu. - powiedziałam głośno się śmiejąc.
- No dobra... - powiedział smutno. - Naprawdę będę tęsknił. Kocham Cię. - powiedział i znów mnie pocałował, tylko, że teraz to już nie był buziak.
- Ja Ciebie też. - powiedziałam z uśmiechem. - I nie wierz w nic co prasa będzie pisać. - powiedziałam stanowczo.
- Nie będę. - powiedział z uśmiechem. Pocałował mnie ostatni raz po czym puściłam jego rękę i poszłam do samolotu.
******************************

View more

no nie koncz !!! proszeee

ROZDZIAŁ 93 CZ 2
- Pamiętasz co wczoraj sobie obiecaliśmy? Rozumiem to, że jak się jest tak sławnym jak Justin to wystarczy, że zobaczą Cię z jakimś chłopakiem to od razu wszystkie portale plotkarskie piszą o nowym związku. Jestem na to przygotowany. - wyjaśnił.
- W sumie to co ludzie o mnie myślą mam gdzieś, ale najbardziej wkurza mnie jak piszą o mnie coś co nie jest zgodne z prawdą. - powiedziałam.
- Chyba jak każdego. Po prostu miej to gdzieś i spełniaj marzenia. - powiedział z uśmiechem.
- Wydaję mi się, że nie jesteś przygotowany na związek, kiedy ja będę modelką. - powiedziałam niepewnie.
- Co masz na myśli? - zapytał zdziwiony.
- Po 1 musiałabym bardzo dużo wyjeżdżać i to nie po UK tylko po różnych państwach. Nie miałabym w ogóle czasu, bo jak już bym się w coś zaangażowała to nie odpuściła bym dopóki nie skończyła bym tego na 6+. Nasze wyjścia np. do kina nie wyglądały by już tak samo. Pełno wścipskich paparazzi, którzy będą pytali o najmniejszy szczegół naszego związku i znajdą wszystko. A przede wszystkim co było by dla Ciebie tragiczne to to, że musiałabym spotykać się z różnymi gwiazdami, w tym z chłopakami, o których byłbyś zazdrosny. - wyjaśniłam stanowczo.
- Nie sądziłem, że to jest, aż takie skomplikowane i trudne. - powiedział zgodnie z prawdą.
- Właśnie. Więc narazie o tym nie mówmy. - powiedziałam z uśmiechem. Chłopak się zgodził. Siedział u mnie do 22. Po czym czule się ze mną pożegnał i wrócił do domu. Ja poszłam pod prysznic, ubrałam się w piżame i poszłam spać.

View more

tak, dalej??

stolarska
ROZDZIAŁ 93 CZ 1
- No to zostaliśmy sami. - uśmiechnął się Leo.
- Jak widać. - powiedziałam ze śmiechem.
- Co chcesz zrobić z mamą? - zapytał.
- Nie wiem. Mam mieszane uczucia. Ona mnie zostawiła. Drugi raz. I teraz kiedy on ją zostawił to nagle mama się znalazła. - powiedziałam zła.
- Ale z drugiej strony to twoja mama. Nie masz taty, tylko ona Ci została. - powiedział smutno.
- Niby tak Leo, ale to nie jest takie proste. Ja potrzebuję czasu a ona wyjeżdża. - wyjaśniłam.
- To powiedz jej o tym. - powiedział.
- Niech Charlie zrobi coś, żeby została a ja jak wrócę od Justina to spróbuję z nią porozmawiać, dobra? - zapytałam.
- Dobra. - powiedział z uśmiechem.
- Co robimy na kolację? - zapytałam ze śmiechem.
- Kanapki i kakao? - zaproponował ze śmiechem. Zgodziłam się po czym zeszliśmy na dół i przygotowaliśmy jedzenie. Szybko je zjedliśmy i wróciliśmy na górę.
- A ty zostajesz? - zapytałam siadając na łóżko.
- Nie mogę. Ja i Charlie mamy jutro rano spotkanie z menagerem. Dokończymy jeszcze kilka piosenek i wychodzi płyta więc teraz mam dużo na głowie. - wytłumaczył.
- Wiem Leo. Rozumiem to. - powiedziałam z uśmiechem.
- A co z Tobą? - zapytał ze śmiechem. Spojrzałam na niego jak na idiote, bo kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Chciałaś być modelką. - dodał przez śmiech.
- Dalej chcę. Ale nie jestem tego pewna, bo boję się kilku rzeczy. - powiedziałam.
- Jakich? - zapytał.
- Po 1 takiego życia jak ma Juss. Po 2 tego, że ludzie będą mówić, że przyjaźnie się z Justinem tylko po to, żeby się wybić itp. Po 3 wymyślania jakichś głupich plotek o związkach itp. Po 4 tego, że gdyby te plotki były to nasz związek by nie wytrzymał no i tego, że po prostu sobie z tym wszystkim nie poradzę. - wytłumaczyłam.
- Nie chcesz spróbować tylko dlatego, że boisz się co ludzie pomyślą? - zapytał zirytowany.
- Nie tylko. Chodzi też o Ciebie. - odpowiedziałam.

