wracaj do nas ♥♥
JESTEM CAŁY CZAS ?
ROZDZIAŁ 134 CZ 1 (PO)
Doszliśmy pod wielki budynek studia.
- Boisz się? - zapytał Charlie stojąc przed drzwiami wejściowymi.
- Trochę. - powiedziałam ściskając jego rękę.
- Jestem z Tobą. - powiedział mi na ucho i mnie przytulił.
- Wiem i bardzo się cieszę. - szeroko się uśmiechnęłam.
- Idziemy? - zapytał z uśmiechem.
- Idziemy. - powiedziałam niepewnie po czym weszliśmy. Szliśmy schodami na 3 piętro, bo tam znajdowało się studio, w którym chłopcy mieli poprawić ostatnią piosenkę. Doszliśmy pod drzwi, Charlie spojrzał na mnie ze śmiechem i otworzył, a mi prawie stanęło serce. Weszłam do środka, ale nigdzie nie było Leo. Charlie zaczął się ze wszystkimi witać i mnie przedstawiać.
- Leo się spóźni. - poinformował go menager.
- Okej. - odpowiedział blondyn. - Calum byłeś w Sturbucksie po kawy? - zwrócił się do faceta, który obczajał całe studio.
- Kurde... Zapomniałem. Przepraszam Charlie. - odpowiedział przejęty.
- Dobra, pójdę sam. - powiedział lekko zły blondyn.
- Nie możesz. Leo już jest na parkingu. - wtrącił się menager.
- Ja mogę iść. - zaproponowałam.
- Nie. Przecież nie będziesz chodzić mi po kawę. Od tego są asystenci, którzy nie wykonują swojego zadania. - powiedział patrząc na Caluma.
- Nie ma problemu Charlie. W sumie też bym się napiła. - powiedziałam z uśmiechem.
- No dobrze... - zgodził się niepewnie. Wszyscy powiedzieli jaką kawę mam im wziąć po czym wyszłam tylnymi drzwiami. Jeśli myślicie, że zaproponowałam to tylko po to, żeby nie spotkać się z Leo to tak, macie rację. Wyszłam z budynku i ruszyłam w stronę Sturbacksa, który był zaledwie kilka metrów dalej. Weszłam do środka kafejki i zamówiłam kawy dla wszystkich, którzy mnie o to prosili. Zamówiłam też dodatkową dla Leo. Nie chciałam, żeby poczuł się tak jakbym miała go gdzieś, bo to totalnie nie prawda. Szłam w stronę studia i coraz bardziej waliło mi serce. Bałam się tego spotkania jak nie wiem co. Weszłam do budynku i ruszyłam w kierunku windy.
ROZDZIAŁ 134 CZ 1 (PO)
Doszliśmy pod wielki budynek studia.
- Boisz się? - zapytał Charlie stojąc przed drzwiami wejściowymi.
- Trochę. - powiedziałam ściskając jego rękę.
- Jestem z Tobą. - powiedział mi na ucho i mnie przytulił.
- Wiem i bardzo się cieszę. - szeroko się uśmiechnęłam.
- Idziemy? - zapytał z uśmiechem.
- Idziemy. - powiedziałam niepewnie po czym weszliśmy. Szliśmy schodami na 3 piętro, bo tam znajdowało się studio, w którym chłopcy mieli poprawić ostatnią piosenkę. Doszliśmy pod drzwi, Charlie spojrzał na mnie ze śmiechem i otworzył, a mi prawie stanęło serce. Weszłam do środka, ale nigdzie nie było Leo. Charlie zaczął się ze wszystkimi witać i mnie przedstawiać.
- Leo się spóźni. - poinformował go menager.
- Okej. - odpowiedział blondyn. - Calum byłeś w Sturbucksie po kawy? - zwrócił się do faceta, który obczajał całe studio.
- Kurde... Zapomniałem. Przepraszam Charlie. - odpowiedział przejęty.
- Dobra, pójdę sam. - powiedział lekko zły blondyn.
- Nie możesz. Leo już jest na parkingu. - wtrącił się menager.
- Ja mogę iść. - zaproponowałam.
- Nie. Przecież nie będziesz chodzić mi po kawę. Od tego są asystenci, którzy nie wykonują swojego zadania. - powiedział patrząc na Caluma.
- Nie ma problemu Charlie. W sumie też bym się napiła. - powiedziałam z uśmiechem.
- No dobrze... - zgodził się niepewnie. Wszyscy powiedzieli jaką kawę mam im wziąć po czym wyszłam tylnymi drzwiami. Jeśli myślicie, że zaproponowałam to tylko po to, żeby nie spotkać się z Leo to tak, macie rację. Wyszłam z budynku i ruszyłam w stronę Sturbacksa, który był zaledwie kilka metrów dalej. Weszłam do środka kafejki i zamówiłam kawy dla wszystkich, którzy mnie o to prosili. Zamówiłam też dodatkową dla Leo. Nie chciałam, żeby poczuł się tak jakbym miała go gdzieś, bo to totalnie nie prawda. Szłam w stronę studia i coraz bardziej waliło mi serce. Bałam się tego spotkania jak nie wiem co. Weszłam do budynku i ruszyłam w kierunku windy.