#walenie

nie, ale pozwolę sobie rozwinąć postać zachariasza

---

imię: Zachariasz
lat: Czynaście
klasa: Siudma Be, niebawem Usma Be
znak zodiaku: wodnik
wzrostu: metr sześdziesiąt dwa (jest wyższy od fredowej)
partner: córka Amaralfa z nieprawego łoża (chodzi z nim do Siudmej Be)
poziom patöli: 7/10
ulubiona kolęda: nie obchodzi świąt, jest ateistą
ulubiona roślina: jagoda wilcza
ulubiony zespół: for sure NOT Skoczne Grajki Gronostajki
oceny w szkole: same szóstki (jest kujonem)
czy ma crusha na taryśce: nie, uważa że wal*enie k*ona do tarisy to dziecinada, on ma swoją dziewczynę i nie obchodzi go jakaś hot czterdziestka
rola w fabule: patusiarskie dziecko w które wstąpił szatan/które szuka zemsty, bo ktoś porwał jego starego
jaka byłaby jego ulubiona fikcyjna postać w dzisiejszych czasach: Drako Malfoj
styluwa: ubiera się tylko na czarnobiało
higiena osobista: bardzo czysty, nie chodzi w jednych skarpetkach tydzień jak co poniektórzy, codziennie myje się dokładnie niczym Wincent i używa kaczuszki do kąpieli
rodzina: niepatologiczna, halcyliańska, brak rodzeństw, dziadkowie not detected, nie są biedni, nie są wieśniakami, sztywni, rozpieszczający, bez nałogów, dają mu kieszonkowe
ulubione zwierzę: rekin ludojad biały rosyjski krwiożerczo morderczy; nie lubi on zwierząt domowych i nie chce mieć chomika (od razu widać że poyeb)
ukryty talent: potrafi składać doskonałe origami ze srajtaśmy
nienawidzi: zwieśniaczonej mentalności Hillade, pływania na otwartej przestrzeni, owadów, dźwięków puzonu, pasztetu z gęsi, Titósza
przebyte choroby: nieżyd nosa, a może i nieniemiec, opętanie przez Arevalte
inne uszczerbki na zdrowiu: brak oka since summer '98
czy potrafi zrobić samodzielnie rosół: nie, i ciśnie bekę z Florka że zajmuje się rosołem
czy powinien wylądować w kobierzynie: yes of course
co chce robić w przyszłości: wyrwać się z zadupia i założyć własny biznes
boi się: dużych zwierząt gospodarskich, dostania pały w szkole
używki: letkie nar😺yki since winter '99
powiązania: bracia Fred (kiedyś byli kolegami, ale teraz już nie są), Titósz (królik doświadczalny, wróg), Estru (zabiera go na poważne rozmowy jak szkolna pani psycholog), Fred (posądza go o porwanie i zabójstwo swego ojca), gang nar😺ykowy bratanka Adasia (nawiązuje z nimi kontakt i zwraca się do nich z pewną prośbą)
gdzie chciałby pojechać na wakacje: Rijo de Żanejro
najmniej lubiany przedmiot: wułef
ulubiony napój: soczek z rurką ze sklepiku szkolnego
random fun fact 1: przyniósł do szkoły żaby na wiwisekcję
random fun fact 2: używa bardzo silnych ciężkich męskich perfum każdego ranka nim pójdzie do szkoły
random fun fact 3: jego rodzina jest mniej więcej na tym samym finansowym poziomie co Fredowie, a sprawiają wrażenie bóg wie jakich bogaczy
jakie przynosi drugie śniadanie do szkoły: elegancko zapakowane kanapeczki, zero obrzydliwości typu foczy smalec
czy zemrze w fabule: I don't think so, Zachariasz bardzo jest mi potrzebny w przyszłości

View more

Kusiło zobaczyć, ale z drugiej strony nie chcę dawać "zawodnikom" jeść i zarobić.

---

Chwyty poniżej pasa, ten bazarowy język, argument siły i inne. Wyzywanie matek/dziewczyn, walenie na dziurę z partyzanta i zasób słów tak ubogi, że braki są uzupełniane słowami na "k" itp odpada.

---

Takie czasy, takie show, to się sprzedaje, panowie dobrze interes na tym kręcą i nie mam nim nic do zarzucenia. Konsumenci sami udowadniają co jest "fajne", a oni tylko z tego czerpią bardzo przyjemny kwit. 🤷

---

Zerknąłem na walkę za free Normana i Wampira i to było akurat piękne, wzajemny szacunek, dobre show, pełne 3 rundy w zwarciu. Mimo przewagi i pewnej wygranej Normana po drugiej rundzie ten w trzeciej szedł na wymiany dając szansę Wampirowi i dobre widowisko. Dla mnie obaj spisali się złoto.

---

Chłopaki nie dymyli, mieli sportowe podejście i umiejętności. Jest mnóstwo innych federacji i organizacji typowo w takim klimacie i mi taki siada.