View more

Dawaj dalej !!!!!!!!

ROBIMY NOCKE Z OPOWIADANIEM? ??
ROZDZIAŁ 92 CZ 3
- Kiedy dowiedział się o ciąży to po prostu znikł. - powiedziałam.
- Co za frajer! - krzyknął wkurzony blondyn.
- Właśnie Charlie... Bo ja się tak zastanawiałam... Co z tym dzieckiem? Jakby nie patrzeć to to będzie jednak nasze rodzeństwo... Ono nie jest niczemu winne... - powiedziałam.
- Masz rację. Przecież musimy mieć z nim jakiś kontakt. - podrapał się po karku.
- Nie wiem co mam teraz robić. - powiedziałam zmieszana.
- Nie bój się... Ja się wszystkim zajmę. - uśmiechnął się. - A ty baw się dobrze i nie myśl o tym. Ja już idę i wam nie przeszkadzam. Nie przejmuj się. Ja się wszystkim zajmę. - powiedział z uśmiechem, przytulił mnie i wyszedł.
- No to zostaliśmy sami. - uśmiechnął się Leo.

DALEJ MIŚ ???

Alx Sobv
ROZDZIAŁ 92 CZ 2
Obojętnie zamknęłam jej drzwi przed nosem i poszłam do kuchni. Ona weszła do domu i stanęła obok mnie.
- Przyszłam się pożegnać. - powiedziała smutnym głosem.
- Co już wyjeżdżasz? - zapytałam ironicznie. - Bardzo mi przykro. - powiedziałam sarkastycznie i wlałam sobie wody.
- Rozmumiem, że mnie nienawidzisz. Sama siebie nienawidzę. - powiedziała smutna. - To co zrobiłam było okropne. Chcę Ci tylko powiedzieć, że ja i James nie jesteśmy już razem. Kiedy dowiedział się o ciąży po prostu zniknął. Zostawił mnie i dziecko samych... Ale nieważne. Chcę żebyś wiedziała, że Cię kocham i żałuję, że Cię okłamywałam... Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz. Wyjeżdżam do babci do Brazylii za 2 dni. Pamiętaj, że zawsze możesz do mnie dzwonić z każdym problemem. Żegnaj córeczko. - powiedziała, popłakała się i wyszła. Szczerze zrobiło mi się jej nawet trochę szkoda, ale miała już swoją drugą szansę. Na trzecią nie zasługuję. Wróciłam do pokoju i dokończyłam się pakować. Położyłam się na łóżku i zadzwoniłam do Justina. Gadałam z nim około godzinę po czym musiał kończyć, bo miał kolejny wywiad. Później zadzwoniłam do Jeremiego, u którego była Sylwia pogadałam z nimi ponad godzinę i nie chciałam im przeszkadzać więc pożegnałam się z nimi i się rozłączyłam. Był już wieczór a za 15 minut miał przyjść Charlie z Leo. Charlie się pożegnać a Leo pewnie zostanie na noc. Siedziałam na łóżku przeglądając instagrama, Facebooka i te inne... Leo i Charlie przyszli na czas. Przywitałam się z nimi po czym poszliśmy na górę. Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać.
- Nie zgadniecie kto dzisiaj tu był. - powiedziałam ze śmiechem. Chłopcy spojrzeli na mnie pytająco. - Moja mama. - odpowiedziałam.
- Serio? Co chciała? - zapytał zdziwiony Leo.
- Przyszła się pożegnać. Za 2 dni wyjeżdża do mojej babci do Brazylii. - wyjaśniłam. - Twój tata ją zostawił. - zwróciłam się do blondyna.
- Co? Jak? Czemu? - pytał zdziwiony Charlie.

View more

Ile masz piosenkem chłopaków na telefonie ?

