plis next
ROZDZIAŁ 116 CZ 1
- Jestem jego dziewczyną. - skłamałam po czym czekałam na to co odpowie mi lekarz.
- Leondre powinien być w sali. - odpowiedział spokojnie.
- Ale go tam nie ma! - krzyknęłam zła.
- Niech Pani sprawdzi jeszcze raz. - zaproponował.
- Chyba nie jestem ślepa. - powiedziałam zirytowana.
- Spokojnie... Byłem umyć ręce. - zaśmiał się Leo stojący w progu swojej sali.
- Przepraszam. - powiedziałam do lekarza, on się usmiechnął i odszedł, natomiast ja weszłam kolejny raz do sali bruneta.
- Masz już chyba obsesję. - zaśmiał się Leo kładąc się na łóżko.
- Też mi się tak zdaję. - powiedziałam przez śmiech. - Jak się czujesz? - zapytałam.
- Dobrze. Mógłbym już dzisiaj wyjść. - odpowiedział.
- Już jutro wychodzisz. -usmiechnęłam się. - Wiesz o tym, że jak wyjdziesz nie pozwolę Ci mieć kontaktu ze Stefanem. - powiedziałam stanowczo.
- O czym ty mówisz? - zapytał zdziwiony.
- Znaczy z Joshem. - powiedziałam niepewnie. Całkiem zapomniałam o tym, że Leo nie zna prawdy. Nie chciałam mu mówić dopóki nie wyjdzie ze szpitala.
- O co chodzi? Czemu powiedziałaś "ze Stefanem"? - pytał coraz bardziej zdziwiony.
- Pomyliło mi się. - mówiłam patrząc w podłogę.
- Rafa! - krzyknął zły.
- No dobra... - powiedziałam niepewnie i zaczęłam opowiadać mu wszystko o Stefanie. Jego twarz robiła się coraz bardziej zła i zdziwiona. Kiedy skończyłam opowiadać Leo był naprawdę wkurzony.
- Co?! - krzyknął zły. - Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?! - pytał.
- Nie chciałam Cię martwić... - mówiłam smutno.
- Cały czas masz przede mną jakieś tajemnice! Przestań mnie okłamywać! - krzyczał.
- Chciałam Ci o tym powiedzieć jak wyjdziesz ze szpitala. - tłumaczyłam.
- Przestań to robić! Mów mi wszystko od razu! Przez właśnie takie "Nie chciałam Cię martwić" się rozstaliśmy, więc przestań to robić, bo naprawdę nie chcę stracić Cię kolejny raz! - krzyknął.
- Nie chciałam Cię zranić... - powiedziałam smutna.
- Jestem jego dziewczyną. - skłamałam po czym czekałam na to co odpowie mi lekarz.
- Leondre powinien być w sali. - odpowiedział spokojnie.
- Ale go tam nie ma! - krzyknęłam zła.
- Niech Pani sprawdzi jeszcze raz. - zaproponował.
- Chyba nie jestem ślepa. - powiedziałam zirytowana.
- Spokojnie... Byłem umyć ręce. - zaśmiał się Leo stojący w progu swojej sali.
- Przepraszam. - powiedziałam do lekarza, on się usmiechnął i odszedł, natomiast ja weszłam kolejny raz do sali bruneta.
- Masz już chyba obsesję. - zaśmiał się Leo kładąc się na łóżko.
- Też mi się tak zdaję. - powiedziałam przez śmiech. - Jak się czujesz? - zapytałam.
- Dobrze. Mógłbym już dzisiaj wyjść. - odpowiedział.
- Już jutro wychodzisz. -usmiechnęłam się. - Wiesz o tym, że jak wyjdziesz nie pozwolę Ci mieć kontaktu ze Stefanem. - powiedziałam stanowczo.
- O czym ty mówisz? - zapytał zdziwiony.
- Znaczy z Joshem. - powiedziałam niepewnie. Całkiem zapomniałam o tym, że Leo nie zna prawdy. Nie chciałam mu mówić dopóki nie wyjdzie ze szpitala.
- O co chodzi? Czemu powiedziałaś "ze Stefanem"? - pytał coraz bardziej zdziwiony.
- Pomyliło mi się. - mówiłam patrząc w podłogę.
- Rafa! - krzyknął zły.
- No dobra... - powiedziałam niepewnie i zaczęłam opowiadać mu wszystko o Stefanie. Jego twarz robiła się coraz bardziej zła i zdziwiona. Kiedy skończyłam opowiadać Leo był naprawdę wkurzony.
- Co?! - krzyknął zły. - Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?! - pytał.
- Nie chciałam Cię martwić... - mówiłam smutno.
- Cały czas masz przede mną jakieś tajemnice! Przestań mnie okłamywać! - krzyczał.
- Chciałam Ci o tym powiedzieć jak wyjdziesz ze szpitala. - tłumaczyłam.
- Przestań to robić! Mów mi wszystko od razu! Przez właśnie takie "Nie chciałam Cię martwić" się rozstaliśmy, więc przestań to robić, bo naprawdę nie chcę stracić Cię kolejny raz! - krzyknął.
- Nie chciałam Cię zranić... - powiedziałam smutna.