View more

Widzę, że w końcu zrozumiałeś, że nie mogę odczytać komentarzy 😊 Ludzie kochani, co się dzieje ze społeczeństwem, wy macie tylko takie problemy? No ale cóż, domyślam się, że propaganda seksualna, w myśl, której ludzie wychodzą z seksem na ulice miast manifestować swoje poglądy seksualne dopięła swego i świat w 2022 roku przymyka oczy, a czasem akceptuje demoralizację społeczeństwa i takie coś jak "walenie", staje się dla niektórych sensem życia 😉
Dostałem pytanie to odpowiem: Nie wiem, ile masz lat, jeżeli nie skończyłeś szkoły to ją skończ. Być może idź na studia, możesz jednocześnie pracować i zarabiać godziwe pieniądze. Załatw sobie mieszkanie, poznaj wspaniałą dziewczyną, wejdź z nią w uczciwy związek, wtedy nie będziesz miał problemów, dla których próbujesz znaleźć rozwiązanie pisząc takie pytania, bo problem sam zniknie. Chyba nie chcesz żyć jak w tym kabarecie: https://youtu.be/NVAju-cGQXg Obejrzyj ten film do końca, bo jeżeli nie zmienisz swojego nastawienia do życia to sytuacja na filmie może się tobie realnie przytrafić, a chyba nie chcesz, żeby twoje życie wyglądało w ten sposób?

View more

Ja nie robię głośnych imprez, w ogóle robię imprezy bardzo rzadko i jedyne na co ktoś może się uskarżać, to na mój śmiech, który jest dość głośny i promieniujący. Co do innych sąsiadów - pode mną mieszkają Ukraińcy z dziećmi (3-5 lat). Dopóki się one tu nie przeprowadziły, to był spokój, bo oni ściągnęli rodzinę. Te dzieci często się drą, biegają po mieszkaniu, krzyczą, tupią, płaczą, dla mnie to jest wku*wiające i już nie raz zdarzyło mi się walić w kaloryfer, żeby się uspokoiły, bo ile można wytrzymać? A nade mną mieszka policjant z synami w młodym wieku, jeden jest dorosły, ten policjant ma niski głos i niestety też mocno go słychać, swego często często słyszałam, jak drze się na synów, a ostatnio jak drze się na psa, bo już mają go jakiś rok. Jest też wielkim fanem sportu, więc wystarczy go posłuchać, nawet niczego nie trzeba oglądać, by wiedzieć co się dzieje i czy Polacy wygrywają, przegrywają czy walczą zawzięcie xD Ten pies mnie budził w nocy, jak szurał pazurami po panelach, gdy się ruszał albo gdzieś łaził. A tak poza tym, to nie mam do nich jakichś większych zastrzeżeń. Najbardziej mnie drażni, gdy ktoś robi jakieś głośne remonty, że przez pół dnia (razy tydzień czy dłużej) słychać jakieś walenie w ścianę, w podłogę, wiertarki, wyjątkowo tego nie lubię. Cieszę sobie ciszę i spokój, a w bloku 10-piętrowym, to ciężko, żeby ta cisza była cały czas 💁🏼‍♀️

View more

Teraz to mnie zmusiłeś do wewnętrznej podróży w czasie, żeby móc Ci na to pytanie odpowiedzieć.
Na pewno były to lata, gdzie się do późna siedziało na dworze, grając w przeróżne gry zespołowe typu zabawa w chowanego czy gra w piłkę. Kara na wyjście na dwór była wtedy czymś gorszym niż teraz rozładowany telefon czy awaria komputera.
Były to czasy, gdzie kreskówki nie były okraszone przemocą i wulgarnością tak jak teraz. Uczyły nas wartości takich jak przyjaźń i miłość. Oglądało się Smerfy, Gumisie, Teletubisie itp.
Były to czasy, kiedy na MTV i Vivie leciała naprawdę wartościowa, rockowa muzyka, a nie jakieś walenie kijem o pralkę i seriale o tym, ile np. Kim Kardashian wydała na powiększenie cycków.
Były to czasy, gdzie za 2 złote to się miało chrupki Maczugi, oranżadę w butelce po 50gr, gumy kulki i Turbo.
Były to czasy, kiedy się dzwoniło do kolegów przez domofon lub wołając do okna, czy wyjdzie na dwór. Teraz tego już nie zauważam.
Były też to czasy, gdzie owszem - komputery i pierwsze gry były - ale się siedziało maksimum dwie godziny i to tylko przy brzydkiej pogodzie, gdzie na dwór wyjść było głupotą.
Były to także czasy, gdzie liście zastępowały banknoty, kamyki monety, a patyki miecze czy pistolety. Budowało się też bazy.

---

Cholera jasna, jak to zleciało. Panie Boże, cofnij mnie w czasie do tych lat bo chcę jeszcze raz to przeżyć.

View more