WSZYSTKIE OPRÓCZ STRESSED OUT:)
ROZDZIAŁ 92 CZ 1
Minęło już kilka dni odkąd ja, Charlie, Chloe i Leo mieliśmy naszą rozmowę. Jutro miałam lecieć do Justina. Byłam podekscytowana, ale również przestraszona, bo to już jutro pierwszy raz pokażę się z nim publicznie. Trochę bałam się tego co prasa nawymyśla, ale tego nie da się przeskoczyć. Za 2 dni Leo i Charlie jadą do Londynu nagrywać dwie nowe piosenki, później trasa i już niedługo ich pierwsza debiutancka płyta. Jestem z nich bardzo dumna. U mnie i Leo jest stabilnie. Nie kłocimy się w ogóle. Jak już to małe sprzeczki na przykład nasza stała sprzeczka jest o to, że Leo zawsze chcę płacić za kino a mnie to mega wkurza... Tak wiem żałosne. Charlie i Chloe do siebie wrócili co mnie mega cieszy. Z Charlim cały czas mam świetny kontakt a z Chloe też już jest prawie tak jak kiedyś. Z moją matką nie mam żadnego kontaktu i szczerze wcale nie żałuję. Skoro ona ma mnie gdzieś to po co ja mam się przejmować? U Sylwii i Jeremiego wszystko świetnie się układa co też mnie bardzo cieszy. Po tym jak wrócę od Justina będą do mnie przyjeżdżać więc jeszcze lepiej. A u Justina? Jak u Justina. Znalazł dziewczynę ze swoich snów i jest szczęśliwy. Poza tym pełno paparazzi, ale to już norma. A no i Harry. Nie mam z nim kontaktu od wtedy kiedy pisałam do niego sms-a. Wiem, że Leo go nie lubi i nie chcę wywoływać między nami niepotrzebnych spin. Poza tym gdyby chciał to sam by się odezwał. Proste? Proste. Dzisiaj do wieczora zapowiadał się nudny dzień. Charlie i Leo mają jakieś spotkanie z Bambinos, więc Leo przyjdzie się pożegnać dopiero wieczorem. A Chloe pojechała do taty na tydzień, także nuda. Byłam już ogarnięta, bo odkąd wstałam minęły już 2 godziny. Zaczęłam się pakować. Do Justina jadę tylko na tydzień, bo on ma bardzo dużo na głowie a przy jego trybie życia tydzień to i tak długo. Pakowałam się już pół godziny kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Przed moimi oczami ukazała się moja mama.

View more

Następna❤❤

Dominikas96’s Profile PhotoDominika :)
ROZDZIAŁ 91 CZ 2
- Ja. - powiedział z uśmiechem. - Charlie jeszcze raz przepraszam. Nie chciałem tego. Po prostu jak usłyszałem to co powiedziała Chloe to poczułem się jakbym dostał w twarz. To był taki impuls i naprawdę żałuję. Dopiero jak już ochłonęłem zdałem sobie sprawę z tego co zrobiłem. Jak w ogóle mogłem tak pomyśleć? Nie mógłbyś mi tego zrobić. Rafa tym bardziej. Chloe... Jest luz. Nie przejmuj się. Rozmumiem wszystkie emocje i w ogóle. Rafa... No w sumie nie wiem co powiedzieć, bo nic nie zrobiłem. Mogę powiedzieć tylko tyle, że Cię kocham, ale to już wiesz. - powiedział ze śmiechem.
- Więc ja już chyba nie mam o czym mówić. - zaśmiałam się. - Powiem tylko tyle, że wniosek z tego taki, że każdy popełnia błędy i każdy zasługuję na drugą szansę. - powiedziałam z uśmiechem. Wszyscy się ze mną zgodzili i zaczęli się śmiać. Siedzieliśmy we czwórkę do wieczora po czym Leo i Charlie wrócili do domu a ja i Chloe przygotowałyśmy się do spania i poszłyśmy spać.

View more

Będzie dzisaj czesc !!? ??

ROZDZIAŁ 91 CZ 2 ?
- Ja. - powiedziała Chloe. - Więc na początku... Zachowałam się jak skończona idiotka... Wiem to i to, że byłam załamana tym co zrobił Charlie wcale mnie nie usprawiedliwia. Oczywiście nie chciałam tego zrobić i żałuję tego najbardziej na świecie... Dobrze wiem jak kochasz Leo i jak on kocha Ciebie. Ja uwielbiam wasz związek i przysięgam, że nigdy nie chciałam go zepsuć... Gdybym mogła cofnąć czas nic takiego by się nie wydarzyło... Jeszcze raz bardzo Was wszystkich przepraszam i mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczycie. - mówiła Chloe. - Już Ci wybaczyliśmy Chloe. - powiedziałam z uśmiechem.
- Nie jestem pewna... To co zrobiłam było okropne... - mówiła smutna.
- Było. Ale każdy popełnia błędy a liczy się to, że nie chciałaś tego zrobić. Każdy zasługuję na drugą szansę. - powiedziałam z uśmiechem. - Jesteś niesamowita. Ja nie wiem czy bym Ci to tak szybko wybaczyła. - powiedziała całkowicie szczerze. I za to właśnie ją kochałam. Zawsze była szczera, ale przy tym nie chamska.
- Kto następny? - zapytałam.
- To mogę ja. - powiedział Charlie. - Ym... Chloe kocham Cię i nie chciałem tego zrobić. Gdybym wtedy nie pił alkoholu to nigdy by do tego nie doszło, ale stało się. Czasu nie cofne. Po prostu wiedz że to największy błąd w moim życiu i żałuję tego jak nie wiem co. Leo, szczerze nie dziwię ci się, że mnie uderzyłeś. Kiedy Chloe powiedziała, że się całowaliście to gdybym miał na tyle siły też bym wstał i Ci przywalił, także luz. - zaśmiał się. - Rafa... Dziękuję. Pomogłaś mi nawet wtedy kiedy Leo wyszedł. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i naprawdę bardzo dziękuję. To co wtedy prawie zdarzyło się w barze to w sumie jest nie ważne, bo do tego nie doszło. Obydwoje tego nie chcieliśmy. To był po prostu alkohol i nic więcej. - skończył Charlie.
- Rozmumiem. - powiedzieliśmy wszyscy jednocześnie po czym zaczęliśmy się śmiać.
- Ja czy ty? - zwróciłam się do Leo.

View more

jeejku tw opowiadanie jest ohh no idealne !!!!

THANK YOU????
ROZDZIAŁ 91 CZ 1
Chwilę się z nim o to kłóciłam, bo też chciałam pomóc sprzątać, ale on się nie zgadzał. Jednak uznałam, że to nie ma sensu, bo on jest za bardzo uparty i poszłam na górę wziąć prysznic. Kiedy skończyłam się myć ubrałam się w czarne leginsy, białą bokserkę i koszulę w biało-czarną kratę, którą zawiązałam na biodrach. Rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam, że Leo już skończył sprzątać i leży na łóżku z telefonem w ręku.
- Idź się kąpać. - powiedziałam ze śmiechem.
- A ty co będziesz robić? - zapytał.
- Malować się. - mówiłam wyciągając kosmetyki.
- Po co? - zapytał.
- Bo lubię? - odpowiedziałam ironicznie.
- Ale bez makijażu... - nie dałam mu skończyć.
- "Bez makijażu wyglądam ładniej, nie mam po co się malować"... Wiem co chcesz powiedzieć. Przestań tak słodzić, bo będę rzygać tęczą. - powiedziałam ironicznie.
- Jezu... Ja już się w ogóle nie będę odzywał... - powiedział zdziwiony.
- Leo wiesz jaka jestem. Kilka miłych słówek wystarczy. Już nie musisz tak gadać. - powiedziałam ze śmiechem.
- Inne dziewczyny by skakały z radości. - zaśmiał się.
- Nie jestem jak inne. - powiedziałam zirytowana.
- To akurat wiem. - powiedział, dał mi buziaka w policzek i poszedł się wykąpać. Ja za ten czas szybko się pomalowałam i zeszłam na dół posiedzieć trochę z Jacobem i Benem. Po 15 minutach na dół zszedł Leo. Siedzieliśmy wszyscy razem jeszcze 2 godziny po czym pojechaliśmy do mojego domu pogadać z Charlim i Chloe. Weszłam do środka, przywitałam się ze wszystkimi, odłożyłam rzeczy i wróciłam do salonu gdzie siedzieli wszyscy, z którymi miałam rozmawiać. Akurat w tym momencie Leo przepraszał Charliego. Usiadłam obok Chloe i patrzyłam na godzących się przyjaciół. Po chwili rozmowy chłopcy przybili sobie piątkę na znak zgody. Odruchowo się uśmiechnęłam. Uwielbiałam ich przyjaźń i bardzo cieszyłam się, że się pogodzili. Usiedli na przeciwko nas.
- Więc kto zaczyna? - zapytałam.

View more

noooo ej nie przerywaj !!

JEZUU LUDZIE JUŻ 90 ROZDZIAŁ ??
ROZDZIAŁ 90 CZ 3
Po 15 minutach jedzienia i rozmów wszyscy rozeszli się do swoich pokoi, żeby się ogarnąć. Leo powiedział, że posprząta a ja mam iść pod prysznic. Chwilę się z nim o to kłóciłam, bo też chciałam pomóc sprzątać, ale on się nie zgadzał.

proszę o następna długą??

Dominika
AHH TA MATILDA ???
ROZDZIAŁ 90 CZ 2
- Rozmumiem. Ale pamiętaj, że zawsze możesz. - powiedziałam z uśmiechem.
- Tak wiem... Ale jeszcze nie jestem gotowy. - powiedział cicho.
- Powiedz kiedy będziesz. - uśmiechnęłam się i położyłam głowę na jego ramieniu. Chwilę później otworzyły się drzwi od pokoju Leo. A w nich pojawiła się Matilda.
- Mam prośbę. - powiedziała lekko wkurzona.
- Też miło Cię widzieć. - zaśmiał się Leo. Dziewczyna to zignorowała.
- Jak już robicie coś w nocy to sobie róbcie mam to gdzieś, ale do cholery mam pokój obok i bądźcie ciszej. - krzyknęła zła. Momentalnie mega się zawstydziłam i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Leo za bardzo też nie.
- Ym... Sory? - powiedział niepewnie Leo. Tilly spojrzała na niego krzywo i wyszła z pomieszczenia trzaskając drzwiami. Położyłam się na łóżku i zakryłam się poduszkami.
- Moja młodsza siostra mnie zawstydziła... Nie wierzę. - zaśmiał się różowołosy.
- Dobrze, że przynajmniej twojej mamy przy tym nie było, bo gdyby była to chyba bym tu nigdy więcej nie przyszła. - powiedziałam ze śmiechem.
- Byłoby niezręcznie. - zaśmiał się.
- Baardzo. - powiedziałam przez śmiech.
- Idziemy na dół? - zapytał.
- A jak tam będzie Tilly? - zapytałam ze śmiechem.
- To będzie śmiesznie. - odpowiedział. - A Joey? - zapytałam.
- Mam to gdzieś. - powiedział obojętnie. Wstaliśmy i kolejny raz zeszliśmy na dół. Tym razem w kuchni była jeszcze Pani Victoria, która dopiero wstała.
- Dzień dobry! - powiedziałam radośnie.
- Cześć Rafa! - krzyknęła szczęśliwa. - Jesteście głodni? Bo robię jajecznicę. - powiedziała z uśmiechem. Pokiwaliśmy twierdząco głowami i usiedliśmy przy stole obok braci Leo. Chwilę później na dole pojawiła się Matilda. Spojrzałam nerwowo na Leo, który śmiał się z tego jak bardzo się tym przejmuję. Na szczęście Tilly usiadła do stołu i nic nie mówiła o poprzedniej nocy. Po 10 minutach jajecznica Pani Victorii była gotowa. Chciałam pomóc jej nałożyć śniadanie, ale Matilda mnie uprzedziła.

View more

da coś zboczonego ze szczegółami pliss

NARAZIE NIE MAM TEGO W PLANACH ? ZA DOBRZE BY WAM BYŁO ?
ROZDZIAŁ 90 CZ 1
- Ty się nie przytulasz. - powiedział stanowczo.
- Co boisz się, że starszy, fajniejszy i przystojniejszy brat odbierze Ci dziewczynę? - zapytał ironicznie Joey. - Nie. Boję się, że stanie Ci coś więcej niż twoja nadęta pewność siebie. - powiedział wkurzony chłopak.
- Leo przestań... - powiedziałam zirytowana.
- Nie wtrącaj się Rafa. To sprawa między mną a nim. - powiedział stanowczo.
- O czym wczoraj rozmawialiśmy? - zapytałam ironicznie.
- Ale tu nie chodzi tylko o Ciebie ślicznotko. - powiedział Joey. Spojrzałam pytająco na obydwóch chłopaków. Leo odszedł od Joey'ego i pobiegł na górę. Chciałam iść za nim, ale Jacob mnie powstrzymał.
- Teraz lepiej go zostaw. - powiedział smutno.
- O co chodzi? - zapytałam zdziwiona.
- On po prostu ma słaby kontakt z tatą... Zazdrości tego Joey'emu i często się przez to kłócą. On wywyższa Joey'ego a Leo jest na boku i przez to właśnie mama i on się rozstali. - wytłumaczył Jacob.
- Nigdy mi o tym nie mówił. - powiedziałam smutno.
- Bo on nikomu o tym nie mówi. To go bardzo boli i często jest przez to smutny, dlatego często zachowuję się tak jak się zachowuję. Nie jest mu łatwo wychowywać się bez ojca. - powiedział smutno Jacob. - A ty mógłbyś odpuścić. On ma dopiero 16 lat. - zwrócił się do Joey'ego.
- Wiem. Przegiełem... - powiedział smutno.
- Co ja mam teraz zrobić? - zapytałam niepewnie.
- Przeczekać... - odpowiedział Ben.
- Mam lepszy pomysł. - powiedziałam z uśmiechem. Wszyscy bracia Leo spojrzeli na mnie pytająco. Podeszłam do szafki w kuchni i wyciągnęłam z niej nuttele.
- Pomoże. - powiedziałam ze śmiechem i puściłam im oko. Oni zaczęli się śmiać i bić mi brawo. Weszłam na górę i otworzyłam drzwi od pokoju Leo.
- Mogę? - zapytałam niepewnie. - Mam nuttele. - dodałam ze śmiechem. Chłopak się zaśmiał i ruchem ręki pozwolił wejść do środka. - O co chodzi? - zapytałam.
- Nie chcę o tym gadać. - powiedział stanowczo.

View more

huhu daaalej ????

ROZDZIAŁ 89 CZ 2
Rano obudziłam się wtulona w mojego chłopaka, który już nie spał.
- Dzień dobry księżniczko. - powiedział Leo z wielkim uśmiechem. - Dzień dobry. - powiedziałam zachrypniętym głosem. Po moich słowach chłopak dał mi buziaka.
- Chciałbym budzić się koło Ciebie codziennie. - mówił z uśmiechem.
- Może kiedyś. - zaśmiałam się.
- Wyjdziesz za mnie? - zapytał ze śmiechem.
- Za kilka lat. - powiedziałam głośno się śmiejąc.
- Ja mówię serio. - powiedział bawiąc się moimi włosami.
- Ja też. - powiedział ze śmiechem.
- Obiecujesz? - zapytał.
- Nie. - uśmiechnęłam się.
- Jezu... Jesteś wredna! - powiedział "obrażony".
- No wiem. - powiedziałam i zaczęłam go łaskotać.
- Przestań to robić, bo próbuje być na Ciebie zły. - powiedział.
- Okeej... To ja idę przywitać się z Joey'm. - powiedziałam sarkastycznie i wstałam z łóżka.
- No chyba śnisz. - złapał mnie za rękę i przyciągnął na łóżko.
- Nie śnie, bo przed chwilą się obudziłam. - powiedziałam ze śmiechem. Chłopak zaczął się śmiać, po czym pogadaliśmy jeszcze chwilę i zeszliśmy do kuchni, w której siedzieli wszyscy bracia Leo.
- Dzień dobry. - powiedziałam uśmiechnięta.
- Rafa! - krzyknął Jacob po czym przybiegł się do mnie przytulić. - Nie wiedziałem, że jesteś. - dodał odrywając ode mnie swoje silne ręce. - No jestem. - powiedziałam ze śmiechem.
- Cześć mała. - krzyknął Ben i także się do mnie przytulił.
- Witam. - powiedziałam ze śmiechem. Bardzo lubiałam braci Leo. Byli mili, pomocni i pomimo tego, że byli ode mnie o dużo starsi to rozmawiało mi się z nimi tak jakby byli w moim wieku. Cała rodzina Leo była fajna, no może oprócz jego taty. Jeszcze nie zdążyłam go poznać, ale Leo mi dużo o nim opowiadał i jakoś tak nie pawałam do niego sympatią. I Tilly, która jest bardzo słodka i miła, ale nie za bardzo za mną przepada. Rozmumiem ją. Jest po prostu zazdrosna o swoją rodzinę. Ma dopiero 12 lat i to jest normalne.

View more

Next

Language: English